Napisano Ponad rok temu
Re: Mistrzostwa Świata Quebec 2007 - pierwsze wyniki
Ech... Mam wrażenie, że i tak w tej chwili kwestia "kto miał rację" opiera sie bardziej na tym, komu chcemy wierzyć. Konstytucja, ostatnia wola, przekazanie władzy... W zależności od tego, kto do której grupy się przyznaje, za nielegalne/nieprawdziwe uznaje się:
- decyzje kongresu w Rimini o wyborze gen. Choi na 4 lata kolejnej kadencji w roli prezydenta ITF, po którym to okresie jego miejsce miał zająć mistrz Choi Jung Hwa (oponenci twierdzą, że konstytucja nie zezwalała na takie dzielenie kadencji)
- decyzje nadzwyczajnego kongresu ITF w Wiedniu, na którym anulowano tę decyzję i doszło do pierwszego rozłamu związanego z wyrzuceniem/odejściem (niepotrzebne skreślić) mistrza Choi Jung Hwa (oponenci twierdzą, że kongres zwołano z naruszeniem procedur),
- decyzje nadzwyczajnego kongresu w Phenianie, który wybrał Chang Unga na prezydenta ITF (oponenci twierdzą dokładnie to samo, co w przypadku kongresu w Wiedniu, z tym że są to inni oponenci).
Dodam, że wielu podaje także w wątpliwość prawdziwość tychże ostatnich słów generała, twierdząc, że był na silnych lekach, a całość wyszeptał w języku koreańskim osobie, która go właśnie słuchała.
Podejrzewam, że każda ze stron coś tam po drodze nabroiła i nikt do końca bez winy nie jest. Szkoda, że żadna ze stron nie skłania się do najprostszego rozwiązania - czytaj zbieramy się wszyscy do kupy, trzej prezydenci stają do wyborów i wszystko wiadomo. Niestety, to chyba mało realne - do każdej z organizacji przyłączyli sie nowi ludzie, są nowe promocje na stopnie, nowi mistrzowie, pojawiają się różnice w interpretacjach technicznych... Jak to w sztukach walki, business as usual...