154 odpowiedzi w tym temacie

[budo_mkimura]

Jestem oficjalnie w szoku. Nawet w najgorszych snach nie wyobrażałem sobie takiego rozwiązania. To po raz kolejny utwierdza mnie w przekonaniu, że w MMA wszystko jest możliwe i nie ma niepokonanych. Kurwa, a tak liczyłem na Mino, no szkoda, cholera, choć jak na mój gust werdykt wybitnie niesprawiedliwy. Ja bym sędziował na Mino, ostatecznie na remis, ale nigdy, nigdy na Barnetta. Nie z uwagi na sympatie osobiste, z uwagi na przebieg walki.

[budo_czarny_tygrys]

Jestem oficjalnie w szoku. Nawet w najgorszych snach nie wyobrażałem sobie takiego rozwiązania. To po raz kolejny utwierdza mnie w przekonaniu, że w MMA wszystko jest możliwe i nie ma niepokonanych. Kurwa, a tak liczyłem na Mino, no szkoda, cholera, choć jak na mój gust werdykt wybitnie niesprawiedliwy. Ja bym sędziował na Mino, ostatecznie na remis, ale nigdy, nigdy na Barnetta. Nie z uwagi na sympatie osobiste, z uwagi na przebieg walki.

Coś w tym jest... myślę, że ta balacha na końcu zadecydowała.

[budo_popo]

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Chyba boli.

[budo_shabu]

A ja głosowałbym na Barnetta i to właśnie z powodu sympatii osobistej, bo z jakiegokolwiek innego powodu byłoby bardzo ciężko - świetna i bardzo wyrównana walka była, z wieloma zajebistymi momentami (np. Nogueira uwalniający się od gilotyny). W każdym razie bardzo się ucieszyłem, że Barnett przeszedł.

CroCop vs Silva oczywiście rzeźnia dla Brazylijczyka. Już w pierwszej minucie Silva odbijał się od lin, lecąc do tyłu, już na początku niewiele brakowało do knockoutu. Stawiałem na CroCopa, ale zawiodłem się okrutnie na Silvie; myślałem, że pokaże coś więcej. A tak - całkowicie zasłużenie i w dobrej formie CroCop przespacerował się do finału. :twisted:

Szkoda tylko, że Barnett był tak zmaltretowany po swoim półfinale. Dużo bym dał żeby zobaczyć tą samą walkę, co finał, za miesiąc albo dwa, kiedy obydwaj byliby wypoczęci i przygotowani. Ale cóż, nie można mieć wszystkiego. Chociaż... kto wie? Może kiedyś?

A teraz pozostaje czekać na CroCop vs Fedor. Oby nie za długo. Nie wiem jak wy, ale gdybym był hazardzistą, tobym na CroCopa postawił. Mimo wszystko. :twisted:

[budo_michal_m]

barnett mi troche przypomina zbyszka krawice, z mma zelazowa wola, ten sam typ urody. ale zawodnik niezly. minotauro sam sobie zgotowal taki los, jest na tyle dosiwadczony i ma takie umiejetnosci ze powinien wyciagnac ta balache gdy josh lezal na plecach.

[budo_watson]

A ja z kolei mam wrażenie, że Barnett wygrał - nieznacznie bo nieznacznie, ale jednak. Zafundował Mino knockdown, w pierwszej rundzie dwa razy dochodził do pozycji, w których zagrażał Mino skończeniem - raz gilotyna w stójce, drugi raz próba klucza na stopę. Był zawodnikiem wszechstronniejszym - w stójce uderzał i kopał, w parterze próbował skończeń i g&p.
Moim skromnym zdaniem, wygrana niewielka ale zasłużona.

