Agresja na ulicy w stosunku do osob trzecich
Napisano Ponad rok temu
Jak zachowujecie sie gdy koles szarpie jakas dziewczyne (nie wiadomo czy to jego kobieta, czy ja napada or cos gorszego).
Wiekszosc osob na tym forum cos potrafi czy nie czujecie ze powinniscie jakos pomoc w takich sytuacjach bedac wyszkolonymi wojownikami (mniej lub bardziej)
Napisano Ponad rok temu
Czasami zdarza sie ze ktos nas atakuje, obrzuca obelgami itd itp. Nie zawsze jednak to my jestesmy celem owych atakow. Jak zachowujecie sie widzac jak kogos butuje sie na ulicy co robicie gdy jest to jeden koles, co jak dwuch, trzech.
Jak zachowujecie sie gdy koles szarpie jakas dziewczyne (nie wiadomo czy to jego kobieta, czy ja napada or cos gorszego).
Wiekszosc osob na tym forum cos potrafi czy nie czujecie ze powinniscie jakos pomoc w takich sytuacjach bedac wyszkolonymi wojownikami (mniej lub bardziej)
Jak dwóch a zwłaszcza trzech kolesi to bardzo szybko wyciągam komórkę i 997 co i tobie polecam.
Dobrze (i należy pomagać ludziom) tylko trzeba
a) ocenić sytuację (patrz wątek Uliczna akcja
dobrze obliczyć siły, że nie było [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Z zeznań świadków wynika, że zbrodni dopuściła się grupa sześciu młodych wyrostków w wieku od 17 do 22 lat, którzy przyjechali do Starego Grabia najprawdopodobniej prosto z Wołomina, aby załatwić jakieś porachunki.
Napastnicy wysiedli z samochodu i zaatakowali napotkanego na drodze młodego mężczyznę. W jego obronie stanął nadjeżdżający rowerem Mariusz Woźniak, który próbował ich przekonać, aby zostawili człowieka w spokoju. To tylko uraziło bandycką dumę wściekłych napastników. Bo jak to możliwe, że ktoś wchodzi im w paradę, gdy oni załatwiają swoje „sprawy”. Pozostawili więc swą pierwszą ofiarę i rzucili się na siedzącego na rowerze Mariusza Woźniaka.
Jak oceniają go inni nie był konfliktowy, nie pił, nie palił, nie szukał bez powodu zaczepki. Mariusz miał bardzo słaby wzrok, nosił grube szkła. Rozjuszeni napastnicy, powalili go na ziemię. Spadły mu okulary, niewiele więc widział, nie mógł się bronić, a oni go kopali, gdzie się tylko dało, na nic nie zwracając uwagi. Mariusz Woźniak otrzymał wiele ciosów, jeden z nich okazał się śmiertelny. Karetka pogotowia przyjechała po dwudziestu kilku minutach, mimo szybko przeprowadzonej akcji reanimacyjnej Mariusza nie udało się uratować. Zmarł na miejscu zdarzenia.
Czyli jak np. widzisz, że dwoch kolesi gdzieś przypiera trzeciego, to możesz najpierw np. spróbować pomóc temu w opresji tekstem. "Cześć, mógłbyś mi wskazać gdzie jest ulica ..." zamiast sprawdzać swe umiejętności z tą dwójką. Bo ofiara napaści wcale nie musi Ci pomóc, najczęściej spieprzy i zostaniesz sam na sam z dwoma, a wtedy może kolejny vortalowicz akurat będzie przechodził :wink:
Napisano Ponad rok temu
Generalnie tak. Jednak szybkośc reakcji pozostawia nieraz wiele do życzenia. Ja byłem raz świadkiem jak kilku blokersów dobija się do budki dróznika (kiedys wezwął policje jak rozeabiali). Facet wypchna jednego z nich z budki i sie zatrzasnał, a oni butowali drzwi. Cała grupa liczyla klikunastu (moze anwet ponad 20) agresywnych kolesi ale budke szturmowalo tylko 3-4. Zadzwonilem na 997. Blokersi po chwili dali sobie spokój i ruszyli ulica zachowując się "głośno i agresywnie". Przeszli dobrz eponad 500 mertów w weszli na inne osiedle, a policji dalej nie było. Później juz nie widziałem co robili bo poszełem w inna strone. Nie wiem co bym zrobił jakby króryś z nich zaatakował przechodnia labo jaby sie wdarki do srodka do tej budki, a "wszystkie patrole były na interwencji" jakims dziwnym zbiegiem okoliczności.Jak dwóch a zwłaszcza trzech kolesi to bardzo szybko wyciągam komórkę i 997 co i tobie polecam.
Napisano Ponad rok temu
Niezawsze, gdy 6 bije jednego ten jeden jest ofiara...nie wiem czy mnie rozumiecie...
A co do kobiet...niby powinnien działać, według swojej zasady, ale...nie mogę.
Raz miałem sytaucje, na rondzie Czyżyńskim, jechałą panna koało 18 lat "L", zajechała drogę jakiemuś (jak sie później okazało...)gnojowi, ten pieprzną jej w tył...nic sie nie stało, tylko zderzka był w lekko wgiety. Ja jechałem za "gnojem", wiec omal w niego, nie walnąłem swoją strzałą północy (polonez 91'), ale uciekłem w bok. W moim odczuciu za całą sytuacje był odpowiedzialny instruktor, niestety w odczuciu gnoja nie...wyskoczył jak nienormalny z samochodu, i...zaczął przez otwarte okno szarpac dziewczyne ( ), patrze z niedowieżaniem (jeszcze nie ochłonołem po slalomie), myslałem, ze instruktor cosz robi a on...zaczął drzec pysk na dziewczyne... . Wrzucilem jedynke, dałem do dechy, i trąbiąc wjechałem pomiedzy furiata, a "L", kulturalnie otworzyłem drzwi (koleś oczywscie podbiegł z powrotem tym razem do mojego auta), i dostał tak mocno z głowy, ze aż poleciał, na polecy...co sie stało później, nie wiem, odjechałem... kiedy odejżdrzałem, koleś dalej leżał.
