Skocz do zawartości


Zdjęcie

ETAPY W NAUCE AIKIDO


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
21 odpowiedzi w tym temacie

budo_ronin bastard
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 248 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

ETAPY W NAUCE AIKIDO
W kilku wątkach pojawiły się różne głosy co do metodyki (etapów) w nauczaniu AIKIDO.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] znajduje się artykuł z którym się w pełni utożsamiam :-)

"Rozwój technik aikido od podstawowych do zaawansowanych"
Autor: George Ledyard 6 dan AIKIDO uczeń Mitsugi Saotome Sensei
Tłumaczyl: Maciej TJ Gostomski
Pozwolę sobie zacytować:

"Obszarem sporego zamieszania w aikido jest związek pomiędzy zaawansowaną praktyką, a podstawami technik. Obraz Morihei Ueshiby poruszającego się niezakłócenie pomiędzy napastnikami, którzy wydają się nie być nawet w stanie dotknąć go i zamiast tego fruwają w każdym kierunku niemal bez fizycznego z nim kontaktu, jest jednym z tych obrazów, które większość aikidoków widziała.
Interesujące jest, że w zasadzie nie ma zgodności co do tego, co tak właściwie O’Sensei, Założyciel Aikido, robił, kiedy prezentował publicznie swoje aikido. Wśród wielu różnych stylów aikido oraz wśród nawet większej liczby poszczególnych nauczycieli wielu z tych, którzy ćwiczyli bezpośrednio z samym Założycielem nie ma wspólnego poglądu na sprawy rozwoju Sztuki od jej podstaw do poziomu zaawansowanego, które to poglądy różnią się nieco pośród poszczególnych stylów i u każdego nauczyciela z osobna.

Dla niektórych nauczycieli zaawansowane aikido wygląda bardzo podobnie jak jego podstawy, po prostu jest płynniejsze, wymagające mniejszego wysiłku, płynące jak wartki strumień od techniki do techniki. Tutaj “zaawansowany” znaczy po prostu oznaczenie poziomu bezwysiłkowego rozluźnienia osiągniętego przez ćwiczącego, radzącego sobie z soczystymi atakami inicjowanymi przez partnera / przeciwnika. Ale jednocześnie wydaje się, że część z tych nauczycieli nie podejmuje wysiłku “pozbycia się formy”, tego, co Założyciel bez wątpienia osiągnął. Inni nauczyciele założyli, że Morihei w wieku lat osiemdziesięciu reprezentował kwintesencję aikido – i ci z kolei starają się powielać bezformowość charakteryzującą Założyciela pod koniec Jego kariery. Dla tychże nauczycieli ważniejsze jest wyczuwanie każdej zmiany energii, fizycznej czy psychicznej, u partnera niż rozwijanie dobrej, silnej fizycznej techniki. Niektórzy, po prawdzie, osądzają mocny fizyczny trening jako przeciwieństwo tego, co Założyciel zamierzał osiągnąć.

Problemem obu tych, tak różnych, podejść jest to, że aikido O’Sensei było procesem, który trwał aż do Jego śmierci. Ci, którzy próbują wybrać tylko jakiś konkretny okres czasu z życia Założyciela, podczas którego robił on „ortodoksyjne” aikido, nieuchronnie gubią zrozumienie podstaw, na których aikido danego okresu się opierało. Z własnego wyboru ignorują również wszystko, co Założyciel rozwinął po tym, wybranym przez nich, okresie, który przecież reprezentował często dziesięciolecia nieustannego treningu. I jest to bardziej kwestia osobistego wyboru niż jakiś szczególny powód.

Dla tych, którzy wybierają skok bezpośrednio na sam koniec kariery Założyciela i jego zaawansowaną, pozbawioną formy technikę obierają jako model dla swojej własnej praktyki, chcą zrozumieć Sztukę bez zrozumienia podstaw, na których cała ta budowla spoczywa. Niektórzy nauczyciele utrzymują, że nie trzeba na nowo odkrywać koła, że Założyciel większość opracował za nas, więc my już nie musimy. Ten argument mógłby „trzymać wodę” gdyby były jakieś tego przykłady w rzeczywistości.
Ale jeszcze nie spotkałem nawet jednej osoby, która osiągnęłaby swój niezwykły poziom techniczny bez podstaw w bardzo ciężkim treningu fizycznym.
:!: :!: :!:
Usiłowanie przekazania takiego rozumienia (Sztuki) swoim uczniom bez przeprowadzenia ich przez ten sam proces (poważnego treningu), jak wynika z mojego własnego doświadczenia, zawiodło kompletnie. Powód jest oczywisty, gdyż każdy skok jakościowy na wyższy poziom treningowy wydaje się być oparty na solidnych podstawach wynikających z dogłębnego zrozumienia poziomu poprzedniego. Ja sam musiałbym zobaczyć kogoś przeskakującego kolejne etapy i kroczącego bezpośrednio ku najwyższemu stopniowi zaawansowania z pominięciem koniecznych poprzedzających kroków bardziej mechanicznego i fizycznego procesu treningowego. Próby dokonania tego, na które się natknąłem, powodowały, że ruch u uczniów pozostawał niepełny, gubiono po drodze niezbędne elementy potrzebne do wykonania techniki na danym poziomie.

