 
najskuteczniejszy sport walki na ulicy?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
 
 Ok, SoS, takich historii pewnie każdy przytoczy przynajmniej kilka. Ustalmy więc, że "swoich" zazwyczaj nie ruszają.
Dziwne, że okradł kogoś kogo znał 8O Widać, że sk.... nie brakuje na świecie.
A o "plecach" to chyba nie do mnie pisałeś, bo ja przecież nie namawiam kogokolwiek do polegania na "plecach". Wręcz na odwrót, pisałem, że ktoś zawsze, choćby w danej chwili, może mieć lepszy układ (zobacz kilka postów wzwyż) a coraz "lepsze" plecy mogą wiązać się z poważnymi konsekwencjami. Grupy przyjaciół nie uważam za "plecy" ponieważ nie narażałbym ich na nieciekawe sytuacje i nie wymagałbym np. bicia się w mojej sprawie :roll: Tak pojmowane plecy to absurd, choć kiedyś z kolegami z sekcji kyoka przegoniliśmy kilku żuli, którzy nagminnie po treningach robili "umizgi" do naszej koleżanki (czyt. puszczali głupie teksty, leźli za nią, klepali po tyłku kiedy wracała z treningu)
 
   . Nie powiem, fajnie było ruszyć taką wykwalifikowaną ekipą, ale to był jeden raz i w słusznej sprawie
  . Nie powiem, fajnie było ruszyć taką wykwalifikowaną ekipą, ale to był jeden raz i w słusznej sprawie  
   .
  .
					
					Napisano Ponad rok temu
 . Niestety o takich ciężko...  :roll:
  . Niestety o takich ciężko...  :roll:    
					
					Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
 
					
					Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
 ...a byl to zaufany kumpel i myslalem ze jestesmy bardzo zzyci...od tamtej pory nie mam z nim juz kontaktu
  ...a byl to zaufany kumpel i myslalem ze jestesmy bardzo zzyci...od tamtej pory nie mam z nim juz kontaktu  jest takie powiedzenie "jesli umiesz liczyc licz na siebie" i od tamtej pory zaczolem jego przestrzegac a wczesniej watpilem
  jest takie powiedzenie "jesli umiesz liczyc licz na siebie" i od tamtej pory zaczolem jego przestrzegac a wczesniej watpilem  
					
					Napisano Ponad rok temu
(Nie czepiając się, dla uściślenia) Kogo rozumiesz przez "swoich"?Ustalmy więc, że "swoich" zazwyczaj nie ruszają.
No właśnie nie wolno o tym zapominać i dlatego trzeba polegać tylko na sobie... lub na 4 kółkach... Widać, że sk.... nie brakuje na świecie.
 
					
					Napisano Ponad rok temu
S.O.S.
ja porposilem raz...usyszlaem "dasz sobie rade"
Ta historia zupełnie nie odnosi się do Twojej, ale raz sam byłem poniekąd z drugiej strony.
Raz poszedłem z kolegą, tak dla dobrego wrażenia. Kilka osób wiedziało, że coś tam trenuję i miało to być bardziej takie straszenie. Nie chciałem bardzo, ale w końcu dobry kolega miał kłopoty. Obyło się bez bójki, ale czułem się jak jakiś bandyta i zaraz po całej akcji powiedziałem znajomemu, że nigdy już nie będę w takim syfie brał udziału. Ten mi na to, że ze mnie ch... kumpel i myślał, że może na mnie liczyć! 8O Byłem w szoku, bo przed chwilą uratowałem mu dupę. Do tej pory nie wiem co gość miał na myśli, chciał żebym był jego bodyguardem?
 A nie wiem, bo zerwał ze mną kontakt 8O  Jak widać dziwni ludzie chodzą po świecie, czasem nawet znajomi. Dlatego "licz na siebie" to bardzo dobre stwierdzenie, w obie strony.
  A nie wiem, bo zerwał ze mną kontakt 8O  Jak widać dziwni ludzie chodzą po świecie, czasem nawet znajomi. Dlatego "licz na siebie" to bardzo dobre stwierdzenie, w obie strony.(Nie czepiając się, dla uściślenia) Kogo rozumiesz przez "swoich"?
Ludzi z jednego "kwadratu", jednej okolicy, ulicy, bloku, boiska. Nie oznacza to koniecznie kontaktów intymnych
 , towarzyskich, zażyłości, konfidencji, wspólnego chlania itp. choć teoretycznie jest taka możliwość (ale takiej nie bierzemy chyba pod uwagę? ). Są to ludzie z okolicy, którzy Cię rozpoznają, wiedzą, że znasz tego czy tamtego, nieźle grasz w coś tam a w 4 klasie zlałeś kogoś tam
  , towarzyskich, zażyłości, konfidencji, wspólnego chlania itp. choć teoretycznie jest taka możliwość (ale takiej nie bierzemy chyba pod uwagę? ). Są to ludzie z okolicy, którzy Cię rozpoznają, wiedzą, że znasz tego czy tamtego, nieźle grasz w coś tam a w 4 klasie zlałeś kogoś tam  lub chodziłeś z jakąś tam. Mają do Ciebie jako taki szacunek i Cię raczej nie ruszą. A jak ruszą? Shit happens! Po to trenujesz żeby się obronić a po to masz głowę, żeby zwycięstwo odpowiednio wykorzystać (czyli tak, żeby juz więcej nie ruszali
  lub chodziłeś z jakąś tam. Mają do Ciebie jako taki szacunek i Cię raczej nie ruszą. A jak ruszą? Shit happens! Po to trenujesz żeby się obronić a po to masz głowę, żeby zwycięstwo odpowiednio wykorzystać (czyli tak, żeby juz więcej nie ruszali  ).
  ).
					
