Chyba nie z tej bajki jestem....
Napisano Ponad rok temu
W naszych warunkach i naszej szerokosci geograficznej rabac mozemy drzewa i polana (glownie suche), do czego noz moze posluzyc w ostatecznosci. Nawet w/w duze fixedy uzywane sa najczesciej do lian, traw i cienszych galezi, a tu ciagle czytam - rabalem BM552, Amphibianem, TSEkiem, Pinnaclem, M21 jest swietny i nie do zajechania w tym wzgledzie itd, itp. Rabiacy folder???? Wiedzieliscie kiedys okopujacego sie za pomoca noza zolnierza? Owszem - np. Ubejane czy Bialy Niedzwiedz (podobna rosyjska konstrukcja - pewnie popieprzylem nazwe) nadawalby sie do tego swietnie, ale robi sie to w ostatecznosci. A tu wiekszosc na byle biwaczku musi pokazac na co wydala kase i ze nie da sie zajechac skladaka :roll: Dlaczego nikt nie rabal Sebenza, albo B12-CT ze stajni William Henry? Okolo 3,5 cala ostrza, porzadna stal, rabac sie da... Strach? Przeciez to tez robocze EDC, zeby nie powiedziec "woly" :wink:
Zaraz mi ktos zarzuci - bo zapas mocy pozwala, bo noz musi pracowac, miec swoja historie, bo rysy dodaja mu charakteru, ple, ple ple... Moze i owszem. Ja Ampha uzywam codziennie, ale najwieksze obciazenie jakie do tej pory mial to otwieranie piwa, od czego starla mu sie powloka na czubku, a jedyna rane jaka mial po starciu w trakcie ciecia kartonow z ukrytym gwozdziem (microcombo mi sie zrobilo na ostrzu) zaleczylem trianglem. I jestem z niego dumny. I wierze, ze kiedys mi sie odwdzieczy w totalnie podbramkowej sytuacji moze wylamaniem okna, moze rozpruciem dachu w samochodzie, a moze czyms innym. Ale rabaniem??? Nie dziekuje. Do rabania mam siekierke.
Napisano Ponad rok temu
To teraz maly tescik Kto to napisal:Dlaczego nikt nie rabal Sebenza,
Nóż bez problemu ścina gałęzie, struga kijki na ognisko a nawet udało mi się nim bez większych problemów zrąbać suchą sosnę o średnicy około 7cm. Najbardziej zaskoczyło mnie to, iż krawędź tnąca mimo bardzo małej grubości stali nie odniosło najmniejszego uszczerbku.
Ja akurat nie testuje folderow rabaniem, ale fixedy, nawet male - owszem.
Z racji umilowania do szwendania sie po gorach, staram sie minimalizowac wage noszonego sprzetu. Nie biore nigdy siekiery (chyba, ze jest to wyjazd stacjonarny) i wszystko robie nozem. Nie znaczy to, ze rabie nim drzewo na ognisko i okopuje namioty... ale lubie miec pewnosc, ze w razie potrzeby noz poradzi sobie z grubszymi galeziami. Czasem trzeba rozczlonkowac jakies pniaki czy sciac i zastrugac kilkucentymetrowe zerdki. O wiele wygodniej jest zrobic to nozem, ktory spokojnie znosi takie traktowanie.
Napisano Ponad rok temu
Gość jest dla mnie poważnym autorytetem, jeśli chodzi o szeroko pojęty "survival" i różne inne wędrówki.
I powiedział że noż to niepotrzebne obciążenie jest. Bo z jego doświadczenia wynika, że faktycznie to nóż nie jest do niczego potrzebny, i świetnie sobie radzi bez niego.
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
"Normalny" ;-) człowiek bedzie jednak potrzebował jakichś drobiazgów do przetrwania.
Pytanie pozostaje pytaniem - czy nóż musi być do wszystkiego?
Osobiście zgadzam się z Akme - jeśli nie przewidujemy rąbania pieńków, a jedynie opału pod ognisko + przygotowanie żarełka to dobry, mocny fixed będzie wszystkim co potrzeba.
A siekierka... poza szczególnymi przypadkami to chyba faktycznie ciut za dużo na lekkie wypady.
Napisano Ponad rok temu
Adam... to niczego nie dowodzi. Oczywiscie doswiadczony survivalowiec poradzi sobie bez noza, ale glowe daje, ze jesli mialby wybrac tylko jedno narzedzie ktore zabierze w teren - bylby nim wlasnie noz.I powiedział że noż to niepotrzebne obciążenie jest. Bo z jego doświadczenia wynika, że faktycznie to nóż nie jest do niczego potrzebny, i świetnie sobie radzi bez niego.
Osobiscie nie wyobrazam sobie sprawiania zlowionych ryb zlamanym patykiem i krojenia chleba kamieniem... :roll:
Napisano Ponad rok temu
Prawdziwy survivalowiec nie sprawia ryb tylko wciąga je a'la Golum, a chlebka nie wypieka, wiec nie ma co kroic ;-)Osobiscie nie wyobrazam sobie sprawiania zlowionych ryb zlamanym patykiem i krojenia chleba kamieniem... :roll:
Żarty na bok.
Powiem tak. Nawet na łodkach, gdzie jest przecież miejsce na mały toporek - nie braliśmy go. Nawet gdy pływała większa ekipa noż wystarczał - lżejsze (pokładowe) szły do gastronomii, cięższe pracowały z drewnem.
I wystarczało.
Napisano Ponad rok temu
Z głodu nie umarł.
