Aikido a życie prywatno-towarzyskie
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pozwole sobie sparafrazować "Oby ci rozum odebrało". Co jest, niewygodnego coś napisałem?Randall, weź się człowieku zakochaj i nie truj dupy. ;-)
Napisano Ponad rok temu
Że co proszę? 8OPozwole sobie sparafrazować "Oby ci rozum odebrało".
Skąd. Gadasz tylko jak stary dziad. Aż się przykro robi. Pesymista do szpiku kości. Ja nie rozumiem jednego: życie i tak jest wystarczająco dodupne (żeby nie powiedzieć gorzej), to po co się jeszcze dodatkowo dołować takim nastawieniem? :roll:Co jest, niewygodnego coś napisałem?
Ja wierzę w te moje "bajki", śmieję się z ponurej rzeczywistości, staram się zachować pogodę ducha, bo jakbym przestała to bym się zapłakała na śmierć.
P.S. A co do Cosmo to po całym dniu obcowania ze słowem pisanym nie mam ochoty już na żadne magazyny, nawet nie wiem jak proste dla umysłu - co najwyżej mogę sobie obrazki pooglądać. :wink:
Napisano Ponad rok temu
Doskonale wiesz, dlatego kazałaś mi się "zakochać". Proste, wiekszośc przestaje wtedy myśleć, głową zwłaszcza.Że co proszę?
A dziękuję.Gadasz tylko jak stary dziad.
To sie zakochaj albo upij.Aż się przykro robi.
Wolę racjonalista trzeźwo i krytycznie patrzacy na świat.Pesymista do szpiku kości.
Skromnaś.Ja nie rozumiem jednego
Dołować? Jakim nastawieniem? 8O Jest jak jest, ani mnie to ziębi ani grzeje.życie i tak jest wystarczająco dodupne (żeby nie powiedzieć gorzej), to po co się jeszcze dodatkowo dołować takim nastawieniem? :roll:
Jesteś niczym kajdaniarz zachwycający się cieniami w jaskini, albo bardziej zrozumiale, jak alkoholik dla którego świat na trzeźwo jest nie do przyjęcia.Ja wierzę w te moje "bajki", śmieję się z ponurej rzeczywistości, staram się zachować pogodę ducha, bo jakbym przestała to bym się zapłakała na śmierć.
A to normalne, takie czasy, czytanie jest męczace, zwłaszcza jak nie proste dla umysłu. Na cale szczęście jest tv.P.S. A co do Cosmo to po całym dniu obcowania ze słowem pisanym nie mam ochoty już na żadne magazyny, nawet nie wiem jak proste dla umysłu - co najwyżej mogę sobie obrazki pooglądać. :wink:
Koniec oftopa.
Napisano Ponad rok temu
Ależ ja, broń Boże, nie chciałabym, żebyś się pozbawiał racjonalnego, trzeźwego myślenia.Proste, wiekszośc przestaje wtedy myśleć.
A które lepiej działa? Ja to jestem chyba odporna, bo ani jedno ani drugie nie przynosi spodziewanych rezultatów. Chyba, żeby najpierw się upić, a potem zakochać, albo najpierw zakochać, a potem upić. Hmm...To sie zakochaj albo upij.
I tak oto zostałam alkoholikiem, dla którego świat na trzeźwo jest nie do przyjęcia.jak alkoholik dla którego świat na trzeźwo jest nie do przyjęcia.
A to dzięki. Mnie się jeszcze oczy szybko męczą, bo ja krótkowidz jestem.A to normalne, takie czasy, czytanie jest męczace, zwłaszcza jak nie proste dla umysłu.
Z litości dla osób zajmujących się starannym układaniem dla nas programu nie wypowiem się na temat naszej kochanej TIWI.Na cale szczęście jest tv.
Ano koniec.Koniec oftopa.
P.S. I w dodatku złośliwy.
Napisano Ponad rok temu
Trafiles !!!Nie to żebym pił od kolegi, ale jak tak patrze i wspominam, to takie maksymy wielu wypowiada. A potem dupa zaswędzi albo cisnie by umoczyć, robota czas zajmuje bo pieniązki potrzebne, a to głowa boli, a to ptasia grypa, a to studia, a to zajęcia, a to się krowa zesrała...
