Potrzebuje porady odnośnie wyboru broni do samoobrony.
Napisano Ponad rok temu
Zapewne nuży już Was ten temat..nurtowałam jednak wiele stron i jednoznacznej odpowiedzi nie zauważyłam bądź nie zrozumiałam.
Mam 21 lat i mieszkam sobie w samym centrum około 100 tyś miasta.
Jako tako nigdy nie myślałam o żadnej broni.. w zasadzie maiałam tylko gaz pieprzowy i to wciśnięty na siłe przez chłopaka.
Od około pół roku mam psa- jest to obecnie 8 miesięczny mastiff angielski.
Wielkie jest to moje kochane psisko... i będzie jeszcze większe.. i w zasadzie od tego czasu zaczeły się kłopoty.
Otóż bardzo imponuje wygląd mojego psa ludziom.. którym nie bardzo bym chciała żeby imponował.
Popularnie zwani dresiarze z swoimi pseudo astami i pittami przy boku często gęsto rzucaja między sobą komentarze typu- mój już takiego zagryzł jednego.. ciekawe w ile minut by tego załatwił.. albo ostatnio nie było co po takim zbierać.. a mnie się włos jeży na głowie!!
Nigdy się na szczęscie nie wydarzyło.. ale pare razy byłam też w takiej sytuacji.że spotkałam na błoniach wielkiego psa, który był bez własciciela.. i sie stawiał..
Jakoś sobie radze.. mam gaz w razie coś, chociaz wiem, ze niewiele mi pomoze..
Zastanawialam się tylko..co ja bym zrobiła..jakby taki pseudo ast czy pitt rzucił się na mojego psa.. na współprace z właścicielem pewnie bym liczyć nie mogła..a takim gazem to ja bym go mogła...wiecie.. :?
Myśłałam o czymś mocniejszym..o paralizatorze np. ale wyczytałam u Was negatywne opinie o nim i nie wiem
Dobrze by było..abym i ja się mogła obronić tym przed człowiekiem.. bo chodzę sama na takie spacery w odludne miejsca..
Proszę o pomoc w wyborze!
Napisano Ponad rok temu
o ludzi raczej sie martwic nie musisz - raczej nikt nie podejdzie widzac 80kg futra przy nodze
a co do tego "co" moze zadzialac przeciwko psu to tematow na forum troche bylo - moze poczytaj?
Napisano Ponad rok temu
A poza tym chodzi też o bezpańskie psy..
Nie chce żeby z moim psem stało się coś takiego, jak z tym młodym biednym bullterierem zaatakowanym przez asta bez smyczy
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
I nie chodzi tylko o to żebym mogła obronić się przed spem..ale przed facetem również.
Ale o.k przewertuje znowu strony..może mi się poszczesci.
Napisano Ponad rok temu
a odnosnie twojego pytanie - "jaka bron jest najlepsza vs pies"
gaz? jak potraktujesz nim dwa kotlujace sie psy to i twoj "oberwie" - poza tym ja kiedys tez nosilem takie gazy i niestety wiekszosc z nich ma dosc mala skutecznosc
baton? dobre zeby sie odgonic od psa - ale trzeba miec troche sily w rece zeby moc sie tym poslugiwac
syrena? male syreny alarmowe o duzym natezeniu dzwieku - swietne na psy - i jak dla ciebie to chyba bedzie najlepsze rozwiazanie
Napisano Ponad rok temu
Otóż to. Ja także nie uważam aby mój gaz był w stanie coś zdziałać, dlatego zwróciłam się do Was o poradę.
Jesli chodzi o unikanie miejsc.. no cóż.. mieszkam w centrum.. i nie chodzę z psem po barach.. uczęszam nas Wisłę, któa jest blisko mnie.. tak jest full przestreni..łąk..traw.. a jak się dalej pójdzie to jest też las. Tam spacerujemy.. tylko niestety..jak się można domyślić.. nie tylko ja.. inni psiarze też.
W rękach chyba miałabym dośc siły..tak sądze..może się myle.. :roll: ale spora jestem babka..
Jeśli chodzi o syrene. myślisz, że to dobre rozwiązanie? Że ściągne nim np. przyczepionego do mojego psa asta?
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Trudno jest doradzić w jaki sposób bronić się przed niespodziewaną agresją. Nie ma idealnej broni ani też stylu walki. Dlaczego? Bo to nie broń lub sztuka walki Cię broni tylko twoja psychika. A psychika uzależniona jest od twojej kondycji fizycznej, psychicznej, od twoich umiejętności przewidywania, wyszkolenia - PRAKTYCZNEGO !!!!
