Chyba nie z tej bajki jestem....
Napisano Ponad rok temu
ja nie uderzam folderem w nic co nie wygląda mi do przecięcia za jednym/dwoma uderzeniami, natomiast uderzam bo to szybsze, łatwiejsze i fajniejsze niż łapanie gałązki jedną ręką i "piłowanie" drugą
AdamD - masz może więcej informacji od tego survivalowca?
co jadł? podróżuje sam? gdzie nocował?
natomiast jeśli zrobił sobie nóż z kawałka blachy to znaczy, że widzi potrzebę posiadania noża [może żaden kolega go nie uszczęśliwił takim prezentem :wink: ], interesuje mnie tylko, czy wypiłował to planując wyjazd w domu czy może wypiłował w nagłej potrzebie czy może wszedł w posiadanie w inny sposób
Jeśli sam piłował to jednak kupa roboty jak na osobę nie przywiązującą do tego wagi ... podsumowując : same sprzeczności, przydało by się więcej informacji
Napisano Ponad rok temu
Survival zaklada sytuacje ekstremalna nie posiadanie NICZEGO.
Dlatego teksty o NIEZBEDNYM sprzecie survivalowym sa lekko nie trafione.Czyli rozbitek na wyspie nie majacy takiegoz sprzetu wraca do domu z placzem ?
To co wiekszosc z nas uprawia to tylko zwykla turystyka badz tramping.Kwestie czy uzywac takiego noza,siekiry czy innych rzeczy sa calkowicie bez sensu gdzy zaleza wylacznie od preferencji piszacego.Jezeli jade powloczyc sie po gorach,spie i jadam w schronach to nie przygotowuje sie na wojne.Z drugiej strony jezeli zamierzam bawic sie w busz to folderkiem sobie ogniska nie bede przygotowywal.Moze i da rade ale po jednym takim wyczynie lapy mi odpadna.
Niektorzy dla dobrego samopoczucia potrzebuja ciezkiego sprzetu inni drogiego ale malego inni jeszcze CR Limited Edition.To tak jakbyscie spierawli sie jaki samochod jest najlepszy UAZ,Mercedes G,Porsze czy Polonez. Bez sensu...
Napisano Ponad rok temu
a) ten wątek dotyczy kompletnie czego innego
nie każdy idący w las jest survivalowcem
Napisano Ponad rok temu
a) ten watek dotyczy jedynie preferencji wiec do zadnych konstruktywnych wnioskow nie doprowadzi.."jeden woli owieczki , inny cycata corke mlynarza.."a) ten wątek dotyczy kompletnie czego innego
nie każdy idący w las jest survivalowcem
ktos idacy do lasu NA PEWNO nie jest survivalowcem.
Survival to przypadek nie sport
Napisano Ponad rok temu
tu się nie zgodzę, ale zeby nie odjezdzac w off-topy pozwol prosze, ze na tym skoncze.ten watek dotyczy jedynie preferencji wiec do zadnych konstruktywnych wnioskow nie doprowadzi..
po szczegoly zapraszam na GG czy PM ;-)
i wrocmy do tematu, zostawmy survivalowców tam gdzie sa, z tym co zabrali ;-)
Napisano Ponad rok temu
Pierwsza jest taka, żebyś się Adam nie denerwował, bo skoro się w temacie udzieliłeś i mądrą rzecz powiedziałeś, to może warto, chocby w oszczednych słowach, popolemizować i odpowiedzieć na pytania dodatkowe (sam jestem ciekaw tego survivalowca), ale sie nie wkurzać na nikogo.
Mnie się termin onaniści nie podoba
O survivalu - jak ntech napisał, w zasadzie jest to rzecz przypadku, ale ludzie interesujacy sie zagadnieniem radzenia sobie w trudnych i naglych sytuacjach, na przyklad czasem ZAWSZE noszą ze sobą mały nóż. No więc na wyspie też, chyba że im utonął, to kombinują dalej.
A wracając do meritum... Rąbania... Nie uważam się za twardziela ani survivalowca, ale jezdżę czasem do lasu. I powiem tak: posiadanie siekierki przynajmniej raz ochroniło mnie od zapalenia płuc i raz od zamarznięcia (śmierci), oczywiscie mowie, ze tak sie moglo stac z duzym prawdopodobienstwem, gdybym nie mial jak zrobic duzo ognia.
A dużo ognia nie dalo sie w tamtych warunkach zrobic nozem, albo zajeloby to cala noc, wiec jak wyzej, moglo byc różnie.
Z tego powodu do lasu biore fiskarsa 600 g i maly fixed 150 to robienia jedzenia i innych.