Na imprezy ZAWSZE znajdzie sie czas - z jednym zastrzezeniem: trening - swieta rzecz!!!
Szczepan dobrze gada. Albo albo.
Tak trafiles, jak Kid Shelleen w "Kasi Ballou" za pierwszym strzalem w stodole...
Moje podejscie w 100% pokrywa sie przeciez ze szczepanowym, na palcach jedej reki moge policzyc opuszczone treningi... No, chyba, ze Nordcon wlasnie byl
Napisano Ponad rok temu
Alez, Przemku, ja sie po prostu musialem do Ciebie przystosowac... 8) 8) 8)oj to pozmienialo sie ostatnimi czasy niezmiernie.... nie poznaje kolegi...cicha woda..takie rzeczy byly kiedys nie do pomyslenia...hyhyhy :wink:
Napisano Ponad rok temu
Zależy co rozumiesz pod pojęciem MIŁOŚĆ. Jeśli li i jedynie chemię, namiętność, zainteresowanie fizycznością, to zgoda, taka "miłość" nie przetrwa długo. Może do pierwszej awantury, może do pierwszego wałeczka tłuszczu, może do pierwszego nieudanego seksu. Jeśli jednak za miłością będzie stała przede wszystkim przyjaźń, czułość, bliskość, porozumienie, zrozumienie, wyjście poza swoje ego i swój egoizm, akceptacja przede wszystkim wad drugiej osoby, wtedy taka miłość ma bardzo duże szanse przetrwania. Nie kończy się przy byle błachostce, to nadal jest miłość, może ulegać przeobrażeniom, ale dopóki ludzie nadal coś do siebie czują, dopóty jest nadzieja.MIŁOŚĆ jak ją napisałaś, taka z Dużej litery istnieje, to idea wyrażana przez poetów itp. Nie ma jej w realnym świecie, można do niej dążyć. Co do idei i kobiet pisałem już.. Miłośc jako relacja kończy się. Zmienia się w coś zupełnie innego, nieopatrznie nazywanego tak samo.
Do mnie to nie przemawia. Takie powody nie są wystarczające, aby z kimś nadal być. Jeśli oboje mamy się męczyć, to lepiej się rozstać. Samotność w sumie nie jest taka zła. Zależy jak do tego podchodzisz. Zmiany... Cóż, zmiany... Zawsze będzie inaczej, a niewykluczone, że z czasem i lepiej. Strach ma wielkie oczy jak to mówią. Obłaskawiony, przestaje być straszny.Obawa przed samotnościa, niepewnością, zmianą, przyzwyczajenie i takie tam bardzo skomplikowane rzeczy których nie czas wyjaśniać. Generalnie, po latach relacja staje sie taką częścia świata, że zerwanie jej mocno godzi w jednostkę. Wymaga szerokiego przeorganizowania osobowości. Innymi słowy łatwiej się trzymać niż pozbyć, nawet jeśli uwiera. Mniejsze wyzwanie, wróg? wróg, ale swój, znany, obłaskawiony, umiemy sobie z nim radzić.
To jak to jest? Pies rządzi ogonem czy ogon psem? To ja mam rządzić codziennością, a nie ona mną. Jak jest inaczej, poległam. Wtedy nie warto nawet rano z łóżka się podnieść, bo po co? :roll:Codzienność się nie pyta.
Tak to ci tylko w Erze dopasują. Brak awantur? To fikcja literacka. Człowiek jest słaby, nie wytrzyma i prędzej czy później wybuchnie, a tłumienie złości w sobie też do niczego dobrego nie prowadzi. Lepiej odbębnić taką burzę z piorunami, po której tęcza zaświeci, niż sikać po trochu mżawką.Mylisz się, chodzi o to by awantur nie było.
