Napisano Ponad rok temu
Re: Skutecznośc dźwigni
No proszę, ile ciekawych spojrzeń na dźwignie. Co kraj to obyczaj. Dla mnie dźwignie stanowią nic innego jak tylko narzędzie do skierowania uwagi uke na możliwość uniknięcia bólu. Jeżeli zakładam komuś dźwignię, to chcę, by umożliwiło mi to wykonanie określonej techniki, a nie spowodowanie bólu, który by ją zastąpił. Zazwyczaj reakcja uke jest instynktowna, idąca właśnie w tym kierunku. Jeżeli jednak ból ma miejsce, to znaczy, że coś nie tak i uke powinien natychmiast to zasygnalizować. W ten sposób unika się bardzo groźnych i przewlekłych kontuzji. Już nieraz o tym mówiliśmy - jak ktoś myśli, że dojo to miejsce dla masochistyczno-sadystycznych praktyk, to jest w błędzie. A jeżeli ktoś napnie mięśnie, czy też założenie dźwigni nie jest możliwe? Na treningu nie powinno to się zdarzyć, jak słusznie zauważył Szczepan, zaś na 'placu boju' musi nastąpić natychmiastowe zaprzestanie tego co się miało na myśli i dostosowanie innej techniki do sytuacji - jeżeli jeszcze się ma taką możliwość. :wink: