Czy mistrz odpowiada za swoich uczniów i ich poglądy?
Napisano Ponad rok temu
Nie ukrywam, że ten topic i jego zaistnienie sprowokował post Rudej z tematu o stazu z G.S. w Katowicach.
Ciekawym waszych opini (ale nie tylko w aspekcie Ruda kontra reszta świata)
Ł. (sprowokowany intelektualnie)
Napisano Ponad rok temu
Osobiste bzdety wykastrowane przez moda.
sie nalezy ostrzezenie
mod off
Oczywiście nie.
Powiem wiecej, to jest w ogóle nie możliwe. Nie istnieje sytuacja, w której odpowiedzialność za czyny jednego człowieka, spadałaby na innego /mam tu na myśli odpowiedzialność moralną, nie prawną/.
W systemie uchideshi nauczyciel miał o tyle większą kontrolę nad uczniem, o ile wybierał ludzi na bycie uchideshi. Innymi słowy wybierał między tymi, którzy zgadzali się światopoglądowo z jego oczekiwaniami, lub przyjęli jego swiatopogląd.
Kształtowanie własnej osobowości, światopoglądu, zdolności do rozstrzygania tak a nie inaczej nowych sytuacji, zwłaszcza takich w których pojawiają sie konflikty moralne /kiedy musimy wybierac między wyznawanymi wartościami/, jest rozwijane przez całe życie.
W dzisiejszym tyglu informacyjnym, człowiek jest bombardowany rozwiązaniami i wzorcami pochodzącymi z wielu źródeł, skonstruowanymi na róznych, często sprzecznych podstawach.
Nie można powiedzieć że ktos konkretnie jest odpowiedzialny za ukształtowanie człowieka. Sami sie kształtujemy, wybierając z pomiędzy dostępnych nam informacji /ale tu znów dotrę do wolnej woli i autonomii samostanowienia/.
Na treningu nie da się w żaden sposób tego odkręcić. Tak samo jak w szkole. To dylemat współczesnej edukacji. Nauczyciel/wychowawca ma kontakt z uczniem, powiedzmy, kilka godzin tygodniowo, w dodatku w kilkunasto/kilkudziesięcio osobowej grupie. Jednostka jest wystawiona na działanie świata kulturowego przez cały czas. Te kilka godzin nie jest w stanie zrównoważyć tego wpływu.
Relacja uchideshi jest bardziej podobna do greckiego pedagoga i jego wychowanków. Stały osobisty kontakt we wszystkich sferach zycia. Wowczas możemy mówic o kształtowaniu i wpływie, ale nigdy o odpowiedzialności. Wiąże się to z pewną izolacją od świata zewnetrznego.
Sam nie raz podkreślałem, czy to zwalczając psychologizmy, czy przy innych okazjach, aspekt związku odpowiedzialności z wolną wolą. Jeśli mam wolną wole to tylko ja odpowiadam za wszystko co robię. Mam to nawet w podpise, jakby ktoś nie zauwazył:
"Mój ból głowy, moja skrucha, Moje kiszki, moja franca,
Moja wreszcie groza ducha, Gdy Kostucha rwie do tańca!"
Randall (intelektualnie prowokujący)
Napisano Ponad rok temu
No, własnie Jesli tak to na ile? Czy dziś w relacji nie tak bezpośredniej jak system Uchi deschi jest to możliwe i na ile?
Nie ukrywam, że ten topic i jego zaistnienie sprowokował post Rudej z tematu o stazu z G.S. w Katowicach.
Ciekawym waszych opini (ale nie tylko w aspekcie Ruda kontra reszta świata)
Ł. (sprowokowany intelektualnie)
Łabędziu, ptasia grypa Cię dopadła??????
Napisano Ponad rok temu
No, własnie Jesli tak to na ile? Czy dziś w relacji nie tak bezpośredniej jak system Uchi deschi jest to możliwe i na ile?
Nie ukrywam, że ten topic i jego zaistnienie sprowokował post Rudej z tematu o stazu z G.S. w Katowicach.
Ciekawym waszych opini (ale nie tylko w aspekcie Ruda kontra reszta świata)
Ł. (sprowokowany intelektualnie)
Łabędziu, ptasia grypa Cię dopadła??????
Póki co nie, może dlatego ze siedze zgodnie zarzadzeniem w zamknięciu (dom, auto, robota, auto, dom)i tak do oporu :twisted:
Ł (lekko sklaustrofobizowany)
Napisano Ponad rok temu
Na treningu nie da się w żaden sposób tego odkręcić. Tak samo jak w szkole. To dylemat współczesnej edukacji. Nauczyciel/wychowawca ma kontakt z uczniem, powiedzmy, kilka godzin tygodniowo, w dodatku w kilkunasto/kilkudziesięcio osobowej grupie. Jednostka jest wystawiona na działanie świata kulturowego przez cały czas. Te kilka godzin nie jest w stanie zrównoważyć tego wpływu.