Chciałbym więc spróbować naszkicować to, co ja sam (na obecnym etapie mojego własnego treningu) widzę jako naturalny rozwój techniczny od podstaw jako zależny od dobrego, solidnego zrozumienia mechaniki pracy ciała – jak używać swojego własnego ruchu, aby rozwijać moc oraz jak łączyć ją z czyjąś mocą bez konfliktu, aż do poziomu zaawansowanego, który zależy bardziej od aiki jako interakcji poziomu fizycznego i energetycznego – punktu (etapu rozwoju), w którym Ciało jest kierowane Umysłem, technika staje się coraz mniej fizyczna, a bardziej staje się sprawą zasady (aiki) w ruchu. Powinno to pozwolić studentowi aikido dostrzec zależność pomiędzy różnymi etapami rozwoju od podstawowego do zaawansowanego. Ta zależność istnieje zarówno dla technik bez, jak i z bronią.

Pierwszy poziom treningu jest odkrywany poprzez techniki statyczne. Ten poziom techniki jest przeznaczony do rozwijania zrozumienia struktury. Jak czyjeś ciało pracuje, a jak pracuje ciało partnera? Jak można bezkonfliktowo poradzić sobie z czyjąś mocą? Aby przejść ten etap, ćwiczący musi zrozumieć mechanikę sztuki, ten tzw. element jiu-jutsu. Musi się nauczyć rozluźniać oraz zrozumieć podstawową „geometrię” techniki. W tym typie treningu zachęcamy partnera, aby był tak mocny jak potrafi, abyśmy mogli uzyskać informację zwrotną odnośnie naszego „zrozumienia” wyrażanego za pomocą naszej techniki.

Następny krok w rozwoju (nierzadko idący jednocześnie z tym pierwszym) to techniki wykonywane w ruchu. Skupiając się na umiejętnościach rozwijanych podczas treningu statycznego, trening w ruchu rozpoczyna naukę, jak operowanie przestrzenią (dystansem - ma-ai) oraz czasem (synchronizacja – de-ai) może służyć neutralizacji siły agresora. Silne centrum rozwijane treningiem statycznym staje się teraz ruchome, gdziekolwiek ćwiczący się znajduje i nawet będąc w ruchu to odczucie „centrum” utrzymuje. Na tym etapie nage pozwala uke inicjować atak i odbiera go używając swojego ruchu, aby się z nim „zgrać”. Energia ataku jest wtedy przekierowywana i wykorzystana przeciwko uke w celu założenia dźwigni lub też wytrącenia uke z równowagi i rzutu. To właśnie na tym etapie treningu ćwiczący zaczyna pracować nad tym, jak prowadzić energię bądź uwagę partnera. Kierowanie Ki przeciwnika jest jedną z cech charakterystycznych aikido.

Z bojowego punktu widzenia poprzedni poziom treningu jest ograniczony tym, że ceduje poważną część mocy na atakującego przez pozwalanie mu na decyzję jak i kiedy zaatakować. Wiedząc, że każdy człowiek ma określony czas reakcji, kiedy odbiera bodziec i kiedy może zareagować na to, co zobaczył (około pół sekundy dla większości ludzi), pozwalanie atakującemu na inicjatywę jest daniem mu poważnej przewagi. Jest to problem, gdyż: a) znaczy, że od samego początku techniki nage reaguje na uke i B) jeśli atakujący wybierze atak z mniejszą niż pełna mocą, jak np. zmyłki, może sprowokować nage do ruchu w sposób ułatwiający nagłą zmianę ataku, powodując w ten sposób, że rozpoczęta już technika nage staje się nieprawidłowa.

Tak więc następny poziom techniczny zmienia osobę inicjatora (ataku). Nage już po prostu nie przyjmuje tego, cokolwiek uke uknuje. Nage użyje swojego ruchu, aby wymusić niejako reakcję uke, ale w momencie, który sam wybierze. Jeśli nage zamyka ma-ai (dystans) z uke, osiągnie punkt, w którym uke MUSI albo zaatakować albo... wycofać się. Jeśli nie wykona żadnej z tych dwóch opcji, pozostanie otwarty na uderzenie przez nage. Ponieważ to nage decyduje kiedy przekracza punkt ma-ai i osiąga dystans „krytyczny”, nie ma czegoś takiego, jak „czas reakcji”, ponieważ wie, KIEDY uke musi się zaangażować. Jest to bardzo ważne w rozwoju efektywności techniki i musi być studiowane uważnie. Różnica pomiędzy tym etapem, a ostatnim jest taka, że w etapie ostatnim nage pozwala uke na inicjację i wtedy, poprzez swój ruch, prowadzi jego „uwagę”. Na tym poziomie technicznym (nage) przejmuje kontrolę nad czasem manipulując przestrzenią, a to z kolei powoduje, że rozważanie pojęć „szybko i wolno” staje się nieistotne. Ćwiczący, zaczynając kontrolować kwestie związane z synchronizacją i przestrzenią, zaczyna jednocześnie operować niejako „poza czasem”.

