Etyka a chińskie sztuki walki
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jedni biorą se do serca i chcą przekazać ćwiczącym coś więcej, inni biorą tylko kase i nie wnikają.
Napisano Ponad rok temu
Pytanko, co ma wspólnego kopanie kolanem kogoś w głowę z chińskimi sztukami walki ???
Jako laik mam zdanie, że uderzenia kolanem na głowę są nieodłącznym elementem chińskich sztuk walki. Obrona przed taką techniką również. Uważam też, że każda technika ofensywna mająca swe korzenie w chińskich sztukach walki w rękach osoby nieodpowiedzialnej stanowi spore niebezpieczeństwo dla społeczeństwa. Instruktor powinien również mieć rozeznanie jacy ludzie ćwiczą w jego sekcji.
Pozdrawiam
Piotrek
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Etyka nie jest moją mocną stroną od chińskich sztuk walki trzymam się z daleka przynajmniej narazie. W związku z czym spodziewam się brutalnej kontry z twojej :wink: [jeśli mogę tak do ciebie mówić lebowski] strony.
Pytanko, co ma wspólnego kopanie kolanem kogoś w głowę z chińskimi sztukami walki ???.
Podejrzewam, jako kompletny laik, iż jest to jeden z pięciu [a jak 8) ] istotnych elementów autentycznego, podkreślam autentycznego gong fu [jakkolwiek się to pisze]
I nie mam tu na myśli kopania leżącego 8O . Powiem więcej, każda technika bita na głowę jest z gruntu niebezpieczna. Weźmy jednak pod uwagę to, iż po latach treningu baniak twardnieje a kolana miękną. I jak tu nie przypielić takiemu frajerowi co kolana wystawia na strzał bańka już nie moja.
No, a teraz idę spać. A może cykne sobie wcześniej jakieś zdjęcie.
cześć 8)
Napisano Ponad rok temu
W yiquanie mamy szczęście, że intensywny trening walki wręcz, jest jednak w dużej mierze oparty na i nieodlączny od form treningu niezbyt pociągających dla ludzi mało dojrzałych intelektualnie i emocjonalnie.
A ponadto.
Etyka, doskonalenie i samorozwój, to nie klepanie sloganów. To także nie uciekanie przed wyzwaniami życia ("jeśli sztuka walki, to taka, żeby ten brzydki bandyta sobie nawet paznokcia nie zlamał, najlepiej pokonać go magiczną energią"). Potencjalne ryzyka związane z wykorzystaniem umiejętności walki, to coś co wymusza wykształcenie odpowiedniej postawy. Jeśli grupa składa się z bandytów, to będzie niestety kształciła bandytów. Jeśli jednak składa się z normalnych, przyzwoitych ludzi, to na każdym etapie treningu, i w życiu pozatreningowym grupy, następuje pewna weryfikacja jej czlonków i ksztalowanie postaw. Postawy członków grupy ujawniają się w tych wszytkich sytuacjach. Jeśli mówimy tylko o treningach najbardziej bezpośrednio związanych z walką - sparingach, niewłaściwe postawy zakłócają możliwość bezpiecznego treningu. Wtedy reaguje nie tylko instruktor, ale i czlonkowie grupy. Niewłaściwe zachowania nie są akceptowane. Ponadto w tego rodzaju treningu niezbędne jest duże zaufanie do partnera. Trudno o zaufanie, bez lepszego poznania się. To nie tylko poznanie ucznia przez instruktora, ale dobra znajomość wewnątrz grupy. Tylko wtedy faktycznie możliwy jest poważny, pełny udział w tego rodzaju ostrym treningu.
Tak, że istotne jest budowanie grupy fajnych ludzi (Impreza po-Krymowa w najbliższą sobotę!) Niefajnym trudno się będzie zaadaptować.
To są rzeczy oczywiste, tak to działa w normalnych szkołach. Zwykle nie mówi się o tych mechanizmach. Ale z drugiej strony, to nie jest żadna tajemnica Przynajmniej dla siedzących głębiej w sztukach walki. Tyle, że oni nie musieliby chybac zadawać takich pytań.
Napisano Ponad rok temu
Pytanko, co ma wspólnego kopanie kolanem kogoś w głowę z chińskimi sztukami walki ???. Czy młodzi ludzie uczący się kopania w głowę, są pod względem etycznym przygotowania do tych ćwiczeń. Czy prowadzący zajęcia bierze pełną odpowiedzialność, że ktoś kto doskonalił sztukę kopania w głowę, możę zabić. Jak chińskie sztuki walki mają się do ETYKI.
Sztuka Walki jak sama nazwa wskazuje powinna służyć do walki... a co za tym idzie powinna nauczać sposobów pokonania przeciwnika. Zapewne kopnięcie kolanem w głowę należy do takich technik (zresztą nie tylko ta) którymi można zrobić to bardzo skutecznie.
Prowadzący zajęcia powinien brać odpowiedzialność za to czy naucza technik skutecznych, techniki ETYCZNE w walce się nie sprawdzają...
Zawsze można zapisać się do Akademii Sztuk Pięknych i tam napewno nie będzie kopnięć kolanami w głowę
Napisano Ponad rok temu
Co ma wspólnego etyka z walką na ulicy?