W przypadku dorosłych ludzi tak.
W przpadku dzieci a zwłaszcza małych nie.
Po pierwsze pełnia odpowiedzialność za zachowanie i poglądy dziecka spoczywa na rodzicach. Jeżeli się z tego wywiążą to mają dużą szansę że osiągną to czego się spodziewali - albo w granicach tego czego się spodziewali.
Rodzice wysyłają dzieci do przedszkola szkoły takiej jaka wybrali, i powinni kontrolować czy jest tak jak tego oczekuja.
Dzieciaki ktore obserwuje na treningach - potrafią przyjąć uwagi prowadzącego, a nawet podchodzą do nich poważnie. Przez to kształtuja swoje zachowania. Tak samo powinno być w szkole. Powinno bo nauczyciele w publicznych szkolach mają to w dupie. Ale teoretycznie można wpływać na dzieci.
Przykład:
1.Gówniaż po powrocie ze szkoły domaga się by segregować śmieci, bo ma zajęcia z ekologii lub czego innego. Należy takie zachowania spacyfikować - pod warunkiem oczywiście ze samemu się nie segreguje odpadków z własnej woli.
2.Niedawno urzędy skarbowe wprowadzały program edukacyjny płać kurwa podatki, z jakimś tam rysunkiem drzewka.
Takie rzeczy na małych ludzi działają. SW i cała ich mitologia może kształtować zachowania młodzieży. Nawet do sekt się wabi na SW.
Napisano Ponad rok temu
Ok. Ogranicze sie zatem do smaczniejszych cytatow z wypowiedzi jednego aikidoki z Lubelskiej Akademii Aikido. W Twoim podpisie nazwa tego klubu zostala wpisana przez Ciebie duzymi czerwonymi literami, wiec reprezentujesz na forum swoj klub.W łeb jej sie nalezy za pisanie aikidocy z lublina, bo za to co piszę odpowiadam ja, tak samo jak Gambit za siebie, a Aiki za siebie. Ja i Gambit uczymy się w róznych klubach, że o Aikim nie wspomnę.
Jest wielu ludzi którzy sie ze mną nie zgodzą, i rozpowszechnianie moich czy ich poglądów jako "poglądów aikidoków z lublina" jest absurdem.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Już to pisałem więc powtórzę. Ja swoje poglądy mniemania zapatrywania, chęci niechęci, i wszelkie inne pierdoły nie związane bezpośrednio z treningiem zostawiam, przed wejściem na matę, gdzieś w szatni.
G Chwilowo na zwolnienu.
Napisano Ponad rok temu
Uscislijmy: Nie tylko w aspekcie R vs. R :wink:(ale nie tylko w aspekcie Ruda kontra reszta świata)
I juz sie wiecej nie wtracam [/i]
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Garry, ale bez problemu wymienie cały tuzin mistrzów których sznuję za wiedze i nazwijmy to postawę życiową, a których uczniowie mnie odrzucają ( i nie chodzi bynajmniej o aspekt techniczny ale osobowościowo - etyczny)Wiedzę i opinie o SW kreuje przede wszystkim Twój nauczyciel.
Kolejny paradoks aikido
Napisano Ponad rok temu
Trudno obarczać źródło odpowiedzialnością za ograniczoną pojemność naczynia.
Napisano Ponad rok temu
Generalnie masz rację, to jest możliwe, tak być powinno, ale coraz rzadziej jest. Coraz czesciej to walka z wiatrakami. Poza tym nie ma to przełożenia na kluby.
Mam w podpisie linka do strony, którą robię, nie ja jeden.Ok. Ogranicze sie zatem do smaczniejszych cytatow z wypowiedzi jednego aikidoki z Lubelskiej Akademii Aikido. W Twoim podpisie nazwa tego klubu zostala wpisana przez Ciebie duzymi czerwonymi literami, wiec reprezentujesz na forum swoj klub.
Jeżeli reprezentuję, to na macie, ewentualnie w aspektach technicznych, choć to też niejednoznaczne, bo uczyłem się u szeregu ludzi.
Żadnych innych związków nie ma, choćbyś ich szukała. Warto by było zauważyć, przeczytać i zrozumieć czterowersowy cytat przed linkiem.