Byc moze, powinnienem zachować sie inaczej...nie myslałem, nad tym co robie, po prostu cos we mnie wybuchło....a o dziwo wybuchowy nie jestem.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ja bym jeszcze dynke instruktorowi sprzedal(za to ze zachowal sie tak szlachetnie i pozwolil, aby ktos targal jego kursantke )
Jak zachowujecie sie gdy koles szarpie jakas dziewczyne (nie wiadomo czy to jego kobieta, czy ja napada or cos gorszego).
Byly juz chyba tematy odnosnie takiego zdarzenia. W kazdym razie zalezy od sytuacji i od naszej spostrzegawczosci.
Bo ja raczej nie ingerowalbym w akcje typu: Facet sie drze na laske, ona na niego. Szarpanina, leca plaskacze z jednej jak i z drugiej strony. Przechodze obok. Wmieszam sie w sytuacje to na bank bede mial laske na karku.
Z kolej zainterweniowalbym, gdyby laska wzywala pomocy/plakala/miala przerazona twarz/rozgladala sie blagalnie itd. Goscia bym pewnie zbil i tyle(albo on mnie ). Oczywiscie moglaby byc to tez podpucha. Trzeba uwazac aby sie nie wkrecic w jakies chore klimaty.
Napisano Ponad rok temu
No fajnie se wymyslilem :peace:
Napisano Ponad rok temu
Niekoniecznie trzeba rzucac sie z pięściami, ale zawsze mozna spróbować zadzwonic na 112
lub spróbowac czegoś innego.
Poza tym prosty eksperyment myślowy pokazuje, ze brak pomocy w pewnym momencie obróci sie przeciwko nam (o ile nie jestesmy chuliganem ).
Też parę razy zachowałem się jak cipa
ale wiem o tym i staram zachowywać się zgodnie z honorem .
Pare osób juz obroniłem ... :twisted:
P.S. Moge stwierdzic na przykładzie moich "bojowych" doświadczeń,
że najbardziej okrutne i zabójcze są ataki x-zawodników na jednego,
cięzkie pobicie itd. Z reguły wystarczy że jest nawet 2x na dwóch i juz nie ma takiego łomotu.
Oczywiście to tylko reguła, zabić moga i dwóch, ale jest to nieporównanie rzadsze ...
Napisano Ponad rok temu
link: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
pozdr,
Napisano Ponad rok temu
moze nie ma ulicy ale w autobusie
A ten fragment jest dobitny
Student nie złożył doniesienia na policję. Dlaczego? Mówi, że boi się, a nie wierzy, że bandyci mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności. Zamierza jednak dochodzić odszkodowania od MPK.
Czyli jemu nikt nie pomógł, ale on teraz nie pomoże wsadzić bandytów.
Wiem, że sie boi, ale jak ma nagłośnioną medialnie sprawę to policja i prokuratura nie wywiną się łatwo. Miałemy dawno temu zajście w nocnym (W-wa), też z kibolami, kierowca po prostu podjechał pod komisariat Gdzie napastnicy siłowo otworzyli drzwi i spieprzyli , ale to już nie jego wina.
P.S. Też nikt nie interweniował.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Wszystko, tak samo, tyle, ze chodział o kibicowanie (koleg, zadnym kibolem nie jest, ale mieszka na "nieodpowiednim" osiedlu) katowali go przez 3 przystanki (słownie: TRZY), kiedy jeden z "bohaterów" wyciagnął SIEKIERE, ludzie poszli po motorniczego...
Nikt się nie odezwał...nikt, kuloega, próbował dostac sie pod drzwi (pod gradem butów i pięsci), wiec go wywrócili i bilii na ziemii...nikt nie zrobił nic.
3 przystanki to jakieś 8 minut...
Napisano Ponad rok temu
:twisted:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ja sam swojego czasu chodziałem na meczy Wisły Kraków....echch..i to jeszcze w drugiej lidze :wink:
Napisano Ponad rok temu
(swoja droga, moze przynajmniej im sie udalo uratowac zwiazek:D)
2) Kumpel (inny ) widzial jak okradziono samochod. Dwoch kolesi wybilo szybe, i zaczelo wyjmowac radio czy co s w tym stylu. Wiec pojechal (byl na rowerze) na pobliski nasz osiedlowy komisariat policji. Opowiedzial co i jak, pokazal gdzie, a oni.. uwaga uwaga..lśniacym radiowozem czem predzej ODJECHALI W PRZECIWNA STRONE :| no comments.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
5v5 i ucieczka kumpli :D
- Ponad rok temu
-
bokser vs amator
- Ponad rok temu
-
after...obrazenia
- Ponad rok temu
-
niebiezpieczenstwo po pigulach.. i ogolnie narkotyki..
- Ponad rok temu
-
szkoła
- Ponad rok temu
-
co na podbite oko?
- Ponad rok temu
-
Kiedy podjąć walkę
- Ponad rok temu
-
Uliczna akcja
- Ponad rok temu
-
Organy scigania
- Ponad rok temu
-
Dres z psem
- Ponad rok temu