Nie wierze, ale myślałem że słowa O'Senseia (O'....) mają dla Was jakąś wartość w życiu. Bo jeśli nie to nie wiem po co ćwiczycie właśnie tą sztukę walki, dla zarobku ?
Tak to już jest, że opinie i przekonania czesto nijak sie mają do świata.
Kiedyś zrobiłem ankiete "dlaczego ćwiczysz aikido?". Dla zdrowia, zabawy, relaksu, towarzystwa itp. Nikt o rozwoju duchowym sie w topiku nie produkował specjalnie.
Jednym słowem słowa o harmonii z wszechświatem nadają się tylko na papier toaletowy ? Czy też może ktoś stara się to wyznawać ?
Oj nie, do poczytania do poduszki są niezłe. Na pewno wielu sie to stara wyznawać. Jak wszystko, od satanizmu po buddyzm.
"Ludzie są i nie będą nigdy inni."
No bo właśnie na tym miała według mnie polegać nauka aikido żeby ludzie robili się inni - lepsi.
Na tym miał polegać marksizm, idealne państwo platona, nauka Chrystusa i w ogóle wszystkie utopie. Doświadczenie wskazuje że wszelkie idee zakładające wewnętrzną przemianę ludzi pod wpływem tych czy innych czynników, biorą w praktyczej realizacji w łeb. Pomysł Ueshiby nie jest wyjątkiem. Zawsze jest mniej czy więcej oddanych/wierzących/fanatyków/zabobonnych/naiwnych (wybrać w zależności od punktu widzenia i światopoglądu) i nic poza tym, życie toczy sie dalej, a ludzie są tacy sami od tysiącleci.
A ćwiczę aikido bo lubię, jest wiele rzeczy które robię, jak zresztą każdy, bez praktycznego sensu, dla przyjemności. Taki ze mnie przyjemnościowiec.
Randall (zastanawiając się, czy hedonista jednak nie brzmi lepiej...)