Około 100 niemieckich i polskich chuliganów uczestniczyło w bitwie, jaka rozegrała się w lesie po niemieckiej stronie granicy w niedzielę po południu, poinformowała policja.
Stu niemieckich policjantów zatrzymało i przeszukało 45 Niemców, którzy przybyli 15 samochodami oraz autobus z 53 Polakami, po otrzymaniu informacji, że planują oni bójkę w pobliżu miejscowości Briesen, 60 km na wschód od Berlina.
Jeden z Niemców zatrzymanych w niedzielę był oskarżony o uczestniczenie w zamieszkach podczas MŚ 1998 we Francji, w trakcie których jeden z francuskich policjantów, Daniel Nivel w Lens został pobity do nieprzytomności i z poważnym urazem czaszki pozostawał w śpiączce przez pół roku.
Polsko-niemiecka bójka odbyła się zaledwie pół roku przed rozpoczęciem MS 2006 w Niemczech, w których zagra również reprezentacja Polski.
Niemcy uczestniczący w bójce to nie tylko stadionowi chuligani, ale też tzw. "bramkarze" z klubów nocnych i Hell's Angels, pochodzący głownie ze wschodnich landów. Odpowiedzą oni za napaść i zakłócanie porządku.
Bitwa pod Briesen wywołała alarm w niemieckich mediach. Reportaż w magazynie 'Der Spiegel' opisuje, że niemieccy i polscy chuligani w starli się w walce o to, kto będzie rządził na ulicach miast podczas przyszłorocznych MŚ. Dziennikarze gazety 'Bild" pytają, czy niedzielna wojna między chuliganami jest przedsmakiem tego, co wydarzy się podczas MŚ.
rewanz za Grunwald?