Napisano Ponad rok temu
Re: aikido częstochowa - proszę o opinię
Primo: warto dyskusje przenieść gdzie indziej.
Drugie primo: jeśli jakikolwiek sport, aktywność ruchową, sztuke walki... ćwiczy sie intensywnie to kontuzje sie pojawią. Ważne by dostosować intensywność do możliwości organizmu. Często trenuje się bez umiaru, bez głowy, jak zawodowcy, nie mając ku temu zaplecza (jakiś bardzo intensywnie trenujący aikidoka chodzący śmierdziesiąt razy w tygodniu na trening korzysta z odnowy biologicznej poza chłodnym browarkiem?). Kontuzje były są i będą i całkowicie nie da się ich wyeliminować. Jak ktoś się uprze zrobić z siebie inwalidę, to też mu się uda. Z drugiej strony od siedzenia w fotelu też można dostać odleżyn.
Cała SZTUKA (!!!) polega na tym by stopniowo, mierząc siły na zamiary, z głową, wspinać się na coraz wyższy poziom umiejętności i podnosić możliwości organizmu, unikając kontuzji przez świadome trenowanie i zdrowy rozsądek na macie. Nie jest to proste, ale możliwe i warte zachodu.
Zatem proszę nie róbcie z aikido drogi do kalectwa!
To ludzka głupota i bezmyślność rodzi kontuzje, a nie ta czy inna forma aktywności. Pewnie, że ta czy inna dyscyplina jest bardziej kontuzyjna, że piłka kopana jest szalenie kontuzjogenna, ale nie wchodząc tepami w kolana, można ją spokojnie uprawiać długie lata, nawet na zaawansowanym poziomie amatorskim (patrz Rasia... ;-) ) Jak ktoś w trampkach szykuje się do maratonu, robiąc po asfalcie dwudziestokilometrowe wybiegania, to niech sportu biegowego nie wini za deformacje stóp i choroby kolan.
To tyle...