Pijani na treningach
Napisano Ponad rok temu
Jest to nieokazanie szacunku i powodowanie zagrozenia dla pozostalych cwiczacych...
Napisano Ponad rok temu
ps. co nie znaczy, że ktoś piwinien czy może być pijany.
Napisano Ponad rok temu
nie ma zadnej roznicy. trener/instruktor kazdego sportu powinien byc odpowiedzialny co oznacza, ze ma obowiazek minimalizowac ryzyko jakichkolwiek zagrozen. a pijany na treningu jest zagrozeniem dla innych i siebie.i tak sądzę, że jest różnica pomiędzy etykietą dojo aikido czy tai chi a systemami nastawionymi na realną samoobronę czy walkę z ich etykietą miejsca w którym ćwiczą (np stara cegielnia, czy ruiny fabryki)
takie zachowanie jest wina instruktora, a nie systemu.
Napisano Ponad rok temu
Tylko zauważam, że inna jest etykieta dojo aikido a inna systemów nie będących SW.
Np. na aikido, tai chi itd sie nie przeklina z zasady, kłania się przed wejściem, klania partnerowi.
Na szeroko pojetych kombatach się nie kłania, a inwektywy sa często składową wywoałania stresu podczas zajęć sytuacyjnych.
Co nie znaczy oczywiście, że można tam pić. Tylko taka ciekawostka, że im ktoś ćwiczy coś "mniej combatowego" tym bardziej jest oburzony .
ps. sorki za oftopic, zgadzam się z tezą że podczas zajęć pić nie wolno.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Czytam i się zastanawiam, bo widzici, często robimy sobi u nas wolne treningi(Capoeira). Chodzi o to, że spotykamy się, gramy, śpiewamy , tańczymy, itp. No i may gościa co jak jest trzeźwy to każdego przynajmniej raz kopnie, techniki robi "krzywo" i ogólnie mu nie idzie. Jak wypije to nie zdarzyło się żeby kogoś kopnął, czy zrobił inną krzywdę, a i techniki mu lepiej wychodzą. Co z takim zrobić? Zabronisz mu pić to jeszcze komuś krzywdę zrobi hehe. Wyrzucić go z grupy tylko dlatego, że nie potrafi poradzić sobie z nałogiem?
przeciez to jest prawie jak styl pijanego człowieka, więc dla capoeiry robimy wujątek
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
"zielone wspomaganie"...co prawda nie można generalizować.ale wśród znanych mi osobiście capoeiristów (dobrze napisałem?!) jest to częsty problem(nie dla nich!).
rey ALL,
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
ale czy capoeira to MA?! to bardziej zabawa co prawda ale drugs are shot for me
Napisano Ponad rok temu
W naszej kulturze narkotyki i alkohol wzbudzja zbyt wiele agresji a wiec instruktora ktory przychodzi na trening nacpany lub powinno sie zamykac za usilowanie zabojstwa
Napisano Ponad rok temu
W Artes das Gerais sporadyczne przypadki nadużywania alkoholu były karane odebraniem stopnia lub/i wyrzuceniem z grupy! Podobnie wiem, odbywa się to w innych grupach. Statutowo popieramy sportowy tryb życia, odradzamy uczniom palenie, prowadzimy akcje antynarkotykowe (akcja "Contra as drogas" w Krakowie w 2004 roku bodajże).
Byłoby hipokryzją powiedzieć, że nie piję alkoholu. To jest dla ludzi, ale we wszystkim trzeba znać swoje granice. Nie bierzcie tego jako święty gniew z mojej strony. Swój stosunek do alkoholu, tytoniu i narkotyków określił już Mestre Bimba, który był prekursorem Capoeira czystej, porządnej, oddalonej od brudu ulicy. Nawet w żartach gadanie takich bzdur Gacek jest utrwalaniem cholernie fałszywego i niesprawiedliwego stereotypu.
Napisano Ponad rok temu
ale z autopcji uirapuru, powiedz sam : statystycznie gdzie jest najwiecej ZIELONEGO wspomagania na treningach?! mam tu na mysli pojedynczych zawodników czy instruktorów?!
odbieranie stopni jest oczywiście najlepszym rozwiązaniem, nalezy zgangreniała kończynę usunąć..
rey ALL bez urazy
Napisano Ponad rok temu
Równie dobrze mogę oskarżyć polskie środowisko karate o alkoholizm, a bjj o łapówkarstwo, nie mówiąc, że 3/4 taekwondoków uczy bez papierów. Prowokacja?
Napisano Ponad rok temu
"Niestety" trzeba wybrać używki albo trening i o ile piwko to jeszcze w sumie mały problem o tyle papierosy stanowią spore zagrożenie zdrowia ćwiczącego a prochy ćwiczącego i/lub współćwiczących.
Taki człowiek stanowi zagrożenie dla siebie i innych, tyle na ten temat
Napisano Ponad rok temu
Co Wy o tym myslicie?
Pomysł jest zaiste wyśmienity - też się nad czymś takim kiedyś zastanawiałem - ale można by zapytać w jakich warunkach to przeprowadzić ? czy w warunkach obozowych, czy "miejskich" ? w warunkach maty i dojo, czy raczej cywilnych ciuchów i zielonej trawki ? jak zabezpieczyć uczestników takiego treningu ? bo pomysł żeby "pijany" był jeden czy dwóch uczestników jest bardzo dobry, ale jaki ma być stopień upojenia ? Własnie - jaki był poziom upojenia w treningu o którym pisałeś ??
