tej prezentacji w żadnym wypadku nie można nazwać aikido.
to czym wg Ciebie jest Aikido? Może jakaś definicja?
Po pierwsze widzimy, choć bardzo ruchliwego, to jednak skaczącego po macie jak pajac człowieczka, którego wystarczyło by tylko w odpowiednim momencie popchnąć palcem i fiknął by kozła.
Powodzenia. Trzeba jeszcze trafić...
Po drugie czepiasz się jednego momentu w filmie gdzie Shioda Sensei truchtem ucieka przed grupą uke... i ma przy tym banana na twarzy - widać dobrze sie bawi.
W pozostałych scenka grupowych, mimo, że wciąż ruchliwy, już nie wygląda tak komicznie - psipadek? Czy po prostu szukanie dziury w całym żeby koniecznie komuś dosrać.
Co do tego palca ponownie... mnie sie wydawało, że w tym dziale słowo "skuteczność" jest zakazane... Więc może skończ kozaczyć.
Po drugie, żadnej z technik, zademonstrowanych na tym filmie nie można by polecić jako technik aikido, bo nimi nie są.
To już przerabialiśmy wyżej- next!
...takim odbiciem brzucha...
Może obejrzyj ten filmik jeszcze raz? Bo ja sie tam brzucha nie doszukałem... za to parę razy jest demonstracja kamae od którego uke się odbija.
BTW Shioda sensei z racji wzrostu strasznie drobi kroczki, ale w momencie kontaktu z uke zawsze układ nóg ma w kamae - zauważyliście?
a po prostu, do tych facetów, co naruszają Bogu winnym jeleniom nadgarstki, poczułem niesmak.
Jednym z tych facetów był zdaje się Kancho Inoue - głowa Yoshinkan Aikido. To raz.
Dwa tym boga ducha winnym jeleniom za takie kretynizmy płacą gruby kesz.
A trzecie primo to to, że w dobie totalnego odwrotu od budo, jaki nastąpił w Japonii prezentacja w programie nie wyszła źle. A uwzględniając jeszcze poziom japońskiej rozrywki... była niesamowicie poważna.
Mnie natomiast za każdym razem jak oglądam filmy ze Shiodą Sensei kopara opada w dół. On się po prostu niesamowicie rusza. i chodzi mi tu o dynamike i timing. Jest i go nie ma. Zupełnie jak murzyn na pasach. Z ciekawostek dotyczących jeszcze tego filmiku - w pewnym momencie pokazany jest prezydent Kennedy i jego ochroniarz leżący przed Gozo Shiodą. Ta demonstracja była dłuższa i obejmowała nie tylko techniki w suwari, ale również w tachi. Koleś fruwał jakby ćwiczył aikido od lat. Taison tez kiedyś odwiedził dojo w Tokyo. Przygotowywał się wtedy do jakiejś walki. I też fruwał
Co do tresury uke. Ci uke na pewno byli tresowani. Chcieli żyć i mieć wszystko na swoim miejscu oraz ćwiczyli z G.S. przez lata wiec byli w stanie przewidzieć, kiedy już trzeba być w powietrzu. Przy tym tempie wykonywania technik, czekanie na ruch partnera to samobójstwo.
Co do techniki Shiody i ogólnie Yoshinkanu pytania najlepiej kierować do Sigh'a i JoeBlack'a
Oni w tej materii są chyba najlepiej zorientowani.
Pozdrawiam
Sentiel
P.S. Do Randalla - to co wg Ciebie jest rewelacją?
Oglądałem sobie dzisiaj szkoleniówkę Basa Ruttena z "technikami ulicznymi". Wszystkie były przy założeniu, że napastnik atakuje i.... dziura. Ewentualnie poprawia i... znowu dziura. Nie mówiąc o tym, że połowa wejść do rzutów nie będzie miała sensu, jeśli koleś będzie się zachowywał w miarę ostrożnie i będzie ruchliwy - po prostu albo się obróci, albo gdzieś kolano wsadzi. Ale coś ćwiczyć trzeba. Bo jak człowiek będzie chciał ćwiczyć "realnie" to po chwili nie będzie miał z kim - ale przecież Ty to wiesz. To co, ćwiczyć randori ze sztachetami?
Co do tego randori z filmu S.S. - wiesz wyglądało autentycznie... ale ja bym pewnie odruchowo pierwszemu z brzegu buta wydzielił i tyle by trzymał. A jak się przyjrzysz G.S. to jego po prostu ciężko złapać, jest ciągle w ruchu.
Ale ok - podrzuć linka do Twojego idola. Zrobimy analizę porównawczą
A co do ataku wielu ludzi na wsi. Bez posiłków z sąsiedniej to ni ma bata, każdy w dupe dostanie