Dalsza część Twojej wypowiedzi /ta o pojemności/ zwyczajowo przyłożenia nie ma. Napisz że wprost Randall ty [....] zamiast sie silić na ą i ę. Poza tym, jeśli przyjmiesz takie załozenie, to skąd fragment o reprezentowaniu? :roll: Czyli znowu sama sobie przeczysz.
Dyskutować z Toba mi się nie chce, ponieważ nie potrafisz być konsekwenta, nie trzymasz się litery i brak jest podstawowej logiki myślenia w tym co mówisz.
Dla świtęgo spokoju i zażegnania bana /ostrzeżenie mi wystarczy :twisted: / dostajesz ignora.
Garry, przekonany jestem, że jesteś w blędzie z tym kreowaniem. Niewątpliwie możliwy jest pewien wpływ, ale nie kreacja. Jest tak jak Łabędź napisał, tyle że żaden to paradoks aikido, po prostu nie ma związku między cwiczeniami na macie a światopoglądem i systemem moralnym. By był potrzebna jest indoktrynacja = sekta. Zawsze tak to przedstawiałem, kto zechce, znajdzie to w najstarszych moich postach.
Ide na staż. Pozdrawiam.
Randall (dzoon politykon)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
pewnikiem wyjde na oszołoma jeścio raz ale co tam....
nauczyciel odpowiada za ucznia i za jego wybryki - w polskim anonnimowym systemie moze i nie, ale naiwnie wierze ze tak. Panowie pojechaliście jak młodzież mówi po koleżance Rudej i innych chamsko i po bandzie a jak sie dziewucha chce postarżyć to już odważnych jakoś nie ma.
Można używac całego Kopalińskiego (Słownik Wyrazów Obcych ) ale to niczego nie zmieni. bo i 4 fakultety z chamówy nie wyleczą. Smutne to, ale to czysty owoc polskiego systemu i bezkarnówy - wszystko co powiem io aikido powinno byc ocenialne przez mojego nauczyciela. sam w sobiereprezentuje gestem i słowem moją szkołę.
Sztukę walki uczy sie w systemie1+1 - nic wiecej, nauczyciel , uczeń. Wszystko więcej - federacje , organizacje, związki i duperele to nadbudowa i tyle.
Jeśli kontrolę, zaufanie, szacunek i ta formę nauczania nazywasz sekciarstwem - to jestes stracony - w życiu nauczysz sie chwytów, sztuczek, techniczek i nic więcej. zawsze bedziesz zgorzkniałym żałosnym smutnym panem. tu na forum jest paru etatopeych ale mowych zawsze potrzeba.
Prawda jest taka, że ponosić trzeba konsekwencje za każde powiedziane słowo - to wymusza tzw. proces myślowy nim sie je wypowie. nie do każdego to dociera i dotrze.
coi smutne jest - mam zamiar być na żeczonej konferencji....
dla kondycji moralnej polskiego aikido znajduje to jako zdarzenie ważniejsze niż nauka technik na tym stażu. .
Dla mnie ktoś kto nosi hakame ponosi odpowiedzialność za wizerunek sztuki- moze to naiwne dla niektórych - ale ja bym za takie słowa wyrzucił z dojo. absolutne rozpasanie, pustota, bezkarność i chamówa.
Napisano Ponad rok temu
Ale smutna rzeczywistosc wynika z faktu, ze znakomita wiekszosc cwiczacych zadowala sie aspektem technicznym, a instruktorzy nie przekazuja niefizycznej strony aikido, jak np. etykieta, itp. Moze sami nigdy tego nie otrzymali w przekazie od swojego mistrza, o ile w ogole takowego posiadaja :roll: ....a moze mistrz probowal przekazywac, ale trafilo na ugor a nie na zyzna glebe?
Napisano Ponad rok temu
dobra, po rozmowie privovej z Labedziem nie zdzierrzyłem i napisze moję odpowiedz.
pewnikiem wyjde na oszołoma jeścio raz ale co tam....
nauczyciel odpowiada za ucznia i za jego wybryki - w polskim anonnimowym systemie moze i nie, ale naiwnie wierze ze tak. Panowie pojechaliście jak młodzież mówi po koleżance Rudej i innych chamsko i po bandzie a jak sie dziewucha chce postarżyć to już odważnych jakoś nie ma.
Można używac całego Kopalińskiego (Słownik Wyrazów Obcych ) ale to niczego nie zmieni. bo i 4 fakultety z chamówy nie wyleczą. Smutne to, ale to czysty owoc polskiego systemu i bezkarnówy - wszystko co powiem io aikido powinno byc ocenialne przez mojego nauczyciela. sam w sobiereprezentuje gestem i słowem moją szkołę.
