Grupki osiedlowe + dewastacja mienia - co robic.
Napisano Ponad rok temu
Dobry jest ten przykład z gościem wyjeżdżającym do cudzej żony. Jeżeli dostałby kontrolnie w nos, bez trwałego uszczerbku na zdrowiu, ewentualna interwencja policji skończyłaby się raczej w ten sposób, że to menel pojechałby np. na izbę wytrzeźwień. Za łamanie zasad;)
Murzyn, nie rozumiem, czemu tak jedziesz po ministrze, skoro macie wspólne (z ministrem) poglądy?
Przypomniała mi się historyjka sprzed kilku lat. Pewien pacjencik w środku nocy przyszedl do swojego Sąsiada. Zadzwonił, za plecami trzymał nóż. Ten Pacjencik to był taki miejscowy chuligan. Wszyscy się go bali, bo siedział, bo chlał pod klatką, bujał sie z kolesiami, miał żółte papiery, podpalał 2 x blok.... Urkowal tez do tego sąsiada. Wiec tamten jak go zobaczył przez judasza (noża nie widział), po prostu otworzył drzwi i zamiast rozmowy wyjechał mu strzała, kopa, następnego, w międzyczasie tamten go "dziabnął" w plecy, ale wymiękł i zwiał. Dopiero wtedy okazalo się (adrenalina), że ten sąsiad ma farbę na plecach (rodzina zauważyła, jak wybiegła). Szybki opatrunek, kurs do tego pacjenta pod drzwi, kopy w drzwi, "wyłaź skurwysynu" itp, walenie ciężkim młotem w drzwi, (w środku była rodzina tego Pacjencika). Wycieczka na ostry dyżur - przeswietlenie, usg, ponoć cm od pluca, wiec farta mial. Po powrocie do domu (ok 2 w nocy) kolejny dzwonek do drzwi. Przez judasza Sąsiad zobaczył dwóch policjantów i ... tego Pacjencika z nimi. Otwiera drzwi, a Pacjencik pokazuje palcem i mówi - "To on mnie pobił". Wtedy przy pieskach wiązankę Sąsiad i jego rodzina pojechała taką gwarą, że oni zgłupieli. Sąsiad cofnął się do środka i wrócił z koszulka we krwi. Wtedy pieski załapały o co biega. Pacjencik pojechał z nimi na komisariat, Sąsiad z ojcem i bratem własnym transportem za nimi.
Murzyn, zdaje się, obaj złamali prawo, nie? Podobno w czasie sprawy w sądzie rodzina Pacjencika domagała się odszkodowania za zniszczone drzwi od mieszkania, ale sędzia ich olał.
Napisano Ponad rok temu
Murzyn, nie rozumiem, czemu tak jedziesz po ministrze, skoro macie wspólne (z ministrem) poglądy?
Nie znasz mnie, więc skąd taki wniosek? Minister uważa, że sposobem walki z przestępczością jest zaostrzanie prawa i zwiększanie uprawnień różnej maści służb. Ja uważam, że sposobem walki z przestępczością jest zwiększanie efektywności wymiaru sprawiedliwości poprzez poprawę organizacji, zarządzania, informatyzację. Minister uważa, że wymiar sprawiedliwości powinien pracować pod dyktat administracji, a ja uważam, że powinien być niezależny. Minister uważa za naturalne domniemanie winy, a ja domniemanie niewinności. Można by tak jeszcze długo wymieniać. Przyznasz, że to nie takie same poglądy?
Odnośnie powyższej historyjki, to jak mam się do tego odnieść? Każde konkretne zdarzenie jest inne i nie stanowi żadnej reguły.
Napisano Ponad rok temu
Wniosek płynął stad... Minister w swoim programie prezentuje ogólnei bardzo podobne stanowisko. szczegóły zostawiam adeptom sztuki prawa , bo ja w tym zielony...Nie mam na ścianie plakatu Ziobry i nie znoszę tego [tu dowolny obraźliwy epitet].
Dla mnie sprawa jest jasna, albo przestrzegasz prawa i jesteś porządnym obywatelem, albo je łamiesz i jesteś przestępcą lub jak to sam ująłeś chołotą. Nie można potępiać kogoś, kto łamie prawo i jednocześnie samemu je łamać. Jeśli przyjmuje się jakąś logikę działania to należy być konsekwentnym.
Oczywiście, jak sam słusznie zauważyłeś, każdy przypadek czymś się różni, podobnie jak i człowiek. W historyjce chodziło mi o analogię "samosądu", tutaj - przejscie do rękoczynów zamiast mieszczącej się literze prawa rozmowy. Pacjencik przychodząc z nożem miał konkretne zamiary (kozika trzymał za plecami). Jego wariant nie wypalił, bo dostał od razu w nos.
