Napisano Ponad rok temu
Re: Budo dzisiaj
Myślę, że dla odpowiedzi na Twoje pytanie, ligeia, wniesie trochę poniższy cytat wyjęty przeze mnie z tekstu japońskiego Mistrza Zen, Omori Sogen Roshi, Pt. „Zen do Budo” - Omori Sogen, Zen and Budo, tłum. Tenshin Tanouye (Honolulu: Daihonzan Chozen-ji / International Zen Dojo, 1989):
„Budo ma szerokie i głębokie znaczenie. W dawnych czasach wyróżniano dwie kategorie zjawiskowych aspektów życia ludzkiego i wszystkich rzeczy: seishin teki (duchowe i umysłowe) aspekty, które nie mogą być zobaczone oczami i gutai teki (konkretne, namacalne), rzeczywistość, która może być zobaczona oczami. To pierwsze będąc pasywne i ukryte, nawiązuje do Bun, to drugie, będąc jasne i widoczne, nawiązuje do Bu. Ale ponieważ pasywność i aktywność są integralną częścią całości, Bun i Bu tworzą jedną całość (ang. virtue) jak to wykazał Toju.
Ponieważ sztuki walki, które były rozwijane przez starożytnych, miały tą właśnie zintegrowaną jakość, Hirata Atsutane napisał: „Ludzie naszego kraju są z natury mężni, prawi i otwarci. Takie są jakości ducha japońskiego Yamoto, ducha, który poszukuje wielkiej harmonii”.
Ale ponieważ cele Budo to męstwo, moc i bezpośredniość, bardziej właściwe jest odnosić się do Budo przez Dotoku.
Do-toku jest japońskim czytaniem Tao-teh, pierwszych dwóch znaków klasycznego dzieła taoistycznego „Tao The Ching” (Droga i jej Moc). Tao-teh oznacza, że Droga powstała na bazie elementu walki.
Obecnie często słowo Budo jest używane w wąskim sensie, oznaczając jakąś specyficzną sztukę walki czy technikę. Na przykład: Aiki Budo, Judo i Kendo są uważane za modelowe przykłady Budo. Ale powód dla którego stare nazwy Kenjutsu, Zen i Budo Jujutsu zostały zamienione na Kendo i Judo, pochodzi z rozpoznania ich jakości jako Drogi dla Człowieka, w głębokim umysłowym i duchowym znaczeniu, które wykracza poza metody bojowe. Przykładowo Kano Jigoro (założyciel Judo), odrzucił nazwę Jujutsu na rzecz Judo. Widział Judo jako Drogę maksymalnej wydajności w użyciu umysłowej jak i fizycznej energii dla dobra i pożytku wszystkiego.
W rzeczywistości jednak w sztukach walki Droga staje się sprawą wtórną, za techniką i stopniowo jest wciągana w obszar sportów. Yamada Ittokusai w swojej pracy Nippon Kendo-shi (Historia japońskiego Kendo) zaznacza 21 września 1894 roku, jako koniec ery, kiedy Droga odgrywała główne znaczenie. To jest data śmierci Sakakibara Kenkichi, jego nauczyciela Kendo.
Ittokusai pisze: „Po śmierci starego Mistrza, rzeczywistość Drogi, nie będzie żyła zgodnie ze swoją nazwą. Wielu ludzi nie uświadomi sobie tego i po prostu odda się celom technicznym. Kendo będzie wyglądało na popularne, jednak Droga upadnie na bardzo niski poziom”. Można sympatyzować z jego odczuciem straty.
W obecnych czasach Drogi walki straciły swoje znaczenie faktycznych sztuk walki. W konsekwencji, jest całkiem naturalne, że zostały one zaadoptowane jako sporty typu bieganie w maratonie, baseball czy pływanie. Jest jednak istotne, że ich duchowa esencja (seishin) odziedziczona z Dróg, nie powinna zaginąć. Droga Walki, praktykowana po to, aby rozwijać techniki i wygrywać nie ma wartości i celu. Staje się tylko urządzeniem do tego, żeby osiągnąć coś „na zewnątrz” jak np. siłę fizyczną, odwagę czy entuzjazm. Jeśli ktoś nazywa działania w takim celu Sztuką Walki, wtedy Droga ma drugorzędne znaczenie.
Pierwotnie sztuki walki nie miały takich drugorzędnych celów. Są Drogą dla Człowieka.
To samo w sobie jest wartością, która może stać się głównym celem. W przeciwnym wypadku taka Droga nie byłaby warta dyskusji porównującej z Zen. To jest ten punkt widzenia, z którego chciałbym spojrzeć na Sztuki Walki”.
... Sogen napisał więc: „Pierwotnie sztuki walki nie miały takich drugorzędnych celów. Są Drogą dla Człowieka. To samo w sobie jest wartością, która może stać się głównym celem”.
Pytasz: czy to co dzisiaj każdy z nas ćwiczy (aikido, kendo, itede) można podciągnąć pod budo w tradycyjnym rozumieniu tego słowa?
Myślę, że odpowiedź nie jest na zewnątrz nas, tylko wewnątrz nas. Jeśli ćwiczysz ze zrozumieniem, jeśli jest to Twoja Droga, jeśli samodoskonalenie jest tą wartością, którą masz na uwadze ćwicząc, jeśli w naszym treningu jest seishin, jak to nazywa Mistrz Sogen – to można to podciągnąć pod Budo w tradycyjnym rozumieniu tego słowa.
Jak z grą na instrumencie – jeden gra ze zrozumieniem, czując i „będąc muzyką”, drugi tylko wykonuje rzemiosło. Grają na takich samych instrumentach, ale jeden staje się jednością z muzyką, a drugi tylko wydobywa takie czy inne dźwięki.
Tak to rozumiem.
Przepraszam za może zbyt długi post.