Co się dzieje do tego momentu w rozwoju na tych poziomach to to, że technika staje się coraz mniej fizyczna, gdy zasady dotyczące przestrzeni i czasu użyte są do kształtowania ruchu atakującego. Na kolejnym poziomie technicznym nage nie tylko prowokuje ruch uke, ale także używa mniej energii kierując reakcją uke. Na tym etapie praktyki atakujący kończy prawie zupełnie bezwolnie odpowiadając na (inicjującego atak) nage. Nage kontroluje jego (uke) akcje jeszcze zanim się te pojawią. Technika wydaje się być lżejsza, a jednocześnie bardziej „energetyczna” niż siłowa i fizyczna, chociaż jest całkiem możliwe wykonać ją bardzo mocno, jeśli ktoś tak zdecyduje. Osiąga się to poprzez przestrzeganie zasad jako atemi waza raczej, niż poprzez rzuty czy dźwignie. Można tą drogą wytworzyć całkiem eksplozywną i efektywną technikę bojową. W praktyce, oczywiście, atemi waza nie jest aplikowane w celu zranienia czy uszkodzenia uke. Raczej już jest to droga wykorzystania potencjalnie wybuchowej energii do uzyskania pożądanej reakcji uke. Może służyć do rozproszenia jego uwagi i odwrócenia jej od tego obszaru ciała, na który technika jest właśnie aplikowana (w przypadku dźwigni) lub też może być użyta do odwrócenia jego uwagi w celu umożliwienia sobie wejścia bez narażenia się na uderzenie. Innymi słowy, na tym poziomie technicznym atemi służy do kierowania uwagi lub energii partnera na to, co chcemy, by widział, a odwrócenia jej od tego, czego widzieć nie ma.

Kiedy ten poziom zostanie już osiągnięty, często nie ma nawet kontaktu fizycznego poprzedzającego „rzut”. Technika, która (wykonywana) była w swojej podstawowej formie z uchwytu któregoś rodzaju, teraz jest tak zsynchronizowana, że do uchwytu nie dochodzi. Może, bądź nie, wystąpić zamiar uchwytu, ale technika osiągnęła stan, w którym atak partnera jest sprowokowany przez nage, następnie poprzez kierowanie uwagą partnera i odkrywanie jego otwarć (suki), nage zyskuje kontrolę nad centrum uke bez prowadzenia go fizycznie, a raczej poprzez stwarzanie sytuacji, w której atakujący rusza się tak, jak chce nage. Atemi, które jest zadawane w miejsce, które uke musi zająć, jeśli ma skończyć atak, spowoduje złamanie przez uke własnego balansu w celu uniknięcia uderzenia.

Kiedy ten poziom zostanie już osiągnięty, technika operuje poprzez czystą zasadę (aiki) raczej, niż czynniki fizyczne, które tworzą technikę na poziomie podstawowym. Technika taka jak ryote-tori tenchi-nage ilustruje zasadę „rozdzielania” (przyp. tłum.: „rozdzierania” raczej...) energii (fizycznej lub mentalnej) partnera. Kiedy w końcu dochodzi do pełnego energii wyrażenia (tej techniki), atak ryote-tori nie jest nawet wymagany. Po prawdzie – tenchi-nage może być wykonane przeciwko frontalnemu kopnięciu na przykład. Z tenchi mamy do czynienia, gdy uwaga atakującego jest odwrócona od pierwotnego celu i przekierowana w sposób pozwalający nage na wejście bez narażenia się na cios. Ale to przejawienie się „zasady rozdzielania” nie może być osiągnięte bez gruntownego zrozumienia podstaw fizycznego wykonania techniki. Nie może być to pominięte.

Kiedy technika jest prezentowana studentom w ten właśnie sposób, od elementarnej, fizycznej, statycznej wersji do pełnej energii, płynnej wersji zaawansowanej, wtedy to wspomagamy uczniów w zrozumieniu zarówno skąd dana technika się wzięła oraz jak można ją rozwijać. To z kolei służy demistyfikacji „magii” technik zaawansowanych, skoro można zasady (uniwersalne) rozłożyć na czynniki pierwsze i ich nauczać, ale jednocześnie jasno pokazuje, jakie elementy są zasadnicze we wprowadzaniu podstaw techniki zanim ruch w kierunku bardziej wyszukanej wersji może być wprowadzany. Każdy poziom wymaga zrozumienia poziomu poprzedniego. Możliwe, że ten typ metodologii pozwoli większej liczbie studentów osiągnąć najwyższy poziom tej Sztuki stworzonej dla nas przez Założyciela Aikido."

P.S.
Wyrazy uznania i ukłony dla TŁUMACZA :D :D :D
  • 0

budo_replicant
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 62 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:far far away...

Napisano Ponad rok temu

Re: ETAPY W NAUCE AIKIDO
Niezły tekst, przypomniał mi słowa mojego trenera wypowiedziane kiedyś przy piwku jak tak sobie dyskutowaliśmy o aikido:
"Uważaj, w treningu aikido są 3 etapy:
1. ćwiczenie i poznawanie podstawowych technik, na tym schodzą pierwsze lata,
2. potem rozwijasz swoje KI, energię wewnętrzną,
3. .... zapomniałem.
Rozumiesz ?".

Ten 3. etap to właśnie brak formy, kiedy techniki jako takie tracą na znaczeniu, istotny jest tylko swobodny ruch nieograniczony np. przez ataki.

W wersji mniej filozoficznej te 3 etapy można by streścić następująco
1. ćwiczyć,
2. ćwiczyć,
3. ćwiczyć

:)
  • 0

budo_jaded
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 169 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Vegas

Napisano Ponad rok temu

Re: ETAPY W NAUCE AIKIDO
Ja znam inne 3 etapy:
1. Kurcze, już wiem jak to robić! (trwa kilka miesięcy)
2. Cholera, ciągle nie wychodzi mi tak jak chcę (dla większości do końca kariery)
3. (Ten osiągają nieliczni): K..wa! Jestem najlepszy! Dałbym radę wszystkim! No, może poza Tissier, ale on jest jeszcze młody.
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: ETAPY W NAUCE AIKIDO
Tekst ten obrazuje podejscie 'nowoczesnej pedagogiki' wg jednego amerykanskiego aikidoki. Wg mnie jest to sporo uproszczone, choc z niektorymi wnioskami sie zgadzam.

Kluczowo sprawa wg mnie jest bezposredni kontakt z uczniem Dziadka, dzieki czemu ma sie szanse na bezposredni przekaz. Pedagogika uczniow Dziadka jest niezwykle bogata, i zupelnie nieschematyczna wg tego co bysmy mysleli ze jest najlepsze. Inna logika, ale wyniki sa niesamowite.

Oczywiscie ktos kto nie ma kontaktu z uczniami Dziadka, moze sobie wytresowac uczniow tak, ze kazda choreografia bedzie bardzo piekna. Bedzie mogl robic dokladnie to co Dziadek robil po 50 latach treningu.
Tylko ze to nie bedzie mialo nic wspolnego z Budo.
  • 0

budo_nazgul
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 57 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: ETAPY W NAUCE AIKIDO

Tekst ten obrazuje podejscie 'nowoczesnej pedagogiki' wg jednego amerykanskiego aikidoki.

Nie wiem czy takie nowoczesne... W Daito-ryu (z ktora Aikido ma duzo wspolnego) wydzielano rowniez trzy etapy nauczania. Podobnie jak w tekscie zacytowanym przez Ronina najpierw jest etap nauki technik na poziomie "fizol" - dzwignie, atemi, jednym slowem czysta skutecznosc :) Potem dochodza elementy kontroli nad uke za pomoca wytracen i "wpasowywania" sie w jego ruch. Koncowy etap jest juz baardzo podobny do Aikido jakie pokazywal dziadek. Wiec idea nie jest ani taka znowu nowa ani nowoczesna. Jest logiczna - cokolwiek bysmy robili nie da sie po wejsc na wyzszy etap danej umiejetnosci bez opanowania poprzedniego.

Wg mnie jest to sporo uproszczone, choc z niektorymi wnioskami sie zgadzam.

A moglbys przyblizyc z ktorymi sie nie zgadzasz i dlaczego?

Kluczowo sprawa wg mnie jest bezposredni kontakt z uczniem Dziadka, dzieki czemu ma sie szanse na bezposredni przekaz.


Kluczowy dla czego jest ten kontakt? Dla metodyki (bo o to chodzi w tym watku)?

Oczywiscie ktos kto nie ma kontaktu z uczniami Dziadka, moze sobie wytresowac uczniow tak, ze kazda choreografia bedzie bardzo piekna.

Posiadanie lub tez nie bezposredniego kontaktu z uczniami dziadka nie ma chyba najmniejszego wplywu na to czy ktos tresuje sobie uke czy nie. To zalezy wylacznie od danej osoby i dowolna ilosc kontaktu z uczniami kogokolwiek tego nie zmieni.
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: ETAPY W NAUCE AIKIDO

Nie wiem czy takie nowoczesne... W Daito-ryu (z ktora Aikido ma duzo wspolnego) wydzielano rowniez trzy etapy nauczania. Podobnie jak w tekscie zacytowanym przez Ronina najpierw jest etap nauki technik na poziomie "fizol" - dzwignie, atemi, jednym slowem czysta skutecznosc :) Potem dochodza elementy kontroli nad uke za pomoca wytracen i "wpasowywania" sie w jego ruch. Koncowy etap jest juz baardzo podobny do Aikido jakie pokazywal dziadek. Wiec idea nie jest ani taka znowu nowa ani nowoczesna. Jest logiczna - cokolwiek bysmy robili nie da sie po wejsc na wyzszy etap danej umiejetnosci bez opanowania poprzedniego.

Jesli chodzi o Daito ryu, to S.Takeda nie nauczal ludzi systematycznie. Nie mial nawet wlasnego dojo, znakomita wiekszosc nauczania odbywalo sie poprzez 10 dniowe staze. Co wyklucza jakiekolwiek etapy w nauczaniu, nieprawdaz?

Po drugie, uczyl on ludzi w scislej zaleznosci od ich predyspozycji fizycznych i mentalnych. Nauczanie bylo silnie indywidualne, w konsekwencji, niektorzy uczyli sie prawie wylacznie jujutsu, inni prawie wylacznie aiki no jutsu. Do dzis kazdy moze zaobserwowac tego skutki, pewne szkoly Daito ryu cwicza w wiekszosci dzwignie itd - czyli jujutsu, inne -- wylacznie aiki.

Oczywiscie mowimy tutaj po pierwsze o nauczaniu indywidualnym, po drugie S.Takeda mial bardzo specjalne zdolnosci -- potrafil jakby przejzec charakter kazdego czlowieka, zanim jeszcze ktos zaczynal cwiczyc. Co pozwalalo mu selekcjonowac bardzo mocno ludzi PRZED rozpoczeciem treningu. Isnieja na ten temat liczne relacje swiadkow.
Tak ze wcale nie jest takie oczywiste, te przechodzenie przez wszystkie etapy.

A moglbys przyblizyc z ktorymi sie nie zgadzasz i dlaczego?

Nie majac nadzwyczajnych zdolnosci jak S.Takeda, jestem generalnie niejako zmuszony do stosowania nauczania w strukturze etapami. Z drugiej strony , majac niewielka liczbe cwiczacych na treningu moge trening indywidualizowac, wlasnie bioroac pod uwage cechy indywidualne cwiczacego.

Kluczowy dla czego jest ten kontakt? Dla metodyki (bo o to chodzi w tym watku)?

Oczywiscie, na wlasnej skorze doswiadczasz metodyki shihana, to zupelnie inna sprawa niz czytac o tym z ksiazek LOL

Posiadanie lub tez nie bezposredniego kontaktu z uczniami dziadka nie ma chyba najmniejszego wplywu na to czy ktos tresuje sobie uke czy nie. To zalezy wylacznie od danej osoby i dowolna ilosc kontaktu z uczniami kogokolwiek tego nie zmieni.

Oczywiscie ze mozesz odkrywac za kazdym razem kolo na nowo, ale sprytnym posunieciem byloby uzywanie narzedzi ktore sa od wielu lat sprawdzone w roznorodnych sytuacjach.
Cwiczac w dojo shihana zdajemy sobie sprawe ze wiele teorii wyczytanych w ksiazkach o aikido jest czysta fantazja. Shihani toleruja np u siebie w dojo ludzi ktorzy specjalnie uszkadzaja innych, uzywaja czystej przemocy, itd....Ci ktorzy cwiczyli wiedza o tym doskonale. Zaskakujacy rodzaj pedagogiki, nieprawdaz?
  • 0

budo_ronin bastard
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 248 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: ETAPY W NAUCE AIKIDO
O ile mi wiadomo to aktualnie nie ma możliwości pobierania nauk u S.Takeda Sensei... :cry:
nazgul wskazywał podobieństwa w metodyce podanej w cytowanym artykule z metodyką współcześnie stosowaną w Daito-ryu... :idea:
Za wykazanie się wybitną znajomością w zakresie historiografii sztuk walki uprzejmie dziękuję...
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: ETAPY W NAUCE AIKIDO

O ile mi wiadomo to aktualnie nie ma możliwości pobierania nauk u S.Takeda Sensei... :cry:
nazgul wskazywał podobieństwa w metodyce podanej w cytowanym artykule z metodyką współcześnie stosowaną w Daito-ryu... :idea:
Za wykazanie się wybitną znajomością w zakresie historiografii sztuk walki uprzejmie dziękuję...

Ale obserwujac ewolucje metodologii treningowej w Daito ryu, mozna poprzez analogie wydedukowac najlepsza metode treningu w aikido, nieprawdaz?
  • 0

budo_ronin bastard
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 248 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: ETAPY W NAUCE AIKIDO

Ale obserwujac ewolucje metodologii treningowej w Daito ryu, mozna poprzez analogie wydedukowac najlepsza metode treningu w aikido, nieprawdaz?

W tej kwestii się absolutnie z Tobą zgadzam :D
Wszak w powyższym artykule zawarte są etapy w rozwoju technik (od odziaływań fizycznych do "energetycznych") co by uniknąć choreografii na treningach... :roll: :D
  • 0

budo_voivod
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1723 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Silicon Valley

Napisano Ponad rok temu

Re: ETAPY W NAUCE AIKIDO

Tekst ten obrazuje podejscie 'nowoczesnej pedagogiki' wg jednego amerykanskiego aikidoki. Wg mnie jest to sporo uproszczone, choc z niektorymi wnioskami sie zgadzam.

Kluczowo sprawa wg mnie jest bezposredni kontakt z uczniem Dziadka, dzieki czemu ma sie szanse na bezposredni przekaz. Pedagogika uczniow Dziadka jest niezwykle bogata, i zupelnie nieschematyczna wg tego co bysmy mysleli ze jest najlepsze. Inna logika, ale wyniki sa niesamowite.

Nie ma chyba nikogo, kto kwestionowalby kontakty z uczniami Ueshiby...?
Ale ja nie o tym...:
1. Jest to spore uproszczenie, gdyz autor zaznaczyl, ze to tylko SZKIC;
2. Przychylam sie do pytania nazgula: Z ktorymi tezami sie NIE ZGADZASZ?
  • 0

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: ETAPY W NAUCE AIKIDO
Zacznę od tego: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

At this past expo, George Ledyard Sensei taught two classes ... These classes should be the legacy that George Ledyard is remembered by from those who were at the Aiki Expo 2005. Unfortunately, some people are developing the notion that he should be remembered as "the person who took out Mark Tennhouse." Those people that now hold this perception, are seriously mistaken. Those who actually observed what had occurred saw that George Ledyard displayed remarkable patience, kindness and restraint when he was training with Mr. Tennhouse in another teacher's class. Mr. Tennenhouse's injury was self-inflicted through his arrogant attempts to display other that what was being taught.

Marc Abrams


Jeżeli szanownemu tłumaczowi nie jest znana ta sprawa, to bardzo źle. Był wszakże obecny na wspomnianej imprezie. Czymkolwiek by nie tłumaczyć, tego co się stało, za poważną kontuzję, o której mowa, odpowiada osobiście pan George Ledyard i nic go nie tłumaczy. W moich oczach, to właśnie dyskwalifikuje go jako nauczyciela i wychowawcę. Cokolwiek zatem pisze, są to puste słowa. A pisze dużo.
  • 0

budo_voivod
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1723 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Silicon Valley

Napisano Ponad rok temu

Re: ETAPY W NAUCE AIKIDO

Zacznę od tego: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

...Those who actually observed what had occurred saw that George Ledyard displayed remarkable patience, kindness and restraint when he was training with Mr. Tennhouse in another teacher's class. Mr. Tennenhouse's injury was self-inflicted through his arrogant attempts to display other that what was being taught.
Marc Abrams


Jeżeli szanownemu tłumaczowi nie jest znana ta sprawa, to bardzo źle. Był wszakże obecny na wspomnianej imprezie. Czymkolwiek by nie tłumaczyć, tego co się stało, za poważną kontuzję, o której mowa, odpowiada osobiście pan George Ledyard i nic go nie tłumaczy. W moich oczach, to właśnie dyskwalifikuje go jako nauczyciela i wychowawcę. Cokolwiek zatem pisze, są to puste słowa. A pisze dużo.

Ty chyba nie czytasz za dobrze po angielsku...?
Przeciez wyraznie napisane, ze to wina samego Tennenhouse'a... :oops: :oops: :oops:
Bo nawet, gdyby Twoja interpretacja tekstu byla wlasciwa, to to samo powiedz Ueshibie (ktory polamal swojego uke nieuwaznego na pokazie u cesarza) albo Chibie, ktory co i rusz uszkadza pmasza..., powiedz to tysiacom instruktorow, ktorym zdarza sie uszkodzic NIEUMYSLNIE uke...
Antonio Cabrini, wloski obronca z lat 80-tych, kiedys powiedzial znamienne slowa:
"Pilka nozna nie jest dla panienek !!!"

Nie wiesz sam, do czego sie przyczepic...?
  • 0

budo_pmasz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2101 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: ETAPY W NAUCE AIKIDO
dzie drwa rombiom tam wióry lecom.... albo... jak siem bawisz granatem to ci moze piep... w łapach, albo jak walisz kogoś łąpa w łep to sie nie obrazaj jak sam dostaniesz.
sie kolega spodziewa łągodnego strumienia boskiego ki co to będzie go łechotać w paszki i podbrzusze to chyba nie ten adres :)
  • 0

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: ETAPY W NAUCE AIKIDO
Szanowny tłumaczu - ja się do niczego nie przyczepiam, tylko wyrażam swoją opinię. Sprawa, o której wspomniałem, nie dotyczyła wypadku, tylko intencji i postawy (ego). Inaczej nie wzbudziła by kontrowersji. To wszystko. I proszę, nie urządzajmy sobie tutaj "piss competition", w kwestii znajomości języka angielskiego.

Jeżeli już jednak jestem przy głosie i intencją autora topiku było przedyskutowanie treści artykułu oraz przemyśleń z tym związanych, to oto moje 3 grosze.

Jak wiadomo, systemy totalitarne, poza swoją stroną tragiczną, miały także i stronę komiczną. Swego czasu, jeden z moich przyjaciół, ktory w owym czasie przebywał w Moskwie, przysłał mi instrukcję obsługi łyżeczki do cherbaty. Był "prikaz", by wszystkie towary w ZSRR posiadały takową instrukcję. W tym sensie, nie dziwota, że np. Szczepan się zsierdził czytając analogiczne truizmy. Tyle, że nic konkretnego w temacie w jego wypowiedzi się nie doczytałem i będę ostrożny z dalszymi wnioskami, idąc za radą pmasza, starego wygi tego forum.

