Skocz do zawartości


Zdjęcie

AMATORSZCZYZNA


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
169 odpowiedzi w tym temacie

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: AMATORSZCZYZNA

Idzcie wy prosci ludzie pocwiczyc jakis boks, przykladowo. Skomplikowane to nie jest, 3 uderzenia na krzyz

Skomplikwne nie jest? 3 uderzenia? LOL
Każdemu wydaje sie że łatwo jest uderzyć i że jako tako to potrafi, sen ten utrzymuje sie do momentu spotkania z kimś kto uderzać potrafi. Nie jest ani łatwo, ani przyjemnie i nauczenie się tych kilku prostych uderzeń wymaga więcej ciężkiej pracy i bólu niż aikidockie balety.

Czyli co? Jest to aikido sztuka walki czy nie jest?
Do czego zostalo stworzone? Medytacja w ruchu? /otwarcie sie na kami?/ Jaki sens ma praktyka aiki dla białego człowieka? Bow tym ujęciu mnie sie widzi, że żadnego, a w każdym razie inny niż chciałby Twórca /czyli to już nie aikido/.

I wnosze by w faq-u było napisane: "Aikido nie nadaje sie do walki, jak chcecie umieć się bić, toście prostaki i zapiszcie sie na boks". :roll:
  • 0

budo_voivod
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1723 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Silicon Valley

Napisano Ponad rok temu

Re: AMATORSZCZYZNA

ktoś w koncu musi zapytać - Coś ty Voi Voi dzisiaj zobaczył??!!??

Wiedzialem, ze KTOS w koncu zapyta 8)
Nie wiem, co prawda, czy to dobry pomysl to opisywac, wiem tez, ze moze to byc odczytane jako kpina czy cos w tym stylu, ale... Wrazenia moje byly wlasnie takie i tam, w Dojo dotarlo do mnie, ze, mimo tego, ze mam prace, rodzine i dziesiatki innych zainteresowan, to aikido traktuje na tyle powaznie, i poswiecam mu tyle swojego czasu, ze nie moge sie jednak nazwac zwyklym amatorem. Preferuje bowiem szczepanowe, kosztem wielu wyrzeczen (niekoniecznie z bolem serca), pojecie powaznego treningu MA (ktora aikido niewatpliwie jest...?).

Ale do rzeczy...: Odwiedzilem tamtego dnia pewne dojo w poblizu, tak, z ciekawosci, czy aby nie lepsze, niz doranowe... Samo Dojo ladne, zadbane, tatami jakies 200mkw, biuro, szatnie, kibelek... i nie tylko.
Trening juz trwal, wiec sobie usiadlem i sie przygladam... i przysluchuje. Bo mi cos w uszach dzwieczalo... Potem dopiero zauwazylem delikatna orientalna muzyke w tle, lekkie szemranie fontanny (prawdziwej, obok tatami), za mna w klatce niesmialo gruchaly dwa golabki (powaga, nie zmyslam!!!).
Na macie jakies 15 osob, ale... Ducha nie bylo tam, zadnego. Natychmiast porownalem to z pierwszym wrazeniem Dojo Dorana - wtedy od razu wiedzialem, ze tam bede cwiczyl.
Pierwszy trening byl z bokkenem. Sensei (3 dan ponoc) cos tam pokazywal, ale tak jakos... nieprecyzyjnie, a poszczegolne pokazy roznily sie znacznie. Nie za bardzo zgadywalem, co usilowal pokazac, a jeszcze mniej - co nalezaloby cwiczyc. Ci na macie tez mieli chyba takie odczucia, bo potem kazdy robil co innego i sie jeszcze nawzajem poprawiali.
Trening totalnie pomieszany, bez zadnego "leitmotivu", zadna technika nie powiazana z nastepna, prowadzacy co kilka minut zmienial techniki pokazujac niespecjalnie dokladnie, o co mu chodzilo i, co gorsza, zadnej techniki nie doprowadzal do konca !!! A potem sie szwendal po macie i pokazywal poszczegolnym osobom, ale tez tak jakos bez przekonania. A cwiczacy, kilku nastolatkow, pare hakam, ze trzy czarne pasy, wpatrzeni i zasluchani, jak w ksiedza...
To bylo jedno z tych dojo, w ktorych ja na pewno nie chcialbym cwiczyc. Z dyskusji na VBForum czesto mozna wywnioskowac, ze wiekszosc dojo jest wlasnie taka - ja mam nadzieje, ze to nieprawda. Musialem miec wyjatkowe szczescie, ze dopiero teraz takie na wlasne oczy widzialem.
PS. Aha, jeszcze zapomnialem dodac, ze w przerwie jeden z sempai uprzejmie zaproponowal mi kawe i paczki (slynne policyjne donuts), ktore mozna bylo skonsumowac w biurze... Tak sie dba o klientele, drodzy panowie instruktorzy probujacy zyc z aikido... :) :) :)
  • 0

budo_voivod
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1723 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Silicon Valley

Napisano Ponad rok temu

Re: AMATORSZCZYZNA

Skomplikwne nie jest? 3 uderzenia? LOL
Każdemu wydaje sie że łatwo jest uderzyć i że jako tako to potrafi, sen ten utrzymuje sie do momentu spotkania z kimś kto uderzać potrafi. Nie jest ani łatwo, ani przyjemnie i nauczenie się tych kilku prostych uderzeń wymaga więcej ciężkiej pracy i bólu niż aikidockie balety.

