Warsztaty z technik manekina Ving Tsun
Napisano Ponad rok temu
metody treningowej 108 technik drewnianego manekina wg szkoły wielkiego mistrza
Wong Shun Leunga. Najbliższe warsztaty obejmują wiedzę, dotyczącą
pierwszych 4 sekcji Mok Yan Chong.
Składka za zajęcia:
- dla członków zwyczajnych i zbiorowych stowarzyszenia 50 PLN;
- dla pozostałych uczestników 80 PLN;
Dla osób spoza Warszawy istniej możliwość noclegu w zaprzyjaźnionym
ośrodku na matach tatami - prysznice bufet - (warunkiem jest posiadanie
własnego śpiwora)za 30 PLN
Szczegółowe informacje po zgłoszeniu elektronicznym na adres stowarzyszenia: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] lub na [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników].
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Czy dozwolone jest rejestrowanie zajęc kamerą??
Jak to zwykle bywa, nie można.
Napisano Ponad rok temu
Dzięki za info
Pozdro
Napisano Ponad rok temu
Czy dozwolone jest rejestrowanie zajęc kamerą??
Jak to zwykle bywa, nie można.
Przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać:
Ilekroć rozmawia się o samodzielnej nauce SW przy pomocy materiałów instruktażowych typu książki czy filmy, to każdy spec od SW jak niepodległości broni zdania, że to niemożliwe i pozbawione sensu, ale gdy ktoś chce sfilmować prezentowane przez niego techniki, to pozwolenia nie ma (przeważnie).
Dlaczego?
Niezwykłe, że są jeszcze takie miejsca gdzie można...
Są. Na takie rzeczy pozwalają prawdziwi nauczyciele, którzy są fachowcami i pasjonatami a nie biznesmenami.
Napisano Ponad rok temu
Ilekroć rozmawia się o samodzielnej nauce SW przy pomocy materiałów instruktażowych typu książki czy filmy, to każdy spec od SW jak niepodległości broni zdania, że to niemożliwe i pozbawione sensu, ale gdy ktoś chce sfilmować prezentowane przez niego techniki, to pozwolenia nie ma (przeważnie).
Dlaczego?
Mi by to przeszkadzało w treningu, gdyby nagle jakiś koleś z kamerą zaczął mnie filmować. Zwłaszcza gdybym był trenerem.
Są. Na takie rzeczy pozwalają prawdziwi nauczyciele, którzy są fachowcami i pasjonatami a nie biznesmenami.
To jest już widzimisię nauczyciela i jego osobista sprawa. A tzw. "pasjonaci" zazwyczaj mają gówniany poziom. Prawdziwy fachowiec ma solidną wiedzę i pobierając wystarczająco duże opłaty może sobie pozwolić na poświęcenie się w pełni temu co robi i częściej myśli o tym jak zadbać o jakość treningów, niż o to czym zapłacić czynsz i co włożyć do przysłowiowego gara.
Napisano Ponad rok temu
Dyskusyjna teza.To jest już widzimisię nauczyciela i jego osobista sprawa. A tzw. "pasjonaci" zazwyczaj mają gówniany poziom. Prawdziwy fachowiec ma solidną wiedzę i pobierając wystarczająco duże opłaty może sobie pozwolić na poświęcenie się w pełni temu co robi i częściej myśli o tym jak zadbać o jakość treningów, niż o to czym zapłacić czynsz i co włożyć do przysłowiowego gara.
Szczególnie biorąc pod uwagę, że wielu uznanych chińskich mistrzów skończyło karierę na ulicy, bez dachu nad głową, bo byli "pasjonatami". Oczywiście to nie znaczy, że uważam, że nie należy brać godziwych pieniędzy za nauczanie, aczkolwiek są lepsze sposoby na zarabianie pieniędzy - wszyscy tu krytykują projekty takie jak np. Lieung Ting WT, więc o czym mowa?
