Hakama
Napisano Ponad rok temu
Ale, z polskim aikido naprawde nie jest zle. Mieszanka przekazow ma tez swoje dobre strony, ja jezdzac po swiecie nie musze sie wstydzic tego, com sie w Polsce nauczyl, choc ekspertem nie jestem... Zle jest to, ze brakuje nam finezji, wielu naszych instruktorow uczy de facto aikijutsu (to uproszczenie - chodzi o to, ze gdzies tam w ich "miszczowskich" prezentacjach pojawia sie sila, zamiast techniki... Mlodym to imponuje, bo instruktor wymiata, ale ci, co juz na aikido troche zabkow zjedli, widza, ze Japoncom wychodzi to inaczej... Oczywiscie, powyzsza diagnoza nie dotyczy wszystkich...)
Podsumowujac - O'Mod ma racje, czerpanie u zrodla jest esencja treningu... Niestety, jest to niedostepne dla WIEKSZOSCI utalentowanych, zaangazowanych i pelnych poswiecenia aikidoka. Czy to ich przekresla? Nie, Szczepanie, w Polsce tez mozna sie dobrze aikido pouczyc, na pewno do owej slawnej hakamy. Mysle, ze lepiej niz w kilku innych europejskich krajach, nawet tych, ktore maja przypisanego nauczyciela z Wisniwa Kwitnacego...
Napisano Ponad rok temu
No, prawda, prawda... Bardzo celnie ujete.Ale, z polskim aikido naprawde nie jest zle. Mieszanka przekazow ma tez swoje dobre strony, ja jezdzac po swiecie nie musze sie wstydzic tego, com sie w Polsce nauczyl, choc ekspertem nie jestem... Zle jest to, ze brakuje nam finezji, wielu naszych instruktorow uczy de facto aikijutsu (to uproszczenie - chodzi o to, ze gdzies tam w ich "miszczowskich" prezentacjach pojawia sie sila, zamiast techniki... Mlodym to imponuje, bo instruktor wymiata, ale ci, co juz na aikido troche zabkow zjedli, widza, ze Japoncom wychodzi to inaczej... Oczywiscie, powyzsza diagnoza nie dotyczy wszystkich...)
Podsumowujac - O'Mod ma racje, czerpanie u zrodla jest esencja treningu... Niestety, jest to niedostepne dla WIEKSZOSCI utalentowanych, zaangazowanych i pelnych poswiecenia aikidoka. Czy to ich przekresla? Nie, Szczepanie, w Polsce tez mozna sie dobrze aikido pouczyc, na pewno do owej slawnej hakamy. Mysle, ze lepiej niz w kilku innych europejskich krajach, nawet tych, ktore maja przypisanego nauczyciela z Wisniwa Kwitnacego...
PS. Mnie sie poszczescilo... 8)
Napisano Ponad rok temu
Tam gdzie ćwiczę takie rzeczy są normą. I nie chdzi tu o klub tylko o organizację nie tylko ogólnopolską ale i mieżdunarodną.
A widziałem też paru miszczów z tzw jednej linii, którzy mając wysoki stopień 6 dan nie znajdowali się w ćwiczeniu z np 3 czy 4 danem z Polszy. Ja wiem to taka polska krnąbrna natura ale....... To, że ktoś jest "japońcem" nie znaczy, że nie robi "kaszany". Nie dajmy się zwariować. Szanujmy swoich nauczycieli i doceniajmy ich nie zapominając o szacunku do nauczycieli z zagranicy(białych, czarnych czy żółtych). Jeżeli ktoś chce mieć kontakt z danym nauczycielem to będzie do niego dążył. Kwestia determinacji.
pozdrawiam Wingman (utwierdzony w jednej słusznej linii 8) )
Napisano Ponad rok temu
Mój klub to Centrum Aikido Aikikai w Warszawie pod kierunkiem Romana Hoffmanna. I tam właśnie ćwiczę od poczatku swojej drogi aikidowej. Żeby było jasne...bo może jeszcze za mało wyrażnie mówie:)) - moim nauczycielem bezpośrednim jest sensei Roman Hoffmann 5 dan.
Czy teraz jest dobrze?
Yoshi
Napisano Ponad rok temu
A tymczasem panowie X Y Z też by sobie poćwiczyli...ale niestety sprawy organizacyjne stażu nie wybierają sobie godziny od do. Organizacja dzieje się cały czas... Nawet jak znajdzie się kompetentnych ludzi do "pracy" to i tak zawsze coś wypadnie. Zadzwiające jest to czarno białe widzenie spraw...
Co innego jak ktoś nie ma obowiązków i się obija...to go kijem przez łeb...ale jak ma - to niestety nikt go z nich nie zwolni...i potem musi się o sobie nasłuchać od takich "gości"...jak to on sie obijał ...
Yoshi
Napisano Ponad rok temu
Anyway, nie masz tez troche racji, bo wlasnie o demoralizownie mlodziezy chodzi. Jesli jakies sprawy organizacyjne wychodza w trakcie stazu, to Glowny Szef deleguje kogos, kto filtruje zdarzenie i zawraca dupe Szefowi, jesli jego decyzja jest nieodzowna. Jesli zas nieodzowne decyzje sa wymagane w czasie stazu co 10 minut, to znaczy, ze staz jest nieprzygotowany. A mlodziez patrzy i sie uczy - ocho, jak bede mial V (IV, VI etc) dana, to bede taki kurde miszczu, ze niech sie ten stary Japniec neczy na macie, bo ja musze omowic palaca kwestie niedoboru papieru toaletowego w kiblu... Zenada! (przez duze Z)
Napisano Ponad rok temu
Więc daleka jestem od kategoryzowania... ale co tam "teoryzować" przyjemnie jest... zawsze...
