Napisano Ponad rok temu
Re: Noże motylkowe w WT/VT/WC
Widzę, że temat się rozbujał. Wcześniej napisałem, że noże motylowe nazywane są „ojcem i matką”, a długa tyczka „ nauczycielem”, dlaczego? Otóż, obie bronie, są bardzo ważne w treningu adepta. Trening nimi powinien zacząć się, już po poznaniu „abecadła” danego przekazu stylu, a nie gdzieś na szarym końcu, ponieważ jest on bardzo ważnym elementem, który ma za zadanie rozwijać prawidłową postawę, prawidłowe ruchy ciała (wykorzystanie ciała podczas walki), prawidłowe wykorzystanie nie Technik, jak myśli większość ćwiczących te przekazy, ale Pryncypii i Koncepcji danego przekazu. Uczą one pozytywnych nawyków i niwelują złe, które mamy już w sobie. Noże motylowe, bo o nich jest tu mowa, nazywamy „matką i ojcem”, ponieważ uczą nie tylko pracy ciała, poruszania się, timingu, ale też równomierności ataku i obrony, tak ważnego elementu dla wszystkich „chunów”. Jeśli mowa o „ sile”, to na samym początku, trening nożami wzmacnia te mięśnie i ścięgna, które najbardziej zaangażowane są przy uderzeniach, rwaniach, wykręcaniach itp., wzmacnia również stawy. Nauka nożami motylowymi jest podzielona na etapy, i w każdym etapie zwraca się uwagę na inne bardzo ważne rzeczy. Dlatego, adept na początek uczyć się powinien prostych ruchów i kombinacji, zrozumienia ich samych w sobie.(koncepcje i pryncypia a nie techniki). Ostatecznym wynikiem złożonego treningu nożami motylowymi jest forma, która i tak składa się z trzech punktów jej widzenia. A jeśli chodzi o trening „bojowy”, sparingi, walki, to są one sprawdzianem, poziomu umiejętności adepta. Tak dla ciekawostki, system treningu z nożami motylowymi możemy przełożyć na inne rodzaje broni.
I przykro się patrzy na tzw. „miksy”, gdzie niektóre szkoły WT.WC.VT.VC itd. Przyswajają sobie inne style z bronią np.: kali, escrima, itp. Wynika to raczej z niedoćwiczenia tych ważnych elementów przez poprzednie generacje.