62 odpowiedzi w tym temacie

[budo_ligeia]

Właśnie, jaki powinien być idealny nauczyciel, mistrz, który wskazuje drogę? Jaki był/jest wasz (pierwszy) instruktor? Czy realizujecie dalej jego przekaz, jeśli w ogóle? Co jest w takim przypadku najważniejsze: cechy osobowościowe czy wysoki stopień wyszkolenia? A może to, jakim jest człowiekiem poza matą?

Pytania z rzędu niezobowiązująco-nieskomplikowanych. Szydercom dziękujemy. :wink:

[budo_ww60]

Nie musi mieć super wysokiego wyszkolenia byle by potrafił przekazać wiedze i nauczać w dynamicznym tempie. Jak dla mnie to jest najważniejsze bo jakoś zauważyłem, że wiele wysokich pasów poprostu naucza, a wtedy sie idzie do przodu jak slimak.

[budo_irimi]

Dobry instruktor, dobry nauczyciel, to taki, który jest przykładem tego co przekazuje, który jest autorytetem nie dlatego, że o czymś mówi, ale dlatego, że tak właśnie robi.

[budo_voivod]

Cytuje sam siebie sprzed dobrze ponad roku...:

http://budo.net.pl/v...ghlight=#439193

[budo_ligeia]

Poza tym, IMHO, musi lubić to, co robi. Nie chodzi o samo "lubienie" aikido czy innej SW, której naucza, ale chęć przekazania jej dalej, nie z musu, bo ktoś płaci za trening i nie z łaski, chociaż ten głąb w kącie sali ciągle nie potrafi złożyć do kupy elementów techniki i powtórzyć jej prawidłowo w całości. Czyli musi mieć coś, co się zwie, u nauczycieli między innymi, powołaniem.

[budo_athropina]

Nie ma idealnych nauczucieli, do ideału można dążyć, to droga nie cel. Dobry nauczyciel właśnie idzie tą drogą. Powołanie? Czy ja wiem...

[budo_ligeia]

Powołanie? Czy ja wiem...

Ale przyznasz, że trzeba mieć to COŚ, jak go zwał, tak go zwał. Mnie na przykład na studiach wykształcono na nauczyciela, ale tego nie znoszę, zresztą nie mam odpowiedniego zaparcia, żeby nieść kaganek oświaty, więc skończyłam jako tłumacz, do czego zdecydowanie bardziej się nadaję. :wink: Chociaż też czasem zdarzają mi się jakieś szkolenia dla innych, ale nie jest to regularne uczenie. Nauczyciel ze mnie byłby jednak marny, właśnie przez niechęć do tego rodzaju zajęcia. Czapki z głów przed tymi, którym chce się to robić.

[budo_athropina]

Ale przyznasz, że trzeba mieć to COŚ

Przyznaję. Dlatego jestem uczniem moich nauczycieli.

[budo_randall]

Ligeia, Tobie sie dalej nudzi.
Nie ma takiego czegoś jak idealny nauczyciel.
Nie ma jednego aikido. Każdy cwiczący jest inny, każdy ma inne cele.
Każdy nauczyciel ma troche inne cele, każdy na co innego kładzie największy nacisk.
Każdy ma jakieś wypracowane metody, lepsze lub gorsze, oczywiscie zawsze lepsze lub gorsze do czegoś / dla kogoś.
Innymi słowy pytanie bez sensu. Dostałaś w odpowiedzi mase sloganów i żadnej konkretnej odpowiedzi. Pisac o jakichś enigmatycznych "cosiach" to każdy potrafi, ale to nic nie znaczy i niczego nie mówi.

Nie można nauczyć kogos, kto nie chce się nauczyć, choćby nie wiem kim miał byc nauczyciel i jak się produkował. Że zacytuję:
"- Wyszedłem dziś w połowie z lekcji, mamo.
- Zupe jedz. Wyszedłeś, dlaczego?
- Bo pierdzieli.
- Nie mów tak.
- Prykali.
- Nie mogłes im czegoś powiedzieć?
- Co powiedzieć? Komu?!"

[budo_athropina]

Nie można nauczyć kogos, kto nie chce się nauczyć

Ale można tak zrobić żeby ten ktoś chciał się nauczyć.

[budo_ligeia]

Randall, uważam, że ten temat jest lepszy niż pieprzenie o tym, kto pokazał, kto nie pokazał, kto się spiął, a kto się rozpiął na egzaminie i plucie po nieszczęśniku aż pryska innym po oczach. :? :nie:

Masa sloganów? Napisz coś konkretnie od siebie. Przymiotnik "idealny" w temacie jest po to, aby określić o co chodzi mniej więcej. Enigmatyczne "coś" nazwałam wcześniej powołaniem. To musi być. Ale to tylko moja opinia.

A, nie nudzi mi się, tylko lubię sobie czasem z ludźmi pogadać.

[budo_omasz]

Właśnie, jaki powinien być idealny nauczyciel, mistrz, który wskazuje drogę? Jaki był/jest wasz (pierwszy) instruktor? Czy realizujecie dalej jego przekaz, jeśli w ogóle? Co jest w takim przypadku najważniejsze: cechy osobowościowe czy wysoki stopień wyszkolenia? A może to, jakim jest człowiekiem poza matą?

napierw o nauczycielu (instruktorze). po pierwsze - musi miec technike . uczenie technik w sytuacji kiedy sie ich nie potrafi wlasciwie wykonac mija sie z celem (a widzialem tekie przypadki w swej, krotkiej, ale jednak, karierze). po drugie - musi miec metodyke nauczania. a to juz temat rzeka...
teraz o mistrzu. ktory niekoniecznie musi byc nauczycielem pierwszego kontaktu. to taki osobnik ktory wytycza droge, a ty ta droga podazasz bo ona cie w pelni przekonuje. jesli nie - szukasz innego mistrza ))

[budo_gambit]

Nie ma ideałów? Bzdura
Miszcz Marian.