Yoshi
Napisano Ponad rok temu
Alez drogi Kurmie, dajże pokój...ja miałabym się wstydzić swojego nauczyciela? To po co bym sie u niego uczyła?...po prostu wydawało mi się oczywiste, że Szczepan to wie jako i inni na tym forum, bo było nie było, trochę czasu tu juz postuję A szczególnie O'Mod, chociaz widac z tego że pamięc ma dobrą ale albo wybiórcza albo krótką)...Stawiałabym osobiście na to pierwsze:)))
Mój klub to Centrum Aikido Aikikai w Warszawie pod kierunkiem Romana Hoffmanna. I tam właśnie ćwiczę od poczatku swojej drogi aikidowej. Żeby było jasne...bo może jeszcze za mało wyrażnie mówie:)) - moim nauczycielem bezpośrednim jest sensei Roman Hoffmann 5 dan.
Czy teraz jest dobrze?
Yoshi
Yoshi..
naprawde baaardzo sie dziwie temu co piszesz...staram sie obiektywnie patrzec..ale na razie ci bezposredni uczniowie o sensei zyja...maja cos do przekazania a my mamy co sie od nich nauczyc.... wiec moim zdaniem powinno sie jak najwiecej z tych przekazow korzystac....
pewnie ze wczesniej czy pozniej nastapi wymiana pokolen.... ale czy naprawde uczestniczac w tylu stazach z shihanami tego nie zauwazasz ze powinno sie jak najwiecej z nich korzystac...i cwiczyc, uczyc....i pokilkakroc to samo....dopoki jeszcze mozna...dopoki przekazuja jeszcze swoja wiedze...dopoki jezdza, prowadza staze...
i nikt nie przekona mnie ze bardziej warto uczestniczyc w 5 stazach w kraju prowadzonych przez Manka z Utrzyk Dolnych (pozdrawiam wszystkich Mankow i Ustrzyki- bez urazy..) niz w jednym stazu z wysokiej klasy shihanem.... bo moze kiedys ale jeszcze nie teraz "dobre bo Polskie..."..
i nie zamierzam nikogo do niczego przekonywac..to tylko moje zdanie....a kazdy ma swoj rozum i niech bierzez za to co robi odpowiedzialnosc...i idzie swoja sciezka...
Napisano Ponad rok temu
Nikt nie neguje, ze dobra organizacja stazu to bardzo trudna sztuka i wymaga zaangazowania wielu ludzi.A jeszcze miałabym takie słówko...na temat tego ćwiczenia i nie ćwiczenia na stazach... powiem tylko tyle - osoby będące na stazu dzialą się zwykle na organizatorów oraz gości. Fajosko jest być gościem - płacisz, wchodzisz, ćwiczysz sobie, masz w nosie całą reszte...potem chodzisz i wybrzydzasz " Oooo...pan X to za słabo poćwiczył"..."oooo, pan Y to schodził z maty ..." .."oooo, pana Z to nie było caly trening"....
A tymczasem panowie X Y Z też by sobie poćwiczyli...ale niestety sprawy organizacyjne stażu nie wybierają sobie godziny od do. Organizacja dzieje się cały czas... Nawet jak znajdzie się kompetentnych ludzi do "pracy" to i tak zawsze coś wypadnie. Zadzwiające jest to czarno białe widzenie spraw...
Co innego jak ktoś nie ma obowiązków i się obija...to go kijem przez łeb...ale jak ma - to niestety nikt go z nich nie zwolni...i potem musi się o sobie nasłuchać od takich "gości"...jak to on sie obijał ...
Yoshi
Ale jedno jest pewne, ludzie ktorzy maja za zadanie ustanowienie poprzeczki poziomu w kraju, musza na takich stazach czynnie cwiczyc angazujac sie na maxa, jesli chca utrzymac ta poprzeczke na respektujacym sie poziomie. Nie moga byc rozpraszani duperelami organizacyjnymi. Uwazam ze nie ma na to zadnego usprawiedliwienia, zeby im przerywac cwiczenie.
Organizacja moga sie zajmowac ludzie z dojo(lub z kilku dojo) ktorzy moga sie zmieniac na kazdym treningu, zeby tez cos skorzystali. To tylko zalezy od dobrze zrobionej logistyki.
Jednakze mam nieodparte wrazenie, ze wielu ludzi zmierza wprost do stania sie wylacznie organizatorami. Nic w tym zlego. Ale w takim razie nie powinni pretendowac do mistrzostwa w aikido. Bo te dwie dziedziny nie maja ze soba nic wspolnego
Napisano Ponad rok temu
A jednak wygląda na to, ze napisałam...jak to zawsze inni wiedza lepiej ode mnie co ja uważam:))... kurcze, to chyba ta telepatyczna etykieta...czyli "wiem co myślisz zanim pomyślisz" ) Widac nie tylko na shihanach daje się zastosowac...na maluczkich tyż...
Yoshi
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Gratulacje dla Feanora.
- Ponad rok temu
-
rezygnacja z treningów
- Ponad rok temu
-
Co ma wspolnego aikido z samoobrona?
- Ponad rok temu
-
a w sobote...
- Ponad rok temu
-
a gdzie relacja przemka z luksemburga???
- Ponad rok temu
-
Style aikido
- Ponad rok temu
-
Staż z Sensei Hiroshi Isoyama, 8 dan aikido - Poznań
- Ponad rok temu
-
Etienn Leman Sensei w Warszawie
- Ponad rok temu
-
Aikido shihani a japońskie gestapo, yakuza i inne kwiatki
- Ponad rok temu
-
H.Kobayashi trenerem Yakuzy ?
- Ponad rok temu