Napisano Ponad rok temu
Minister w swoim programie prezentuje ogólnei bardzo podobne stanowisko.
Wydawało mi się, że w sposób wyczerpujący wykazałem, że jednak nie.
Pacjencik przychodząc z nożem miał konkretne zamiary
Dobrze, że wspominasz o zamiarze. Ten termin wiąże się z wcześniejszym przykładem męża, który daje po mordzie komuś, kto przystawia się do jego żony. Dokonując oceny konkretnego czynu z prawnego punktu widzenia, analizuje się przede wszystkim czy dana osoba działała umyślnie (z zamiarem popełnienia przestępstwa), czy też pod wpływem silnego wzburzenia. To drugie oczywiście stanowi bardzo ważną okoliczność łagodzącą. Tak więc mąż dający po mordzie Casanowie powinien zostać zwolniony od odpowiedzialności ze względu na działanie pod wpływem wzburzenia. Natomiast pomówienie, od którego zaczęła się ta dyskusja, jest działaniem rozmyślnym.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jedno z drugim się przecież nie wyklucza. Kary są za niskie (sprawdź np. jaki jest przeciętny wyrok za gwałt - i ile sprawca zazwyczaj faktycznie odsiaduje).Minister uważa, że sposobem walki z przestępczością jest zaostrzanie prawa i zwiększanie uprawnień różnej maści służb. Ja uważam, że sposobem walki z przestępczością jest zwiększanie efektywności wymiaru sprawiedliwości poprzez poprawę organizacji, zarządzania, informatyzację.
Nie bardzo rozumiem, dlaczego zaostrzenie kar miałoby kolidować np. z informatyzacją.
A można prosić o źródło tej informacji? Kiedy i jakimi słowami Ziobro opowiadał się za zasadą domniemanej winy w prawie karnym? Nie pytam złośliwie, ale też proszę o odpowiedź konkretną a nie jakąś wymijającąMinister uważa za naturalne domniemanie winy, a a domniemanie niewinności. Można by tak jeszcze długo wymieniać.
Ja się tylko sprzeciwiłem twojemu stwierdzeniu, że kto popiera samosąd, ten wpada w logiczną sprzeczność.Próbuję tylko powiedzieć, że idea samosądu do niczego konstruktywnego nie prowadzi.
A występowanie samosądu jest objawem niewydolności ustroju i patologią; temu nie zaprzeczam.
Najprawdopodobniej, natomiast nie wynika to z litery prawa. Policjanci kierowaliby się tu własnym, zdrowym rozsądkiem. Prawo nie rozstrzyga wszystkich możliwych sytuacji.Dobry jest ten przykład z gościem wyjeżdżającym do cudzej żony. Jeżeli dostałby kontrolnie w nos, bez trwałego uszczerbku na zdrowiu, ewentualna interwencja policji skończyłaby się raczej w ten sposób, że to menel pojechałby np. na izbę wytrzeźwień. Za łamanie zasad;)
Napisano Ponad rok temu
Już wiem (chyba) o co chodziło. Nie siedzę w Polsce, więc nie wyłapałem tego.A można prosić o źródło tej informacji? Kiedy i jakimi słowami Ziobro opowiadał się za zasadą domniemanej winy w prawie karnym? Nie pytam złośliwie, ale też proszę o odpowiedź konkretną a nie jakąś wymijającąMinister uważa za naturalne domniemanie winy, a a domniemanie niewinności. Można by tak jeszcze długo wymieniać.
Wypowiedź Ziobry na konferencji prasowej na temat dr. Garlickiego. Według Trybunału w Strassburgu Ziobro złamał zasadę domniemania niewinności.
Jednak to, że Ziobro ją wówczas złamał, nie świadczy automatycznie, że Ziobro ogólnie nie uznaje tej zasady.
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
wazelina w pięsci
- Ponad rok temu
-
w autobusie
- Ponad rok temu
-
Jeden strzał na cwaniaka?
- Ponad rok temu
-
Taekwondo cz Karate
- Ponad rok temu
-
Jak zachować się w takiej sutuacji?
- Ponad rok temu
-
Ju-Jutsu czy Taekwondo
- Ponad rok temu
-
Walka z psem
- Ponad rok temu
-
Nozyk i dyskoteka... (Wrocław, 15.10.2006)
- Ponad rok temu
-
Panna agresorką?
- Ponad rok temu
-
głową w ściane...?
- Ponad rok temu