Pozdrawiam

[budo_maggik]

barnett mi troche przypomina zbyszka krawice, z mma zelazowa wola, ten sam typ urody. ale zawodnik niezly. minotauro sam sobie zgotowal taki los, jest na tyle dosiwadczony i ma takie umiejetnosci ze powinien wyciagnac ta balache gdy josh lezal na plecach.

co ciekawe pare dni temu dorwalem instruktazowke, na ktorej Minotauro pokazywal jak zrywa dokladnie taki sam "uchwyt przeciwbalachowy" (bo nie wiem czy to ma jakas nazwe ;P) i przechodzi do balachy na druga reke... ciekawe jest to, ze nawet nie probowal tej metody zastosowac

[budo_mkimura]

Powtarzam się, ale trudno:
Dobra, jedziemy po kolei:
- pierwsze 3 minuty wymiany w stójce, dominuje Mino
- kolejne 1.5 m Mino zbiera gonga, Barnett przechodzi do dominacji w parterze
- wstają, Mino sprowadza i przez 1.5 minuty on dominuje w parterze
- 1 m stójki, przewaga Mino + sprowadzenie
- 2 minuty Mino dominuje w parterze, z czego 50 sekund ma dosiad + próba balachy, Barnett ucieka i ostatnie 15 sekund dla niego

Reasumując, runda dla Mino, bez dwóch zdań, +- 70% czasu dominował. Jedziemy dalej:
- nieudana próba sprowadzenia przez Mino, potem minuta dominacji Barnetta
- zamiana, 1.5 minuty dominacji Mino w tym dosiad
- Barnett przez 30 sekund u góry
- Mino u góry, próba wejścia za plecy 20 sekund
- Barnett u góry przez 30 sekund, potem zamotka i poprawnie założona balacha na kolano

Po powtórnym obejrzeniu ( ze szczegółami ) Mino miał przewagę, ale... w ostatnich sekundach dał sobie założyć dźwignię, z której raczej by nie uciekł i myślę, że to wpłynęło na decyzję sędziów. Nie wdając się w gdybanie, po ciężkim namyśle, też bym punktował na Barnetta, z uwagi na końcówkę. A całą walkę równo przegrywał..... Uroki MMA.

[budo_sos]

obejrzałem własnie walke kharitonova z aleksandrem, heheh bardzo fajna akcja.
sergei gestem zachęcał żeby aleksander go mocniej po gębie walił i trach!!! młocenie rozpoczęte

[budo_hoolxter]

O mkimura chyba inną walkę obejrzałeś. Obejrzyj jeszcze raz. Mino ani w stójce ani w parterze nic nie pokazał. Był wolny, mało agresywny i bez polotu.

Pozdro 600

[budo_mkimura]

O mkimura chyba inną walkę obejrzałeś. Obejrzyj jeszcze raz. Mino ani w stójce ani w parterze nic nie pokazał. Był wolny, mało agresywny i bez polotu.

Jasne. Masz w punktach, jak to wyglądało, cóż mogę dodać. Ale, jak powiadają, zdanie jest jak dupa, każdy ma swoje. :wink:

[budo_olafthenaturat]

Ja też wskazałbym na Mino (choć postawiłem na Barnetta i troche grosza wpadło:) )

W stójce poza knockdownem lepiej prezentował się brazylijczyk. W parterze miał dwa razy dosiadł, trzymał boczną, była próba balachy, Barnett tymczasem nie pokazał nic. W końcówce Mino zawalił i myslę że na decyzję miała wpływ właśnie ta balacha na kolano. Bywa, choć z uwagi na to jak Nog był poobijany to w finale i tak wygrałby pewnie Mirko.

[budo_hoolxter]

No właśnie a propos punktów. Wiesz może mkimura jak śedziowie w Pride punktują ??

Pozdro

[budo_malkavian]

Gdyby nie ostatnia kontuzja to mielibysmy krola w postaci Shoguna ale stalo sie jak sie stalo i Mirko ma pas.


Fedor i tak go rozjedzie ....

