Nie wytrzymałem - pytanie mam ;)
Napisano Ponad rok temu
a ja się zastanawiam, jaki zdrowy psychicznie człowiek, pomijając panów ze złotymi łańcuchami na grubych szyjach i ze znajomościami w Wołominie, czy innym Pruszkowie, zapisuje się na coś, co z założenia przygotowuje do walki, żeby się napier***ć na ulicy. :roll:
Napisano Ponad rok temu
Skąd taki domysł? Czyli co, albo aikido, albo ulica i nic pomiędzy?tyle już stron spłodziliście spierając się, czy aikido nadaje się do walki (w domyśle na ulicy) czy też nie. aikido się nie nadaje, ale coś tam się nadaje, ale coś innego to jeszcze bardziej się nadaje. ale aikido to na pewno nie. na pewno.
Wygląda na to, że jesteś tak obruszona, że czytasz to, co chcesz przeczytać. Ja, na przykład, celowo unikałem pewnych słów i pisałem tylko o walce lub starciu bez podania kontekstu. Chodziło o walkę z oporującym, dążącym do wykonania własnej techniki przeciwnikiem, okoliczności były tutaj najmniej ważne. Oczywiście najlepiej, gdyby była to walka sportowa.
Zamiast tworzyć meta-posty i powielać wielokrotnie powtarzane pytania retoryczne spróbowałabyś coś zdziałać w temacie. Zamiast wyśmiewać mój ledwie roczny staż w aikido sama spróbowałabyś czegoś innego. Zrób sobie chociażby leciutki sparring po treningu (nawet na dotknięcie), a potem się trochę poszarp bez ciosów, mając na celu obalenie przeciwnika. Już samo to spowoduje, że inaczej spojrzysz na to, co tu się pisze.a ja się zastanawiam, jaki zdrowy psychicznie człowiek, pomijając panów ze złotymi łańcuchami na grubych szyjach i ze znajomościami w Wołominie, czy innym Pruszkowie, zapisuje się na coś, co z założenia przygotowuje do walki, żeby się napier***ć na ulicy. :roll:
Zajścia na próbę do jakiejś sekcji judo czy kick-boxingu nie śmiem nawet sugerować, wyrobienia sobie jakkolwiek małego stażu w innej sztuce walki tym bardziej.
Napisano Ponad rok temu
Ty też, widać, czytasz to, co chcesz przeczytać. nie, nie jestem obruszona. zresztą po co się tu tłumaczę.
aha, nie wyśmiewałam Twojego krótkiego stażu w aikido (nigdy czegoś takiego nie robiłam w stosunku do nikogo i robić nie będę), tylko wymądrzanie się w postach na KAŻDY temat (czego organicznie nie znoszę). nie chciałam nazywać rzeczy po imieniu, a widzę, że jednak trzeba. ale jednak zrozumiałeś szpilę, masz za to u mnie dużego plusa.
po co mam się sparować? nie mam na to ochoty. mnie walka sportowa nie jest do niczego potrzebna. w ogóle mnie nie kręci. w ogóle. zaraz pewno padnie pytanie, po co chodzę na aikido? ano żeby tego no fata spalić.
jak znam życie, zaraz cała reszta się obruszy, bo znowu jakaś kobitka ośmiela się zabierać głos w dziale (i na forum) zdominowanym przez facetów. nie pierwszy i nie ostatni raz tak będzie. no cóż, jak mawia jeden mój kolega: taki lajf.
Napisano Ponad rok temu
Publicznie robisz z gęby dupę? 8O 8O 8O 8O 8OWPROST NIE MOGE NIE DOCZEKAC - trzymam za slowo - ile czasu ci to zajmie?
I obiecuje, ze go rozesle po calym swiecie !!!
Hm.. Sobie nic nie musze udawadniać. Nie będe kręcił bo PO CO ?
PS. Sobie nie - nam udowodnij...
