143 odpowiedzi w tym temacie

[budo_satorian]

boli...

Co Cię boli?

Ale cały czas mam nadzieję że to tylko żart...

Ależ skąd... to klasyk.

[budo_satorian]

BTW, czy ktoś kojarzy tego oszusta z "Ki projection"?

[budo_satorian]

Niemniej wracając do tematu (trick z jo) tutaj mamy koleją piękną demonstracje
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

[budo_irimi]

Chyba mam tego, no... deja vu, czy coś... :wink:

[budo_satorian]

Chyba mam tego, no... deja vu, czy coś... :wink:

Przepraszam, czy ktokolwiek zmusza Cię do śledzenia tego tematu?

[budo_miziel]

satorian, Irimiemu chyba chodziło to, że dwie strony wcześniej był link do tego samego filmiku...

Ad "ki projection" - jeżeli wiadomo, że ten "mistrz" oszukuje to razem z nim oszukiwać muszą i uczniowie... Czy oni rzeczywiście w to wierzą? Ewentualnie co z tego mają? Nie rozumiem tego fenomenu. Czy to działa na zasadzie "dałem się wpuścić w maliny ale za ch... się do tego nie przyznam"?

[budo_irimi]

Satorian, wyluzuj. Jak wspomniał Miziel, link który dałeś jest już w tym temacie jak i w innym. Oba w ciągu ostatnich kilku tygodni.

[budo_avbert]

Na podstawie filmiku wyciągacie niewłaściwe wnioski.

To był pokaz tego jak powinno wyglądać aikido na najwyższym poziomie. Dziadek pokazywał stronę duchową techniki.
Wszyscy wiedzieli że w formie cielesnej tego nie da się zrobić i przyjeli konwencje ilustracyjną.

Generalnie to taka zabawa. Nie jest to robione serio.
Przyjęcie że to robione jest serio oznacza że ktoś tu się z rozumem minął.
:wink:

[budo_avbert]

Inna interpretacja. To strach. Kolesie po prostu dobrze wiedzieli że Dziadek może przykopać.
Co byś zrobił : siedzisz w seiza a tu idzie do ciebie ktoś kto może ci przykopać w mazak? Uciekasz to oczywiste.
Zachowanie uczniów to efek długoletniego treningu pawłowa.

Dziadek podchodzi do kolesia fanga i tak 1000 razy. To wystarczy zeby uciekać przed podchodzacym dziadkiem

[budo_satorian]

irimi: Przepraszam. Myślałem że chodzi Ci o coś innego.

Wszyscy wiedzieli że w formie cielesnej tego nie da się zrobić i przyjeli konwencje ilustracyjną. Generalnie to taka zabawa. Nie jest to robione serio.

Może ten wniosek da się rozciągnąć na całe Aikido? No bo jak wyznaczyć miejsce w którym kończy się "konwencja ilustracyjna"?

[budo_miziel]

AvBert, ale to mówisz o Dziadku... Jak to powtarzali mi w młodości: "co wolno wojewodzie to nie tobie, mały smrodzie" :wink:

Po prawdzie mój sensei też czasem pokazuje różne rzeczy z wyższego poziomu, które wydają się bez sensu i nie do powtórzenia i wszyscy próbują powtórzyć i jest śmiesznie... Ale zawsze wymagany jest kontakt fizyczny - nikt nikogo nie rzuca siłą woli robiąc zabawne miny...

satorian, nie rozciągałbym niczego pochopnie na różne całości... to się nazywa generalizowanie i jest dość niebezpieczne
Konwencja ilustracyjna jest zawsze obecna na pokazach ale zazwyczaj można spróbować czy to jakoś (specjalnie pomijam wyklęte słowo na s... ) działa - jeśli ktoś mnie z kilku metrów popchnie "ki-blastem" i ja to poczuję - uwierzę, tak jak wierzę w nikkyo czy irimi

[budo_zanshin]

Może ten wniosek da się rozciągnąć na całe Aikido? No bo jak wyznaczyć miejsce w którym kończy się "konwencja ilustracyjna"?

To proste. Jak się posrasz z bólu przy założonym nikkyo albo Ci staw wyleci przy kotegaeshi, to znaczy, że "konwencja ilustracyjna" się skończyła.

[budo_satorian]

Ale tym samym zakładamy, że Aikido nie istnieje poza naszym osobistym doświadczeniem. I z definicji zbyt szerokiej popadamy w zbyt wąską, która również odmawia przesłaniu Dziadka jakiejkolwiek wartości.

[budo_avbert]

Trzeba być wyrozumiałym dla starszych ludzi. Tak jak wyrozumiali są uczniowie dziadka na tym filmie.
Szanują go, nie chcą mu zrobić przykrości - nie mówiąc już o przeciwstawiani się mistrzowi.
I taki morał bym wyprowadził z tego obrazu.

[budo_miziel]

satorian, wyczuwam tu jakiś erystyczny chwyt
Które przesłanie Dziadka? Że aikido to miłość?
Jeśli się nie mylę, to Dziadek wspominał coś o dojściu do "celu" (czymkolwiek on tam sobie jest) poprzez ćwiczenie aikido - ćwiczenie, czyli osobiste doświadczanie.

A co do wąskich definicji - jeśli powiem "kwadrat w kółku" to każda z osób to czytających wyobrazi sobie co innego... Być może niektóre wyobrażenia będą zbliżone ale wątpię żeby były identyczne. To samo tyczy się aikido i każdego innego pojęcia...

AvBert, ale czy nie podobny morał można wyciągnąć z filmiku o "projektowaniu ki"? Uczniowie tego "mistrza" są jeszcze bardziej wyrozumiali niż dziadkowi coś mi się zdaje... I ślicznie się turlają żeby nie robić "mistrzowi" przykrości...

[budo_satorian]

Dlaczego "mistrzowi" piszesz w cudzysłowach? Przecież robił dokładnie to samo, co "Dziadek"?

[budo_miziel]

uważam, że jednak zupełnie co innego...

[budo_avbert]

ale czy nie podobny morał można wyciągnąć z filmiku o "projektowaniu ki"? Uczniowie tego "mistrza" są jeszcze bardziej wyrozumiali niż dziadkowi coś mi się zdaje... I ślicznie się turlają żeby nie robić "mistrzowi" przykrości...

No właśnie co wolno wojewodzie

[budo_satorian]

uważam, że jednak zupełnie co innego...

skąd to wnosisz? Czy poza wiarą masz jakieś racjonalne przesłanki by tak twierdzić?

No właśnie co wolno wojewodzie

Litości... Wolność słowa i przekonań mamy. Każdy ma prawo oceniać to co widzi jak mu się podoba

[budo_miziel]

satorian,
Poza wiarą we własną spostrzegawczość i zdolność oceniania - nie, nie mam racjonalnych przesłanek (nigdy nie miałem okazji sprawdzać działania 'ki-blast' osobiście )...
A widzę wyraźną różnicę w sposobie poruszania się i postawie podczas pokazów (postawie zarówno fizycznej jak i psychicznej). I po obejrzeniu kilkunastu filmików z O'Senseiem, kilku z panem od ki i kilku pokazów "na żywo" w wykonaniu wysokich danów uważam pana od ki za zupełnie niewiarygodnego. :-)