Kokyu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Na podstawie licznych badań ustalono np., że człowiek z zaburzeniami nerwicowymi o osłabionej kondycji psychofizycznej, ma oddech nierówny, osłabiony i płytki. Natomiast u osobnika zdrowego i silnego ten proces fizfologiczny przebiega odmiennie - oddech jest w miare głęboki i spokojny.
Ciekawe czy za to odkrycie ktoś dostał IgNobla
Jaki bużet był przeznaczony na te badania
Znaczenie oddechu dla wzmocnienia żywotności organizmu odkryto w Azji już kilka tysięcy lat temu. wydaje się, że najwcześniej zainteresowanie oddechem rozpowszechnilo się w Indiach, później w Chinach, Japonii i innych rejonach tej cześci świata.
Istotne jest w tym aspekcie znaczenie braku oddechu dla żywotności bądź braku żywotności organizmu.
Zainteresowanie oddechem rozprzestrzeniło sie wiele milionów lat wcześniej u ryp zmienno (dwu) dysznych rozpoczynających ekspansję na stałym lądzie.
W wyniku ciągłych poszukiwań sposobu oddychania, który byłby najbardziej efektywny, powstało wiele metod i szkoł wykonywania go oraz regulacji. Jedne preferowały kontrolowane oddychanie przez nos, inne nakazywały wdech przez nos, a wydech przez usta itp.
fantastyczny artukół bardzo mi sie podoba. Metody regulacji oddychania ot przykład co robić kiedy ma się dużo czasu wolnego.
Ponieważ sposób oddychania ma niewątpliwie wpływ na naszą psychikę, , metody oddychania zaczęto wprowadzać do praktyk religijnych. w ten sposób oddech włączono z czasem w całe dziedzictwo duchowe Azji i interpretowano w świetle obowiązującego tu swiatopoglądu.
Owszem można się np. hiperwentylować co daje fajne efekty mistyczne. Można wraz z oddechem przyjmoać inne niematerialne dymy i kadzidła. Wtedy religijny aspekt oddechu jest zdecydowanie wzmocniony
W Indiach np. mowi się, iż powietrze nasycone jest życiodajną energią - praną (odpowiednik japońskiego ki, chińskiego chi) Tak jak wdychamu tlen następnie absorbowany przez krew, tak układ nerwowy wchłania pranę, która wzmacnia go. Nagromadzona w nim energia jest z kolei wykorzystywana w procesach myslenia, działania, w aktach woli itp.
Kiedyś nie znano tlenu, a znano skutki braku powietrza, zapewne stąd koncepcja energii życiowej
A nam powinienn wystarczć po prostu tlen? Po co tworzyć dodatkowe byty?
Fajny tekst na weekend
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A tak pisząc serio, dlaczego ludzie podczas wysiłku fizycznego - np. robienie brzuszków wstrzymują oddech, i trzeba im przypominać by oddychali. Jaki jest tego mechanizm fizjologiczny?
Jak robisz szomena to tez oddech wstrzymujesz
Napisano Ponad rok temu
Jak robisz szomena to tez oddech wstrzymujesz
Nie skąd takie przypuszczenie? Staram się podczas wysiłku pilnować oddechu. I chodzi mi o duży wysyłke wyciskanie sztangi ect. nie shomeny
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pamietacie moze tego kowboja co zawsze nabijal sie ze wszystkich cwiczen oddechowych i kladl sie pokrakiem na ziemi? Pozniej w walce z koreanczykiem nie potrafil sie dostatecznie skupic na swoim oddechu w trakcie uderzania w cegly i dal dupy Przyklad plytki, ale jakos tak przypomnial mi sie ten motyw z filmu :wink:
Abstrachujac od tematu probuje od dluzszego czasu bezskutecznie znalezc go na necie, moze ktos z was go ma? :-)
Moim zdaniem oddech jest istotnym czynnikiem wplywajacym na lepszy trening. Bez prawidlowego oddychania robienie np. brzuszkow i pompek mija sie z celem.
pozdro
Napisano Ponad rok temu
fakt, ze pan Woźniek juz nie ćwiczy stawia tą lekture w kłopotliwym świetle
Udusił się? 8O
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
cwiczyl.. spotkalem go na stazu.Rok wydania książki to 1991 - nie wiem, czy wtedy jeszcze ćwiczył,
Napisano Ponad rok temu
wg starego przyslowia z Himalajow: KISS.
Moim zdaniem te cale rozwazania M.Wozniaka o kokyu nie maja zadnego sensu. Kokyu rownie dobrze mozna robic bez oddychania, choc moze niezbyt dlugo :wink: W istocie, przy powaznym przeciazeniu, kiedy np powaznie atakuje ktos o 50 kg ciezszy, to w momecie kontaktu nie mozna np wdychac, bo to kreuje otwarcie, cale cialo flaczeje. Nie mozna tez wydychac, bo to powoduje zbyt duze spiecie ciala i jakby "odrzucenie" ataku (wukorzystuja to np. niektorzy fachowcy od chinskich SW zeby zaimponowac publice). Tak to wyglada fizycznie, konkretnie. Kazdy moze to poprobowac. Jakze jest to dalekie od pseudo filozoficznego teoretyzowania w artykule.
Patrzac na ten artykul jeszcze z innego punktu widzenia, nie wiadomo co pisarz mial na mysli piszac o kokyu.
W kazdym razie w moim przypadku jesli chodzi o kokyu, przelomowa role odegral Kanetsuka sensei. Ten czlowiek uczyl nas technicznie i fizycznie jak TO robic. Bez mistyki i filozoficznych bzdur. Bardzo szczodry czlowiek.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Nie jezdzisz na staze - to nie czytaj
- Ponad rok temu
-
Jesienny staż aikido w Toruniu
- Ponad rok temu
-
Staż w Pile
- Ponad rok temu
-
The Founder Morihei Ueshiba, a God?
- Ponad rok temu
-
Dlaczego...?
- Ponad rok temu
-
starcia mistrzow
- Ponad rok temu
-
real
- Ponad rok temu
-
Staż z shihanem Jackiem Wysockim.
- Ponad rok temu
-
Dobre Słowo
- Ponad rok temu
-
GINĄCA WIZJA AIKIDO
- Ponad rok temu