Czyli co? Jest to aikido sztuka walki czy nie jest?
Do czego zostalo stworzone? Medytacja w ruchu? /otwarcie sie na kami?/ Jaki sens ma praktyka aiki dla białego człowieka? Bow tym ujęciu mnie sie widzi, że żadnego, a w każdym razie inny niż chciałby Twórca /czyli to już nie aikido/.

I wnosze by w faq-u było napisane: "Aikido nie nadaje sie do walki, jak chcecie umieć się bić, toście prostaki i zapiszcie sie na boks". :roll:

Taaa, do czasu, az sie uderzy, co gorsza - sie trafi i... sie sobie lamie nadgarstek albo miazdzy klykcie. Nasze treningi rozpoczynaly sie zawsze po bokserach, a ze sie przychodzilo zdziebko wczesniej, to mozna bylo to i owo zobaczyc. Zreszta, co tam treningi - mam szwagra boksera :)

Aikidockie balety? Czyli, ze Ty nie uwazasz aikido za MA? I cwiczysz, jak sam kiedys napisales, tylko ze wzgledow estetycznych? Nieprzekonujace to...
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: AMATORSZCZYZNA

To bylo jedno z tych dojo, w ktorych ja na pewno nie chcialbym cwiczyc. Z dyskusji na VBForum czesto mozna wywnioskowac, ze wiekszosc dojo jest wlasnie taka - ja mam nadzieje, ze to nieprawda. Musialem miec wyjatkowe szczescie, ze dopiero teraz takie na wlasne oczy widzialem.

Już to pare razy cytowałem, ale jakośtak nie dociera:
"Sokrates: Kochany Kritonie, czy ty nie wiesz, że w każdym zawodzie ludzi lichych i do niczego jest dużo, a wartościowych mało , i że ci są bez ceny? Czyż gimnastyka nie wydaje ci się czymś pięknym i biegłość w interesach, i retoryka, i strategia?
Kriton: To piękne rzeczy przecież.
Sokrates: No a czyż nie widzisz w jak śmieszny sposób, na każdym z tych pól, większość ludzi bierze sie do rzeczy?
Kriton: Na Zeusa. Wielka prawdę mówisz."
Platon Eutydem

Aikidockie balety? Czyli, ze Ty nie uwazasz aikido za MA? I cwiczysz, jak sam kiedys napisales, tylko ze wzgledow estetycznych? Nieprzekonujace to...

Uff, a już sie bałem ,iż ktoś sie czepi tego baletu, że to nieporównywalnie cięższa robota od aikido.
Oczywiście, że ze względów estetycznych, przy czym nie należy myśleć o estetyce w wąskim zakresie, jako doświadczanie sztuki, ale w szerszym, jako doświadczanie rzeczy wzbudzających "zachwyt i upodobanie". Bardzo rozmyta kategoria.
Że to mało wiarygodne? Prawda bywa czasem taka dziwna czy banalna, że aż niewiarygodna. To dlatego większość ludzi żyje w nieświadomości, takim samostworzonym matriksie urojeń o świecie.
Czy uważam aikido za MA? Zaraz, to ja tu sie staram ustalić czy jest ma, czy nie jest. :twisted:
Z pewnością uważam, że ma być skuteczne i że skutecznosci nie można zarzucić, bo wówczas nie bedziemy mieli do czynienia ze sztuka walki tylko ze sztuką czegośtam.
  • 0

budo_jeżyk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1211 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:WaWa

Napisano Ponad rok temu

Re: AMATORSZCZYZNA


Jak to mawiają prości ludzie "nożem można zabić albo pokroić chleb" nie zmienia to natury noża :twisted:

Frazes to pustosłowie, była mądrość którą wszyscy prości ludzie klepią, a sensu już dawno zapomnieli. Dobrze, że nie jesteśmy prostakami :twisted:


Dużo niepotrzebnych słów :D Poprostu jedno nie wyklucza drugiego i tyle :lol:

Skuteczność, nie wyklucza innego przesłania. Ja akurat nie czuje się zagrożony, ani nie byłem prześladowany w dzieciństwie, nikt od lat nie bije moich kolegów, nie gwałci moich koleżanek, nie napadają mnie, ani moich znajomych, do rzeczywistości medialnej mam odpowiedni dystans, tak więc nie muszę leczyć swoich kompleksów "skutecznością"
"G" mnie obchodzi, co ktoś sobie tam uważa czym Aikido być powinno lub nie powinno, równie mocno co innych skuteczność interesują mnie pozostałe aspekty Aikido, a jak się to komuś nie podoba, to może mi naskoczyć, do wyboru amatorsko lub profesjonalnie :twisted:
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: AMATORSZCZYZNA

Skuteczność, nie wyklucza innego przesłania.

