27 odpowiedzi w tym temacie

[budo_pawel drozdziak]

Mowiac o sztuce walki, parzenia herbaty czy sztuce gotowania niekoniecznie trzeba miec na mysli sama walke z kims, rozumiana jako wygrywanie sparingow czy turniejow. Mozna miec na mysli pewna okreslona umiejetnosc - na przyklad umiejetnosc robienia form - ktorej opanowanie wymaga wielkiego wysilku, a perfekcyjne realizowanie wywoluje stan zaangazowania tak duzego, ze jakby zapomina sie o sobie. Taki stan jest zrodlem duzej satysfakcji dla czlowieka i przeklada sie na codzienne zycie. Wsrod psychologow badajacych dzialalnosc artystyczna spotkac sie mozna czasem z uzyciem pojecia "stanu flow" na okreslenie tego.
Stan flow to to, czego doswiadcza sie np. dobrze, plynnie i pewnie prowadzac samochod dla wlasnej przyjemnosci. Albo robiac solowke na gitarze w taki sposob, ze w niej jakby "plyniesz". Albo robiac dobra akcje w sparingu, czy w walce zadaniowej. Albo wlasnie robiac dobrze kata, czy cwiczac opanowane wczesniej do perfekcji akcje z atakami i obronami aikido. Albo parzac herbate. Niektorzy mowia o czyms takim doswiadczanym podczas grania w dobrze poznane gry komputerowe. Dla "poczucia flow" niespecjalnie jest wazne co konkretnie robisz, tylko jak. Jesli jest to zwiazane z walka (niekoniecznie to musi byc konkretnie walka w klatce, czy na ringu w Pride, moze byc nawet forma z halabarda) to bedzie to wlasnie sztuka walki. Sam w ogole nie cwicze form, ale czasem kiedy patrze na pewnych ludzi je wykonujacych, to wlasnie mam wrazenie, ze jest to sztuka. Czasem mam tez wrazenie, ze patrze na sztuke kiedy widze jak ktos cwiczy na worku, albo na drewnianym czlowieku. A czasem..nie 8)

Paweł Droździak
Szkoła Walki Wręcz Vivartha
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

[budo_mate]

Ja sie czesto łapie na tym ze na aikido mowie sztuka walki bo aikido jest bardzo trudne i bardzo piekne ale przeciez nie ma w nim zadnej walki. Judo, Karate Kyokshin, Taekwondo maja swoje zawody w kumite i je mozna okreslic sportami walki. Reszta to formy aktywnosci ruchowej takie same jak taniec czy boks na zajeciach aerobiku.

Czasem mam tez wrazenie, ze patrze na sztuke kiedy widze jak ktos cwiczy na worku, albo na drewnianym czlowieku.

Ja tez mam wrazenie ze patrze na sztuke ale nie na sztuke walki :wink:

[budo_hellrider]

Różnica taka, że trenujący SZTUKI walki doszukują się w robieniu komuś z dupy jesieni średniowiecza głębszych wartości. :wink:
Pozdrawiam.

[budo_wiedźminka]

Moim zdaniem różnica między sportem walki a sztuką walki wygląda tak:

Jak nastawiasz się bardziej na to, że ćwiczysz sztukę to ćwiczysz np. kata, ćwiczenia z "kiai!", stare formy technik, które się właściwie teraz nie nadają do samoobrony... bo ćwiczysz sztukę, którą trzeba poznać w całości i od podstaw (więc też choć trochę historii danej sztuki).

Jak nastawiasz się bardzej na sport to bardziej interesują cię np. zawody czy wzmacnianie kondycji niż cała tradycyjna oprawa (stroje, ceremoniały a także kata i inne nieprzydatne rzeczy). Skupiasz się bardziej na liczeniu punktów, które mógłbyś zdobyć za cośtam, na tym co jest dozwolone na zawodach itd.

Oczywiście taki podział jest jakby drugorzędny, bo wiadomo, że wszyscy ćwiczą przedewszystkim samoobronę, a to czy poza tym chcą zdobywać medale, czy powiedzmy poznawać elementy kultury japońskiej to już inna sprawa.

A, takie np. judo uznałabym bezwzględnie za sport bo o ile mi wiadomo to judo z założenia miało być sportem.

PS. Nie czytałam wszystkich postów w tym temacie więc sorry jeśli napisałam jakieś głupoty albo piszę to co już było.

[budo_nightwolf]

Różnica taka, że trenujący SZTUKI walki doszukują się w robieniu komuś z dupy jesieni średniowiecza głębszych wartości. :wink:
Pozdrawiam.

swietny tekst:)

[budo_mate]

Różnica taka, że trenujący SZTUKI walki doszukują się w robieniu komuś z dupy jesieni średniowiecza głębszych wartości. :wink:
Pozdrawiam.

Nie do konca tak jest. Nigdzie nie jest napisane ze sportowcy nie maja glebszych reflekcji nad zyciem i nad tym co w życiu robią. Róznica miedzy nimi a "budokami" jest taka ze tych drugich albo przyciaga klimat np karate, albo dali sie złapać na filozoficzne slogany jakimi reklamuje sie ww karate czyli np "jednosc ciała i ducha" albo łatwiej im powiedziec rodzicom ze trenuja np ww szlachetne karate niz boks albo poprostu boją sie trenowac kontaktowe style z obawy o własne zdrowie.

[budo_hellrider]

Nie do konca tak jest.

Masz w tym rację, ja się po prostu nie rozdrabniałem.

[budo_matkd]

powiem jak to dla mnie wyglada;)


sztuka walki moze to jest zła nazwa, moze powinna istniec 'szkoła walki tradycyjnej ' a nie "szkoła sztuk walki".
Dla mnie samo okreslenie sztuka w odniesieniu do walki nawiązuje do jakiejs tradycji. Tradycji szeroko pojętej tak jak np tance regionalne(ale przyklad co nie?)
sport walki = walka pod zawody jakiegos typu LECZ w zaleznosci od trenera moze zamieniac sie tez w szkołe walki (samoobrona, realne techniki )
moje kilka groszy