Jeżeli ktoś twierdzi, że ćwiczy karate od kilkunastu lat, a ma zielony pasek to coś tu jest nie w porządku.
Albo ten ktoś jest totalnym beztalenciem, albo jego treningi ograniczają się do pokazów strongmenów przy okazji zawodów KK.
W dodatku gdyby osoba tak znana i medialna jak Pudzianowski faktycznie coś umiał w karate, to trenerzy bez zmrużenia okiem daliby mu czarny pas, tylko by na tym skorzystali.
Taki ciut offtop:
Nie znam się na KK, ale jak słyszę teksty, że ktoś jest cienki, bo ma taki, czy siaki pas, to mi się słabo robi. Bywałem kiedyś dawniej na Kyoku, dopóki myslałem o zostaniu tam przed zmianą na BJJ, to moja koncepcja była taka, żeby żadnymi egzaminami na pasy nie zawracać sobie głowy, a jedynie ćwiczyć walkę.