Nóź do płaszcza
Napisano Ponad rok temu
Myslałem o Cold Steelu Desperado którego kształt i pochwa umozliwyłyby mi umieszczenie go w kieszeni wewnetrznej płaszcza w ten sposób że tą swoja śmieszna rekojeśc mialby tuż przy granicy poły płaszcza...
Co o tym sądzicie? Jakieś opinie na temat tego noża? Może jakies inne pomysły czy propozycje noży?
Napisano Ponad rok temu
1. cold steel desperado to lipny nóż
2. noszenie noża do obrony to lipny pomysł.
(1) desperado jest be bo: ma niepewny chwyt, ząbkowane ostrze, jest niepoprawny politycznie (nie wszystkim to oczywiście przeszkadza) i... po prostu są lepsze noże.
nie jest też szczególnie użytkowy.
(2) nie warto. nie warto zabijać w obronie, nie warto iść siedzieć, nie warto patrzeć jak z innego człowieka wyłazą flaki by pokryć twoje ręcę ciepłą, lepką breją. :roll:
ponadto, kiedy nosisz nóż do samoobrony, a w dodatku ćwiczysz obronę nożem, ryzykujesz to że w sytuacji stresowej zareagujesz instynktownie i uzyjesz noża w nieadekwatnych okolicznościach. dźganie ludzi to kiepski nawyk.
p.s.
znajdź se lepszy pretekst żeby sobie kupić finezyjną kosę jaką jest desperado
Napisano Ponad rok temu
idealnie schowa sie pod kapotą wiec warto sie zastanowić
Napisano Ponad rok temu
Tylko ja bym miał inne powody. Akurat to ostatnie mogłoby być dosć przyjemne... :twisted:
Natomiast nie warto tracić sporego kawałka życia za krótką przyjemność z pocięcia jakiegoś smiecia...
To tak jak zapłącić 500PLN za dwie gałki lodów... :roll:
Generalnie dość problematyczna sprawa. Może coś niedużego (4-5") mocowanego rekojeścią w dół na szelce plecaka?
A w kieszeni płaszcza... hmmm można by tam po prostu wrzucić jakiś folderek, żeby był pod ręką...
P.S. Propozycja mossberga jest nad wyraz kusząca
Napisano Ponad rok temu
Znam ludzi z konieczności nozszących codziennie dużą kosę na szelkach.
To dużo lepsze niż kieszeń płaszcza:
- dowolność noża (rozmiaru)
- łatwość wyciągania
- inny rozkład obciążeń
- większa pewność (niewypadnięcia)
(No i zdejmujesz płaszcz pozostając uzbrojonym.)
Paradoks przydatości dużej kosy do samoobrony polega na tym, że można nią sensownie ciąć (zasięg) i rozwiązywać sytuacje stresowe jedynie lekko kogoś raniąc a nie ryzykując zabicie (dźganie).
(Są też mniej paradoksalne plusy. Przeciwnik bardziej się boi dużego nożą, ma respekt, a przecież wiemy, że mniejszy jest dużo szybszy.)
Napisano Ponad rok temu
Napisz jeszcze raz takie bzdury...
Szelki to faktycznie świetny pomysł, nóż nie znajduje sięna widoku, przestaje mieć znaczenie rozmiar, nosi się go wygodnie i pewnie.
Co do użycia noża w samoobronie- zdecydowanie lepszy jest teleskop- wiekszy zasięg i znacznie trudniej kogoś trwale uszkodzić/zabić, a stopuje co najmniej tak samo dobrze. No i dobry teleskop jest duuuużo tańszy niż dobry nóż...
Występuje jeszcze problem z niepewną legalnością tego sprzętu. Zdrowy rozsądek podpowiada, że jest legalny, dopóki się go na kimś nie użyje.
Napisano Ponad rok temu
Złooo:
Napisz jeszcze raz takie bzdury...
(...)
Występuje jeszcze problem z niepewną legalnością tego sprzętu. Zdrowy rozsądek podpowiada, że jest legalny, dopóki się go na kimś nie użyje.
Nie rozumiem czemu mi grozisz, Panie Moderatorze, samemu na dodatek propagując sprzęt nielegalny.