Napisano Ponad rok temu
Nie w KAŻDYM. Chyba mam taki ton fabrycznie wbudowany, jeśli chodzi o internet. A może wykształcił się przez lata pisania na różnych forach? Jeśli to jednak pominąć, pozostaje jedno, zasadnicze pytanie: źle mówię?tylko wymądrzanie się w postach na KAŻDY temat (czego organicznie nie znoszę).
Po to, żeby mieć jakiekolwiek pojęcie o tym, czym jest starcie dwóch ludzi dążących do wygranej. Po to, aby uświadomić sobie to, co tak ładnie opisał Randall - że trenujesz sztukę, ale z pewnością nie walkę. Ćwicz co chcesz i z jakiego chcesz powodu, oczywiście, nie o przekonywanie chodzi. Jedynie o poszerzenie horyzontów.po co mam się sparować? nie mam na to ochoty. mnie walka sportowa nie jest do niczego potrzebna. w ogóle mnie nie kręci. w ogóle.
Napisano Ponad rok temu
Z pewnością nie na KAŻDY. Chyba mam taki ton fabrycznie wbudowany, jeśli chodzi o internet. A może wykształcił się przez lata pisania na różnych forach? Jeśli to jednak pominąć, pozostaje jedno, zasadnicze pytanie: źle mówię?tylko wymądrzanie się w postach na KAŻDY temat (czego organicznie nie znoszę).
Po to, żeby mieć jakiekolwiek pojęcie o tym, czym jest starcie dwóch ludzi dążących do wygranej. Po to, aby uświadomić sobie to, co tak ładnie opisał Randall - że trenujesz sztukę, ale z pewnością nie walkę. Ćwicz co chcesz i z jakiego chcesz powodu, oczywiście, nie o przekonywanie chodzi. Jedynie o poszerzenie horyzontów.po co mam się sparować? nie mam na to ochoty. mnie walka sportowa nie jest do niczego potrzebna. w ogóle mnie nie kręci. w ogóle.
Aerobik plus dieta dałyby dużo lepsze efekty jesli chodzi o spalanie tłuszczu, co nie jest żadną tajemnicą. Musi więc chodzić o coś więcej.zaraz pewno padnie pytanie, po co chodzę na aikido? ano żeby tego no fata spalić.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Właśnie o to chodzi, żeby przewrócić. Żeby sobie uświadomić, że już samo przewrócenie jest znacznym wyzwaniem, nie mówiąc o skutecznym unieruchomieniu czy całkowitym zneutralizowaniu zagrożenia. Ale nie dowiesz się tego, póki nie spróbujesz, a nie spróbujesz, bo idziesz w zaparte, jak większość aikidockiej braci. Do tego nie rozumiesz najwyraźniej, że nie chodzi mi o konkretne warunki walki, tylko o naturę starcia jako takiego. Ja się poddaję i miłego spalania tłuszczu życzę.w takim razie, Shabu, powiedz mi o co loto w tej słynnej skuteczności, o której nie można tutaj rozmawiać? jak dla mnie nie chodzi o to, żeby przewrócić kolegę na macie. bo jak tylko o tym tu tak zażarcie dyskutujecie, no to LOL.
Napisano Ponad rok temu
dziękuję za wyjaśnienie. mówię to bez ironii i sarkazmu.Właśnie o to chodzi, żeby przewrócić. Żeby sobie uświadomić, że już samo przewrócenie jest znacznym wyzwaniem, nie mówiąc o skutecznym unieruchomieniu czy całkowitym zneutralizowaniu zagrożenia. Ale nie dowiesz się tego, póki nie spróbujesz, a nie spróbujesz, bo idziesz w zaparte, jak większość aikidockiej braci. Do tego nie rozumiesz najwyraźniej, że nie chodzi mi o konkretne warunki walki, tylko o naturę starcia jako takiego.w takim razie, Shabu, powiedz mi o co loto w tej słynnej skuteczności, o której nie można tutaj rozmawiać? jak dla mnie nie chodzi o to, żeby przewrócić kolegę na macie. bo jak tylko o tym tu tak zażarcie dyskutujecie, no to LOL.
a nie spróbuję, bo nie widzę dla siebie w tym sensu, poza tym jestem za stara na to, jestem kobietą i nie ma we mnie wrodzonego ducha walki - tak, przyznaję się do tego otwarcie i wcale się nie wstydzę, ani nie czuję się z tego powodu gorsza.