					Napisano Ponad rok temu
Oczywista sprawa, że wszyscy nie będą Cię poznawać (zależy jeszcze w jakim mieście się mieszka). Ważne, żeby w każdej z grupek była chociaż jedna osoba która będzie Cię rozpoznawać. W zupełności wystarczy..
Łomatkoświęta, mało się nie udusiłem ze śmiechu
 
  Zapraszamy do Warszawy, coś z półtora miliona miejscowych + pewnie jeszcze z pół miliona dojeżdżających z okolic.
Napisano Ponad rok temu
 Ja mieszkam w miescie ok 20 tys mieszkańców. I powiem Ci, że większość rówieśników czy +/- kilka lat się zna conajmniej z widzenia.
   Ja mieszkam w miescie ok 20 tys mieszkańców. I powiem Ci, że większość rówieśników czy +/- kilka lat się zna conajmniej z widzenia.
					
					Napisano Ponad rok temu
Oczywiście nie po miesiącu treningów ale po kilku latach!!!
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
 
					
					Napisano Ponad rok temu
I postawić je tak. Ile procent bójek kończy się w parterze spośród tych bójek, w których co najmniej jedna osoba CHCE zejść do tego parteru.
Po zadaniu pytania w ten sposób, liczba wyraźnie podskoczy.
Napisano Ponad rok temu
![:]](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/splash.gif)
Ze sztuk walk nie wiele Ci polecę. Z kombatów na pewno coś bym wymyślił
 
 A już z systemów od razu mi się ciśnie na usta sambo.
Zależy też od Twojego podejścia. Jeśli chcesz po prostu żeby koleś odpuścił to trenujesz co innego niż koleś, który chcę skończyć walkę w 15 sekund
![:]](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/splash.gif)
Najlepiej będziesz walczył w tym w czym się najlepiej czujesz. Nie nauczysz niedźwiedzia taekwon-do.
Koleś, który mówi, że bjj rządzi tak naprawdę wie tyle: 'podoba mi się ta sztuka walki i mi odpowiada'. Jemu odpowiada, ale Ty jesteś inny. Więc szukaj tego co Tobie odpowiada. Połaź po kilku grupach zobacz na treningi. Jakość treningu zależy od mistrza, a nie od nazwy.
Na forum możesz co najwyżej zapytać o adresy szkół, namiary na treningi. Pytanie 'co dla mnie jest najlepsze, gdy nikt tu Cię nie zna to debilizm
![:]](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/splash.gif)
Gdyby bjj było najzajebistsze to ludzie by trenowali tylko bjj, a tak każdy woli co innego
 
  pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
zbij mnie :*Praktycznie w każdym Twoim poscie czuc niechęc do BJJ....
 
  Doceniam i szanuję bjj. Jednak nie którzy adepci tej szkoły sprawili, że podchodzę do nich jak do 7 latków kłócących się 'czyj samochodzik jest najlepszy'.
Przez 'niechęć' rozumiesz, że nie krzyczę za innymi, że bjj jest najlepsze?
omg... i właśnie o to mi chodzi...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Dobry adept BJJ będzie się starał sprowadzić uderzacza do parteru, ten drugi zaś będzie starał sie do tego nie dopuścić. Zaważy doświadczenie ich obu oraz los (np. potknięcie się o kamień, krawężnik samo sprowadzi walkę do parteru). Preferuję stójkę a jednak wiele razy walka przenosiła siędo parteru. Poza czynnikiem losowym zdarzało mi się samemu "sprowadzić" walkę do parteru - koleś "dresik" dąży do zwarcia, mogę spodziewać się jakiegoś narzędzia w kieszeni, więc łapię gostka za przeszczepy dolne, walę go na ziemię, walę mu z dyńki, on swoją o asfalt i ... po walce. Tyle, że to nie był BJJ-owiec. Wtedy pewnie miałbym ja ciepło
 
    
    
					
					Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
 FaceBook
 FaceBook
	10 następnych tematów
- 
			 Nie honorowa walka Nie honorowa walka- Ponad rok temu 
- 
			 Po sylwestrowe przemyślenia ... Po sylwestrowe przemyślenia ...- Ponad rok temu 
- 
			 w sprawie gnojków z sąsiedztwa w sprawie gnojków z sąsiedztwa- Ponad rok temu 
- 
			 gnojki z sąsiedztwa gnojki z sąsiedztwa- Ponad rok temu 
- 
			 Życzonka Życzonka- Ponad rok temu 
- 
			 Odnośnie tego filmiku Odnośnie tego filmiku- Ponad rok temu 
- 
			 Ustawki za kase Ustawki za kase- Ponad rok temu 
- 
			 Obejżyjcie prowizorke w wykonaniu policji Obejżyjcie prowizorke w wykonaniu policji- Ponad rok temu 
- 
			 Ciekawostka: OMON w akcji Ciekawostka: OMON w akcji- Ponad rok temu 
- 
			 New Kimbo Fights New Kimbo Fights- Ponad rok temu 
 


 
				
			
 
				
			 
				
			 
				
			 
				
			 
				
			 
				
			