13 odpowiedzi w tym temacie

[budo_romanowicz]

Stałem się dziś przypadkowym słuchaczem fragmentu rozmowy dwóch małolat na temat kolejnego egzaminu w SW, nie ważne o jaki styl chodziło. Fragment ten brzmiał mniej więcej tak:

- Wiesz niedługo będą miała kolejny egzamin, ale trener nie chce mnie puścić bo mu kiedyś wyjechałam z gębą, że on sam niewiele umie, bo tak mówił mi (tu padło imię jakiegoś chłopaka).
- Powiedz temu palantowi, że jak Cię wpuści na egzamin to powiesz rodzicom, że Cię molestował.
- Ale przecież mnie nie molestował…
- Ale wiesz jaką aferę możesz z tego zrobić? Na pewno Ci pozwoli zdawać.

Później tak sobie pomyślałem, że przecież w takiej sytuacji można się rzeczywiście znaleźć.

Zawód trener/instruktor/sensei też jest obarczony ryzykiem, a przecież najczęściej są to poświęcenia dla sprawy pasjonaci chociaż oczywiście zdarzają się niechlubne wyjątki.

Jak takiej sytuacji uniknąć? Wyrzucić takiego wrzoda z sekcji to też może Cię "błotem" obrzucić. Jeżeli dopuścisz do egzaminu, który jest najczęściej zamknięty, a to coś nie zda to też ryzykujesz "kąpiel błotną".
To ile później jest tłumaczenia i jaki jest efekt końcowy jest już mniej ważne.
Smród wokół takiej osoby zawsze pozostaje.

[budo_gaweł]

W moim Klubie egzaminy dla dzieci (również tych nastoletnich) są ZAWSZE z rodzicami.
Jak ktoś robi "cuda' na egzaminie to widzi to wiele osób.

[budo_perun srogi]

nie wpuszczac na treningi dizewczyn i sprawa zalatwiona:D:D

[budo_shalom]

molestowanie chłopców tez się zdaża...

[budo_kwiat]

Romanowicz chyba powinieneś powiedzieć o tym zdarzeniu temu trenerowi. Może warto również zastanowic się nad zawiadomieniem Sądu Rodzinnego w Twoim mieście (za pośrednictwem policji) o popełnieniu czynu zabronionego przez nieletnią polegającego na podrzeganiu do popełnienia przestępstwa (polegającego na fałszywym oskarżeniu). Sąd Rodzinny nieletnim w zasadzie za taki czyn nie zastosuje zbyt ostrych środków wychowawczych ale może warto żeby nikomu nic takiego więcej nie przyszło do głowy.

[budo_death-wish]

kwiat
Romanowicz musiałby znać te dzieciaki

[budo_tynks]

Nie długo nie pozostanie nic innego jak tylko filmowanie każdego treningu. 8O

[budo_veldrin]

nie wpuszczac na treningi dizewczyn i sprawa zalatwiona:D:D

Nie ma takich rzeczy!!! Treningi bez dziewczyn to nie jest dobry pomysł Choć czasem przeszkadza

[budo_poul sepek]

Gdy prowadzilem zajecia w swoim dojo drzwi dla rodzicow i opiekonow (starsza siostra ,brat , dziadek ) zawsze byly otwarte , gdy robilismy jakis wyjazd w gory to zapraszalem cale rodziny mysle ze tylko w taki sposob mozna sie ustrzec przed podana przez Romanowicza sytuacja.

[budo_łyba]

[quote]Powiedz temu palantowi, że jak Cię wpuści na egzamin[/quote]

normalnie nerwy mnie wzięły takie że myślałem że coś rozpierdzielę

Jakaś pusta małolata nie znająca trenera nazywa kogoś kto poświęca sie dla SW palantem, stająć w "obronie" podobnie pustej koleżanki normalnie fuck shit bicz na czopa że tak powiem [/quote]

[budo_gaweł]

Łyba Twoje nerwy mają uzasadnienie, ale ... Wśród tych małolatów jest to coś normalnego.
Pewne sprawy dla pokolenia 30, czy 40 latków są takie, a nie inne, małolaty stawiają te sprawy na głowie. Jest dla nas nie zrozumiałe, nie do przyjęcia, nie możliwe.
Pytanie: Czy środowisko SW, zwłaszcza tych "tradycyjnych" SW jest w stanie się przed tym obronić?
Myślę, że jest ale potrzeba AUTORYTETÓW...

[budo_czarna]

e kurde.........że tak sie wypowiem niecodziennie i niechlubnie, ale mnie sensej tez czasem wku....... i na niego najade ostro.....a "palant" to jeszcze delikatnie.... nie znaczy ze gostka nie szanuje za to co umie itp.

Po za tym laski tylko gadały, moze to były "gupie żarty".......nie warto robic zaraz dymu.....ale sensejowi bym sie poskarżyła, ze takie dupy coś tam knują. Jak je dobrze zna to bedzie wiedział czy to tylko gadaki czy faktycznie laski mają pusto pod sufitem......

[budo_karnol]

U mnie na treningach dla dzieci jest zasada, że rodzice powinni przychodzić [przynajmniej na początku z dziećmi] nie ma wtedy problemu z oskarżeniami [na każdym treningu jest przynajmniej kilku rodziców, którzy dzięki temu wiedza jaka jest atmosfera na sali, co robi dziecko i jakie jest podejscie trenera do podopiecznych]

[budo_mlody997]

A ja na miejscu instruktora puściłbym taką osobę na egzamin tylko najpierw uprzedził że odpowiedzialności nie ponoszę za to że nie zda bo według mnie jeszcze ma czas żeby zdawać na następny stopień. I poprosiłbym na rozmowę rodziców i im to również powiedział, żeby wiedzieli że w ich interesie jest aby pociecha jeszcze teraz egzaminu nie zdawała bo za kilka miesięcy będzie musiała podejść jeszcze raz i znowu zapłacić kilkadziesiąt złotych.


Co do molestowania to głupie dziewuszyska gadały i tyle. Mogą tylko kłopotu narobić człowiekowi a pożytku z tego żadnego.