Jeżeli chodzi o metodykę nauczania techniki rzutów w aikido, pozostawiając inne, mniej lub bardziej lubiane klocki innym, to przede wszystkim często cytowany, przez co niektórych "ekspertów" termin "statycznie" budził zawsze moje wątpliwości. W odróżnieniu od judo, aikido musi uwzględnić dwa dodatkowe elemeny, które należy, moim zdaniem, ćwiczyć niezależnie i to na każdym etapie wyszkolenia adepta. Chodzi mi mianowicie o ćwiczenie, które czasem nazywam "koci koci łapki". Pierwsze podejście, to kiedy partnerzy stoją na przeciwko siebie w zasięgu ręki, a drugie, gdy jeden z partnerów zbliża się z dozowaną szybkością. Chodzi właśnie o przejmowanie ataku, polegające na uchwyceniu nadgarstka atakującego w czasie kiedy jego ręka jest w ruchy i przedłużeniu tego ruchu. Nie chodzi tutaj o wyprowdzenie partnera z równowagi, ale idealne się z nim zsynchronizowanie i nawiązanie "kontaktu". Jeżeli ćwiczenie zawiera 6 podstawowych ataków w określonym porządku, to poprzez dozowanie dynamiki, i z czasem losowego wyboru jednego z ataków, uzyskujemy oczekiwane "oswojenie się". To, że atak stanowi część techniki nie wystarcza, ponieważ "ciężar" skoncentrowany jest na samej technice. Tak się składa, że sama technika, w obecnym powszechnym systemie nauczania, nie jest jednoznaczna i stąd to osławione "zejście z lini" potraktowane jest, w zasadzie, marginesowo.

Wspomniane przeze mnie nawiązanie kontaktu poprzez uchwyt nadgarstka, który jest charakterystyczny dla określonego ataku, powinno pozwolić na wykonanie rzutu nawet wtedy, kiedy uke stoi na przeciwko tori nie wykonując żadnego ruchu, nie stawiając oporu. Nie powiem nic nowego, podkreślając, że nie chodzi o przemieszczenie uke w czasie wykonywania techniki, ale to właśnie tori powinien zająć określoną pozycję by spowodować wytrącenie uke z równowagi by móc wykonać rzut. To, co może wzbudzi jednak zdziwienie, to stwierdzenie, że niepotrzebna do tego jest żadna baza. Już na pierwszym treningu, adepci powinni sobie poradzić z podstawowymi technikami. Dalsze etapy szkolenia, to szybkość i precyzja.
  • 0

budo_irimi
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 931 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: ETAPY W NAUCE AIKIDO
Mimo, że latka lecą (moje), to przyznam Gościu, że mam coraz większe trudności z czytaniem twoich tekstów ze zrozumieniem. Bez bicia: dwa ostatnie akapity są nieźle zakręcone: już sam nie wiem kto kogo chwyta, wytrąca i atakuje, "niejednoznaczność techniki" itd, itp..., choć jedna rzecz z nich bije po oczach: łorkałt.

Na samym końcu, to z czym zdecydowanie się nie zgadzam: brak konieczności istnienia bazy. Chałupa bez fundamentów długo nie postoi, nawet jeśli ma fasadę a'la późne rokokoko. Zdziwienie (jak sam zauważasz) budzi także fakt, że już po pierwszym treningu adept sobie radzi z technikami, a potem to już szybkość i precyzja. Można tak założyć, tyle, że jak patrzę wokół widząc mistrzów różnej klasy, to owe "potem" zajmuje kilkanaście, kilkadziesiąt lat. Adept nie radzi sobie po pierwszym treningu sam ze sobą i garbi się w seiza, a co dopiero ma radzić sobie z technikami. Konieczność ciągłego powracania do podstaw, do ćwiczeń bazowych, podkreślają wszyscy znani mistrzowie i to nie tylko aikido, czy sztuk walki, ale wielu innych sportów czy dziedzin wymagających stałej pracy nad sobą i ciągłęgo doskonalenia umiejętności. Raczej im zaufam w tej materii, tym bardziej, że moje, choć skromne, doświadczenie, coraz mocniej mnie utwierdza w przekonaniu, że podstawa, to... podstawa.