Napisano Ponad rok temu
Szczególnie biorąc pod uwagę, że wielu uznanych chińskich mistrzów skończyło karierę na ulicy, bez dachu nad głową, bo byli "pasjonatami".
Co wyraźnie obrazuje nierozsądność takiego podejścia
Zresztą o Chinach tu nie mówię, bo tam się w ogóle dzieją rzeczy dziwne, niemożliwe i nielogiczne z mojego punktu widzenia
Oczywiście to nie znaczy, że uważam, że nie należy brać godziwych pieniędzy za nauczanie, aczkolwiek są lepsze sposoby na zarabianie pieniędzy
Owszem, są lepsze sposoby na zarobienie pieniędzy, ale ktoś, kto w pełni poświęca się sztukom walki musi mieć lepsze rezultaty i więcej doświadczenia, niż ktoś, kto do tego musi ciężko pracować w innym zawodzie 8h/d lub więcej.
wszyscy tu krytykują projekty takie jak np. Lieung Ting WT, więc o czym mowa?
Nie jestem zorientowany w świecie *ng *nów, więc się nie mogę odnieść do tego
Napisano Ponad rok temu
Ale faktu nie zmienia. A mówiłem, że takie podejście występuje, a nie określałem czy jest słuszne, czy nie :wink:Co wyraźnie obrazuje nierozsądność takiego podejścia
Da się pogodzić. Najlepszym przykładem wielu polskich, bardzo dobrych instruktorów z poletka KF chociażby, którzy łączą pracę z pasją, jaką jest KF, któremu poświęcają bardzo wiele życia i wychodzi im to bardzo dobrze, a doświadczenie i umiejętności ogromne.Owszem, są lepsze sposoby na zarobienie pieniędzy, ale ktoś, kto w pełni poświęca się sztukom walki musi mieć lepsze rezultaty i więcej doświadczenia, niż ktoś, kto do tego musi ciężko pracować w innym zawodzie 8h/d lub więcej.
Dobra, dobra :wink:Nie jestem zorientowany w świecie *ng *nów, więc się nie mogę odnieść do tego
Napisano Ponad rok temu
Da się pogodzić. Najlepszym przykładem wielu polskich, bardzo dobrych instruktorów z poletka KF chociażby, którzy łączą pracę z pasją, jaką jest KF, któremu poświęcają bardzo wiele życia i wychodzi im to bardzo dobrze, a doświadczenie i umiejętności ogromne.
A pewnie, że się da, nie widzę tylko powodu aby piętnować tych, którzy zrobili z nauki sw swój główny zawód.
Poza tym napisałem "pasjonaci", a nie pasjonaci i chyba obydwaj dobrze wiemy jakiego pokroju ludzi mam na myśli
Napisano Ponad rok temu
Mi by to przeszkadzało w treningu, gdyby nagle jakiś koleś z kamerą zaczął mnie filmować. Zwłaszcza gdybym był trenerem.
Jako kilka z wielu przykładów - tym panom jakoś to nie przeszkadzało, a byle kim w światku chyba nie są:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Można tez posłużyć się przykładem. Załóżmy, że mamy do czynienia z instruktorem strzelania, który żyje z tej profesji. Taki człowiek może pozwolić filmować się w trakcie strzelania, co nie znaczy, że jak ktoś obejrzy taki filmik, to nauczy się strzelać i odbierze mu chleb. Za to można oczekiwać, że jak ktoś to obejrzy, to przyjdzie do owego pana i powie – naucz mnie.
Co mam na myśli to to, że filmy z treningów, a przede wszystkim z pokazów nie godzą w interesy autorów, wręcz przeciwnie, to skuteczna reklama i auto promocja i do tego zupełnie darmowa.
