Pozycja ma spełniać swoją ścisle określoną FUNKCJĘ.
A nie wyglądać zgodnie ze "wzorcem".
Imaginujcie sobie, że jedni z nas mają dłuższe, a inni krótsze nogi. Serio.
Jedni mają szersze barki, a inni węższe. Różnimy się proporcjami długości tychże nóg do szerokości tychże barków (oraz wieloma innymi). Ba - różnimy się także stopniem naturalnej ruchomości w stawach skokowych i innych.
Zatem - jak można uczyć wszystkich na jedno kopyto, zmuszając ich do stosowania debilnych zaleceń typu "długość pozycji jak dwie szerokości barków"? 8O
Dla jednych to będzie całkiem naturalne, a dla innych będzie całkiem do niczego. I ci drudzy będą tylko latami zwalczali dyskomfort w takim zenkutsu (niektórym się to zresztą nigdy nie uda). No i oczywiście zatraca się w tym całkowicie FUNKCJA danej pozycji, a ona przecież
jest NAJWAŻNIEJSZA.
Pozdrawiam
PS A na shotokan bym się tak nie powoływał, bo Funakoshi sam z siebie powydłużał i pozmieniał większość oryginalnych pozycji karate. Jemu tak, konusowi, akurat pasowało, ale to, że teraz jest to "kanon" obowiązujący wszystkich w tym stylu, niezależnie od ich budowy, to już jest absurd (na szczęście nie wszędzie tak jest).
Po drugie, jeden z wczesnych mistrzów tego stylu miał po prostu bardzo krzywe nogi i potem całe pokolenia jego uczniów naśladowały w każdym detalu jego pozycje, mocno się przy tym nienaturalnie wykoślawiając. Oto do czego prowadzi stosowanie zbyt ścisłych "wytycznych" i ślepego naśladownictwa przy nauczaniu pozycji.
Technikę trzeba rozumieć, poprzez jej funkcje, a nie sztywno naśladować szablony. :wink: