Śmieszne, dziwne sytuacje na ulicy...........
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Gołdap chybaTe przytoczone sytuacje z gówniarzami przypominają mi Gołdapię (chyba poprawnie napisałem nazwę tej zapomnianej przez Boga "mieściny" na północy kraju), w której kilku gówniarzy i parę starszych osób upodobało sobie napadanie na żołnierzy (w sumie tylko nie pamiętam czy byli to wyłącznie żzsw czy zawodowi tez), spuszczanie im łomotu i okradanie. W tym kraju nie jest dobrze, skoro nawet żołnierze boją się spuścić łomot tym, którzy ośmielają się napadać na wojaków. Chujowa polska rzeczywistość...
ja za to slyszalem inna wersje, nie jestem pewien tylko czy odnosila sie do tej mejscowosci...
otoz wlasnie na tej zasadzie zolnierz wyszedl na przepustke i go znalezli koledzy dzien czy dwa pozniej obitego niemilosiernie zakrwawionego w rowie.
Reakcja byla podobno atka ze sie zebrali w kilkuset i wszystko co bylo na ulicach miejscowosci tego dnia mialo... 'pecha'
nie wiem czy to urband legend ale z ta opowiescia mozna sie spotkac dosyc czesto w olsztynie
Napisano Ponad rok temu
Ja sam miałem taka akcje parę lat temu Hujki mnie we dwóch dojechali, bo ich kumpel padł na ryj po krótkiej szamotaninie i starciu moja pieść vs jego nos. Skończyło się na krwiaku na oku. Dobrze, że nic poważnego się wtedy nie stało, a mogło. Docenisz nechrist po latach ze wyszedłeś prawie bez szwanku z tej akcji. :wink:
szczere powiem że ani to smieszne ani dziwne...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
jak dla mnie napisales ciagnac watek z poprzednich postow wiec relax
Napisano Ponad rok temu
Wzmianka o tym jeszcze jest w sieci [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] :wink:Gołdap chyba
ja za to slyszalem inna wersje, nie jestem pewien tylko czy odnosila sie do tej mejscowosci...
otoz wlasnie na tej zasadzie zolnierz wyszedl na przepustke i go znalezli koledzy dzien czy dwa pozniej obitego niemilosiernie zakrwawionego w rowie.
Reakcja byla podobno atka ze sie zebrali w kilkuset i wszystko co bylo na ulicach miejscowosci tego dnia mialo... 'pecha'
nie wiem czy to urband legend ale z ta opowiescia mozna sie spotkac dosyc czesto w olsztynie
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Idz do lekarza i zobacz czy szczeka nie jest zlamana. Moj szwagier dostal sierpa-partyzanta. Nie padl, nawet nie byl mocny ale szczeka poszla w druty.
Napisano Ponad rok temu
A to historia którą słyszałem:
Siedzi dres w mpk i wsiadla starsza kobieta, a ten tak siedzi i nagle sie na nia popatrzyl. Wstał i mówi: "Babcia se pieroln*e" --> prawdziwa sytuacja
Napisano Ponad rok temu
Siedzi dres w mpk i wsiadla starsza kobieta, a ten tak siedzi i nagle sie na nia popatrzyl. Wstał i mówi: "Babcia se pieroln*e" --> prawdziwa sytuacja
na forum ktos pisal, ze widzial taka akcje
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
takiej motywacji wlasnie oczekiwalem, szczerze mowiac. zrobilem i wyszlo, ze wszystko na szczescie ok. przedwczoraj juz moglem zjesc troche rozgotowanego gulaszu@nechrist
Idz do lekarza i zobacz czy szczeka nie jest zlamana. Moj szwagier dostal sierpa-partyzanta. Nie padl, nawet nie byl mocny ale szczeka poszla w druty.
pzdr
Napisano Ponad rok temu
na forum ktos pisal, ze widzial taka akcje
tak jak z każdym urban legend- każdy kogoś zna, kto widział, albo było u niego na uczelni ;]
To akurat chyba pochodzi z basha, gdzie nota bene gdzies w topach jest ;]
Napisano Ponad rok temu
na forum ktos pisal, ze widzial taka akcje
tak jak z każdym urban legend- każdy kogoś zna, kto widział, albo było u niego na uczelni ;]
To akurat chyba pochodzi z basha, gdzie nota bene gdzies w topach jest ;]
moze ten dres tez basha czyta i postanowil zobaczy jak to jest
Napisano Ponad rok temu
niefortunnie wpadlem w oko lokalnemu 'bojownikowi o czystosc rasy', ktory zwyzywal mnie od pieprzonych obcokrajowcow i ruskich. Odpowiedzialem nieco zbyt agresywnie ze jestem z unii europejskiej tak jak on i jesli mu sie nie podoba to niech irlandia z unii wypieprza i jego zdziwiona mina poprawila mi na chwile humor. Doslownie na chwile. Gosc siegnal znaczaco do kieszeni i sie mnie pyta 'a strzykawka chcesz oberwac?'.
Zapytacie moze - i co w tym smiesznego. Na pewno sytuacja i moje karpie oczy zabawnie musialy wygladac z jego punktu widzenia
Napisano Ponad rok temu
Miałem wiele zabawnych akcji na ulicy i w pubach - zawsze z tym samym kumplem
Umówiliśmy sie kiedys po pracy na piwko. Wszyszedł na przystanek i poszliśmy na pietrynę (tzw. reprezentacyjna ulica łodzi). Mieliśmy zamiar zajść do najbliższego ogródka i napić sie tam paru piwek. Weszliśmy do pierwszego z brzegu. Było sporo miejsca bo siedziało tylko dwóch wielkoludów ubranych jak Ferdek Kiepski z Cycem.
