wiec: zaczelo sie od krwotoku z nosa kilkukrotnego (dodam ze tak owego nie mialem juz z 5 lat), potem kaszelek, a na dzien dzisiejszy bolesne skurcze i "format" zoladka milion razy dziennie ta mroczniejsza strona. Ma ktos jakies sposoby by to jakos chamowac (nie mowie o pieluchach czy czopkach


pllllix giv antidote!!!!11!