W domu to ćwiczę zasadniczo tylko noto czyli chowanie miecza i czasem nukitske jego dobycie z jednoczesnym cięciem jednorącz. dawniej czesciej teraz znacznie mniej czesto. Tak na prawde to trening domowy to niemal wyłącznie poruszanie się, praca bioder, ułożenie stóp, utrzymywanie prawidłowej pozycji przy zwrotach i tak dalej. Do tego nie trzeba wiele miejsca między meblami bo zwykle nic się nie rozwali. A przydaje sie bardzo i oszczędza czas na sali gimnastycznej.
przed domem - komfort - jest sporo miejsca a sąsiedzi tolerancyjni. cwicze głownie połączenia technik podstawowych i cos co chyba było by odpowiednikiem filipińskich "flow drills" - utrzymywanie płynności ruchu bez jego zatrzymywania. W tlumaczniu na polski - oduczam się breakdance'u.... przedtem czesto robilem to ze stalową bronią, teraz coraz częsciej do ćwiczeń używam drewna.
Czasem robię sobie ćwiczenia kondycyjno-wytrzymałościowe

biorę najcięższe iaito w mojej skromniutkiej kolekcji i 1,5 kg stali macham techniki podstawowe w ruchu i w miejscu az mi ręce opadną i jeszcze parę

ale to głównie jak się mocno na coś/kogoś zdenerwuje

to taki "odkurwiacz"
tak naprawdę to jeśli trening indywidualny pod/koło domu jest uzupełnieniem treningu na sali to można by się obyć wogóle bez miecza i nic nie stracić na jego wartości.