Napisano Ponad rok temu
No, ale ja nie jestem survivalowcem.
Napisano Ponad rok temu
Myślę, że wielu myli pojęcia, gdzie zaczyna, a gdzie kończy rąbanie :roll:
Napisano Ponad rok temu
Dziwny gosc po prostu... nie sugerowalbym sie jego radami
Nie no, jasne. Gość jest dziwny jak cholera, kto normalny by się pchał w kaukaz czy na syberię z namiastką noża, jak można pojechać w bieszczady z maczetą, folderem, dużym i mocnym fixed i siekierą
Napisano Ponad rok temu
a jak już strzeliłem dubla, to może napiszę skąd w ogóle mój głos w temacie. Bo widzicie, ja jakiś z innej bajki jestem. Mam wrażenie od dłuższego czasu, że trochę jakby nie pasuję :? Bo lubie noże, mam noże, cieszę się nimi - ale cholera nie traktuję ich jako leku na całe zło tego świata. A jak się poczyta co tu i na "bratnim" forum ;-) niektórzy piszą, to można ulec wrażeniu że nóż to taki "ultimate tool", i jedyne czego nie robi, to seks oralny.
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
Na pewno wieksze niz na widok goscia z maczeta wlazacego na Mala Rawke.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Znów zgodzę się z Akme - podstawą wyposażenia jest dla mnie nóż - do niego dobieram resztę zabawek, wedle potrzeb konkretnych.
jawor - rąbanie ma dla mnie dwa znaczniea
a) ścinanie drzewek, grubszych konarów/gałęzi - i do tego nie ma nic lepszego niż toporek
ścinanie mniejszych gałęzi (na ognisko na przykład) - tu większy fixed da sobie radę, choć oczywiście toporek będzie zawsze wygodniejszy.
Napisano Ponad rok temu
Eee... nie przesadzajmy. Trafiaja sie takie osobniki, ale nie uogolnialbym.A jak się poczyta co tu i na "bratnim" forum ;-) niektórzy piszą, to można ulec wrażeniu że nóż to taki "ultimate tool", i jedyne czego nie robi, to seks oralny.
Dla mnie noz, oprocz tego ze jest gadzetem sprawiajacym mi niesamowita radosc z jego posiadania, byl i jest PRZEDE WSZYSTKIM narzedziem cholernie pomocnym na wszelkiego rodzaju wypadach. Od niedzielnego spaceru w lesie Kabackim po dlugie i dalkiekie wyprawy. I nikt nie wmowi mi, ze bez noza poradzilbym sobie rownie dobrze...
Napisano Ponad rok temu
A to nie był przypadkiem Hary Potter?
Wszelki uniwersalizm i uogólnianie nie mają sensu bo ja uważam, że są dwa przypadki ludzi:
- użytkownicy - Ci którzy używają tego narzędzia zwracając tylko uwagę na to czy tnie (np moja kochana Zona), im wystarczy zaostrzona blacha, nóż frosta za 7 zł z supermarketu i scyzoryk Gerlacha
- hobbyści - Ci którzy lubią noże tak jak inni lubią znaczki, kolejkę Piko, modelarstwo
Spieranie się co jest własciewe w życiu to tak ja k spór o wyższości świąt. Można, ale po co?
Jak nie czujesz hobby, to nie zrozumiesz dlaczego ludzie mają po 15 noży jednego rodzaju, noszą ze sobą 20 kg stuffu. To dla niech jest frajda. Tak jak rąbanie nożem. Po co to krytykować, tym bardziej na forum nożowym?
Napisano Ponad rok temu
Jak ktoś ma chęć nosić ze sobą 20 kg stuffu, jego problem - ale jak opowiada jakie to niezbędne do przetrwania w lesie, to już pierdoli od rzeczy na co mam żywe dowody.
I tyle.
AdamD
Napisano Ponad rok temu
a propo rabania ..musimy uścislic dokladnie o czym mówimy :wink: ustalmy co kto rozumie przez pojęcie "rąbanie"...
Napisano Ponad rok temu
Ha! Czyli jednak mial noz! No to teraz juz mi nie wmowisz, ze go nie uzywalOh, ależ ja napisałem, że miał ze sobą nóż. Własnoręcznie wypiłowany pilnikiem z jakiegoś kawałka blachy, 15cm overall length
Czyli zgadzamy sie co do tego, ze noz JEST podstawowym narzedziem wyprawowym/survivalowym/terenowym* ???
*niepotrzebne skreslic
Napisano Ponad rok temu
Chaty z bali nie robię, więc siekiera jest mi zbędna.
Nóż ze stałą klingą około 6-7 cali wystarcza mi w zasadzie do wszystkiego, co mogę sobie wyobrazkować na tygodniowym pobycie w biesach, a takie właśnie wypady są w moim kręgu zainteresowań.
AdamD, czy możesz mi podać jeden powód, dla którego mam mojego Rata-7 zostawić w domu??
Pozdrawiam.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Nóż do lasu i w góry
- Ponad rok temu
-
Buck Strider Spear Point 880-SP
- Ponad rok temu
-
E.T.
- Ponad rok temu
-
Zycie jest piekne...
- Ponad rok temu
-
"Miękki" La Griffe?
- Ponad rok temu
-
CQB1
- Ponad rok temu
-
żal od dawna oczekiwany...
- Ponad rok temu
-
Sebenza na przestrzeni 15 lat ?
- Ponad rok temu
-
Oś noża - czym smarować.
- Ponad rok temu
-
sebenza
- Ponad rok temu