szkoła
Napisano Ponad rok temu
Jest gość nr "2" który za sobą ma grono kumpli.I jest gość nr "1" ktory niema kumpli tak wielu.Czy podczas bojki dobrym sposobem na samym początku jest w obornie gościa nr "1" bedzie sprowadzenia gościa nr "2" do parteru i zaduszenie.Czy jest szansa ze taki gość nr"2" juz nie bedzie miał wrogich intencji, czy bedzie większe prawdopodobieństwo ze gość nr "2" bedzie jeszcze bardziej chciał zaj**** gościa nr "1"??
Dzięki z góry za wszystkie pomocne posty.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Mam pytanie odnosnie bojki w znanym gronie jakim jest szkoła.
Jest gość nr "2" który za sobą ma grono kumpli.I jest gość nr "1" ktory niema kumpli tak wielu.Czy podczas bojki dobrym sposobem na samym początku jest w obornie gościa nr "1" bedzie sprowadzenia gościa nr "2" do parteru i zaduszenie.Czy jest szansa ze taki gość nr"2" juz nie bedzie miał wrogich intencji, czy bedzie większe prawdopodobieństwo ze gość nr "2" bedzie jeszcze bardziej chciał zaj**** gościa nr "1"??
Dzięki z góry za wszystkie pomocne posty.
Cóż jak znam takich krzykaczy to zwykle tak nagadają swoim kolegą o tym, że znęcają się nad ciotami, że zwykle po pobiciu ukrywają ten fakt w obawie przed wyśmianiem. Cóż raczej kolegów biorą tylko gdy ktoś pogrozi swoimi. Tak jest to tylko straszak.
Napisano Ponad rok temu
Nie za bardzo rozumiem Twoją historyjkę, ale wydaje mi się, że chodzi Ci o to, żeby ten pierwszy szybko znokautował tego drugiego, zanim ten drugi zdoła zwołać ziomków. Dobry patent, ale mam lepszy. Jak stoi na Ciebie grupka, to odnajdujesz głównego agresora (prowodyra), szefa bandy i nokautujesz go najbrutalniej jak się da. Jego ziomki zobaczą, że jesteś zajebisty i Cię zostawią...
Może dziwnie piszę, ale wydoiłem litr wina za 5,50 zł
Pozdro!
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jak stoi na Ciebie grupka, to odnajdujesz głównego agresora (prowodyra), szefa bandy i nokautujesz go najbrutalniej jak się da. Jego ziomki zobaczą, że jesteś zajebisty i Cię zostawią...
Ty sobie też robisz jajca, prawda? :?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
...jeśli już musisz - czyń tak, aby potem twój przeciwnik nie miał ochoty Cię atakować.
Napisano Ponad rok temu
W kwestii "rozwiązania" problemu - jeżeli gość nr 2 ma tylu kumpli i chodzą i obijają mordy wszystkim na około, to jest to już bardzo poważne zagrożenie dla wszystkich. Wtedy radzę aby grono pokrzywdzonych zebrało się razem i zsolidaryzowało, chodząc i trzymając się razem. Trudniej jest sterroryzować grupę. Poza tym w takiej grupie poznasz ludzi, którzy się sprawdzą i to będzie duży atut. To jest najlepsze z możliwych rozwiązań. Jeżeli jednak brak solidarności, bo każdy się boi, to wtedy moim zdaniem musisz zagrać troszkę takiego "poj.....a", "szaleńca", jak Cię dopadną, to rozwal łeb panu numer 2 i rzuć przy tym jakiś tekst "następnym razem poderżnę ci gardło, h... w d.... je...... Ale to ryzywkowne. Powiedziałbym bardzo, bo "zraniona" duma pana nr 2 może wymagać "rehabilitacji". I wtedy problemy. Być może jest tak, że gość nr 2 handluje dragami z kolegami, albo robią inne "interesy". Wtedy można anonimowo poinformować policję, a to już powinno poważnie przystopować chuligańskie zachowania.
Zdaj się na instynkt. Nie obawiaj się zbytnio, bo stracisz zdolność logicznego myślenia. Zrób to co podpowiada Ci rozsądek. Ale najlepiej zanim użyjesz arumentów siły, to przemyśl wszystko na spokojnie. Najlepiej wygrać walkę, bez walki, poprzez osłabienie morale przeciwnika.