Nie czułem potrzeby walczenia o każdy gram, chociaż nie noszę zbędnych ciężarów.
Nóż do rąbania się nie nadaje specjalnie, chyba ze taki pol kilo, a wtedy oczywistym jest, ze siekierka jest 10 razy wydajniejsza.
No a jak mamy jeden duzy, to tez nim porabiemy.
Jak mamy akurat jedna sebenze i potrzebujemy, to nią rąbiemy, chyba ze bnie potrzebujemy, to nie rabiemy.
Kwestia oceny sytuacji.
Na koniec: no, moje leśne przygody oczywiscie nie stały mi się niespodziewanie w tym sensie, że w nie wpadłem jadąc do cioci na obiad, byly planowane, niemniej z czasem troche wymknęły się spod kontroli. Czyli ciut trąciły survivalem
Pozdrawiam spokojnie
Mithr
PS Dobrze jest pogadać
Napisano Ponad rok temu
-jako przetrwanie bez pomocy żadnych narzedzi
-jako poradzanie sobie w terenie z wybranym ekwipunkiem
Jeli było by inaczej nikt by nie produkowal sprzętu survivalowego :wink:
Napisano Ponad rok temu
Survival - jest to umiejetnosc (niektorzy mowia na to sztuka) przetrwania w niesprzyjajacych (czasem skrajnie) warunkach i opiera sie (w kolejnosci malejacej) na predyspozycjach psychicznych survivalowca, umiejetnosciach, a dopero na koncu na sprzecie jaki posiada/znajdzie. Wiec nie ma co tu roztrzasac co nam sie przyda do survivalu, bo przypomina to stara skautowska zagadke - statek zatonal, jestes na tratwie, wokol ludzie, masz 10 rzeczy, a musisz wyrzucic 4 i co robisz....
Jak napisali ntech i Mithrandir - survival to rzecz przypadku i dlatego wszelkie podreczniki survivalu traktuje z przymruzeniem oka, a szczegolnie juz takie, gdzie wymieniona jest masa sprzetu potrzebnego do przezycia. ALE TOPIC JEST NIE O TYM!!!!
Tu jest roztrzasana kwestia rabania nozem i zachwycania sie tym, co mase forsy wart nozyk (glownie folderek) potrafi zniesc na dzialce w rekach podjaranego wasciciela (tu bardzo mocno uogolnilem - nie robie prywatnych wyjazdow do nikogo, przeciez sam wiem, jak to jest dostac do rasi nowy nozyk z zapasem mocy ). I na to wyglada, ze ludzie, ktorzy trzymaja sie tematu, a nie survivalu, dochodza do mniej wiecej tych samych wnioskow, ze jest to :? .
I mniej wiecej o to chcialem spytac i o tym podyskutowac.
Napisano Ponad rok temu
Bylem ostatnio na rybach i mialem swojego Kabara campa bolo, kawal bydlaka. I powiem tak - gdybysmy nie mieli siekiery to by nam przez noc dupy przymarzly do ziemi, nawet najlepszy noz ani maczeta jej nie zastapia w naszych warunkach jesli np. trzeba palic ogien cala noc bo sie nie ma namiotu.
Natomiast nie kwestionuje przydatnosci foldera w miescie, szczegolnie w naglych wypadkach, ale to juz niewiele ma wspolnego z rabaniem i tematem...
Napisano Ponad rok temu
Dla mnie to KOMPLETNIE bez sensu - jeśli robi się to dla przyjemności lub w celu sprawdzenia możliwości nożyka.
Jeśli sytuacja nas do tego zmusza, to łatwiej będzie połamać rękami, kamieniem, dźwgnią aniżeli PORĄBAĆ folderkiem.
Zgadzam się, że podniecanie się tym jak rąbie folder jest nielogiczne, nieekonomiczne, bez wyobraźni, w dodatku grozi śmiercią (noża lub użytkownika).
Wypisz wymaluj pasuje do opisu MIŁOŚCI
Tak więc, czy jak ktoś to robi, to robi to z miłości???
Napisano Ponad rok temu
/edyta
czy robi to z miłości? moze nie az tak ;-) ale z drugiej strony - jak sprawdzic nietypowe wlasciwosci noża?
pamietacie akcje z zamykajacymi sie pajakami? gdyby ktos nie popukał nozem inaczej niz przewiduje producent (i tradycja) nigdy bysmy sie nie dowiedzieli, ze w pewnych warunkach istnieje pewne zagrozenie (choc jest na nie sposob, ale o tym tez trzeba wiedziec).
inaczej - rabanie czegokolwiek folderem jest moim zdaniem sztuka dla sztuki. nawet masywnymi Striderami czy ERkami.
Fajnie sprawdzic jak zachowa się rekojesc, sam noz, blokada itp w warunkach dosc nietypowych. Czy nic nie dzwoni, nie odkreca sie, nie odskakuje.
I chyba tylko po to.
a potem na poleczke i oliwką ;-)
Napisano Ponad rok temu
Folder nie nadaje sie do takich prac nie ze wzgledow technologicznych ale jak zauwazono juz powyzej latwiej,szybciej i przyjemniej polamac galezie,wybic okno czy kopnac w drzwi niz robic to folderkiem.Folder jako taki prowadzi ciche i skromne zycie otwieracza do kartonow,smarowacza do masla czy wydlubywacza brudu zza paznokci.
Jak ktos chce budowac chate folderkiem,linijka,cyrklem,czy lyzka do butow prosze bardzo.
Niech sie tylko nie dziwi ze inny na niego jakos "tak" patrza...
Ilu z Was kopie schrony przeciwatomowe i nosi maske przeciwchemiczna? Bo to bardziej prawdopodobne niz sam na sam z folderkiem i "zapasem mocy" na bezludnej wyspie.
Napisano Ponad rok temu
Czyli wszystkie foldery Stridera, Extrema Ratio, AirKata zostaly stworzone do tych celow??? Nie sadze...Folder jako taki prowadzi ciche i skromne zycie otwieracza do kartonow,smarowacza do masla czy wydlubywacza brudu zza paznokci.
Nie twierdze, ze zostaly zaprojektowane z mysla o rabaniu, ale chyba nie trzeba udowadniac, ze nie straszne im sa ciezsze prace niz te o ktorych wspomniales...
Napisano Ponad rok temu
Wybacz ale to tylko napakowane sterydami drobne odchylenie od normy...Czyli wszystkie foldery Stridera, Extrema Ratio, AirKata zostaly stworzone do tych celow??? Nie sadze...
Dla napakowanych sterydami onanistow nozowych jak okreslil Adam
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
ntech - o ile wiem Adam swego czasu był dumnym posiadaczem Skirmisha - troche niemalego noża ;-)
Po drugie nie jestem pewien czy noże klasy Stridera czy ER są tylko spełnieniem snu onanisty. Znalazłbym dla nich kilka zastosowań innych niż gablotkowanie.
Choć niekoniecznie byłoby to rąbanie ;-)
Napisano Ponad rok temu
Ntech, tak się skłąda, że skłądaki Stridera czy Ekstremy maja baaaardzo wąsko określonego odbiorcę i zapewniem, że nei są to onaniści na sterydach To tak, jakby powiedzieć, że noże skłądane z klingą poniżej 2,5'' noszą tylko homoseksualni wykastowani pianiści
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
chyba twój nie robi !!!można ulec wrażeniu że nóż to taki "ultimate tool", i jedyne czego nie robi, to seks oralny.
Napisano Ponad rok temu
Na podstawie nieszowej mniejszosci generalizujesz wnioski na cala grupe.Czyli wszystkie foldery Stridera, Extrema Ratio, AirKata zostaly stworzone do tych celow??? Nie sadze...Folder jako taki prowadzi ciche i skromne zycie otwieracza do kartonow,smarowacza do masla czy wydlubywacza brudu zza paznokci.
Nie twierdze, ze zostaly zaprojektowane z mysla o rabaniu, ale chyba nie trzeba udowadniac, ze nie straszne im sa ciezsze prace niz te o ktorych wspomniales...
To tak jakby powiedziec iz samochod oznacza czerwony sportowy bolid z silnikiem 4 litry i laczkami jak walki.I ze wszystkie sa takie.
No choc patrzac na wlascicieli maluchow.....
Dobra daje se siana.W sumie nie obchodzi mnie dla jakich motywow ktos kupuje folderka i jak go uzywa.Mam nadzieje iz nigdy nie bede musial byc survivalovcem z folderkiem.
Pozdrawiam
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Nóż do lasu i w góry
- Ponad rok temu
-
Buck Strider Spear Point 880-SP
- Ponad rok temu
-
E.T.
- Ponad rok temu
-
Zycie jest piekne...
- Ponad rok temu
-
"Miękki" La Griffe?
- Ponad rok temu
-
CQB1
- Ponad rok temu
-
żal od dawna oczekiwany...
- Ponad rok temu
-
Sebenza na przestrzeni 15 lat ?
- Ponad rok temu
-
Oś noża - czym smarować.
- Ponad rok temu
-
sebenza
- Ponad rok temu