Zależy od nastawienia i intencji. Jeśli nieszczerze przepraszasz i ciągle chowasz w sobie urazę, to lepiej nie przepraszaj, zęby nie będą marzły. Chodzi o to, że jak już przepraszasz to musisz zamknąć drzwi do tego co było, nie ma do tego powrotu podczas kolejnej burzy. Wyciąganie tego, co minęło, wypominanie potknięć (bo ty zawsze to, bo ty ciągle tamto, siamto albo sramto) jest ciosem poniżej pasa. Nie znoszę tego, więc sama tego też nie robię, ale jeśli już ktoś od tego zaczyna, po prostu walczę jego bronią. Proste.Kolejne przepraszanie i godzenie, wymuszone obawą zerwania związku to bezsens. Było to było, wynik poszedł w świat, z czasem jest tylko coraz więcej rzeczy do wypominania. Takie przepraszanie to też fikcja, toczenie takiej gry pozorów na dłuższą metę wykańcza. A takie zmęczenie domaga się wentyla bepieczeństwa.
P.S. Nie miałam już o tej porze siły poprzewracać sobie kartek w Cosmo. Musisz niestety zadowolić się moimi własnymi wypocinami. ;-)
Napisano Ponad rok temu
Widzisz, nie czytujesz, a praktycznie sie pokrywa. To pewnie przez to, że w takich pisemkach doskonale wiedzą co kobieta chce przeczytać, co przełknie gładko by zadowolona i podbudowana kupiła kolejny numer. Nie jest to szczególnie trudna praca.P.S. Nie miałam już o tej porze siły poprzewracać sobie kartek w Cosmo. Musisz niestety zadowolić się moimi własnymi wypocinami. ;-)
Banały i frazesy.
Randall (zastanawiajac sie nad posadą red. nacz. w jakimś pisemku kolorowym)
Napisano Ponad rok temu
irimi spędzający na pisaniu chwile "zbędne" i ponad pisarstwo ceniący sobie wesołą kompaniję
Napisano Ponad rok temu
A skąd Ty tak doskonale wiesz, co tam piszą? :roll:Widzisz, nie czytujesz, a praktycznie sie pokrywa.
To już wolę sobie odłożyć kasę na aparat foto, bo ten obiekt pożądania tani akurat nie jest. ;-)To pewnie przez to, że w takich pisemkach doskonale wiedzą co kobieta chce przeczytać, co przełknie gładko by zadowolona i podbudowana kupiła kolejny numer.
Coś waćpanu nie pasuje? Chyba tylko to, że się z Tobą nie zgadzam, a przedstawiam swój punkt widzenia. Nie zbywaj mnie stwierdzeniem, że przekopiowane z Cosmo albo, że to banał. Jedynym moim "przewinieniem" jest, że Ci się daję podpuszczać do takich wywodów.Banały i frazesy.
Zresztą, że zacytuję Ciebie: WHO CARES?
Zakończmy te do niczego nie prowadzące dyskusje. Ty masz swoją rację, ja mam swoją. Dzielą nas miliony lat świetlnych. Nie róbmy z tego forum obory, bo ludzie to czytają i boki zrywają. A nie mam ochoty opowiadać się potem, dlaczego kłócę się z Randallem.
ligeia, z ręką wyciągniętą na zgodę
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Chyba oczywiste, czytałem/przeglądałem. Nie tylko kosmo. To jest jeden z przedmiotów moich badań.
[quote name="budo_Randall"]Coś waćpanu nie pasuje? [/quote]
Wiele rzeczy, ale akurat nie wiem do czego to pytanie.
[quote name="budo_Randall"]
Chyba tylko to, że się z Tobą nie zgadzam, a przedstawiam swój punkt widzenia.
[/quote]
Swój 8O OMFG ROTFL
[quote name="budo_Randall"]
Nie zbywaj mnie stwierdzeniem, że przekopiowane z Cosmo albo, że to banał.[/quote]
Nie zbywam, stwierdzam fakt.
[quote name="budo_Randall"]
Jedynym moim "przewinieniem" jest, że Ci się daję podpuszczać do takich wywodów.[/quote] Żadne przewinienie, fajnie się bawię.
[quote name="budo_Randall"]
Zresztą, że zacytuję Ciebie: WHO CARES?[/quote]
You 4 examplum.