No i w tym sie zamyka sens tej dyskusji. Głównym bowiem argumentem podnoszonym przez obrońców "nieskutecznego aikido" jest to, że przesłanie /cele/ aikido są inne. Jak sam zauważyłeś unne przesłanie nie stanowi tu żadnego argumentu. Skuteczność nie wyklucza przesłania nieagresji, brak skutecznosci wyklucza aikido jako sztukę walki.
Wyrozumiałość to siły przywilej.
  • 0

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: AMATORSZCZYZNA
Tak to jest, kiedy przykłada się linijkę do mierzenia pary. Kolejna wymiana słów na temat czym to aikido nie jest, podparta odwiecznym dylematem skuteczności. Tyle, że chciało by się z tych rozmów wybrać coś dla siebie, co jest chyba głównym motorem odwiedzania i podczytywania tego forum. Zatem ja nas te sprawy patrzę trochę inaczej. Wcale nie ganię małego chaosu na macie, bo dla tych kilkunastu uczestników spotkaniama to ma jakiś urok, coś co pozwala im tam wracać, wnosić pewnie nie małe opłaty i w końcu poświęcać temu swój nie powtarzalny już w życiu czas.

Z drugiej strony, nie zachęcam do uprawiania boksu w kontekście samoobrony, czy też nawet współzawodnictwa, bo nie jest to dobre dla zdrowia. Tyle, czy poza szachami, wogóle, czy sport jest dobry dla zdrowia? Nie zastanawiamy się jednak nad tym, i wybieramy to co lubimy. Z rzadka dokonywany wybór jest wyborem świadomym, bo rozsądek podpowiadał by raczej siedzieć w domu, spacerować po parku, czy też oddawać sie ogladaniu tv czy też czytaniu ksiażek. Znaczy się, z punktu widzenia dbania o zdrowie.

Jeżeli jednak na aikido popatrzy się nie z punktu widzenia sztuki walki, wyżywania się, miłej, sympatycznej atmosfery, czy też otoczki spirytualno-dyscyplinarnej, i potraktuje się je wyłącznie w kategoriach kształtowania dla samego siebie określonych reakcji, to sprawa ma się trochę inaczej. Bycie uważnym w życiu pomaga, nie mniej, życie jest pełne niespodzianek. Tym samym, pełne niespodzianek jest także nasze otoczenie w ruchu, które towarzyszy nam na codzień. Od tego, jak się w tym otoczeniu znajdziemy może zależeć nie jedno. Może to być tłum na dworcu i potrzeba nie spóźnienia sie na odjeżdzający pociąg, może to też być grupa chuliganów zagradzająca na drogę. Dla mnie te dwie okoliczności należą do tej samej kategorii, choć przypuszczam, że dla wielu czytelników jest to nie zrozumiałe. W obu przypadkach nie myślę o negatywnych następstwach, ale o potrzebie pokonania doraźnej trudności. Nie było by tłumu, nie było by chuliganów, nie było by potrzeby reagowania na okoliczność.

Randori pasuje jak ulał do tłumu w ruchu. Nie ma reguł, jest przemieszczająca się masa jednostek, które charakteryzuje aktywność ich kończyn. Przypadkowe uderzenie może mieć czasem gorsze następstwa niż zamierzone. Czasem sam unik nie wystarczy i należy dokonać świadomego przemieszczenia osobnika, by utorować sobie drogę. Jednakże, przypuszczam, że mało kto w takiej sytuacji myśli o wyrządzeniu komukolwiek jakiejś szkody. Jeśli ktoś ma trochę wyobraźni, a nie zabrakło jej twórcy aikido, to skojarzy sobie naszą całą ludzkość z tym małym tłumem na dworcu, gdzie każdy zmierza gdzieś tam, w jakimś celu, którym z pewnością nie jest zabijanie i ranienie się wzajemnie. Zatem warto nauczyć się poruszania w tym tłumie. Warto na to poświęcić czas w dojo. Aikido temu służy.

:wink:
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: AMATORSZCZYZNA
Gościu, nie pal już tych ziółek więcej. :lol:
Ogólnie: gubisz sie w mrzonkach, pustosłowiach, metaforach bez sensu, jesteś niekonsekwenty w myśleniu i argumetacji.
Skomentowałbym tekst, wykazał to zdanie po zdaniu, starał wciągnąć Cię w dyskusję, ale po uprzednich rozmowach wiadomym mi jest, że nie potrafisz odnieść się do tego co napisane. Szkoda mi czasu zwyczajnie, bo ostatnio zabiegany jestem.

Jesli ma byc w zamierzeniu nieskuteczne, a bajanie w rodzaju Gosciowego jest słuszne, to aikdo nie jest MA, tylko jakąśtam doktryną etyczna uzasadnioną w takiej a takiej religii, z dość dziwną praktyką /pseudo trening MA na macie/. Kolejny wpis do Faqa?
  • 0

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: AMATORSZCZYZNA
Randall, Twoje uwagi, że coś jest zielone, czy czerwone, nie wnoszą nic do naszych dyskusji o aikido. Wbrew pozorom, czytam uważnie to co piszesz, a wynika z tego tyle, ze aikido uprawiasz ze względów estetycznych (?!) i jest ono w zasadzie do niczego. Wygląda na to, że nie masz w zasadzie nic nam do powiedzenia. Czy odbierasz mój punkt widzenia jako mrzonki, pustosłowie, czy też metafory bez sensu - Twoje prawo, na poziomie Twojej wiedzy i wyobraźni. Co do niekonsekwencji w myśleniu i argumentacji, to najpierw zadaj sobie pytanie: co poeta miał na myśli? Jeśli nie potrafisz sobie na nie odpowiedzieć, to po prostu daj sobie spokój. Nie ta częstotliwośc, nie ten poziom, nie te sprawy, które leżą Ci na sercu. Ja nie uprawiam tutaj żadnej demagogii, tylko się dzielę własnymi przemyśleniami, które wynikają z wieloletniego doświadczenia. Nie zabieram głosu w sprawach religii, doktryn etycznych i w sumie jest mi obojętne czy ktoś uważa aikido za MA, czy też nie. To co robię ze swoim czasem, to moja sprawa. Ważne, że mam świadomość, że to ma sens. :D
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: AMATORSZCZYZNA

poprzedni post można wykasować :wink:

eee tam, niech juz zostanie na pamiatke :wink: Jednakze nie zapominaj, ze w kazdym zarcie jest troche prawdy :P
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: AMATORSZCZYZNA

Zaraz, zaraz... Do czego wlasciwie aikido zostalo/nie zostalo stworzone...?

.......................hmhm........jakby tu napisac zeby cie nie urazic.........cwiczysz teraz u shihana w dojo, zapytaj sie go, co on na ten temat mysli? badz szczodrym czlowiekiem, i napisz nam jego odpowiedz, bardzo prosze? 8)
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: AMATORSZCZYZNA

Nie było by tłumu, nie było by chuliganów, nie było by potrzeby reagowania na okoliczność.

Ale aikido to nie zadne reagowanie na okolicznosc :? :( Sam Dziadek na ten temat dokladnie sie wypowiadal: aikidoka kontroluje atak ZANIM ten w ogole fizycznie sie rozpoczal *. Nie ma wiec mowy o zadnym reagowaniu. Znow sie okazuje ze nie rozumiesz ani troche przeslania Dziadkowego :lol: A szkoda!

*gdybys mial watpliwosci to sobie poszukaj wywiadu z Dziadkiem na aikidojournal.com. A jesli cie nie obchodzi przeslanie Dziadka, to nie masz zadnego prawa twierdzic

Aikido temu służy


  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: AMATORSZCZYZNA

Czyli co?

Czyli ze istnieje wiele poziomow rozumienia i zarazem cwiczenia aikido. Proscizna.

Oczywiscie nie ma to nic wspolnego z poziomem oczytania danego osobnika w roznych doktrynach filozoficznych, aikido to nie kurs z filozofii :lol:
  • 0

budo_el tigre
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 96 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Olsztyn

Napisano Ponad rok temu

Re: AMATORSZCZYZNA
Szczepan, czy to tylko moje wrażenie jakies dziwne, że nabijasz sobie posty :P ? (wszystko mozna bylo ująć w jednej wypowiedzi ... chyba )
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: AMATORSZCZYZNA

Czyli co?

Czyli ze istnieje wiele poziomow rozumienia i zarazem cwiczenia aikido. Proscizna.
Oczywiscie nie ma to nic wspolnego z poziomem oczytania danego osobnika w roznych doktrynach filozoficznych, aikido to nie kurs z filozofii :lol:


Moje pytanie "czyli co?" dotyczyło kwestii czy aikido jest sztuka walki czy nie jest, że ćwiczyć można na rózne sposoby jest faktem empirycznym, to, że interpretowac można na wiele sposobów też.
Rozumienie ma bardzo wiele wspólnego z poziomem oczytania, nie tylko filozofii /choć ta ma miażdżący wpływ/. Poznaje sie swiat poprzez swoją wiedzę, nie możliwe jest poznanie "obiektywne", a już zdecydowanie nie w dziedzinie humanistycznej /jaką jest doświadczenie aikido/.
Aikido jest tworem kulturowym, którego sens jest zakotwiczony w teologii i filozofii wschodu, /zresztą wszystkie sensy kulturowe są zakotwiczone w takiej czy innej filozofii, głównie w ontologii, epistemologii/ Z tegoż względu szeroka znajomość filozofii zmienia diametralnie spojrzenie na tego typu dyskusje.
Dalej, można oczywiście interpretować na dziesiątki sposobów kazdy taki twór, mogę sobie zatańczyć jakiś murzyński taniec szamana w pokoju, ale znaczenie i rozumienie jego będzie dla mnie diametralnie inne niż dla tegoż szamana /nigdy nie będzie takie samo!/.
Czyli, nie będąc w skórze Ueshiby /nie będąc nim/ nie można zrozumiec aikido tak jak On, im dalej od osadzenia w tamtym momencie, miejscu i czasie, im bardziej odległa jest nasza kultura i rzeczywistość, tym bardziej zmienia sie rozumienie aikido. Bariery tej nie da się ostatecznie przełamać, można sie tylko zbliżać do rozumienia (por. koło hermeneutyczne). Teoretycznie i praktycznie owych gnębionych przez Ciebie "poziomów rozumienia" jest nieskończenie wiele.
Dlatego rozumienie prezentowane przez Gościa jest tylko taką a nie inna interpretacją, sensem wytworzonym przez niego samego /ciepły matrix urojeń/, diametralnie innym niż mój czy Twój, przez co niezrozumiałym, nieintersubiektywnym /dlatego zarzucam Mu pustosłowie/. Ja występuję ze stanowiska, które zawadiacko określam "zlewaniem ideologii". Traktuję wytworzone przez Ueshibę sensy i komentarze do nich /shihani/ przedmiotowo, jako fakt, nie przyswajam i nie staram się szukać dla tego zaczepienia w swojej swerze pojęciowej, bo przetłumaczenia takiego nie znajdę i nie potrzebuję. Może teraz łatwiej będzie pojąć moją motywację jako estetyczną. Mam wytworzoną jakąśtam ideę treningu sztuki walki /której sam w dużej mierze jestem autorem/ i realizuję ją przez ćwiczenie akurat aikido, choć nie tylko. Nie jestem zdeterminowany do aikido przez jakikolwiek przekaz ideologiczny. Nie interesuje mnie przekaz kuturowy, "chmurki i kosmosy", jest to subiektywny twór działalności Dziadka, czysto konwencjonalny.
Oczywiście możesz mi zarzucic niezrozumienie aikido Ueshiby, masz rację bo pełne zrozumienie jest niemożliwe, ale takie niezrozumienie można przypisać każdemu, bo każdy rozumie inaczej, co nie znaczy ze nie podobnie - choćby z tego względu że używamy wspólnego aparatu pojęciowego, a shihani poprzez publikacje, wywiady i staże go jeszcze ujednolicają. Uprzedzam pytanie, nie ma sposobu na sprawdzenie owych różnic rozumiena /może poprzez działanie - ale to skoro jest inne, wskazuje na rózne rozumienie/.
Dodatkowo contra jest fakt, że w myśleniu wchodnim nie ma takiego rozdarcia na sferę praktyczną i teoretyczna, duchową i cielesną, co jest silnie zarysowane w ich systemie pojęciowym /języku/, a że myślenie to ciche mówienie, to mają inny sposób myślenia. Przetłumaczalnośc takiego systemu na nasz język jest znikoma.
Przez to taki czy inny system postrzegam od jego fundamentów i fasad, staram sie nie uczestniczyć tak bardzo jak się da, bo owo uczestniczenie jest i tak zafałszowane. Oczywiście to nieuczestniczenie też nie jest możliwe do końca /z wielu powodów/. Można zwiedzać Bazylikę św Piotra, zachwycać się freskami i architekturą wielkością i rozmachem, sacrum miejsca, ogladac posągi swietych, jednocześnie będąc architektem ateistą, można tam wejść i widzieć farbę na ścianach, wsporniki, dżwigary, takie czy inne rozwiązania konstrukcyjne narzucone w sposób konieczny poprzez fizykę i ówcześnie posiadane materiały oraz środki techniczne, kilka ładnych figurek itd. Odbiór dzieła odartego z tajemnicy i podpierającej go ideologii jest zupełnie inny. Dlatego tak niebagatelne jest to obsmiewane "oczytanie", ono odzeira z tajemnicy.
Sprawa jest o wiele głębsza niż chciałbyś, i jak kazdy filozoficzny problem, nie ma ostatecznego rozwiązania, kazde zaproponowane rozwiązanie zrodzi szereg nowych problemów.
Twoje zdawkowe odpowiedzi, co nie raz Ci zarzucalem, są niejasne i niezrozumiałe. A potem ciągany za język, nie mówiąc nic unosisz sie na bezpieczna chmurke wyższości i tajemnicy. To chyba taoisci bawili sie w te śmieszne zagadki bez rozwiązania :D , czy można klaskać jedną dlonią itp. Sensem jest poszukiwanie rozwiązania, nie rozwiazanie. No ale o takie wczucie sie w role nauczyciela Cię nie podejrzewam, przyznaj się :twisted:

Starczy, i tak ciężko to zrozumieć jak się jest nieoczytanym :rofl: /a co, ponabijam sie jeszcze :wink: /.
  • 0

budo_voivod
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1723 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Silicon Valley

Napisano Ponad rok temu

Re: AMATORSZCZYZNA

Czyli ze istnieje wiele poziomow rozumienia i zarazem cwiczenia aikido...
Twoje zdawkowe odpowiedzi, co nie raz Ci zarzucalem, są niejasne i niezrozumiałe. A potem ciągany za język, nie mówiąc nic unosisz sie na bezpieczna chmurke wyższości i tajemnicy. To chyba taoisci bawili sie w te śmieszne zagadki bez rozwiązania :D , czy można klaskać jedną dlonią itp.
Sensem jest poszukiwanie rozwiązania, nie rozwiazanie.

No ale o takie wczucie sie w role nauczyciela Cię nie podejrzewam, przyznaj się :twisted:
Starczy, i tak ciężko to zrozumieć jak się jest nieoczytanym :rofl: /a co, ponabijam sie jeszcze :wink: /.

WOW... zebys jeszcze nie uzywal tak wielu obco brzmiacych wyrazow... (dla wyjasnienia: nie napisalem, ze niezrozumialych... 8) )
A to wytluszczone to bardzo, bardzo... Szczegolnie irimi sie z tym zgodzi zapewne.
  • 0

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: AMATORSZCZYZNA
Niepotrzebnie się Randall unosisz. Szczepan coś dodaje, coś odejmuje, i w moim odczuciu wpływa to dobrze na wymianę poglądów. Nie zgadzam się z nimi? Oczywiście. Czasem się zdarza i jest to moje prawo, ale też, nie odbieram go innym. Mnie nie jest obojętne, że ktoś nazywa to, co piszę, pustosłowiem, i nie przypuszczam, że Twoim celem jest irytowanie ludzi Ci przychylnych. Jeżeli nie rozumiesz kontekstu słów, które piszę, to lepiej było by zapytać, niż prowokować. Smutne jest to, że z Twojego życiowego doświadczenia wynika, że jest to jedyna droga do porozumiewania się.

Tak więc, jeśli napisałeś Szczepan, że nie rozumiem przesłania Dziadka, to wyraziłeś swoją opinię, ponieważ rozumiesz je po prostu inaczej. To, co powiedział kiedyś Beethoven na temat swojej IX symfonii nie zmieni stanowiska tych co ją lubią, czy też nie. Z biegiem lat, aikido stało się dla mnie spójnym systemem, o konkretnym przesłaniu, które ma sens. Tak, moje sformułowania są bardzo osobiste, bo uprawiam akido dla siebie, choć czasem powtarzam to, co już kiedyś napisałem na tym forum: Jadę na fajnym wózku, zabierzcie się ze mną.

Wyraziłem niejednokrotnie tutaj swoje racje i mam szacunek do tych, którzy milczą, ponieważ sam, przez wiele lat rozpaczliwie starałem się dojść do tego, o co właściwie w tym 'interesie' chodzi. Kolekcjonowałem książki, video, uczestniczyłem w stażach, zmieniałem style, odwiedzałem kwatery główne, rozmawiałem i wymieniałem poglądy, wciąż jednak będąc obecny na macie. Z drugiej strony, rozumiem innych, którzy chcą iść na skróty, zadają kontrowersyjne pytania, i w końcu zadawalają się 'płaskimi' odpowiedziami, które zawsze kończą się sloganem: czwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć. W tym przypadku to nie wystarczy. Trzeba rozumieć to, co się robi.
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: AMATORSZCZYZNA

WOW... zebys jeszcze nie uzywal tak wielu obco brzmiacych wyrazow... (dla wyjasnienia: nie napisalem, ze niezrozumialych... 8) )
A to wytluszczone to bardzo, bardzo...

Nie używam obco brzmiących słów, używam terminów których znaczenie możesz znaleźć w słowniku filozoficznym, głównie po to by nie było problemu z jak najbardziej jednoznaczną interpretacją tekstu.
To wytłuszczone to bardzo bardzo o kant dupy potłuc. Ja wole mieć, nie poszukiwać. I całe życie opiera sie na tym, na dążeniu do konkretu, przezwyciężaniu, posiadaniu. Medytować życia się nie da, bo na dłuższa metę umiera sie z pragnienia. Chiński mistycyzm bywa może i pociągający, ale owo "poszukiwanie" ma tam inny sens niż my możemy mu nadać. Co można wywnioskować z przypowieści o mistrzu który na pytanie X skatował ucznia kijem bez słowa, po czym po jakimś czasie uczeń przychodzi i mówi "już rozumiem"? No ale to juz pisałem. Dlaczego ludzie sie takimi rzeczami masowo teraz brandzlują, to też inna sprawa.
Tao wypowiedzine nie jest prawdziwym tao. 8)

Nie wyrywaj moich zdań z wypowiedzi, nie po to sie produkowałem by napisać w miare przystepną całość, żeby wyciągać z niej pojedyńcze stwierdzenia. Nie pisz swoich parafraz jako fragment mojej wypowiedzi, bo parafraza okazała sie błędna.
Nie napisałem, że w aikido sensem jest poszukiwanie - tyczyło sie to taoistycznych zagadek /choć dalej nie jestem pewien czy to taoisci czy konfucjanie sie tym bawili/, nie napisałem, że istnieje wiele poziomów rozumienia i cwiczenia aikido. Poziomy sugerują warstwowość, jakieś wznoszenie w rozumieniu, lepszość i gorszość, podczas gdy raczej jest tak, że mamy do czynienia z paralelnymi interpretacjami, bo brak jest poziomu odniesienia dla rozróznień aksjologicznych. Aikido to taki sam "murzyński taniec szamana" dla białego człowieka.


To Gość, kto sie unosi? Jakie prawa, zobacz o czym ja pisze. :roll: Twoje ostatnie zdanie "Trzeba rozumieć to co się robi" jest otwarciem się na to co napisałem. Przecież ja nie pisze o Twoim rozumieniu, tylko o rozumieniu w ogóle. Masz pełne prawo do realizowania swojego widzimisie, "wolna wola jest człowiecza". Raczej idzie o to byś zauważył /tak i Szczepan/, że zawsze jest to indywidualne rozumienie, a im bardziej wewnętrzne, a takie masz, bo takie własnie powstaje poprzez uczestnictwo jakie opisałeś, tym bardziej niezrozumiałe dla innych. Sensy tego, co mówisz istnieją tylko dla Ciebie, dla mnie Twoje wypowiedzi są pustosłowiem. Rozum wykracza poza ciało człowieka, istnieje w świecie kultury, i na tym poziomie mozemy sie zrozumiale porozumiewać. Jezeli rzucacie 3 - 4 zdania tak bardzo nieprecyzyjne i zdawkowe, których interpretacja z konieczności jest rolą odbiorcy, nie dziw się zarzutowi o niejasność wypowiedzi. Wystarczy opisac koherentny spójny system będący Twoim aikido i z bani. Tylko bez "mnie sie wydaje" "chyba" "może".
Zarzucasz mi wartościowanie /deprecjonowanie Twoich wypoiedzi/, a sam wartościujesz "płaskie" odpowiedzi, w odróznieniu od Twoich głębokich z lat doświadczeń płynących. Niby na jakiej podstawie.
Ale taki stan rzeczy jest nieunikniony, może Ueshiba był nawet łebski i zdawał sobie z tego sprawę mówiąc "Nikt nie poszedł za mną drogą aikido". Se la vi, oczekiwał niemożliwego.

A co wynika z mojego życiowego doświadczenia nie wiesz / żebyś wiedział ile w takim stwierdzeniu jest teorii :lol: /.

Se ide kimś poomiatać.
  • 0

budo_voivod
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1723 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Silicon Valley

Napisano Ponad rok temu

Re: AMATORSZCZYZNA

Nie używam obco brzmiących słów, używam terminów których znaczenie możesz znaleźć w słowniku filozoficznym, głównie po to by nie było problemu z jak najbardziej jednoznaczną interpretacją tekstu.
To wytłuszczone to bardzo bardzo o kant dupy potłuc. Ja wole mieć, nie poszukiwać...

Nie wyrywaj moich zdań z wypowiedzi, nie po to sie produkowałem by napisać w miare przystepną całość, żeby wyciągać z niej pojedyńcze stwierdzenia. Nie pisz swoich parafraz jako fragment mojej wypowiedzi, bo parafraza okazała sie błędna.

To Gość: kto sie unosi?

Se ide kimś poomiatać.

Alez, dlaczego sie tak unosisz, Drogi Randallu...? (wbrew temu, co usilujesz wmowic gosciowi, a co gorsz, rowniez sobie).
I, owszem, uzywasz obco brzmiacych slow, gdyz sa to slowa pochodzenia obcego, nawet jesli DLA CIEBIE brzmia swojsko.
Fakt, wyrwalem z wypowiedzi cos, co nie do konca (zapewne z powodu uzycia przez Ciebie czasu terazniejszego) zrozumialem, niemniej mnie blizszy jest wlasnie taki poglad, ze nie w znalezieniu cel, a w znajdowaniu wlasnie. Wolisz miec niz... byc? (zakladajac, ze te dwa sie wykluczaja, co nie do konca chyba prawda jest?)
Moja diagnoza jest taka, ze po prostu zbyt duzo myslicie o tym, co robicie. Nie twierdze, ze trzeba cwiczyc nie myslac, ale... skupiacie swoja uwage na rzeczach tylko pozornie waznych. Jak te cienie na scianach jaskini u tego, jak mu tam bylo, Plutona...
PS. BTW - Znasz te przypowiastke o Platonie, Sokratesie i Triple Filter Test?
  • 0

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: AMATORSZCZYZNA
Tak, Randall, wykraczamy poza temat. Dla mnie wciąż pozostanie zagadką Twoja pewność siebie w tym co piszesz, niejednokrotnie podpierając się aurorytetami, które dla innych nie są autorytetami, czy też mowienie o rozumieniu 'w ogóle', jak by coś takiego istniało. Ludzie się porozumiewaja w określonym języku, który do tego służy, i odpowiedź voivodovi, że powinien zajrzeć do słownika, tego porozumienia nie oczekuje. To tak, ja Szczepan skrytykował mnie, że Aikido nie służy nauce poruszania się w tłumie, wybierając zdanie z kontekstu, czego i Ty nie lubisz. To na tyle.

Wracając do mojego rozumienia aikido (a to już na temat), które wyrażasz jednym słowem 'widzimisie', to jest to jedna z odpowiedzi na pytanie: W jakim celu warto uprawiać aikido? Odpowiedziałem sam sobie na nie, i są ludzie, którym mój punk widzenia odpowiada. Może jednak warto powtórnie go przytoczyć.

Mówię im, że chodzi, na przykład o to, by w naszym otoczeniu znalazło się więcej ludzi, dla których wkroczenie pomiedzy walczących, by załagodzić konflikt, nie było aktem bezsensownej brawury, ale działaniem z pełnym poczuciem godności, pewności siebie, i skuteczności własnej akcji.

Zauważyłem, że wszystkie techniki wyselekcjonowane przez Ueshibę kończą się upadkiem na głowę, i zrozumiałem, że nie przypadkowo. Dlatego dotarły do mnie słowa, że aikido jest sztuką w której nie ma drugiej szansy. Atakowany musi zajrzeć śmierci w oczy, by zrozumieć, że aikidoka asekurując jego upadek, uratował mu życie. I nie ma to nic wspólnego z ciepłym matrixem urojeń, ktore tak łatwo wydalił z siebie Randall pod moim adresem. Podanie ręki na zgode oddaje hipotetyczną sytuację, która jednak, może stać się prawdopodobna, jeżeli technika zostanie wykonana prawidłowo. Prawidłowo, to znaczy tak, jak to rozumie, na przykład, Szczepan pisząc: Aikidoka kontroluje atak ZANIM ten w ogóle fizycznie się rozpoczął. Ja bym wprawdzie ujął to bardziej przyziemnie, ale w końcu wydaje się, że wiadomo o co chodzi.

Podchodzę do nauki aikido, jako do nauki umiejętności. Właśnie po to, by jej się nauczyć, a nie ciągle pozostawać w stanie niedouczenia. Nie należy tutaj mylić zbierania doświadczeń, ktore wzbogacają posiadane umiejętności, z ich opanowaniem. To tak, jak by wypożyczyć przeciętnemu Amerykaninowi samochód bez automatycznej skrzyni biegów, wiedząc, że spieszy się na jakieś spotkanie. Można domyśleć się skutków. Uważam, że istotą aikido jest właściwa reakcja na potencjalne zagrożenie, czy też właśnie jego rozpoznanie. Podobnie, przykładem może być ćwiczenie policjantów w strzelaniu do ruchomych celów, w którym chodzi o odróżnienie kryminalistów, do których oddaje się strzał, od cywilów. Samo wykonanie strzału jest odruchem, który jest właśnie tą wspomnianą umiejętnością, przyswojoną poprzez ustawiczne powtarzanie. Stąd wziąl się pomysł na aikido workout.

Czy trzeba mieć inne oczekiwania? Czy znalazł by się ktoś, kto wyszedł by z dojo, mowiąc na odchodne: "To ja dziekuję, żegnam towarzystwo.", kiedy instruktor obwieścił by, że taki właśnie stawia sobie cel, w nauczaniu aikido? Watpię.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024