Ja się poddaję i miłego spalania tłuszczu życzę.
a dziękuję, dziękuję. zawsze bardzo miło mi się spala ten tłuszcz.
Napisano Ponad rok temu
a ja się zastanawiam, jaki zdrowy psychicznie człowiek, pomijając panów ze złotymi łańcuchami na grubych szyjach i ze znajomościami w Wołominie, czy innym Pruszkowie, zapisuje się na coś, co z założenia przygotowuje do walki, żeby się napier***ć na ulicy. :roll:
Nie po to żeby się napierdalać, ale większość ludzi zapisując się na sztukę walki, chciałaby mieć poczucie, że po tych latach treningu na sali będą mogli sobie w jakiś sposób poradzić w razie sytuacji gdy właśnie walka będzie nieunikniona. Tak czasem może się zdarzyć i wcale nie trzeba się obracać w kręgu (jak to napisałaś) Panów z karkami (choć nie wiem co do nich masz :wink: )
Jak sądzę każdy chciałby uniknąć sytuacji kiedy będzie musiał obronić np. bliską osobę przed nawet zupełnie niewysportowanym dresem i mu się nie uda i co wtedy?
Będzie prowadził dialog:
- Czemu pozwoliłeś mu złamać mi nos, kochanie? Przecież masz 4 Dan Aikido
- Kochanie, ale on się źle ustawił i nie chciał zrobić fikołka tak jak mój kolega na treningach.
A jeśli aikido ani trochę nie jest do walki to po prostu nie nazywajmy tego sztuką walki i nie będzie żadnych problemów i nie jasności. To samo tyczy się innych sztuk walki.
Nie wypowiadam się o skuteczności Aikido bo się na nim nie znam, ale czytając Twoje posty coraz bardziej umacniam się w przekonaniu, że skuteczne nie jest.
Wiesz dawno temu zaczynałem sztuki walki od Capoeiry. I wtedy też wydawało mi się, że jest to cudowny system, który sprawdzi się na ulicy bo człowiek jest niesamowicie sprawny i techniki są rozmaite, tylko należy długo i intensywnie ćwiczyć i również wtedy miałem za głupków tych, którzy mówili, że to tylko system ogólnorozwojowy i świetna zabawa (bo przecież w filmie Quest Capoeirista sobie radził).
Dlatego właśnie wiem co teraz czujesz :wink:
Napisano Ponad rok temu
Panie Smail, powiedzże mnie, bo zdaje się dostrzegasz ten fakt. Skoro to o czym dyskutujemy, uogólniając: cele aikido i skuteczność, to drugorzędna sprawa, to skąd ta wrzawa na forum? Skąd owe kompleksy?
kompleksy sa np z poczucia bezcelowosci, oszukania, braku odwagi - moze z innych powodow - pojeci anie mam ....
Napisano Ponad rok temu
Doskonale rozumiem prezentowany przez cię punkt widzenia, dlatego podtrzymuję tezę że B+B=P.
A poza tym to ściemnienie, tłuszcz żeby spalić to trzeba ćwiczyć, zapieprzać. Kobietom jest dużo trudniej niż mężczyznom, z racji innych naturalnych predyspozycji, a to znaczy że muszą więcej na ten sam efekt.
No to kiedy zaczynasz spalać ten fat, przy takim lajcie jak teraz to się nie uda.
Obaliłem już kolejny parawan, nie masz po co chodzić dla spalenia tłuszczu. Ale przecież to wiesz, a wcześniejsze wypowiedzi to wykręt. Po co ćwiczysz?