[budo_dime]

Muszę przyznać, że Barnett bardzo mnie zaskoczył. W walce w Mino był niesamowicie silny i z łatwością wychodził z pozycji. Dziwne, że taki zawodnik jak Mino mając taki parter, będąc dwa razy w dosiadzie, pare razy w bocznej i nawet raz za plecami nie skończył Barnetta. Dziwi mnie także to, że nie wyciągnął tej balachy, ale cóż. tak czy inaczej sędziowałbym dla Noga.
Cropcop - Wand -> rzeźnia. Wanderlei chyba z koksem nie trafił, albo ma jakieś problemy ze zdrowiem albo psychiczne, bo naprawdę walczył bardzo cienko. Widzieliście jakie miał jeszcze przed walką oczy podpuchnięte? Coś było nie tak.
finał -> tu Barnett też mnie na początku zaskoczył, przez chwilę nawet sądziłem, że wygra, ale w końcu Mirko poszatkował go okrutnie. tyle
podsumowując: Crocop w życiowej formie, Wand wręcz przeciwnie, Barnett wiele się nauczył a Nog chyba się trochę leni. poza tym walki były wyjątkowo brutalne nawet jak na PRIDE. parteru mało, dużo papki z twarzy
zdr.

[budo_sos]

wygląda na to, że cro cop już nie będzie tak żenująco prowadził walk bo parteru troche się poduczył, a nie jak wcześniej: przeciwnik leży a ten nic tylko pokazuje żeby wstawał. Teraz dopiero będą ciekawe walki :-) bo raczej przeciwnicy będą musieli się nieźle namęczyć żeby mirka pokonać

[budo_r0bak]

Dobra dobra, gdzie sa ci wszyscy ktorzy byli tacy pewni wygrania walki przez Overeema?

[budo_gubrin]

Cropcop - Wand -> rzeźnia. Wanderlei chyba z koksem nie trafił, albo ma jakieś problemy ze zdrowiem albo psychiczne, bo naprawdę walczył bardzo cienko. Widzieliście jakie miał jeszcze przed walką oczy podpuchnięte? Coś było nie tak.

Nie szukaj jakis dziwnych wytlumaczen. Wand po prostu jest 2 klasy nizej niz Mirek i to bylo dokladnie widac. Te 20 kilo miecha zrobione w 2 miechy nic mu nie dalo jak widac

wygląda na to, że cro cop już nie będzie tak żenująco prowadził walk bo parteru troche się poduczył, a nie jak wcześniej: przeciwnik leży a ten nic tylko pokazuje żeby wstawał. Teraz dopiero będą ciekawe walki Smile bo raczej przeciwnicy będą musieli się nieźle namęczyć żeby mirka pokonać

Powinien prowadzic walki w stojce. To jego domena, do parteru tylko na g&p powinien schodzic ...

Co do przegranej mino, to tez wydaje mi sie, ze mino prowadzil cala walke. Minimalnie to minimalnie, ale jednak. Wynik moim zdaniem uczciwy, 10 sekund wiecej i mino mialby z kolana drzazgi ...

Pozdrawiam.

PS: Niewiem czy tu, czy gdzie indziej, ale ktos pisal, ze wand dostal lhk bo nie widzial na to oko. Przyjzyjcie sie blizej, wand widzial kopniecie, ale zle ocenil. Zaczal ruch jak do obrony przed kopem na zebra, wczesniej dostal ich kilka wiec wydaje sie to logiczne.

[budo_chriser00]

dla mnie najwazniejsze bylo ze Arona wygral, tylko on i Shogun moim zdaniem teraz licza sie w tej wadze, trzeba czekac na rewanz w ktorym stawiam na Arone

[budo_shabu]

Gdyby nie ostatnia kontuzja to mielibysmy krola w postaci Shoguna ale stalo sie jak sie stalo i Mirko ma pas.

Shogun jest świetny, ale Mirko w mojej opinii jest jeszcze lepszy (a do tego wszystko wskazuje na to, że będzie się jeszcze rozwijał). Pokazał ogromną klasę i wcale nie byłbym taki pewien wygranej Shoguna w konfrontacji pomiędzy nimi dwoma.

Fedor i tak go rozjedzie ....

Być może, ale Mirko nie podda się bez walki. A jeśli jego forma nadal będzie rosła... kto wie? Bardzo chciałbym zobaczyć tą walkę, dużo bardziej niż z wyżej wymienionym Shogunem, na przykład. 8)