[quote name="budo_Randall"]
Zakończmy te do niczego nie prowadzące dyskusje. Ty masz swoją rację, ja mam swoją. [/quote]
O, relatywistyczna obrona konformisty. Też standard współczesny.
[quote name="budo_Randall"]Dzielą nas miliony lat świetlnych. [/quote]
Tu się zgodzę.
[quote name="budo_Randall"]Nie róbmy z tego forum obory, bo ludzie to czytają i boki zrywają. [/quote] Zadnej obory nie robię, tylko oftopik. Ale to nihil novum z mojej strony.
Niech maja coś od życia, śmiech to zdrowie.
[quote name="budo_Randall"]
A nie mam ochoty opowiadać się potem, dlaczego kłócę się z Randallem.[/quote]
Komu, gdzie, dlaczego? Podobno nic nie musisz? Kto się kłóci? tak sobie luźno gaworzymy.
[quote name="budo_Randall"]ligeia, z ręką wyciągniętą na zgodę[/quote]
Co do dyskusji z koleżankami, to przecie czytałaś topik b+b. Powinnaś znaleźć wspolne sobie wypowiedzi. To co dla ciebie robi różnice, dla mnie nie robi żadnej.
Napisano Ponad rok temu
Randall i Ligeia, przejdzcie na priva bardzo prosze.
mod off.
Napisano Ponad rok temu
A tak na temat, to myślę że wszystko zależy od priorytetów jakie się posiada na danym etapie życia. A także czy chce sie coś robic na pół gwizdka np. dla zabicia czasu. W przypadku aikido przeważnie ilość przechodzi w jakość, w przypadku życia towarzyskiego raczej nie. Moja godzinka poświęcona bliskim po treningu, gdy jestem pozytywnie naładowana, jest więcej warta niż sobotnia noc w knajpie wśród przyjaciół i w zamroczeniu papierosowo-alkoholowym.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ale swoją drogą, to mnie ciekawi, czy potrafilibyście sobie tak pogadać na żywo.. Bo wbrew pozorom, wtedy często nagle coś się 'nie klei' i nici z dyskusji filozoficzno - światopogladowej
Napisano Ponad rok temu
Coś ty, na żywo to w oczy trza patrzeć, ręce się trzęsą, serce bije jak szalone, nijak nic mądrego do głowy nie przychodzi na tematy filozoficzno-światopoglądowe, a jeszcze jakiś durny tekst się nieopatrznie wymknie i masz swoje miejsce w jakiejś nienajlepszej szufladce... A tu masz czas na zastanowienie, ewentualnie delete...Ale swoją drogą, to mnie ciekawi, czy potrafilibyście sobie tak pogadać na żywo..
Jak widać życie towarzyskie na forum też można prowadzić :wink:
Napisano Ponad rok temu
A ciągu dalszego dyskusji nie będzie, bo ciężko z wywichniętym kciukiem napisać cokolwiek. ;-)
Napisano Ponad rok temu
Kiedy mi się tak fajnie ich czyta (zwłaszcza, że na udział własny z braku czasu sobie pozwolić nie mogę)
Ale swoją drogą, to mnie ciekawi, czy potrafilibyście sobie tak pogadać na żywo.. Bo wbrew pozorom, wtedy często nagle coś się 'nie klei' i nici z dyskusji filozoficzno - światopogladowej
Nie mogliby, co gorsza nawet pobic by się nie mogli, bo każde czekałoby które zaatakuje pierwsze
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Niewzruszony jak gora
- Ponad rok temu
-
poszukuje osoby,do opola 29.04 na staz aikido
- Ponad rok temu
-
Aikido w UK
- Ponad rok temu
-
Nazwy tenkanów
- Ponad rok temu
-
Szukam Aikido w Lublinie
- Ponad rok temu
-
5 dan w W.S.A.A.!
- Ponad rok temu
-
Staż - Davinder Bath Sensei we Wrocławiu
- Ponad rok temu
-
Swego nie znacie, cudze chwalicie...
- Ponad rok temu
-
Ankiety do magisterki - POMOŻECIE?:)
- Ponad rok temu
-
Wiosenny staz NEAikikai
- Ponad rok temu