Napisano Ponad rok temu
Jak stoi na Ciebie grupka, to odnajdujesz głównego agresora (prowodyra), szefa bandy i nokautujesz go najbrutalniej jak się da. Jego ziomki zobaczą, że jesteś zajebisty i Cię zostawią...
Ty sobie też robisz jajca, prawda? :?
No jasne że tak
Napisano Ponad rok temu
Najlepiej do australi aborygeni nie chodzą do szkoły więc nie będziesz miał problemu a jak nawet będą chcieli ci lomot spuścić to do BYKÓW nie należą więc dasz sobie radęuciekaj z kraju, ta sytuacja jest bez wyjscia...
Napisano Ponad rok temu
Cieszę się, że mogłem pomóc :)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A motyw sposobu się pojawił bo ten pierwszy chyba o to pytał w pierwszym poście tego tematu
Napisano Ponad rok temu
Mam pytanie odnosnie bojki w znanym gronie jakim jest szkoła.
Jest gość nr "2" który za sobą ma grono kumpli.I jest gość nr "1" ktory niema kumpli tak wielu.Czy podczas bojki dobrym sposobem na samym początku jest w obornie gościa nr "1" bedzie sprowadzenia gościa nr "2" do parteru i zaduszenie.Czy jest szansa ze taki gość nr"2" juz nie bedzie miał wrogich intencji, czy bedzie większe prawdopodobieństwo ze gość nr "2" bedzie jeszcze bardziej chciał zaj**** gościa nr "1"??
Dzięki z góry za wszystkie pomocne posty.
Tigeru zwróć proszę uwagę na kluczowe słowo OBRONIE.
Jak w obronie to raczej nie będzie podbiegał do niego na przerwie nagle bo to chyba nie obrona z tego co mi wiadomo. Zwrot w obronie kojarzy mi się z taką sytuacją w której drugi z kumplami (lub nawet bez) chcą zlać pierwszego. I wtedy, wydaje mi się, nie ma zbytniej różnicy czy pierwszy drugiego będzie lał piąchami czy dusił czy cokolwiek bo wtedy kumple drugiego mogą potem podejść i że się tak wyrażę wpierdolić pierwszemu bez względu na to czy ten broniąc przydusił go czy skasował mu nos itf.
Napisano Ponad rok temu
Tigeru zwróć proszę uwagę na kluczowe słowo OBRONIE.
Jak w obronie to raczej nie będzie podbiegał do niego na przerwie nagle bo to chyba nie obrona z tego co mi wiadomo. Zwrot w obronie kojarzy mi się z taką sytuacją w której drugi z kumplami (lub nawet bez) chcą zlać pierwszego.
kwestia interpretacji :wink:
I wtedy, wydaje mi się, nie ma zbytniej różnicy czy pierwszy drugiego będzie lał piąchami czy dusił czy cokolwiek bo wtedy kumple drugiego mogą potem podejść i że się tak wyrażę wpierdolić pierwszemu bez względu na to czy ten broniąc przydusił go czy skasował mu nos itf.
Nie spotkałem się by w szkolną bójkę 1 na 1 ingerowali koledzy.
Ulica czy zaczepki itp owszem ale walka po szkole między dwoma kolesiami to widowisko, na które zleci się w cholerę gapiów i nikt nie będzie reagował. Jeśli ten drugi dostanie od tego pierwszego i koledzy tego drugiego ruszą mu pomóc to ten drugi w ten sposób narazi się na śmiech i straci jakikolwiek szacunek (czyt. w tym wypadku prestiż) u innych ludzi w szkole
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
co na podbite oko?
- Ponad rok temu
-
Kiedy podjąć walkę
- Ponad rok temu
-
Uliczna akcja
- Ponad rok temu
-
Organy scigania
- Ponad rok temu
-
Dres z psem
- Ponad rok temu
-
Podwórkowy Gangsta - czy warto ?
- Ponad rok temu
-
moja tragedia ...
- Ponad rok temu
-
Dziwna sytuacja z policja....
- Ponad rok temu
-
niekonwencjonalne metody
- Ponad rok temu
-
Deskorolka jako bron masowej zagłady
- Ponad rok temu