Możesz nosić przy sobie różności - noże, paralizatory, gaz, pistolet, teleskopa itd.itd. a one i tak nie pomogą jeżeli nie będziesz umieć ich SZYBKO wyciągnąć i z dużą wprawą uzywać.
W wielu przypadkach można sobie samemu bardziej zaszkodzić niż napastnikowi.
Pomyśl co Cię najbardziej interesuje i zapisz się do jakiejś sekcji - tylko regularny trening daje jakieś szanse, nie gwarantuje zwycięstwa ale daje szanse.
Jeżeli chodzi o spacery z psem....nie wiesz jak to się robi??? podchodzisz do dresiarza z usmiechem na twarzy i zachwycasz się jego pieskiem, mówiąc że takiego właśnie chciałaś tylko rodzice kupili tego i teraz się męczysz. Że na pewno jest strasznie zabójczy itd...
Jego EGO rośnie max, jest zadowolony, a dres zadowolony może być bardzo uprzejmym gostkiem
Nie ma nic gorszego jak pokazać strach, ciągnąć swojego psa w przeciwną stronę itp.
To też ludzie tylko z kompleksami, trzeba ich dowartościować....miłość, kwiaty, love, etc.
Ok, poniosło mnie trochę :wink:
Bezpańskie psy, agresywne, hmmmm....to chyba rzadkość, przeważnie są wystraszone i uciekają.
O widzę że Dzey napisał, bardzo dobra rada. Są takie syreny/sygnalizatory ??? można coś takiego kupić ? jeżeli tak to rzeczywiście może być najlepsze.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Wiesz.. myślę, że jeśli chodzi o mnie to specjalnie problemów nie mam.. wychowałam się na osiedlu..jestem pewna siebie..poruszam się po ulicy bez strachu.. nie raz miałam konflikty czy z dresiarzami czy z menelami.. i nigdy nie miałam żadnych kłopotów.
Generalnie poruszam się pewnie i z głową wyprostowaną po ulicy.. może czasem troche za bardzo.. ale nikt mnie nie zaczepia.
Nie jestem też małą dziewuszką..mam 176 cm wzrostu waże 65 kilo..
Marzył mi się kiedyś kick boxing.. ale.. w mieście nie było.
Mniejsza o to..
Bezpańskich psów może i dużo nie ma..jak już to same małe kundle.. w większości są to przypadki...kiedy podbiega do nas duży samiec..właściciel gdzieś w oddali drze się.. albo woła czy to suka?? oczywiście pies nie zrwaca uwagi.. podchodzi napręzony najeżony.. gotowy do jadki. Mój pies na szczęście młody jest jeszcze i reaguje poddańczo.. ale lada dzień to się zmieni i wtedy będzie niewesoło.
Do tej posry zawsze sobie radziłami przeganiałam delikwenta.. ale w ostatnią sobote miałam bardzo nieprzyjemną sytuacje, która własnie zastanowiła mnie nad dalszymi takimi wyjściami.
otóż poszłam w sobotę rano na spacer z psem, byłam w lesie kiedy to nagle ni stąd ni zowąd zauważyłam idącego w naszę staronę dużego skundlonego czarnego psa.
Rozglądam się.. i własciela nie widze.. zaraz mi adrenalinka skoczyła.,
Zatrzymałam się.. ten pies też i na nas patrzy.. chciałam zrobić krok w bok, żeby go obejśc..albo chodziaż zawrócić.. ale wtedy zaczął pokazywac zęby.
Myśle sobie nio pieknie.. teraz nawet jakby coś sie stało..to nikt nas ani nie usłyszy ani nie zobaczy.
Po chwilach takiego stania znalazł się stary dziadek, który po nieskutecznym prtzywoływaniu Reksia pokwapił się, podszedł i go zabrał. Myślałam, że dziadka zabije. :twisted:
Ta sytuacja.. i to co własnie ostatnimi czasy słyusze..skłoniło mnie do zastanowienia się..czy nie powinnam mieć przy sobie czegoś...co mi w takiej sytuacji pomoże.. przecież w razie coś jestem bezradna?
To samo jeśli chodzi o mnie i o ludzi.. jak idę lasem.. nikogo nie ma.. to czasem sobie myśle.. że jakby mnie kto zaczepił tutaj..a na mojego psa liczyć nie moge.. to by nikt nic ani nie usłyszał ani nie zobaczył..
Dlatego wczoraj szukałam w necie info o paralizatorach i tak trafiłam na Wasze forum.