Sztukę walki uczy sie w systemie1+1 - nic wiecej, nauczyciel , uczeń. Wszystko więcej - federacje , organizacje, związki i duperele to nadbudowa i tyle.
Jeśli kontrolę, zaufanie, szacunek i ta formę nauczania nazywasz sekciarstwem - to jestes stracony - w życiu nauczysz sie chwytów, sztuczek, techniczek i nic więcej. zawsze bedziesz zgorzkniałym żałosnym smutnym panem. tu na forum jest paru etatopeych ale mowych zawsze potrzeba.
Prawda jest taka, że ponosić trzeba konsekwencje za każde powiedziane słowo - to wymusza tzw. proces myślowy nim sie je wypowie. nie do każdego to dociera i dotrze.
coi smutne jest - mam zamiar być na żeczonej konferencji....
dla kondycji moralnej polskiego aikido znajduje to jako zdarzenie ważniejsze niż nauka technik na tym stażu. .
Dla mnie ktoś kto nosi hakame ponosi odpowiedzialność za wizerunek sztuki- moze to naiwne dla niektórych - ale ja bym za takie słowa wyrzucił z dojo. absolutne rozpasanie, pustota, bezkarność i chamówa.
A możesz wymienic tych Panów co tak pojechali,tak z nicka na forum a nie tak ogólnie? bo ja mam wrażenie, że post pije do mnie.
Nie ja zaczałem pyskówkę w temacie o stażu. I na pewno nikogo nie obraziłem.
Zreszta czym ja się przejmuje. Ktoś się będzie skarzył na takiego szaraczka jak ja??????
Ja juz umieram ze smiechu, co może poskarzy sie na Aikiego???? I co mu zrobią cofna wizę z Irlandii??? Zakażą pić Guinessa?????
A może na Randalla? ten to ma juz totalnie przegrana, przecie w dojo damska hakama będzie mu musiała miejsce w szeregu udowodnić.
Śmieje się coraz bardziej z kazdym napisanym słowem.
A przy okazji, jak już będzie skarżyc to niech nie zapomni dodac że grzeczenie i na tyle umiałem wytłumaczyłem koleżance z forum (pozdrawiam Kantele), jak wygląda wykonanie tzw. "kołyski" Nazwa ze względu na późną porę zupełnie wyleciała mi z głowy.
Napisano Ponad rok temu
Czyżby miszcz marian nie wiedział co to dzoon politykon i dlaczego :twisted:miszcz wyczuł oznaki paniki i zarechotał lubieżnie
Napisano Ponad rok temu
Nikt dziś nie szuka guru na macie, a przynajmniej niewielu.Trafnie powiedziane, Pmasz. Zgadzam sie w 100%.
Ale smutna rzeczywistosc wynika z faktu, ze znakomita wiekszosc cwiczacych zadowala sie aspektem technicznym, a instruktorzy nie przekazuja niefizycznej strony aikido, jak np. etykieta, itp.
Zawsze pisałem że dla mnie aikido to tylko aspekt techniczny, że zlewam teofilozoficzną stronę. Co za odkrycie? :roll:
Własciwie to sam nie wiem czy coś czuje kłaniając się, powtarzając te formułki. Zastanów się, co czujesz podając rekę znajomemu lub gdy mówisz dzieńdoby? Wlasciwie nic. Takie elementy wchodzą w krew i stają się trwała dyspozycją. Etykieta, bądź jej brak nie świadczą o moralności.
Zawsze powtarzałem ze aby aikido uczyło czegos poza techniką, to trzeba by robić zamiast treningów kazania.
I Ty i Pmasz macie rację, o tyle, o ile fajnie by było gdyby tak było, ale nie jest i nie będzie, to tylko roszczenia. W tej kulturze, w tym systemie nierealizowalne. Owszem, to można zmienić, ale będzie już tylko gorzej.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
staz z shihan Tamura w Schwerinie 12/13.11.2005....
- Ponad rok temu
-
Największe wydarzenie w historii Polskiego Yoshinkanu...
- Ponad rok temu
-
poszukiwacz
- Ponad rok temu
-
19-20.11.2005 Staż z Patrick Matoian 6 DAN
- Ponad rok temu
-
04.11 - 05.11.2005 Staż z Giampietro Savegnago 8 DAN
- Ponad rok temu
-
Staz z Nebi Vural w Zielonej Gorze 21-23.10...
- Ponad rok temu
-
budojo???
- Ponad rok temu
-
Uczyc czy nie, oto jest pytanie...
- Ponad rok temu
-
Kokyu
- Ponad rok temu
-
Nie jezdzisz na staze - to nie czytaj
- Ponad rok temu