A jeśli aikido ani trochę nie jest do walki to po prostu nie nazywajmy tego sztuką walki i nie będzie żadnych problemów i niejasności. To samo tyczy się innych sztuk walki.
kompleksy sa np z poczucia bezcelowosci, oszukania, braku odwagi - moze z innych powodow - pojeci anie mam ....
Zauważyć można że dziwnym trafem to się pokrywa. Oszukanie -> poczucie bezcelowości /utrata celu działania na skutek oszukania/ - > brak odwagi do przełamania tego -> racjonalizacja -> klechdy.
Skąd to? ano z mówienia, że białe jest czarne.
KAŻDY zapisuje się na naukę sztuki walki z milczącym założeniem że czegoś się na niej nauczy. Na zajęciach takich z definicji przygotowujemy się do walki. Zatem milczącym założeniem jest iż nauczy się bić. Nie musi zakładać wykorzystania tego gdziekolwiek.
Szeroko pojęta odpowiedzialność moralna /wiem że niemodne/ i wiarygodność zobowiązują moim skromnym zdaniem do stawiania sprawy wprost, by nie podtrzymywać tego nonsensu.
Napisano Ponad rok temu
Publicznie robisz z gęby dupę? 8O 8O 8O 8O 8OWPROST NIE MOGE NIE DOCZEKAC - trzymam za slowo - ile czasu ci to zajmie?
I obiecuje, ze go rozesle po calym swiecie !!!
Hm.. Sobie nic nie musze udawadniać. Nie będe kręcił bo PO CO ?
PS. Sobie nie - nam udowodnij...
Co mam udowodnić Voivodzie
..żę potrafie wyreżyserować filmik w którym rzucam i młóce pięcioma podkładającymi się akrobatami ? - żeby udowodnić "wam" że jestem wysportowany i skoordynowany i potrafie zmałpować i płynnie i mocno porzucać ?
Już mówiłem wielokrotnie, chcesz żebym Ci udowdnił i żeby to było dowodem to załatw mi sparing z Tisierem. Taki pojedynek był by miarodajna odpowiedzią na wszytkie nurtujące (dla całego swiata) pytania.
Dlaczego żaden z Aikidockich mistrzów nie podejmie otwarcie takiego wyzwania ?
Na KAŻDEJ stronie Aikido pisze się ...bla bla Aikido to nie tylko Skuteczna SW ale dzięki ...bla bla pozwala pokonać dużo silniejszego przeciwnika...
Dlaczego w końcu dla świętego spokoju jakiś Mistrz nie skopie dupy np takiemu upierdliwemu Dupkowi jak Ja ? ( wiem w Aikido nie o to chodzi o to żeby walczyć - ale skoro ktoś bez przerwy pluje na to co jest mówione i pisane i promowane, to wartało by w koncu dla zasady udowdnić "to coś" )
Napisano Ponad rok temu
Wydziwięk pisania o filmikach miał byc taki, że to że kotoś płynnie i dynamicznmie potrafi nakręcic pokaz Aikido nie jest ŻADNYM! dowodem na to że jego techniki działają.
Można całe życie ćwiczyc rzuty- pięknie mocno rzucac ale nie umieć tego zastosować w walce. Nie jest to żadnym wstydem i jest to powszechne nawet w sportach takich jak JUDO.
Każdy przy zdrowych zmysłach zdaje sobie z tego sprawe.
Profesjonalny zawodnik Judo zna i potrafi pięknie technicznie kilkadziesiąt rzutów rzucić.
Ale w wlace opanowuje zastosowanie jedynie dwóch... trzech.. -wybitni...Pięciu.
I nikt z tego nie robi problemu.
Natomiast w Aikido problem polega na tym że każdy przy zdrowych zmysłach wie o tym że techniki Aikido nie działają w sposób jaki jest to z pompa promowane na Mistrzowskich filmikach.
I nie było by w tym problemu gdyby nie to że powszechnie mówi się o tym że to działa Uke nie skacze itd itp.