Co do "sposobu na dresiarza"- myślę, że jest świetny
No to może przedstawie Wam jeszcze mojego psinka:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
to logika wskazywala by na nóż
ale z pewnymi zastrzezeniami - nie do obrony przed ludźmi - od tego masz po pierwsze - mózg, a po drugie - psa
nie do obrony przed bezpańskimi kundlami - bo jak twój dorośnie to starcia będa konczyc sie na kilu warknieciach czy jednym czy dwóch kłapnięciach szczęka...
ale jesli (co jest mało prawdopodobne) w twojego pupila wgryzie sie poszczuty przez dresa pies bojowy nóż będzie jedynym narzędziem ogólnodostępnym które będzie w stanie takie starcie zakończyć
tylko zastanów się - jakie jest prawdopodobieństwo takiej sytuacji, czy bedziesz w stanie użyć noża i jak sie zachowa wlasciciel pitbulla który zobaczy co się stało z jego pupilkiem...
miłych przemyśleń
Napisano Ponad rok temu
na na nóż to chyba jestem za "miętka" :roll: :wink: ale dzięki za porady..
przemyśle sobie wszytko na spokojnie...
Napisano Ponad rok temu
Tak jak pisał Dzey, prewencja, zapobieganie. Straszak w dowolnej formie będzie najlepszy. Ważne żeby było poręczne, zawsze przy smyczy i PROSTE w użyciu. No i żeby Twój pies był do tego przyzwyczajony. Miałem psa, który jak coś strzeliło na ulicy to pół dnia przesiedział w szafie :?
Jeżeli myslisz o dowolnej broni to zastanów się nad tym, czy będziesz ją nosić codziennie. Wychodząc z psem, do sklepu, do kawiarni ze znajomymi, do miasta, na dyskotekę. Przecież to są miejsca gdzie coś się może wydarzyć. Gdzie ją będziesz trzymać, ile czasu trzeba żeby wyciągnąć ( a może znaleźć w torebce :wink: ).
Można popaść w obłęd !!!
Napisano Ponad rok temu
Elmo na szczęście bardzo stabilny psychicznie...
Może ja też popadam już w oblęd.. po prostu przeraża mnie sytuacja..że coś takiego może mi się przytrafić..a ja byłabym bezradna.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Prewencja zawsze i wszedzie .
Co do sprzetu :
Widziałem kiedys taki zajebisty odstraszacz na psy : ludzie tego nie słyszeli a psy uciekały jakby je diabeł gonił . Nie wiem jak się to nazywa ale pewnie mają w jakimś sklepie z gazami/pałkami/innymi fajnymi zabawkami .
Na włascicieli psów doradzam batona . Dziewczyny mówią , że to troche za ciężkie ale jak myslisz , ze dasz rade to śmiało . Ja teleskop nosze zawsze w jednym miejscu , zawsze .
Głupio by było wychaczyć w morde podczas przetrząsania kieszeni .
Napisano Ponad rok temu
O widzę że Dzey napisał, bardzo dobra rada. Są takie syreny/sygnalizatory ??? można coś takiego kupić ? jeżeli tak to rzeczywiście może być najlepsze.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
moze to nie jest w 100% to o czym myslalem, ale jest male (5x7cm), poreczne, tanie (48zl) i wydaje z siebie 130dB co powoduje ze psu sie wywroca uszy na druga strone (tobie tez jak za dlugo tego posluchasz..) - wiec to chyba najlepsza opcja na psy..
a co do noza vs pies? zdecydowanie nie - w szczegolnosci dla osoby ktora nie miala stycznosci z nozem i sportami walki opartymi na machaniu zelastwem.. jeszcze sie sama potnie w przyplywie stresu (wystarczy ze zahaczy nozem o kurtke przy wyciaganiu) albo nie bedzie w stanie skutecznie sie tym bronic (strach przed krwia? atakujacym psem?) co tylko narazi ja na jeszcze zajadlejszy atak psa i w konsekwencji na rany/smierc
jesli juz cos mialbym brac na psa w walce wrecz - to zdecydowanie batona - ale jak pisalem do tego jest potrzebna jeszcze sila i tez raczej nie polecalbym tego osobom ktore nie cwiczyly nigdy walki takim narzedziem
Napisano Ponad rok temu
odstraszacz ultradziekowy - [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
artykul o tym jak sie zachowywac w stosunku do obcego psa (nie czytalem calego wiec nie oceniam jego przydatnosci) - [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
osiedlowi fanatycy ras bojowych pewno się nie zgodzą, ale w zasadzie mogą sobie mówić co chcą. amstaff, czy pitbull (nawet te z osławionej linii faworyzującej gameness) ma marne szanse z dorosłym mastifem angielskim... 8)
a jeśłi chodzi o broń, to ja szczerze mówiąc nie widzę możliwości. wszelkie ostraszacze będą przecież równie silnie działały na Twojego mastifka...
pozostaje Ci tylko przemyślana prewencja i umiejętność łągodzenia sytuacji.
