Jakby to ująć, oczywiście że nie. Całe to gadanie o tym jak na "napakowanych sztywniakach" łatwiej zrobic dźwignię to bajka. Faktycznie, mają o wiele mniejsze zakresy ruchów, dużo wcześniej ich boli, ale najpierw to trzeba taką dźwignię założyć...Salwa śmiechu, ale czasami (tak sie sklada, ze po sąsiedzku z nasza matą jest silownia) sam sie zastanawiam - czy takiemu rozbudowanemu typowi dałoby rade założyc jakąś dźwignię :roll:
Ze swojego doświadczenia pamiętam, a dawno to było, jak próbowałem przytrzymać dzwignię gościowi który troszkę pakował, i to ćwiczył tak zdrowo, nie nadymał sie na masę. Ja byłem wtedy ciut lżejszy /jakies 85kg/ i znacznie słabszy. Gośc lezy na plecach, zakładam mu klucz na rękę, wszystko ok, przygniatam łapę całym ciałem i... on ją sobie zwyczajnei podnosi, razem ze mną.
Takiego 70 kilowego dziadka co by mu sie uczepił by zrobic np. shihonage, to by ruchem ręki od ziemi oderwał i zabił o ścianę jak muche.
Ps. Nie jest mi przykro jeśli czyjeś marzenia legły w gruzach