Widzę kilka powodów, dla których autorytety nie zezwalają na rejestrację swoich umiejętności:
1. Pokazują tam jakąś ściemę lub co najmniej coś mało wartościowego.
2. Nie bo nie – przyczyna irracjonalna z punktu widzenia auto promocji, ale jednak wymagająca uszanowania.
3. Biznes – nie pozwalają filmować, bo materiały tego typu sami produkują i sprzedają za grube pieniądze. Wtedy jest to reklama, co prawda już nie bezpłatna, ale mamy wtedy do czynienia z kuriozum – z jednej strony twierdzą, że z książek i filmów nie sposób się niczego nauczyć, a z drugiej strony sprzedają tego typu rzeczy. Więc co, jakieś rozdwojenie jaźni, czy bezwzględne „polowanie na jelenia”?
jasne i zyja wiara w to co robia
Oczywiście, bez tego ani rusz, nie wiem, skąd ten uśmiech.
A tzw. "pasjonaci" zazwyczaj mają gówniany poziom.
Nie pisałem o żadnych tzw. pasjonatach, tylko o pasjonatach, czyli fachowcach z pasją, lub pasjonatów z fachową wiedzą, jak kto woli.
A ci, których miałem na myśli, to znaczy tych kilku, których w życiu spotkałem nie mieli gównianego poziomu, zapewniam Cię.
Prawdziwy fachowiec ma solidną wiedzę i pobierając wystarczająco duże opłaty może sobie pozwolić na poświęcenie się w pełni temu co robi i częściej myśli o tym jak zadbać o jakość treningów, niż o to czym zapłacić czynsz i co włożyć do przysłowiowego gara.
Kiedy Ty się dopiero rodziłeś, ja, mimo, że będąc jeszcze dzieckiem, miałem wystarczającą już zdolność postrzegania i rozumienia, że w tym czasie SW „organizowali” ludzie z pasją, którzy ani myśleli o tym, że można na tym zarobić, lub być może myśleli o tym, ale ta myśl była ostatnią związaną z SW. Dzisiaj ci ludzie są autorytetami i fachowcami. Niektórzy wybrali drogę komercji, ale pocieszające jest to, że dla kilku z nich jedynym motorem jest pasja, a pieniądze są istotne jedynie na tyle, aby pokryć koszty działalności.
A obecnie w tej materii, i nie tylko, daje się zauważyć trend, że jak coś jest tanie, to jest do dupy. Skąd my to znamy?
Da się pogodzić. Najlepszym przykładem wielu polskich, bardzo dobrych instruktorów z poletka KF chociażby, którzy łączą pracę z pasją, jaką jest KF, któremu poświęcają bardzo wiele życia i wychodzi im to bardzo dobrze, a doświadczenie i umiejętności ogromne.
Truth!
A pewnie, że się da, nie widzę tylko powodu aby piętnować tych, którzy zrobili z nauki sw swój główny zawód.
Nikt nikogo nie piętnuje. Piętnowane jest co najwyżej ich rozdwojenie jaźni.
Napisano Ponad rok temu
Jako kilka z wielu przykładów - tym panom jakoś to nie przeszkadzało, a byle kim w światku chyba nie są:
Jednemu przeszkadza, drugiemu nie, czego chcesz dowieść?
Widzę kilka powodów, dla których autorytety nie zezwalają na rejestrację swoich umiejętności:
[...]
2. Nie bo nie – przyczyna irracjonalna z punktu widzenia auto promocji, ale jednak wymagająca uszanowania.
[...]
Nie tylko autopromocja się liczy, niektórym to może zwyczajnie przeszkadzać, tak samo jakby Cię ktoś filmował np. w knajpie to nie byłoby tak luźnego klimatu jak normalnie.
Oczywiście, bez tego ani rusz, nie wiem, skąd ten uśmiech.
Dobrymi chęciami się nie najesz, ani salki nie wynajmiesz, chyba jasne?
Nie pisałem o żadnych tzw. pasjonatach, tylko o pasjonatach, czyli fachowcach z pasją, lub pasjonatów z fachową wiedzą, jak kto woli.
A ci, których miałem na myśli, to znaczy tych kilku, których w życiu spotkałem nie mieli gównianego poziomu, zapewniam Cię.
To Ty wymyśliłeś głupią tezę, że jak ktoś dobrze zarabia jako trener i dobrze mu się kręci interes to nie jest fachowcem tylko biznesmenem.