Standardowo więc - do baru po piwko. Stoimy tak sobie czekając aż nam chłop naleje a tu nagle słysze za plecami jak sie goście zaczynają śmiać ze spodni kumpla. Ja tez sie z nich śmieje (kumpel sporą wage przywiązuje do wyglądu i tworzy czasem zabawne kombinacje) ale biorąc pod uwage ich łachy... :roll:
No cóz. Nawet nie zwrócilismy uwagi. Zreszta goscie mieli ponad 2m i ok 120-130kg z czego nie widziałem jakiegoś nadmiaru tłuszczu no a my to raczej przeciętniaczki i do tego pokojowo nastawieni.
Widząc, że mamy ich w poważaniu postanowili podejść i zagadać w sposób nie pozostawiający nam już zbyt wielu możliwości negocjacji (ale bez obrażania). Chcąc pokazać wyższość i nie wiem co jeszcze postawili ultimatum - możemy kupić sobie piwko ale potem musimy z nim jak to ujeli sp*dalać. Po pracy nie chciało mi sie dyskutować z debilami a juz napewno nie bede przepłacał za piwo, aby spijac na ulicy kryjąc sie przed strażą. Zostawiliśmy browarki, wzięliśmy kase i wychodzimy. Nie dało sie niestety bo głupio sie matołom zrobiło ze zamiast przyjemnego dymu wyszli tylko na prostaków. Przeprosili (co sie zadko zdarza), a i my nie chcac sie już wdawać w gadki i dalej łazic w poszukiwaniu browara zostaliśmy na miejscu. Cały czas oczywiście głupki wytrwale szukali okazji do podkreślenia swojej wyższosci w stosunku do innych (oczywiście nie tej intelektualnej ). Zabawne jest, że tak jak na poczatku mieli coś do nas tak pużniej każdego zaczepiali już, pytając sie czy on coś do nas ma. Ludzie dawali sobie spokuj i tylko czasem na nas zerkali z pogarda, co też mnie troche bolało bo nic mnie z tymi debilami nie łączyło :?
Najzabawniejsze jest, że istotnie nikt nie chciał sie z nimi wdawac w pogawędki. Robili co chcieli - choć to było raczej nie szkodliwe i co najwyżej mogło czyjąś dume urazić.
Do czasu
W penym momencie wparowała niczym diabeł tasmński z kreskówek "starsza" pani - ok 45lat (mniej wiecej tyle co tamnci dwaj).
Jak sie okazało- kochająca żoneczka jednego z rycerzy
Co sie potem w tym ogródku zaczęło dziać, to tylko na amerykańskich filmach pokazują
Niska, drobna kobietka, mniej więcej 160cm i jakies 65kg ale jak do mężusia dopadła to mysłałem ze debila zatłucze. Bałem sie wzrok podnieść a w sumie może i tak lepiej byłp Po trwajacym z minute ostrzale facet upadł w pewnym momencie (po przebyciu lotem koszacym calej długości ogródka) za ławka kumpla. Dałem mu znak żeby sie nawet nie odwracał bo kobita jak predator może czuła być na ruch i temperature ciała. I co sie żadko zdarza nawet mi pytań nie zadawał tylko posłusznie sie zastosował.
Pani szybko chłopa z miedzy ławek wyciagneła i juz chyba miala zadac kończace uderzenie :twisted: gdy nagle kumpel drągala, jak dotąd trzymający sie z boku, w odruchu altruizmu o który nigdy bym go nie posądzał postanowił odciągnać niewiastę. Był to altruizm bo jak go za to w obroty wzięła to aż mi sie go żal zrobilo. Chwyciła taki duży acz plastikowy śmietnik, raz napewno nim po łbie dostal i chyba sie potknął ja próbował wiać. Maszynka do zabijania w spudnicy jeszcze miała zamiar go nim chyba rozsmarować ale po pierwszym udezeniu dostrzegla że mąz jej spie*dala i porzuciła ten zamiar na rzecz poscigu za wybrankiem:)
Cała 3-osobowa grupka szybkim krokiem i przy dzwiękach okrzyków bojowych małżonki oddaliła sie.
Wieczór zaczęlismy nie ciekawie ale skonczyliśmy histerycznym napadem śmiechu :wink:
Mam nadzieje, że nie za długi :-)
Napisano Ponad rok temu
wesoła historyjka, nie za długa :wink:Mam nadzieje, że nie za długi :-)
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Nóż. Napewno nie masz szans?
- Ponad rok temu
-
Taekwondoka VS amator
- Ponad rok temu
-
"Dziś jest dobry dzień na śmierć"
- Ponad rok temu
-
Gdzie się uczyć obsługi batona
- Ponad rok temu
-
FURIA !!
- Ponad rok temu
-
FURIA !!
- Ponad rok temu
-
tak w temacie psów i he-manów
- Ponad rok temu
-
Czy był moment w waszym życiu kiedy coś pęka??
- Ponad rok temu
-
Sami zaczęli !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- Ponad rok temu
-
Styl szalonego mistrza
- Ponad rok temu