I mało tego że się o tym mówi to "wyznawcy" mimo iż znają prawde zacięcie będą na siłe wierzyć i najchętniej zabili by każdego kto próbuje twierdzic inaczej niż Sensei mówi.
Na siłe chcecie wmówić( nie udowodnić) że posiadacie prawdziwe umiejętności z zakresu walki wręcz lub będziecie je posiadać a mało tego próbujecie kreować jeszcze wizje że są to techniki tajemne, dla wybranych, a adepci stoja na o wiele wyższym poziomie niż inni -zwykli tam gdzieś trenujący rządni tylko mordobicia ograninczeni wieśniacy.
O całym conajmniej dziwnym zachowaniu co niektórych ludzi na treningach Aikido ale i pod jego wpływem w życiu codziennym nawet nie che mi się gadać.
I to czyni tematy jak "TEN" nieśmiertelnymi i zawsze ciekawami-zabawnymi i zawsze na czasie.
Podsumowując i wracając do całych skutecznościowych-i filmikowych i innych argumentacji:
Powiem:
że ..bez względu na to ile Aikidocki Mistrz zrobi tenkanów ...to i tak DUPA! z tyłu...
I ani szybkość wykonywania ani 50lat treningu ani wypowiadane zaklęcia, tego faktu nie zmienią..,
Proponuje w końcu zdać sobie z tego sprawe ...i spróbować nauczyć się z tym żyć....Jakoś...z dnia na dzień.
Napisano Ponad rok temu
a poważnie to jak chcesz żeby cie traktować poważnie, skoro nie przeszedłeś tu nawet przedstawienia się a granica określenia własnego wieku jest dla ciebyie nie do przejście.
dla mnei niesamowite jest , że gość, który aikido nie ćwiczy wali tu 400 postów.
kiesyś była ta propozycja mortal kontestu:
pokonany traci stopień....:
- jeśli maszz shodan i pokonasz w pojedynku shodan - masz nidan
- jako nidan załatwisz Tissier - masz dziwięciodan.
plan mielismy super ale sie rozbił o szczegóły.
czy mozna np patelnia w plecy czy tylko oficjalnie itd.
TEN TOPIK JEST O USHIRO RYOTE DORI KOKYU NAGE Z FILMU SHIOZA SHIHAN. MIAŁEM NADZIEJE ZE DA SIE O TEJ TECHNICE POGADAC A WY WALICIE TE PIERDY OD 5 STRON.
strone temu napisałem co wiem o tej technice i czekałem na wasze wersje ale te pierdy widać są ważniejsze
Napisano Ponad rok temu
od razu tissier.... kolega skromnosci nie zna? jakbym zaczął rozpowiadać, że boks to sciema to nie nakłaniałbym do tego, żeby mi ktoś załatwił walke z Tisonem od razu - skromniej zacznij - pobij kilka shodanów, roznieś jakiś lokalny staż, otocz i rozbij w pył jakis letni obóz.
Dla tego np Tissier drogi Pmaszu, bo jak np Ty dał bys mi tą szanse sprawdzenia jak to jest i okazało by sie, że po prostu w łatwy sposób zostałeś pokonany, to Voivod napisze że stało się tak dla tego bo jestes po prostu cienki i ktoś tam za dużo Ci dał stopni bo najwyraźniej na tyle nie umiesz. I co by to dało ?
Natomiast jakbym zrobił to samo Tissierowi to to i tak Voivod napisze, że Tissier jest tylko encyklopedią-nośnikiem wiedzy i wcale nie musi mieć wiedzy praktycznej... I co by to dało ? :wink:
...a poważnie to jak chcesz żeby cie traktować poważnie, skoro nie przeszedłeś tu nawet przedstawienia się a granica określenia własnego wieku jest dla ciebyie nie do przejście.
W oglóle nie zależy mi na poważnym traktowaniu i w ogóle nie zastanawiam się kto jak mnie poważa traktować.
Do czego potrzebne Ci moje nazwisko ? A mój wiek potrzebny Ci jest do wymiany ze mną poglądów ?
Napisano Ponad rok temu
Widzisz Ligeia, jako kobieta nie odczuwasz przyjemności z używania rozumu, my faceci lubimy sobie podyskutować i po przelewać z pustego w próżne. Taka forma dialektyki, dzięki temu czasem pojawia się coś nowego. Teza, antyteza, synteza jak to Hegel wydumał.
Doskonale rozumiem prezentowany przez cię punkt widzenia, dlatego podtrzymuję tezę że B+B=P.
A poza tym to ściemnienie, tłuszcz żeby spalić to trzeba ćwiczyć, zapieprzać. Kobietom jest dużo trudniej niż mężczyznom, z racji innych naturalnych predyspozycji, a to znaczy że muszą więcej na ten sam efekt.
No to kiedy zaczynasz spalać ten fat, przy takim lajcie jak teraz to się nie uda.
Obaliłem już kolejny parawan, nie masz po co chodzić dla spalenia tłuszczu. Ale przecież to wiesz, a wcześniejsze wypowiedzi to wykręt. Po co ćwiczysz?
Randall, już to przerabialiśmy. te niekończące się dyskusje na budzie. lepiej powiedzieć coś prosto w twarz, niż wałkować to na necie.
wiesz, powiem Ci, że przestało mnie wzruszać to, że uważasz mnie jako kobietę za głupszą. o swojej mamie też tak mówisz? uważam, że jest to przejaw braku szacunku dla nas. tak samo jak słyszę czasem, jak jeden z drugim mówią o nas "dupy". bo nie stać ich na nic więcej. a najśmieszniejsze, że taki jeden z drugim nie potrafi powiedzieć, dlaczego tak mówi.
a to, że lubicie se poprzelewać z pustego w próżne, to wiem. przelewajcie na zdrowie.
co do tezy B+B=P. hmmm. możliwe. tylko, że też mnie to nie wzrusza. ani nie będę z tego powodu drzeć włosów z głowy, ani rozdzierać szat i kłócić się i udowadniać, że jest inaczej. fakt, jesteśmy słabsze i w wielu przypadkach w hmm "starciu" nie miałybyśmy z wami szans. bywa.
poza tym, jestem świadoma swoich ograniczeń na macie. widzę, że młodszym chłopaczkom szybciej przychodzi załapanie tej czy innej techniki. ale nie płaczę z tego powodu. cieszę się, że coś uda mi się zrobić, że przełamuję strach np. przed padami. coś umiem lepiej niż inni, coś gorzej. ale coś w ogóle robię i nadal chcę to robić. a to najważniejsze.
co do spalania fatu, to była leciuchna szpileczka w stronę kolegi co napisał, że chce się zapisać na aikido, żeby "trochę fatu spalić". raczej już mi się nie uda tyle spalić, żeby wyglądać jak zagłodzona szkapina, z przodu deska, z tyłu deska, a w środku tereska.
po co ćwiczę? po trosze z tych samych powodów, co Ty. poza tym lubię się zmęczyć, bo mnie to odpręża psychicznie (wiem, zaraz wyskoczysz znowu z tym lajcikiem, dla mnie to nie zawsze jest lajcik, a zmęczenie mniejsze czy większe zawsze jest). poza tym robię coś innego niż moi znajomi (chociaż trudno uniknąć pytań w stylu "a obronisz się przed bejzbolem/nożem?" po czym kolega wyjmuje bejzbola z szafy albo nóż i zaczyna mi nim wymachiwać. cóż niemało czubów jest). i jest to dla mnie ciekawe, o wiele ciekawsze niż aerobik, chociaż po aerobiku nie ma siniaków, poobcieranej skóry, ponaciąganych ścięgien czy innych urazów. a przede wszystkim lubię swoją sekcję, ludzi, którzy tam ćwiczą i lubię przychodzić na treningi. nie wiem, czy to jest dla kogoś wystarczający powód, żeby ćwiczyć. szczerze to mało mnie interesuje, czy ktoś uzna to za wystarczający powód czy nie. i tak będę przychodzić na treningi. na pewno dopóki nie stwierdzę, że to jednak nie dla mnie. wtedy odejdę. proste.
i jakbyś mógł nie rozdzierać tego postu na kawałki i udowadniać mi, że jestem głupia albo się nie znam, albo odpowiadać, że nie mogę czegoś tam pisać czy robić, bo się nie znam albo jestem głupia.
Napisano Ponad rok temu
TEN TOPIK JEST O USHIRO RYOTE DORI KOKYU NAGE Z FILMU SHIOZA SHIHAN. MIAŁEM NADZIEJE ZE DA SIE O TEJ TECHNICE POGADAC ....
O czym tu gadać Pmasz ? Gość chyta drugiego za nadgarstki ten wykonuje pracę mniejszą niż ta potrzebna do podniesienia 5kg ziemniaków w jednorazówce, a tamten pod działaniem tej techniki robi salto.
Wystarczyło by żeby po prostu nie robił salata i po "technice" a ewentualnie jakby puścił trzymany ( jak osioł )uchwyt i dał dziadkowi po prostu w zęby to już wogóle cały czar by prysł w pizdu...
O...o.. jak tu
Napisano Ponad rok temu
Wersja z Tissier jest wygodna bo uznajesz ze i tak nikt (zgodnie z prawdą) cie do niego nie dopuści.
Problem z tym, że po prostu skoro to takie wyzwanie i misja dla ciebie - to opłać sobie ten staż i po prostu na oczach setek wyjdz na środek i mu lutnij. mam jednak wrażenie, że skończy się znowu na puistym tekście jak o filmiku czy o wieku.
gwarantuje ci ze on jako zawodowiec to zniesie - czy myślisz ze przez jego 40 lat ciwczen nie trafił nigdy na nikogo takiego jak ty? - a twoje wątpliwosci sa tak unikalne i wyjątkowe.
a to ze potem zgarnie cie policja albo skopie ci tyłek kilku jego uczniów (sorry - kilkudziesieciu - nie chciałbym cie urazić) - to dla wojownika nie jest chyba problem - za takie wyzwanie i przeżycie warto zapłacić. no to czekam - mozesz pozatym walnąć z tego filmik na youtube i zadowolisz ipoza mna jeszcze voivoia - zresztą on tam bedzie to ściagając za nogi truchło shihana mozesz jeszcze wolna ręka załatwić voivoia.
problem z anonimowością jest poważny bo on bardziej niz lufa a awatorze dzieli ludzi na szczeniaków i mężczyzn. za kazde słowo trzeba płacić.
poza tym zrozum ze piszesz jakbyś miał 17 lat i dużo pryszczy...
anonimowośc ci pozwala obrazac ludzi - nauczycieli nazywać dziadkami, nazywać badziewiem cos co ludzie studiuja pewnie dłuzej niż ty zyjesz. ale wiesz lepiej. trochę jakbyś sie smiał z filmu o porazonym prądem - bo pradu nie widac a on głupio macha łapami - a idz se poliż kontakt chłopie
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Zamiarzam zapisac się dodatkowo na aikido. Kilka pytań.
- Ponad rok temu
-
Staż z Matsuo Masazumi sensei (7 dan Yoshinkan aikido)
- Ponad rok temu
-
!!Staż z senseiem Orban w Warszawie!!
- Ponad rok temu
-
Staż z Piotrem Borowskim we Wrocławiu.
- Ponad rok temu
-
Ciekawe czy dużo jest takich?
- Ponad rok temu
-
D. Brunner 23-25 listopada, Wrocław, X lecie Wrocław Aikikai
- Ponad rok temu
-
prawidlowa i najlepsza dlugosc hakama
- Ponad rok temu
-
Minoru Mochizuki i Yoseikan
- Ponad rok temu
-
Zginac plecy czy nie zginac - oto jest pytanie!
- Ponad rok temu
-
Powrót do ćwiczeń
- Ponad rok temu