Co do niekompetencji autora (historia pewnej kontuzji): mię tam nie było i nie widziawszy, ale pominąwszy to, że autor jest be (wg niektórych tutaj), to sam artykuł jest całkiem sensowny, logiczny i nieźle podany. Ciekawe jak by sie go czytało i odbierało, gdyby nie miało się pewnych uprzedzeń, co do autora, gdyby nie był on znany, lub (przypadek skrajny) byłby to nasz własny nauczyciel. Cóż wtedy począć...
  • 0

budo_irimi
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 931 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: ETAPY W NAUCE AIKIDO
Hue hue, miało być "aikido i innych sztuk walki" ale jak powszechnie wiadomo, na tym forum nie da się edytować tekstów, no po drugie aikido nie jest bojo_stosowalne*, więc wsjo OK. ;-)

* - kto się załapał na opowieści o lufach, ten wie... :)
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: ETAPY W NAUCE AIKIDO

Nie ma chyba nikogo, kto kwestionowalby kontakty z uczniami Ueshiby...?
Ale ja nie o tym...:
1. Jest to spore uproszczenie, gdyz autor zaznaczyl, ze to tylko SZKIC;
2. Przychylam sie do pytania nazgula: Z ktorymi tezami sie NIE ZGADZASZ?


oopps :oops: myslalem ze to zupelnie jasne.
W swoich dojo, shihani niby robia podstawy itd....ale nie wg wyzej opisanego szkicu. Tak wlasciwie to ida na wyczucie i uzywajac swego doswiadczenia. Czyli szkic moze jest dobry dla poczatkujacych instruktorow, ale tak naprawde to wszystko odbywa sie zupelnie inaczej.

Z drugiej strony shihani dosc rzadko ucza zupelnie poczatkujacych, wiec moze dlatego nie zajmuja sie takimi duperelami? Oni naprawde przekazuja pewne rzeczy ktore sie nauczyli odbierajac techniki od Dziadka i obserwujac go.
nie rozkladaja tego na czynniki pierwsze, bo sie nie da. Wiec ich przekaz w zasadzie jest przeznaczony dla zaawansowanych ludzi. Moze tez chodzi o to, zeby nie robic robotyki a la Yoshinkan? ........hmhmh........ciekawy temat......
  • 0

budo_voivod
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1723 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Silicon Valley

Napisano Ponad rok temu

Re: ETAPY W NAUCE AIKIDO


...Z ktorymi tezami sie NIE ZGADZASZ?...


oopps :oops: myslalem ze to zupelnie jasne.
W swoich dojo, shihani niby robia podstawy itd....ale nie wg wyzej opisanego szkicu. Tak wlasciwie to ida na wyczucie i uzywajac swego doswiadczenia. Czyli szkic moze jest dobry dla poczatkujacych instruktorow, ale tak naprawde to wszystko odbywa sie zupelnie inaczej.

Z drugiej strony shihani dosc rzadko ucza zupelnie poczatkujacych, wiec moze dlatego nie zajmuja sie takimi duperelami? Oni naprawde przekazuja pewne rzeczy ktore sie nauczyli odbierajac techniki od Dziadka i obserwujac go.
nie rozkladaja tego na czynniki pierwsze, bo sie nie da. Wiec ich przekaz w zasadzie jest przeznaczony dla zaawansowanych ludzi. Moze tez chodzi o to, zeby nie robic robotyki a la Yoshinkan? ........hmhmh........ciekawy temat......

Pewnie, ze ciekawy...
Szczepan - gwoli scoslosci - ten tekst nie jest o metodyce ani o poszczegolnych shihanach i tym czego/jak nauczaja...
To jest tylko (przynajmniej ja tak to widze) OGOLNE przedstawienie poszczegolnych etapow prawidlowego (bo jedynego sensownego) rozwoju w aikido.
  • 0

budo_voivod
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1723 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Silicon Valley

Napisano Ponad rok temu

Re: ETAPY W NAUCE AIKIDO

Na samym końcu, to z czym zdecydowanie się nie zgadzam: brak konieczności istnienia bazy... ...że podstawa, to... podstawa.

...pominąwszy to, że autor jest be (wg niektórych tutaj), to sam artykuł jest całkiem sensowny, logiczny i nieźle podany...

Bo najwazniejsza, k..., jest w wojsku zaprawa !!!
Ciekawy tekst, ktory traktuje te sprawe ogolnie, a nie szczegolowo. Nie trzeba tlumaczyc na przykladach, zreszta mowienie/pisanie o technikach to jak opowiadanie gluchemu o muzyce...
  • 0

budo_irimi
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 931 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: ETAPY W NAUCE AIKIDO
Voivod, w dwóch pierwszych akapitach odnoszę się do tekstu Gościa, a nie tłumaczenia artykułu (baza!).

Artykuł traktuje o etapach w rozwoju aikido, a nie o nauczaniu i choć jedno z drugim się wiąże, to jednak nie to samo. Poza tym... Codzienne studiowanie aikido bezpośrednio u shihanów nie jest powszechne i większość uczy się u swoich "klubowych" nauczycieli, korzystając w miarę możliwości z wiedzy shihanów na stażach czy szkołach. Oczywiście im więcej takiego kontaktu, tym lepiej, ale wątek nie o tym traktuje.
No i nadal specjalnie nie wiem, z którymi TEZAMI dotyczącymi etapów rozwoju w aikido nie zgadza się Szczepan... A wystarczy by zacytował i się ustosunkował...

Ale jak już wspomniałem latka mi lecą... :oops:
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024