Napisano Ponad rok temu
PS do Tsailifo. Chińskie sztuki walki składają się z DWÓCH słów: sztuki i walki. Wiemy co to jest walka a czy zadawałeś sobie sprawę co to jest SZTUKA ?????????
Napisano Ponad rok temu
Jak chcesz walczyć na ulicy to nie potrzebna Ci żadna chińska sztuka wali. Zapisz się na kraw maga albo na inną naukę kopania w "orzeszki" :-) )))Pozwolę sobie zadać pytanie sprawcy tego zamieszania:
Co ma wspólnego etyka z walką na ulicy?
Napisano Ponad rok temu
PS do Tsailifo. Chińskie sztuki walki składają się z DWÓCH słów: sztuki i walki. Wiemy co to jest walka a czy zadawałeś sobie sprawę co to jest SZTUKA ?????????
To jest tylko nazwa... służą do walki, a jak ktoś uważa że np. do medytacji, lewitacji i innych czarów z mleka to już jego problem. Potem nie dziwota kiedy taki praktyk SZTUK walki dostaje łomot przy pierwszej lepszej okazji, a potem jest lament że kung-fu to balet i jest g...o warte
Napisano Ponad rok temu
Natomiast angielski termin martial art (martial arts), to bezpośrednie tłumaczenie japońskiego bu-jitsu (sztuki wojenne). Chińskie wushu, to jest ten sam termin, zapisywany tymi samymi znakami. Termin bu-jitsu to zresztą po prostu zapożyczenie z chińskiego. Z tym, że w Chinach ten termin później nie był zbyt powszechnie używany, i został ponownie spopularyzowany dopiero przez władze ChRL (chociaż są relacje, że był calkiem popularny na początku XX wieku, przed wprowadzeniem terminu guoshu (kuo shu).
Słowo sztuka użyte w tym terminie, to sztuka w znaczenie techniki, umiejętności. Sama nazwa nie wskazuje na nic więcej. To jest sztuka w takim znaczeniu jak np. "sztuka czytania i pisania" - nikt nie będzie się tutaj dopatrywał znaczeń większych niż po prostu umiejętność czytania i pisania.
Tak więc dopatrywanie się "czegoś więcej" w samym słowie sztuka tutaj użytym jest oparte na zwykłym nieporozumieniu, niezrozumieniu, skąd się tu właściwie wzięło użycie słowa sztuka, i w jakim znaczeniu zostało ono użyte.
Oczywiście w chińskich sztukach walki dobrzy ludzie (bo niestety niedobrzy ludzie też uczyli się walczyć, gdyby było inaczej, ci dobrzy nie musieliby zajmować się walką) podkreślali znaczenie etyki, doskonalenia charakteru. Ale to się określa terminem wude (cnoty wojownika), a nie shu - sztuka. Oczywiście to jest, i jest podkreślane (mówi się "ucząc się sztuki walki [tutaj w oryginale z kolei użyto po prostu słowa pięść], przede wszystkim uczymy się jak być dobrym człowiekiem"), ale to nie wynika z użycia słowa sztuka w nazwie sztuka walki/sztuka wojenna, bo to słowo sztuka akurat oznacza po prostu umiejętności.
Innym terminem jest budo - droga wojenna, droga wojownika. W tym terminie, powstałym w Japonii, z założenia kryje się znaczenie doskonalenia, w tym doskonalenia charakteru. Budo z założenia powstalo w okresie, gdy sztuki walki przestały mieć większe praktyczne znaczenie, jako pewna forma edukacji, wychowania. Najpierw zaczęło się od przekształcenia ken-jitsu w kendo, iai-jitsu w iaido, potem wykształciło się judo, aikido, z okinawańskiego karate w Japoni zrobiono karate-do. W tym nurcie bezpośrednio w nazwie znajduje odbicie "coś więcej niż tylko umiejętność walki". Ale to jest tylko część nurtu sztuk walki. Nie wszystkie posługują się terminem do. Nie znaczy to jednak, że te które się nim nie posługują nie przywiązują wagi do etyki i charakteru. Ale nie wynika to z użycia słowa sztuka.
Napisano Ponad rok temu
W chińskich sztukach walki występują również techniki z bronią przynajmniej teoretycznie mają nauczyć ćwiczącego np. obcinania szablą tego i owego, o większym kalibrze już nie wspomnę - to dopiero jest brutalne... już wolę kolanem zarobić.
Pozdrawiam
Piotrek
Napisano Ponad rok temu
Dacheng, nie mogę się z Tobą zgodzić co do tej kwestii. Mój nauczyciel często podkreśla że umiętność walki to sztuka, w tym sensie że nie jest to czysto mechaniczny proces który można zalgorytmizować ale raczej umiejętność "wyższego" typu której indywidualny styl odzwierciedla osobowość i nastrój zawodnika.Słowo sztuka użyte w tym terminie, to sztuka w znaczenie techniki, umiejętności. Sama nazwa nie wskazuje na nic więcej. To jest sztuka w takim znaczeniu jak np. "sztuka czytania i pisania" - nikt nie będzie się tutaj dopatrywał znaczeń większych niż po prostu umiejętność czytania i pisania.