Pomysł jest o tyle dobry, że jeżeli prowadzimy życie towarzyskie, może się zdarzyć powrót do domu w nocy, kiedy w głowie lekko szumi, a lekko zataczający się delikwent jest z punktu widzenia wiktymizacyjnego, idealną ofiarą, a walka będąc lekko "przydymionym", na ulicy, w ubraniu nie będącym Gi, jest zupełnie inna niż walka na macie, popołudniu, w luźnym ubraniu, i w pełni koncentracji...ważne jest wtedy uświadomienie sobie jak bardzo pogarsza się koordynacja ruchowa , itd po alkoholu - tym bardziej że wielu osobom po kilku piwach uruchamia się "nieśmiertelność" - i są święcie przekonani, że zrobią potrójne salto z trzema gwiazdami i staniem na rękach, jak tylko im się tak będzie chciało - do tego dochodzi nadmierna pewnośc siebie...a tymczasem zakecenie "młynka" przy użyciu jo staje się wyczynem ponad siły, kończącym się samookaleczeniem i obcięciem sobie uszu (tak, przy użyciu jo, znałem specjalistów którzy bokenami się okaleczali)
Alkohol alkoholem - koordynacja i fizyczna sprawność może pogorszyć się juz po sutym świątecznym posiłku
Co do pijanych na macie - sprawa prosta - w marcu załatwiałem jakieś tam sprawy klubowe z Sensei w poniedziałek i mówię "w środę nie będzie mnie na treningu - mam wyniki ostatniego egzaminu, i na pewno będę po kilku piwach" - najważniejsza jest świadomość, że po alkoholu wcale nie staje się "mistrzem świata" i nawet przy najprostszych rzutach wymagana jest kontrola partnera, żeby nie połamał sobie kręgosłupa...a po alkoholu jest zawsze ryzyko że zabraknie koncentracji"
Co do ludzi na "wspomagaczach rzeczywistości" - a jak to najłatwiej rozpoznać
Regis - używki to jedno, nałóg to drugie - jeden papierosek dziennie, czy jeden na dwa-trzy dni, to jeszcze używka - szkodliwa, bo szkodliwa, sam nie używam, ale używka - Palenie to w sumie taki drażliwy temat, bo faktycznie to jest raczej dośc mocne trucie się - na pocżatku zeszłego tygodnia lezałem kilka dni w szpitalu (operacja przegrody nosowej), gdzie widziałem starszych panów z dziurkami w krtani.....palących papierosy w szpitalnym kiblu.....to już jest nałóg...i to nie łagodna wersja, ale taka naprawdę "hard" (warto rozróżnić nalóg od uzywania używek - ale tak obiektywnie z "zewnątrz" bo żaden nałogowiec nie powie że to już nałóg, ale że to jeszcze "używanie")
Na przykład instruktor który nie "odpala jednego od drigiego", który nie wylatuje z szatni truchcikiem żeby sobie zapalić, bo przecież palił przed treningiem - a to aż 1,5 godziny temu, instruktor który sobie, powiedzmy jednego czy dwa papieroski dziennie do piwka zapali - to ludzki wymiar mistrza - jest to wtedy używka, a nie nałóg. Co ważne - ważne jest to żeby instruktor, trenujący grupę dziecięcą potrafił powstrzymać się od palenia przy dzieciach - po treningu, przed.... wiadomo że instruktor jest w pewnym zindywidualizowanym stopniu "idolem" dzieci, a nawet palacze mają świadomośc że to nie jest coś do czego warto zachęcać dzieci....
Napisano Ponad rok temu
Co więcej - znam instruktora który jest na tyle nieobliczalny i niebezpieczny dla uczniów, a do tego ma taki sposób mówienia, że choć mam pewność że jest trzeźwy, to poważnie zastanawiam się czy aby nie popala jakichś nielegalnych ziółek... [quote]
oj złośliwiec z ciebie, złośliwiec; zwłaszcza ze wiem kogo masz na mysli
chociaz cholera trudno sie z tym nie zgodzić...
natomiast przyłączam sie do prośby skierowanej do Krissa: czy mozesz bardziej przyblizyc ów trening na cyku? mnie konkretnie interesuje stan upojenia delikwenta kto i jak to oceniał? (co do warunków typu strój, lokum to jestem w stanie sobie wydedukować wiedzac jak wyglądają twoje treningi ;-) ) oraz zakres technik testowanych podczas takich zajęć - czy to byly sparingi, techniki wykonywal "wstawiony" czy tez na nim wykonywano?
przyznam iz pomysl kuszący aby go powtórzyc
(tak na marginesie; po naszym spotkaniu w Krakowie zastanawiam sie ile kosztuje wynajecie autobusu albo wagonu tramwajowego na trening...)
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
złote myśli w sztukach walki
- Ponad rok temu
-
Słomiane tatami
- Ponad rok temu
-
Kontuzja -Pomóżcie
- Ponad rok temu
-
Szkocja-Elgin-martial arts
- Ponad rok temu
-
nie wiem co wybrac! POMÓŻCIE
- Ponad rok temu
-
tragedia w lodzi
- Ponad rok temu
-
Pompki...pomocy.
- Ponad rok temu
-
Cytaty
- Ponad rok temu
-
Co dalej z turniejami?
- Ponad rok temu
-
ktos ma te rekawice do mma ?
- Ponad rok temu