55 odpowiedzi w tym temacie

[budo_s.o.s.]

Jakie jest Wasze zdanie na tematsamoobrony takimi samymi metodami jakimi jestesmy zazwyczaj atakowani, czyli np
on mnie palka to czemu ja jego nie...
ich jest kilku to czemu mam nie uzyc w obronie np kastetu
mowie tu o walce w ktorej nie widzimy wyjscia i nie mozemy uciec
czekam na sensowne wypowiedzi z uzasadnieniem

[budo_paweł_gdańsk]

jak ktoś pałką, to ty pistoletem jasna sprawa
takie jest mioje podejście, bo skoro chujec się odważył, to niech żałuje, ale prawo jest takie, że musisz użyć tajkich metod, aby zażegnać niebezpieczeństwo i tyle ;p

[budo_s.o.s.]

nie piszmy tu jakie jest prawo tylko jak bysmy postapili i czy bysmy mieli spokojne sumienie w takim wypadku

[budo_batmanhq]

W obronie ???
Zawsze spokojne sumienie

[budo_fireblast]

Co innego jak jakis zulik ci pojedzie z bara i dostanie od ciebie kombosa palka i kastetem :-) Ale w sytuacji powaznego niebezpieczenstwa np. takie jak opisales to czemu nie... w koncu jak oni graja nie fair to najrozsadniej zrobic tak samo

[budo_singlaub]

Dzięki Adam.

[budo_shabu]

To trochę tak jak z aikido: jeśli jesteś O'senseiem albo którymś z pokolenia pierwszych shihanów (do tego za młodu), to rozbrajasz przeciwnika nie robiąc mu krzywdy. Jeśli zaś nie jesteś, to stosujesz odpowiedź proporcjonalną. Idąc za podanym już przykładem, jeśli koleś walnie mnie barkiem, ewentualnie jeśli będzie się zamierzał do ciosu (i ja to zauważę), to będę próbował przeciwdziałać, wyprzedzić cios, nie robiąc mu większej krzywdy. Ale jeśli już wyciągnie teleskopa czy, powiedzmy, nóż, do tego nie będzie gdzie uciekać, to będę próbował się bronić na wszelkie sposoby. A jeśli już się uda np. uniknąć ciosu i przechwycić rękę, to zaręczam, że żadnych oporów przed całkowitym wyłączeniem tej ręki z akcji nie będę miał.

I to nie jest ząb za ząb - po prostu prawo prawem, a życie życiem. I tyle.

PS. Zajebisty plakat, Singlaub.

[budo_s.o.s.]

jak ktos mnie z barka walnie to ja nie reaguje wcale...

przechwycenie reki z brona to akcja rodem z filmow, moim zdanie malo mozliwa w sytuacji stresowej z realnym przeciwnikiem...

Singlaub mogl bys wyjasnie stwierdzenie ze "od obrony masz mozg", mozesz to jakos uscislic w konkretne slowa i przyklad??

[budo_jet]

Na szczęście nie miałem jeszcze w życiu żadnej sytuacji z nożem (i mam nadzieję nie mieć), chociaż gdyby mi ktoś zagroził to raczej nie bawiłbym się w bohatera tylko szybko załatwił sobie przejście i w dłuugą (oddawanie czegokolwiek raczej nie wchodzi w grę, to nie w moim stylu). Co do obrony różnego rodzaju przyżądami to myslę, że jest to dobra rzecz tak długo, jak wie się co robić. Wątpię żeby któryś z napastników poleciał odrazu na policję złożyć skargę na "anonimowego bohatera", choć nawet jak, to lepiej wylądować potem w sądzie niż w trumnie :roll: . Pałka z tego co wiem jest legalna, kastet już nie (szkoda, hehe) a i tak jak ktoś chce, to chodzi z nożem, tyle że żeby użyć go w realu trzeba być jednak zdeterminowanym albo cholernie głuupim. Gaz to też podobno dobra sprawa, chociaż osobiście zawsze wydawał mi się jakiś babski . Gdzieś kiedyś jeszcze słyszałęm o takim wynalazku jak yawara.

Czy ktoś cos o tym dokładniej może napisać? Coś takiego mozna w Polsce kupić?

[budo_ctx]

Owszem, można w sklepie [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] ( polecam, nunchaku zakupiłem)

[budo_mradu]

jet, moge Ci powiedziec jak cos takiego zrobic:
1. Bierzesz stylisko od miotly
2. Ucinasz na odpowiedania dlugosc
Ot i wsio. Stylisko od miotly mozna zastapic czymkolwiek.
A w wersji z przyczepionymi kluczami nazywa sie toto kubotan

[budo_jet]

I to jest legalne jak się domyślam? Hehe, co za kraj. Można chodzić z Shurikenami albo kijami po ulicy, a z dobrym starym kastetem - nie :roll: .

[budo_mradu]

jet - mozesz chodzic z 5 metrowa pika, mieczem dwurecznym, halabarda, siekiera - kurwa, no z pila mechaniczna. Co tylko sobie zamarzysz niemalze 3


pozdrawiam
ps. a batona kurwa nie wolno ;p

[budo_s.o.s.]

panowie prosze nie odbiegac od tematu
jak myslicie powinno sie reagowac z taka sama lub wieksza "brutalnoscia" jak napastnik...zaznaczam dzialamy w samoobronie

[budo_mradu]

powinno sie zareagowac z taka sila zeby zneutralizowac napastnika. I tyle.

[budo_jet]

wieksza "brutalnoscia"

Tzn. on mnie chce z komórki skroić, to ja mu utnę cztery kończyny, spalę dom, zabiję rodzinę?

Tak na poważnie, to temat był juz wałkowany wiele razy. Zrób sobie z napastnikiem co chcesz - na co ci sumienie pozwala, ale potem licz się z tym, że sąd może osądzić ciebie inaczej niz ty sam siebie - zwłaszcza w "praworządnej" Polsce :wink: .

P.S. Niech ktoś wreszcie znowelizuje kodeks karny to mu chyba sam pomnik postawię :wink: .

[budo_s.o.s.]

Tzn. on mnie chce z komórki skroić, to ja mu utnę cztery kończyny, spalę dom, zabiję rodzinę?

zapomniales o znajomych

[budo_s.o.s.]

moze inaczej troche...co myslicie o stwierdzeniu:
huligani nosza palke to ja tez...i palka bez skojarzen :twisted:
ja sie z nim zgadzam, ale moge miec troche wypaczone poglady bo kiedys taka palka dostalem w glowe

[budo_singlaub]

Singlaub mogl bys wyjasnie stwierdzenie ze "od obrony masz mozg", mozesz to jakos uscislic w konkretne slowa i przyklad??

"To nie karabin zabija, tylko twarde serce." (Full Metal Jacket)

Na przykład jak idziesz przez park i chodzisz tylko tam gdzie dobrze oświetlone to znaczy że twój mózg cię broni.
Jak widzisz 3 dresów na chodniku i przejdziesz na drugi chodnik to znaczy że móżg cię broni.
A jak już musisz przejść koło nich to przejdziesz wyprostowany, spokojny i uśmiechnięty, to wtedy używasz mózgu jako broni.

Ta broń jest dużo skuteczniejsza niż pałka.
Nauczenie się obrony przy użyciu mózgu jest najlepszą obroną na ulicy.
Uczą tego na przykład na samoobronie kobiet, na combatach (w różnym zakresie), a nawet w zwykłych sekcjach sportowych.

Noszenie ze sobą pałki może cię uratować raz czy dwa, dopóki tamci nie wyciągną swoich, używanie móżgu może cię uratować setki razy.

[budo_s.o.s.]

zgadzam sie z Toba w 100% i ja tak robie-czasami nawet znaczaco przyspieszam widzac potencjalne zagrozenie lub poprostu biegne...ale np w sytuacji ktora Tobie opisalem nie mielismy takiej mozliwosci
bialy dzien, 3 dziewczyny na obcasach z nami, szczyt natezenia ludzi, godzina 18.30...dres podchodzi od tylu i nie stad ni ztad ni z owat atakuje!! konkretnie mojego kolege...mnie jakiby odizolowali zasstawili(nie wiem czy swiadomie) droge tak ze zostalem z tylu i moglem wszystko obserowoac i w miare z zaskoczenia zareagowac... tu mozg raczej nie pomoze chyba sie zgodzisz??...