Tak więc dopatrywanie się "czegoś więcej" w samym słowie sztuka tutaj użytym jest oparte na zwykłym nieporozumieniu, niezrozumieniu, skąd się tu właściwie wzięło użycie słowa sztuka, i w jakim znaczeniu zostało ono użyte.
I taki komentarz na boku, to patrząc na niego jak pokazuje zastosowania albo patrzy na sparringi czy słucha relacji, to walka jest dla niego równierz źródłem przeżyć estetycznych co być może stoi też u źródła jego przekonania że to sztuka
Napisano Ponad rok temu
O tym mówię. Sztuka sztuką, ale w oryginale nie wynika to z nazwy. Więc takie dyskusje, w których następuje powołanie na nazwę sztuka walki, dla chińskich mistrzów będą mało zrozumiałe, bo nie używa się tam terminu, z którego by to bezpośrednio wynikało.
Napisano Ponad rok temu
Zamiast Krav Magi wolę Yiquan.
Na ulicy nie chcę walczyć, ale czasami muszę. A wtedy trzeba dać sobie radę, bo po pierwszym policzku drugiego można już nie nadstawić, bo się fizycznie nie da.
Są Szkoły, które uczą konkretów i są szkoły, które uczą kosmicznych bzdur i to właśnie odróżnia Akademię Yiquan od "Akademii Jedai".
Nadal chciałbym się dowiedzieć, co ma wg Ciebie etyka do walki?
Napisano Ponad rok temu
Co ma wspólnego etyka z walką na ulicy?[/quote] Masz rację.
Nie powinnam mówić co masz robić. Ale moje pytanie na początku było związane z tym co zobaczyłam na stronie Yiquan. Tak jak w poprzedniej mojej wypowiedzi. Chiński znak " szu" ma dwa znaczenia pierwsze ART czyli sztuka drugie jako umiejętność. Jakie znaczenie słowne, nadasz temu co robisz jest to Twoja sprawa. Robienie na drutach jest dla kogoś sztuką a dla drugiego umiejętnością. Dla mnie moje ćwiczenia są sztuką a dla Ciebie mogą być "Akademią Jedai". Ty masz prawo do swojego zdania, a ja do swojego. O ile pamiętam w Chinach ( oczywiście dawnych ) trzeba było podstawowe formy ćwiczyć parę lat. Później przechodziło się do ćwiczeń z przeciwnikiem. Teraz np. w Yiquan można przyjść z "ulicy" i brać udział w ćwiczeniach walki. I później ktoś zadaje pytanie : co ma wspólnego etyka z walką na ulicy. Do tej pory myślałam że w SZTUKACH walki chodzi o to głównie, że walczymy ze sobą a nie z przeciwnikiem na ulicy. Maksymą mojego Nauczyciela jest UNIKAJ KONFLIKTÓW. I to by było na tyle.
Napisano Ponad rok temu
Co do tego, że na Yiquanie walczą od początku, to być może haczyk polega na tym, że ta walka nie jest poparta ilością odstanych zhan zhuangów a więc jest pozbawiona esencji stylu Yiquan - czyli na początku jest to produkt niepełnowartościowy. O Yiquan jednak mam znikome pojęcie...
Co do tego jak się ćwiczyło w dawnych Chinach to pewnie były różne szkoły i różne rodzaje treningów.
Do tej pory myślałam że w SZTUKACH walki chodzi o to głównie, że walczymy ze sobą a nie z przeciwnikiem na ulicy. Maksymą mojego Nauczyciela jest UNIKAJ KONFLIKTÓW.
A dlaczego ktoś ćwiczący sztuki walki ma być bezbronny na ulicy? Maksyma Twojego nauczyciela jest bardzo dobra ale ja dodałbym - kiedy to możliwe.
Pozdrawiam
Piotrek
Napisano Ponad rok temu
Teraz np. w Yiquan można przyjść z "ulicy" i brać udział w ćwiczeniach walki. I później ktoś zadaje pytanie : co ma wspólnego etyka z walką na ulicy. Do tej pory myślałam że w SZTUKACH walki chodzi o to głównie, że walczymy ze sobą a nie z przeciwnikiem na ulicy. Maksymą mojego Nauczyciela jest UNIKAJ KONFLIKTÓW. I to by było na tyle.
Byłaś na zajęciach Yiquan? Doczytałaś jak wygląda program zajęć dla początkujących?
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Master of Shaolin - przestroga!
- Ponad rok temu
-
Chętni na walkę kijem, wawa
- Ponad rok temu
-
baji
- Ponad rok temu
-
hunggar - kwok suet
- Ponad rok temu
-
Pytanko
- Ponad rok temu
-
(Clipy) WingTsun: SNT, bramki, worek
- Ponad rok temu
-
Co YMMA ma wspólnego ze stlek Yang może ktoś wie ?
- Ponad rok temu
-
krakow szuszkiewicz?
- Ponad rok temu
-
Nowa szkola w Warszawie
- Ponad rok temu
-
Styl modliszki
- Ponad rok temu