Napisano Ponad rok temu
Z tymi dźwiękowymi odstraszaczami można próbować. Raz widziałem w TV jak polska Policja odstraszyła rotweilera takim ultradźwiękowym. Ale on był w kojcu, a im zależało tylko, żeby się schował do budy (co też po pewnym czasie uczynił). Tylko, że to nie był pies rozwścieczony! No i Twój pies też będzie odczuwał skutkim, może chcieć gwałtownie uciec, co może przynieść więcej szkody niż pożytku.
Paralizator odpada zupełnie! Pies odgryzie ci rękę, zanim mu to przyłożysz (ewentualnie pałka elektryczne wchodzi w grę), a samo rażenie nie jest specjalnie skuteczne.
W efekcie i tak dla Ciebie., Marcelina, chyba najlepszy jest gaz. Tylko DOBRY gaz i musisz go poprawnie użyć. No i mieć świadomość, że Twój piesio też pewnie oberwie.
P.S.
Wszystkie powyższe uwagi, z wyjątkiem odtraszczy dźwiękowych, zostały przeze mnie zweryfikowane w praktyce.
Napisano Ponad rok temu
Proste, skuteczne tylko nieco hardcorowe ....
to siekiera fiscardsa (czy jakoś tak się pisze)
Nie zachęcam Cię byś jej używała, ale podziała na pewno. Jest lekka, mala/elegancka i piekielnie ostra. Sam mam taką w bagażniku.
Proszę nie zrozum mnie źle, nie zachęcam do rąbania psów siekierą, natomiast jeśli szukasz skutecznego sprzętu a gaz i dźwięk nie podziałają (na batona nie licz) to ... to jest to
Miałem przygody z psami, broniłem swego zdrowia a może i życia. Nie liczę na półśrodki.
Nie polecam do końca tego rozwiązania bo może mieć dalekosiężne skutki np. z właścicielem czy prokuraturą. No i psyche trzeba mieć do tego odpowiednią/skrzywioną
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Jeśli natomiast pies zewrze się z innym psem i drugi właściciel nie pomoże (nie chce, nie zdąży, robi to celowo) rozdzielić ich przed złapaniem dobrego uchwytu zebami, to wtedy trzeba zabezpieczyć oba psy smyczami i rozdzielić je poprzez użycie break sticka (np.) albo poduszenie trzymającego psa linką, obrożą (uważać na ręce przy zakładniu narzędzia na szyję psa). Działa, w końcu pies puści i wtedy można bezpiecznie psy odciągnąć i rany nie są szarpane (jak w przypadku ciągniecia i podnoszenia trzymajacych się psów za nogi). Podduszanie działa bardzo dobrze, stosowałem na silnych psach (nie swoich, pomogłem w parku rozdzielić psy).
Jeśli właściciel nie chce wspólpracować, wówczas trzeba zastsować modyfikację procedury zaczynając od właściciela. Czasami wymaga to po czasie interwencji kolegów, każdorazowo nalezy sprawę zgłosić policji, TOZ, Straży dla zwierząt i skurwysynowi życie zatruć. Do tego niestety trzeba silnej psychiki.
Nie mam na tyle silnej psychiki, aby cudzego psa, za którego zachowanie odpowiada właściciel potraktować siekierką czy nożem. No chyba, że jest to środek lasu i są to 3 bezpańskie psy...
istnieją jeszcze inne możliwości rozdzielania w miarę bezkrwawego psów, ale wymagają już innego sprzętu ukrytego po kieszeniach. I nie jest to gaz :wink:
PS. Nie zachęcam do pozwalania na gryzienie się z innymi psami swojemu psu, nawet tak potężnemu jak mastiff, bo w zalezności od cech osobniczych może łatwo to sie przerodzić w agresję różnego rodzaju do innych psów (czasami do wszystkich psów - od jednego przypadku agresji), czasami tak agresja postfactum uaktywnia się w 3 czy 4 tym roku życia psa.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
KGB i trucizny
- Ponad rok temu
-
Gdzie w Lodzi - walka batonami
- Ponad rok temu
-
baaton ? jaki?
- Ponad rok temu
-
Szkoła Noża w łodzi[?]
- Ponad rok temu
-
Pałka typu tonfa
- Ponad rok temu
-
Kama
- Ponad rok temu
-
Noz - prowadzenie. Filmik.
- Ponad rok temu
-
Czarny proch we Wrocławiu?
- Ponad rok temu
-
Kusza do CQB?
- Ponad rok temu
-
znowu Kriss bedzie krakusów rzezał
- Ponad rok temu