oraz bokserów po K. O.
Jak ktoś dostanie KO, to moze sie zachowowywać bardzo róznie...nie ma wzorców zachowań, no chyba, ze wychodzisz, z założenia, ze kazdy wstrzas mózgu to jest KO :wink:  
Każde udrzenie,w  głowe/twarz, nawet o lzejsze, to mikro-wtrzas mózgu. Wcele nie trzeba poteznie dostac, zeby miec wstrząs, i tez wcale, nie trzeb staracić równowagi i majaczyc jak juz to się stanie. Chodzi, po czymś, takim,  o to, ze człowiek moze być wstrzaśniety, ale niezmieszany
 :wink:  
Trzeba umieć przyjmować ciosy, trzeba przywyknonć do tego "BUM", i umieć sobie radzic,w  ringu obojetnie czy masz ciemne plamy przed oczami, czy właśnie zaczeła sie I runda...to jest kwestia koncenracji. Ja juz swoje w zyciu otrzymałem, mam taki, a nie inny styl-lubie pójsc na wymiane, przyjać i skontrować, nie potrafie sie cofać, zawsze idę do przodu, wszystko staram sie załatwić, balansem ciała i zbijaniem, choc nie zawsze mi sie udaje, i wtedy dostaje... . Dostałem kilka razy potezne uderzenia, na deskach byłem raz, po niesmowitym sierpowym (praktycznie zakreciłem się 180 stopni) bitym w dodatku z doskoku, 
prosciutko na szczeke. Zrobiłem chyba dwa kroki do tyłu (juz nie miałem panowania nad ciałem) i runąłem w dół, widziałem w górze swoje nogi-to pamietam...moje podnoszenie sie wyglądało praktycznie tak samo jak podnoszenie sie Tysona w walce z Seldonem...tyle, ze ja wstałem, na "8", i chciałem sie bic dalej (bezochraniacza na zeby, gdyz ten wyleciał, pare metrów poza ring)...niestety, sędzia, "z uwagi na moje dobro" (jak to później mi wytłumaczył) przerwał pojedynek. I w sumie, nie wiem, czy była to dobra decyzja, z jedenj strony sędzia niedopuscił do cieżkiego nokautu, ale z drugiej...jak tak bardzo chciałem  sie bic dalej. Nie lubię boksu.
Ale, nie wszystkie walki tak wygaldają, przed walką Golota-Brewster, odbyła sie walka w junior-cieżkiej pomiedzy Calvinem Davisem a Guillermo Jonesem, wygrał Jones przez KO, apamietacie jak zereagował przeciwnik? Dostwał dragawek jak przy ataku padaczki, był jak porazony pradem...układ nerwowy, i jego najwaznijeszy punkt-mózg, reagują, bardzo różnie, od utraty przytomosci, przez "ogłupienie" skonczywszy na bardzo mocnej nadpobudliwosci.