Kiedy Ty się dopiero rodziłeś, ja, mimo, że będąc jeszcze dzieckiem, miałem wystarczającą już zdolność postrzegania i rozumienia, że w tym czasie SW „organizowali” ludzie z pasją, którzy ani myśleli o tym, że można na tym zarobić, lub być może myśleli o tym, ale ta myśl była ostatnią związaną z SW. Dzisiaj ci ludzie są autorytetami i fachowcami. Niektórzy wybrali drogę komercji, ale pocieszające jest to, że dla kilku z nich jedynym motorem jest pasja, a pieniądze są istotne jedynie na tyle, aby pokryć koszty działalności.
Kiedyś wystarczało mniej, dzisiaj wymagania są wyższe, a sztuki i sporty walki stoją na dużo wyższym poziomie.
A obecnie w tej materii, i nie tylko, daje się zauważyć trend, że jak coś jest tanie, to jest do dupy. Skąd my to znamy?
Nie musi być do dupy. Ale jak z dwóch fachowców jeden potrafi rozkręcić prężnie rozwijający się klub, a drugi uczy 3 osoby to zazwyczaj dlatego, że temu pierwszemu się udało, a temu drugiemu mniej, dorabianie do tego jakiejś filozofii jest bez sensu, mi tam cudzy sukces nie przeszkadza...
Nikt nikogo nie piętnuje. Piętnowane jest co najwyżej ich rozdwojenie jaźni.
Zwykła zawiść.
Napisano Ponad rok temu
Jednemu przeszkadza, drugiemu nie, czego chcesz dowieść?
Niczego nie chcę dowieść, usiądź i spokojnie przeczytaj temat od początku.
Nie tylko autopromocja się liczy, niektórym to może zwyczajnie przeszkadzać
Toż o tym pisałem, o co zatem chodzi?
Dobrymi chęciami się nie najesz, ani salki nie wynajmiesz, chyba jasne?
Ktoś gdzies twierdził inaczej? Chyba nie. Pisałem o pasji, jako jednym z czynników motywacji do działania. Co mają do tego aspekty ekonomiczne?
To Ty wymyśliłeś głupią tezę, że jak ktoś dobrze zarabia jako trener i dobrze mu się kręci interes to nie jest fachowcem tylko biznesmenem.
8O Wskaż mi proszę, w którym miejscu to widzisz?
Kiedyś wystarczało mniej, dzisiaj wymagania są wyższe, a sztuki i sporty walki stoją na dużo wyższym poziomie.
Bardzo ciekawa opinia, mógłbyś rozwinąć? Jakieś źródła, podstawy do takiego twierdzenia?
Aby uprzedzić ewentualne działania zaczepne, od razu powiem, że w tej kwestii nie mam zdania i chętnie poczytam, ponieważ pierwszy raz spotykam się z sytuacją, w której ktoś usiłuje rozpatrywać jakość sztuki walki na przestrzeni dziejów. Jesteś zatem pionierem.
Zwykła zawiść.
Żadna zawiść, jak już, to potępienie ściemniaczy.
Napisano Ponad rok temu
Większość znanych i poważanych instruktorów na całym świecie nie będzie dzieliło się wiedzą za darmo. Zawodowcy stoją na najwyższym poziomie i nie ma sensy nad tym dyskutować.
Jako przykład - z mojego podwórka - Dan Inosanto. Raczej poważana persona nie tylko w świecie JKD. Nie chcecie wiedzieć ile pieniędzy u niego kosztuje czy seminarium czy też prywatne zajęcia. I także nie pozwala kręcić, nawet treningów w swojej szkole.
Napisano Ponad rok temu
Tylko jedno:
Wskaż mi proszę, w którym miejscu to widzisz?
Są. Na takie rzeczy pozwalają prawdziwi nauczyciele, którzy są fachowcami i pasjonatami a nie biznesmenami.
