Śmieszne, dziwne sytuacje na ulicy...........
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
zawse jak jeżdze tamtą trasą to go wypatruje.
Napisano Ponad rok temu
Chyba nie musze dodawac ze z kumplem mielismy portfele ze znacznie wieksza iloscia pieniedzy :-)
Do dzisiejszego dnia nie zjadlem Marsa i nosze do zawsze w plecaku tak na wszelki wypadek.
Napisano Ponad rok temu
Nie rozumiem takiego zachowania... Twój kumpel to filantrop jakiś?no to kumpel grzebie w kieszeni wyciaga jakies 20gr i mu daje po chwlili kumpelowi sie wydalo ze moze to nie wystarczyc zeby sie "wykupic" no to mowi" poczekaj mam tu jeszcze" i wyciaga 2 zl. i odchodzi.
Napisano Ponad rok temu
Nie rozumiem takiego zachowania... Twój kumpel to filantrop jakiś?
Troche nas zaskoczyli... stres... nerwy... robia swoje. Ale kumpel stwierdzil ze jego zycie jest wiecej warte niz te 20 gr i postanowil nie oszczedzac
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
a w którym mieście i w jakiej dzielnicy można Was spotkać? Tak na wszelki wypadek, gdyby komuś do recepty zabrakło
Na kumpla zawsze mozna liczyc :-) . Ale ja mam tylko do zaoferowania przeterminowanego juz Marsa i czapke
Napisano Ponad rok temu
,,Kopsnij szluga,, czy ,,Hopsnij szluga,, coś takiego bynajmniej
Ja : Już nie mam [faktycznie ostatnia fajka]
Menel : Niieeee pierrrdolllll
Ja : Serio nie mam - i złapał mnie za rękaw, tej ręki w której trzymałem fajke i tak przybliża do siebie
Menel : A co to jest ?? i patrzy na ,,obstawke,, którą trzymam
Ja : Jak chcesz to sobie weź
Menel : Co ty kuuuuurrrwa petem mnie częstujesz - i zaczął mna szarpać
Nie czekałem dłużej, kopnąłem go z ,,mae,, [takie odpychające bardziej nie uderzane] odbił się od kisoku, zwalił na ziemie i wyje .... wyrzuciłem reszte fajki i poszedłem do domu.
A serce to mi tak napier*** heh człowiek nie wiedział jak się zachowac, co zrobić, to był odruch - JEB, patrze, ze nie wstaje to ide dalej ...
No ale rok później - w tym samym miejscu no może 5 m dalej [obok kiosku jest przystanek]
Wracałem z ,,zakończenia wakacji,, - ostatnia sobota wakacji i jakieś koncerty były - ja by nie powiedzieć, że podchmielony to powiem, że byłem ostro nastukany.
Wracam z kumplem\sąsiadem - on w nie lepszym stanie jak ja, postanowilismy, że chwile dychniemy na przystanku bo jak nas starzy zobacza w takim stanie to będzie przypał i siadamy na przystanku.
Swoja okolica, 20 m do domu, znany teren od urodzenia więc pcozucie bezpieczeństwa w wysokim stopniu.
Tak lekko zaczynam przysypiać gdy nagle moja uwage zwraca jakis krzyk, podnosze głowe, patrze kumpel lezy na ziemi a nad nim jakis 2 typów i go kopią, patrze wyżej a tu JEB - nagle, leże [koleś złapał się rurki która miałem nad głową - na wielu przystankach takie są - jako wsporniki] i przyjebał mi z obydwu nóg, że przeleciałem na drugą strone ławki ... prawodpodobnie wystrczyło im to by zadowolić swoje cwaniackie zapędy i poszli ...
heh tak to jest czasem heh - złe miejsce i zła godzina ...
Miałem jeszce jedną jazde z dresami ale to może nastepnym razem ...
Napisano Ponad rok temu
Debilne, nie?
Ale chyba taki był temat...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Człowiek z czasem mądrzeje, mi też się udało. Jeśli się z czegoś śmieję, to z własnej głupoty. A ten koleś nie leciał, by "porozmawiać" - to na marginesie)
Napisano Ponad rok temu
mówisz " wypierdalaj pan " i po sprawie
Napisano Ponad rok temu
to wy menelom sie tlumaczycie ze nie macie papierosów? ludzie
mówisz " wypierdalaj pan " i po sprawie
teraz mi to mówisz? chociaż, w sumie to menel nie był...
Napisano Ponad rok temu
to wy menelom sie tlumaczycie ze nie macie papierosów? ludzie
mówisz " wypierdalaj pan " i po sprawie
Wpowiedz tyczyła się kojej historyjki
Heh no tak można ... tylko ja miałem wtedy 16 lat i nie miałem w zwyczaju sypać ,,kurwami,, na ulicy ... cóż ... wg mnie nie wazne co mówiłem tylko, że byłem w stanie sie obronić ...
Napisano Ponad rok temu
Warszawski Mokotów, czekam pod klatką kolegi aż zejdzie. W pewnym momencie podchodzi do mnie jeden z okolicznych żuli i odchyla połę kurtki, za którą chował 3/4 i pyta się czy się z nim napiję. Ja oczywiście nie chciałem ale on nie dawał za wygraną. Wyciągnął butelkę i zaczął pokazywać, że to nie żadna meta tylko oryginalna W końcu dał sobie spokój i chciał schować butlę z powrotem za połę, ale nie trafił w kieszeń i wódka rozbryznęła się po całym chodniku Przez piętnaście sekund nie wydusił ani słowa a minę miał taką, jakby stracił mln $ Kiedy w oku zakręciła mu się łza 8O wyciągnąłem 2 zeta i dałem mu na dobry początek Całą sytuację widziała również koleżanka, która dała również 2 zeta. Śmieliśmy się z tego cały wieczór.
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 5
0 użytkowników, 5 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Nóż. Napewno nie masz szans?
- Ponad rok temu
-
Taekwondoka VS amator
- Ponad rok temu
-
"Dziś jest dobry dzień na śmierć"
- Ponad rok temu
-
Gdzie się uczyć obsługi batona
- Ponad rok temu
-
FURIA !!
- Ponad rok temu
-
FURIA !!
- Ponad rok temu
-
tak w temacie psów i he-manów
- Ponad rok temu
-
Czy był moment w waszym życiu kiedy coś pęka??
- Ponad rok temu
-
Sami zaczęli !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- Ponad rok temu
-
Styl szalonego mistrza
- Ponad rok temu