Napisano Ponad rok temu
Poza tym dobrze wiesz, jakie mamy prawo i co grozi za użycie noża w samoobronie.
Wydaje mi się że samoobrona polega na tym, żeby się obronić, a nie rozchlapać napastnika po ścianach...
Wielu napastników nie przestraszy się noża i bedziesz MUSIAŁ ich pociąć. Dasz radę? Ja miałem opory. Schowałem nóż i dałem w mordę, a nie uważam się za mięczaka.
Z tym, że nie zawsze jest czas, żeby odłożyć nóż.
Dlatego lepsze jest coś, czym nie zabijesz/trwale uszkodzisz napastnika.
Gazy są zawodne IMO, zbyt zależne od warunków atmosferycznych, nie zawsze działają itp.
wszelkie yawary i inne impact toole mają mały zasięg.
Pałką nie zabijesz gościa (chyba, ze siębardzo postarasz), a zatrzymasz b. skutecznie.
Jak napisał peterskin nie każdy teleskop jest nielegalny. Prawo jest tu BARDZO nieprecyzyjne. W praktyce będzie to zależało od sytuacji i od sędziego.
Mam takie wrażenie, ze z teleskopa łątwiej sięwykręcic/obronić, niz z 7" fightera.
Już zupełnie pomijam takie fakty, jak ten, ze od pociętego żula czy ćpuna można się zarazić czymś bardzo paskudnym... :?
Napisano Ponad rok temu
Nie tak łatwo rozchlapać zbiorowego przeciwnika po ścianach a zwłaszcza już na dworze. Nie nazywaj zabicia kogoś, nawet nieumyślnie, użyciem noża w samoobronie. Statystycznie wiele użyć noża, ogromna większość, kończy się bez ofiar - w przeciwnym razie codziennie w całej Polsce trup ścieliłby się gęsto, a noży rychło by zabroniono, jak w UK.
Wiem, że z wieloma przeciwnikami nie będzie lekko... ale na gołe ręce nie ma szans, nie ma co śię podejmować nawet - Tobie gratuluję.
Ale rozumiem trochę genezę Twojej postawy... Pewnie ćwiczysz nóż, atrapy itd. i nastawiasz się na zadanie śmierci, na punkty witalne...
Baton ma jedno zastosowanie - lanie ludzi. Nóz ma multum, obrona/atak to jedno z wielu. Dlatego uważam za sensowne, że ten pierwszy nie jest legalny a drugi tak.
Z batonem jesteś na starcie na cenzurowanym. Pełnowartościowa dziewiątka (np. Beretta), na którą miałbyś pozwolenie sportowe, i "tylko przenosił z punktu A do B" jest bardziej uzasadniona niż "odchamiacz". Zresztą tak samo można napisać po użyciu noża - zależy od sytuacji i sędziego. W sytuacji ewidentnej samoobrony sąd jest po twojej stronie. Oczywiście zdarzają się przypadki chujowe - np. w Łodzi facet - broniąc własnej posesji - wsadził złodziejowi jego własną kosę (albo tylko go chlasnął) a tamten nie po sekundach/minutach, lecz po naprawdę dłuższym czasie wykrwawił się (wybrał ryzyko śmierci od pewnego wpadunku) i trochę faceta wpakował ...W praktyce będzie to zależało od sytuacji i od sędziego.
Mam takie wrażenie, ze z teleskopa łątwiej sięwykręcic/obronić, niz z 7" fightera.
Ryzyko zarażenia jakieś jest, ale czy większe niż ryzyko poważnego skopania i obrażeń, gdy nie podejmiesz obrony??
I żeby nie było, nie chodzę z taką kosą, bo:
a) nie jestem tak zagrożony
to by nie przeszło w miejscu pracy, w lokalach
Ale skoro autor tematu daje do zrozumienia, że postrzega nóż jako samoobronę, to odpowiadam, że to ma sens.
Jakiś mały nożyk zwykle mam przy sobie i jest to bardzo dyskretne.
