Re: ... sekty/wsch_szt_walki
Sądzę, że warto byłoby (ot, tak dla ciekawości) dowiedzieć się, jakie jest oficjalne stanowisko KK dotyczące szeroko pojętych filozofii Wschodu, a co z tego tekstu to prywatna opinia autorów (zarówno tekstu, jak i serwisu). Bo wśród samych księży nie ma jednolitego zdania w tej kwestii.
To rozdwojenie jaźni najlepiej chyba przedstawia sama ‘opoka’ - z jednej strony owa seria artykułów, z drugiej - ankieta:
Czy potrzebna jest w Polsce zmiana przepisów dotyczących prawa do obrony koniecznej?
Tak: 88%
Nie: 12%A przy okazji - jak to się ma do chrześcijańskiego miłosierdzia i jedynie akceptowanej techniki samoobrony (nadstawienie drugiego policzka) :twisted: ?
Energie mogą być uaktywniane za pomocą różnych technik np. medytacji Zen,
Osobiście przed laty widziałem, w TV Regionalnej Poznań reportaż, w którym mnich - bodaj jezuita (jakby nie spojrzeć najbardziej chyba nowoczesny chrześcijański zakon) - opowiadał o medytacji w życiu codziennym. I to medytacji w ‘stylu’ zen (nawet odwoływał się do niej wprost) niż kontemplacji Boga. Pokazywał, np. jak obierać ziemniaczki - umysł pusty, bez jakiejkolwiek myśli, człowiek oddany tylko tej jednej chwili i temu jednemu zajęciu. Czysty zen. Smaku dodawało to, że siedział też w zazen (w trakcie wywiadu, a nie oberając kartofelki - co do tego ostatniego nie byłaby to chyba najwygodniejsza pozycja
).
Księża (jakkolwiek nie przepadam za władzami kościelnymi) to tacy sami ludzie jak reszta ludzkości - taki sam odsetek zarówno orłów intelektu jak i ciemnogrodu jak w całym społeczeństwie. Dlatego znajdziemy wśród nich tak ludzi, którzy z ambony krzyczą, że fakt uleczenia człowieka z AIDS jest sprawką szatana (to z ostatnich dni) jak i takich mnichów jak wspomniany przeze mnie jezuita (niestety nie pamiętam jego imienia).
Autorzy artykułu coś usłyszeli i postanowili bić w dzwony. To tak, jak powiedział Shmer - wzięli się za RPG-owców, graczy komputerowych (jeśli w gram w Diablo 2 to jestem już jedną nogą w piekle? A jeśli gram postacią Nekromanty to obydwoma?), metali. Pytanie tylko dlaczego - bo coś tam usłyszeli, co w ich mózgach włączyło dzwonek alarmowy. Bo może w ich świecie ten sygnał jest faktycznie niepokojący. Siedzisz po kilkanaście-kilkadziesiąt minut i medytujesz? Znaczy jesteś sekciarzem - w ich świecie. Nie wiedzą, że w naszym jest to po prostu pewna technika. Uczysz się, że są na ciele punkty witalne - acha, pewnie chcesz kogoś zabić (bo po co w ich świecie się tego uczyć) - nie wiedzą, że po to się tego człowiek uczy aby również trening był bardziej bezpieczny (pewnie nie tylko, ale to już inna bajka).
Najbardziej wkurzające jest to, że rodzic, który czyta podobne teksty może z ich powodu zabronić dziecku ćwiczeń. Zamiast iść na pierwszy trening i samemu zobaczyć co i jak...
Samo trenowanie SW jest chyba dość bezpieczne od sekt. Pozaruchowa część treningu jest tak krótka, że trudno byłoby w tym czasie komuś skutecznie wyprać mózg - co innego we wszelkich grupach medytacyjnych, gdzie po kilka godzin dziennie, kilka razy w tygodniu medytuje się i słucha swego nauczyciela (nie mam nic przeciw grupom, które spotykają się aby wspólnie medytować - przeciwnie, twierdzę tylko, że trzeba tutaj szczególnie uważać, bo można trafić na złego nauczyciela, a wtedy mogą być duże problemy).
A już ogólnie na sam koniec - każdą SW można przy złej woli oczernić - zarówno tą zrytualizowaną i podbudowaną filozoficznie (przez posądzenie o sekciarstwo) jak i taką, która z tej otoczki jest wyprana (bo to bezmyślne pranie po gębie). Oczywiście wszystkie można też posądzić o brutalność i chęć uśmiercania bliźnich...
pozdrawiam
PS. A co do tego:
wymagania egzaminacyjne na Vkyu
VI. Teoria.
- Chrystocentryzm - zasada i sens P.A.S.W.
- Dlaczego Chrystus jest ważny w życiu?
To myślałem, że to żart...
póki nie wszedłem na tę stronę... przestraszony