Czyli - ci, którzy nie pozwalają są biznesmenami, a nie pasjonatami. Bzdura, aż zęby trzeszczą.
ardzo ciekawa opinia, mógłbyś rozwinąć? Jakieś źródła, podstawy do takiego twierdzenia?
Aby uprzedzić ewentualne działania zaczepne, od razu powiem, że w tej kwestii nie mam zdania i chętnie poczytam, ponieważ pierwszy raz spotykam się z sytuacją, w której ktoś usiłuje rozpatrywać jakość sztuki walki na przestrzeni dziejów. Jesteś zatem pionierem.
Nie usiłuję niczego rozpatrywać, to jest przecież oczywiste.
Napisano Ponad rok temu
Czyli - ci, którzy nie pozwalają są biznesmenami, a nie pasjonatami. Bzdura, aż zęby trzeszczą.
Głupoty wypisujesz, chłopcze drogi. Jeszcze raz przeczytaj, co napisałem:
Są. Na takie rzeczy pozwalają prawdziwi nauczyciele, którzy są fachowcami i pasjonatami a nie biznesmenami.
Pisałem o rejestracji dokonań w trakcie treningów a przede wszystkim pokazów. Fachman ma to w dupie, czy go ktoś filmuje, czy nie. Ktoś, kto tego zabrania, ma jakieś powody ku temu, które wymieniłem wcześniej i o ile nie jest to powód nr 2:
2. Nie bo nie – przyczyna irracjonalna z punktu widzenia auto promocji, ale jednak wymagająca uszanowania.
należy sądzić, że taki ktoś jest przede wszystkim zorientowany na kasę a nie na rzetelne nauczanie.
Żadna bzdura i żadne zęby nie trzeszczą
A takiej tezy:
nigdzie nie postawiłem, masz problem z wyciąganiem wniosków, bo może być fachman, który ze swojej profesji uczynił źródło utrzymania i chwała mu za to.To Ty wymyśliłeś głupią tezę, że jak ktoś dobrze zarabia jako trener i dobrze mu się kręci interes to nie jest fachowcem tylko biznesmenem.
Ja to widzę tak i tak to przedstawiłem:
1) pozwala filmować-->fachowiec, który również może żyć ze swojej profesji i może dobrze
mu się powodzić
2) nie pozwala filmować --> biznesmen, któremu również może dobrze się powodzić
W drugą stronę to nie działa, bo z powyższego wynika, że jak komuś dobrze się powodzi to może być albo tym, albo tym. Ty jednak widzisz to inaczej. Jak Ci napiszę, że każdy kwadrat jest prostokątem, to czy prawdziwe będzie, że każdy prostokąt jest kwadratem?
Większość znanych i poważanych instruktorów na całym świecie nie będzie dzieliło się wiedzą za darmo.
Panie Kenjiro, nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie dzielenie się wiedzą, to skuteczne przekazywanie wiedzy, czyli proces w trakcie, którego uczeń nabywa od nauczyciela realnych umiejętności. To może być lekcja w szkole, wykład na uczelni, zajęcia laboratoryjne, trening sportowy, praktyczna nauka zawodu, nauka śpiewu, trening sztuk walki i wiele innych.
Może to być płatne lub darmowe, przeważnie jednak jest to płatne, nawet w szkołach publicznych nauczyciele nie uczą za darmo, bo dostają przecież za to wypłatę, a uczeń za to płaci pośrednio w formie podatków płaconych między innymi przez jego rodziców.
Skoro jednak wszyscy tu się już wielokrotnie zgadzali, że z filmów i książek sztuk walki nie można się nauczyć, to nie może tu być mowy o tym, że zgoda na filmowanie a nawet dalsze rozpowszechnianie tych filmów, to dzielenie się wiedzą. Czyż nie?
Kiedyś wystarczało mniej, dzisiaj wymagania są wyższe, a sztuki i sporty walki stoją na dużo wyższym poziomie.
Nie usiłuję niczego rozpatrywać, to jest przecież oczywiste.
Dla mnie oczywiste jest to, że narciarze mają dzisiaj lepsze narty, łucznicy lepsze łuki, biegacze lepsze buty i tak dalej i to (między innymi) przekłada się w jakiś sposób na lepsze wyniki sportowe, ale z tym wyższym poziomem sztuk walki to nie wiem jak jest, myślałem, że się czegoś dowiem, ale nie chcesz rozwinąć tematu. Szkoda.
Dobra, nie chce mi się ciągnać tego dłużej, bo to nie ma sensu.
Znasz takie brzydkie powiedzenie o gumie i dupie?
Z jednym się zgadzam, zrobił się off top. Może jednak moderator tak szybko nie zamknie tematu?
Napisano Ponad rok temu
Głupoty wypisujesz, chłopcze drogi.
Nie ja wypisuję głupoty, tylko Ty niejasno się wyraziłeś. Wsadziłeś wszystkich do jednego wora i tyle, ale już nevermind z tym, bez sensu takie dywagacje.
należy sądzić, że taki ktoś jest przede wszystkim zorientowany na kasę a nie na rzetelne nauczanie.
Żadna bzdura i żadne zęby nie trzeszczą
A ja uważam, że to zupełnie normalne i racjonalne. Jak ktoś chce nakręcić szkoleniówkę, to kręci szkoleniówkę, a jak prowadzi normalną lekcję, to jest to tylko i wyłącznie jego kaprys, że pozwoli komuś filmować.
Skoro jednak wszyscy tu się już wielokrotnie zgadzali, że z filmów i książek sztuk walki nie można się nauczyć, to nie może tu być mowy o tym, że zgoda na filmowanie a nawet dalsze rozpowszechnianie tych filmów, to dzielenie się wiedzą. Czyż nie?
Z filmów i książek można się nauczyć bardzo dużo, tylko trzeba już pewien poziom reprezentować. Samemu często np. na judo udaje mi się zastosować coś, co zobaczyłem na turnieju MMA, czy jakiejś szkoleniówce.
Dla mnie oczywiste jest to, że narciarze mają dzisiaj lepsze narty, łucznicy lepsze łuki, biegacze lepsze buty i tak dalej i to (między innymi) przekłada się w jakiś sposób na lepsze wyniki sportowe, ale z tym wyższym poziomem sztuk walki to nie wiem jak jest, myślałem, że się czegoś dowiem, ale nie chcesz rozwinąć tematu. Szkoda.
W każdej zabitej dechami mieścinie są jakieś kluby, nie trzeba już ćwiczyć tego, co akurat jest, więcej klubów, więcej ludzi, więcej ludzi wybitnych (i też kiepskich i oszołomów, ale nikt teraz nie jest skazany na taką sekcję). Poziom w walkach sportowych bardzo łatwo porównać. M.in. internet pozwolił na swobodną wymianę wiedzy, ludzie mają większe pojęcie o sw, nie da się już wciskać takiego kitu jak kiedyś (np. że można się nauczyć walczyć samym treningiem kata). Rozwój pięknego sportu MMA et cetera.
Znasz takie brzydkie powiedzenie o gumie i dupie?
Z jednym się zgadzam, zrobił się off top. Może jednak moderator tak szybko nie zamknie tematu?
Ten offtop jest na dodatek denny i nikt tu nikomu niczego nie udowodni :wink:
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Jow Ga - nowy nabór i nowa stronka :)
- Ponad rok temu
-
zmiany w regulaminie sanda
- Ponad rok temu
-
Bruce Lee a Wing Chun a Wing Tsun
- Ponad rok temu
-
Nowy adres internetowy Polskiej Federacji Kung Fu
- Ponad rok temu
-
sanshou/sanda poznań
- Ponad rok temu
-
o WSL
- Ponad rok temu
-
noze motylkowe
- Ponad rok temu
-
wushu w Białymsotku
- Ponad rok temu
-
Jaki styl wybrać?
- Ponad rok temu
-
Kung fu walka realna
- Ponad rok temu