Polecasz noszenie teleskopu na co dzień - gdzie? W kieszeni spodni?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
że przed każdym atakiem człowiek ma się ochotę bronić nożem,
jakby nie mozna było
1. NIE PAKOWAĆ SIĘ W KŁOPOTY
2. Nauczyć się szybko biegać
3. Nosić gaz
4. Załatwić sobie psa.
5. Nosić 20 złotych żeby się wykupić z z kłopotów.
Nithhogg kup sobie kurde człowieku miecz świetlny i trochę krwi Anakina Skywalkera na czarnym rynku, może staniesz sie wtedy rycedzem Dżedaj w mrocznym płaszczu.
:blus:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Do cholery jasne.... Troche myślenia... Bo widze tu same szlagiery a propos obrony nozem a mało konstruktywnych opini...
Po za tym jak już upieracie sie tak przy tej obronie... złoo ma racje... A co do postu Esthana:
1. Czasem jest tak zę kłopoty same przychodzą...
2. Rozumiem że płaszcz skórzany w twojej opini absolutnie nie przeszkada w szybkim bieganiu... Dodam żę chodze jeszcze w glanach, dosyć obcisłych dżinsach, zazwyczaj mam plecak i choruje na astme... Wiec jak na to spojrzeć racjonalnie to w wy[padku zagrożenia moje szanse ucieczki przed agresorem ktory wątpie by był tak odziany cieżko jak ja, a przyjmujac model dresa, wogóle byłby ubrany na sportowo, są raczej nikłe...
3. Gaz ma wiele wad... za wiele by ufać mu w sytuacjach zagrożenia jak dla mnie...
4. Mozę w twoim mieście jest normalne że każdy wszedzie gdzie sie da lata sobie z psem... Do sklepów czy do pracy wpuszcza Cie z psem???
5. Powiem że mam długie włosy i niestety to wzbuza czesto niechęć wśród pierwotniaków i jak mnie ktoś napadnie to nei żeby mnie okraść tylko żeby mi poprostu wpierdolić...
Napisano Ponad rok temu
Najsensowniejsze miejsce na noz, jakie wymyslilem, to:
1.lewa przednia kieszen spodni-folder
2.na pasku do dolu rekojescia po lewej stronie (wtedy folder w prawej)
3.szyja
Jestem mankut.
z opisu wygladasz jak ofiara. Cos o tym wiem. Popracuj nad imagem... :wink:
(dobra rada starego metala i gota)
Co do walki na ulicy: z Esthanem trudno sie nie zgodzic. Najlepiej nie prowokowac (albo nie wygladac jak ofiara), tudziez b. szybko biegac.
Zloo: dwa razy w zyciu mialem "akcje" na ulicy.
Raz- jeden pijak (no problem)
dwa- trzech duzych, agresywnych (na 90% nacpanych) dresow...8O
W obydwu przypadkach wyszedlem bez uszkodzen, a noz sie nie przydal, ba wrecz by przeszkadzal.
Jeszcze raz- noz to narzedzie, a nie bron. Noszenie po miescie 7" fightera jest bez sensu, a 3" folderek do samoobrony nadaje sie raczej slabo (to nie znaczy, ze w ogole).
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
chwyt ma pewny i bardzo wygodny oraz szybko sie zmienia bez przekłądania miedzy palcami
szybki i zwinny nożyk, ząbkowany bo to fajter i ma zostawiać brzydkie cięcia bo do pchnieć sie nei nadaje - płytkie acz konkretnie i rozszarpane cięcia
użytkowość tego noża jednak jest zerowa
czasem nosiłem wpięty w wewnętrznakeiszeń kurtki zimowej
czasem nosiłem na szelkach peace kepeera - ale średnio wygodne w płaszczu
noś folderek wpięty w kieszeń płaszcza - po sprawie
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Zamawia ktoś noże z USA? Magnum AK47 Auto - warto za 200 zl?
- Ponad rok temu
-
NW Ranger SOG'a i nietylko
- Ponad rok temu
-
Kolejne pytanie z cyklu 'Jaki noz?'
- Ponad rok temu
-
Gdzie na Śląsku..?
- Ponad rok temu
-
bushman - GDZIE?
- Ponad rok temu
-
Uzi
- Ponad rok temu
-
CRKT M16 Military, 3.94 in., Combo
- Ponad rok temu
-
OSTRE NOWINKI
- Ponad rok temu
-
Parę pytań nowicjusza o balisongi...
- Ponad rok temu
-
Storm czy Heat?
- Ponad rok temu