Ligeia, idź na trening. Albo na dwa od razu.

[budo_ligeia]

Ligeia, idź na trening. Albo na dwa od razu.

A pójdę. Dzisiaj nawet. A nie mogę zostać na drugi, coby nie wywoływać wilka z lasu. :twisted:

A może Gambit, mój złociutki, wymyśliłbyś jakąś inną radę dla mnie, co? Bo ta mnie się już znudziła. Nudnyś, panie, jak cho... cho cho. :wink:

[budo_replicant]

Ideał powiadasz...
To najkrócej rzecz ujmując:
- doskonała technika,
- doskonała dydaktyka,
- wielka osobowość,
- charyzma.

Tak osobiście to jestem pod ogromym wrażeniem Asai Sensei i jakkolwiek "ideał" jest dla mnie synonimem czegoś co nie istnieje, to IMHO on jest blisko.

A tak na codzień, to wystarczy żeby trening sprawiał przyjemność 8)

[budo_voivod]

Powołanie? Czy ja wiem...

Ale przyznasz, że trzeba mieć to COŚ, jak go zwał, tak go zwał. Mnie na przykład na studiach wykształcono na nauczyciela, ale tego nie znoszę, zresztą nie mam odpowiedniego zaparcia, żeby nieść kaganek oświaty, więc skończyłam jako tłumacz, do czego zdecydowanie bardziej się nadaję. :wink: Chociaż też czasem zdarzają mi się jakieś szkolenia dla innych, ale nie jest to regularne uczenie. Nauczyciel ze mnie byłby jednak marny, właśnie przez niechęć do tego rodzaju zajęcia. Czapki z głów przed tymi, którym chce się to robić.

Tez sa wyjatki...
Mnie sie na ten przyklad NIGDY 8) nie chce pracowac, a w szczegolnosci nauczac, co nie zmieni faktu, ze jestem EFEKTYWNYM (nie napisalem: efektownym, swietnym, doskonalym...!!! ) nauczycielem. Czego mam dowody... [/b]

[budo_voivod]

Powołanie? Czy ja wiem...

Ale przyznasz, że trzeba mieć to COŚ, jak go zwał, tak go zwał. Mnie na przykład na studiach wykształcono na nauczyciela, ale tego nie znoszę, zresztą nie mam odpowiedniego zaparcia, żeby nieść kaganek oświaty, więc skończyłam jako tłumacz, do czego zdecydowanie bardziej się nadaję. :wink: Chociaż też czasem zdarzają mi się jakieś szkolenia dla innych, ale nie jest to regularne uczenie. Nauczyciel ze mnie byłby jednak marny, właśnie przez niechęć do tego rodzaju zajęcia. Czapki z głów przed tymi, którym chce się to robić.

Tez sa wyjatki...
Mnie sie na ten przyklad NIGDY 8) nie chce pracowac, a w szczegolnosci nauczac, co nie zmieni faktu, ze jestem EFEKTYWNYM (nie napisalem: efektownym, swietnym, doskonalym...!!! ) nauczycielem. Czego mam dowody...
PS. Aha, nie wiem, czy to wazne, ale nauczyciel to nie moj pierwotny zawod... A Ty jak trafilas w takim razie na szkole dla belfrow...?

[budo_voivod]

Sorry za podwojny post, ten drugi obowiazuje...

...Nie ma takiego czegoś jak idealny nauczyciel.
Nie ma jednego aikido. Każdy cwiczący jest inny, każdy ma inne cele.
Każdy nauczyciel ma troche inne cele, każdy na co innego kładzie największy nacisk.
Każdy ma jakieś wypracowane metody, lepsze lub gorsze, oczywiscie zawsze lepsze lub gorsze do czegoś / dla kogoś...

Prawda, aczkolwiek az ponizszym...:

Nie można nauczyć kogos, kto nie chce się nauczyć, choćby nie wiem kim miał byc nauczyciel i jak się produkował. Że zacytuję:
"- Wyszedłem dziś w połowie z lekcji, mamo.
- Zupe jedz. Wyszedłeś, dlaczego?
- Bo pierdzieli.
- Nie mów tak.
- Prykali.
- Nie mogłes im czegoś powiedzieć?
- Co powiedzieć? Komu?!"

...sie niespecjalnie zgadzam, gdyz cala ta filmowa akcja to wina nauczyciela byla, niestety...
Bo to zly nauczyciel byl...
I wiem co mowie, bo przez 14 lat nauczalem mlodych kryminalistow w poprawczaku. 8)

[budo_irimi]

...A Ty jak trafilas w takim razie na szkole dla belfrow...?

Koleżanka pewnie chciała się uchylić od zasadniczej służby wojskowej... ;-)

[budo_irimi]

...wiem co mowie, bo przez 14 lat nauczalem mlodych kryminalistow w poprawczaku. 8)

Są teraz zapewnie zawodowcami w swej branży: :balisong: :2gunfire: :drinking: