Napisano Ponad rok temu
Re: TELEWIZJA a KARATE
Ja pogodziłem się z tym, że karate to nie sport nastawiony na komercję tylko sztuka walki, którą uprawiam.
Trudno jest ubrać ją w atrakcyjne reguły sportowe, stworzyć widowisko, które by interesowało nie tylko tych którzy trenują. Odnośnie olimiady - pomijając już różne style i podział karate na świecie, chyba największy problem (obok zjednoczenia ruchu karate) stanowi stworzenie wspólnych przepisów, w ramach których karate mogłoby funkcjonować na olimpiadzie. I przypuszczalnie nie będą to przepisy zapewniające "szybki, krwawy sport", a więc medialne, widowiskowe. Raczej będą techniczne, dla nas, ćwiczących - ciekawe, dla innych - nudne. Weźmy judo - ma w swojej palecie fantastyczne, widowiskowe techniki, ale niestety na najwyższym poziomie zawodniczym walki są nudne, bo nie można tych technik zastosować z uwagi na poziom wyszkolenia obu przeciwników. Z karate, jak myslę, byłoby (i często jest) podobnie. A i choćby karate weszło na olimpiadę, to i tak nie gwearantuje to oglądalności - jak często są pokazywane inne niektóre dyscypliny olimpijskie jak np. taekwondo czy judo - poza olimpiadą?
Spójrzcie np. na Japonię - w TV brak wydawałoby się tradycyjnych "sportów" - judo, karate, kendo itp. Tyko - baseball i piłka nożna, nieraz sumo, maratony. I wszystko. Karate było "zachłyśnięciem" trwającym kilkanaście (kilkadziesiąt) lat. Powstało kilka filmów (tzw karate - nieważne, że to kung-fu, muai tai itp). Ktoś, kto na ich podstawie miał wyobrażenie o karate, przychodząc na zawody, niezależnie od stylu, jest BARDZO rozczarowany.
Teraz przyszedł okres stabilizacji. Ćwiczy nas tyle, ile ćwiczy w każdym kraju. Nie stanowimy potęgi jako sposób spędzania czasu, sport itp. Nie jesteśmy też medialni. Kiedy byłem na zawodoach kyokushin jako widz z niećwiczącymi, byli oni dość znudzeni (głównie tsuki i parę kopnięć), a kobiety rozczarowane i zniechęcone kontuzjami widocznymi u zawodników. Na zawodach karate tradycyjnego - tak samo oceniono - nuda, kata nie rozumieli, walki wciąż przerywane, bez zdecydowanego kontaktu.
Myślę, że trudno będzie doprowadzić do tego, by karate było medialne.