Wiecej sprzetu, mniej sprzetu. Offtop z podsumowania.
Napisano Ponad rok temu
Wysz meniek, sorry ale twoje podsumowanie mozna o kant dupy rozbic
Ja wiem,z e ty jestes biesownik jakich malo i najlepiej to bys tam z 1 nozem pojechal i spal w spruchnialych drewnach ale twoj ewnioski nie sa zbyt miarodajnymi poradami dla "normalnych" ludzi, panie, bez namiotu i karimaty wyjazd? tylko hardkorowcom radze A z tym ze sarenkom wsio jedno jak wygladasz i pachniesz to rozumiem ale czasami czlowiek nie jedzie sam na wyjazd i np. jakas lepsza polowa moze nie do konca rozumiec, ze czlowiek smierdzi jak obora bo stwierdzil,z e za ciezkie byly gatki na zmiane
Napisano Ponad rok temu
Eeee.... no Panie... po co latem namiot w gorach dzwigac? Hmm... to ja chyba musze krzyknac H-C 4ever!panie, bez namiotu i karimaty wyjazd? tylko hardkorowcom radze
Napisano Ponad rok temu
(wer. krakowska: Rozumieszże?)
Napisano Ponad rok temu
EDIT: pozatym kumple poszli nocowac we wiacie i na miejscu okazalo sie, ze wiaty nie bylo, takie przypadki tez sa
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Albo miec ze soba kawalek folii. Do dzis nie moge wyjsc z podziwu z jaka gracja i szybkoscia trzy malolatki podczas naglej nocnej burzy w Biesach przykrywaly folia swoje spiwory...
Nie Wyszu?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
nie moge wyjsc z podziwu z jaka gracja i szybkoscia trzy malolatki podczas naglej nocnej burzy w Biesach przykrywaly folia swoje spiwory.
Nie widziałem tego - zgłuszony absyntem spałem w najlepsze zawiniety w pałatkę pod wiatą i deszcz był mi niestraszny. Generalnie - odgłosy bębniacych kropel deszczu to swietny środek usypiajacy na wysze.
Mozna się zawinąc w folię, pałatkę, płachtę biwakowa, folie ratunkową, wleźć pod świerka, znaleźć wykrot, wiatę, ambonę, bacówkę - cokolwiek. Namiot, nie dość, ze ciężki to jeszcze odcina cię plasticzanym kondonem od okoliczności przyrody. Ja tam wolę na swiezym powietrzu albo w tipi. Mozna poobserwować niebo, a rano obudzić się na słoneczku.
PS: Cynik, wydziel tego offtopa proszę.
Napisano Ponad rok temu
Mozna się zawinąc w folię, pałatkę, płachtę biwakowa, folie ratunkową, wleźć pod świerka, znaleźć wykrot, wiatę, ambonę, bacówkę - cokolwiek.
Proste, ze mozna ale nie wiem po co, nie jestem jakims naturalista i fanatykiem obcowania z nieskazona przyroda i ogolnego pobytu w niej jako eremita jakis czy inny umartwiajacy sie pustelnik Ja lubie sprzet dobry bo z dobrym sprzetem pojade wszedzie. W biesach masz obcykane wszystko, co i jak, jaka pogoda kiedy, jakie temperatury, pod ktorym drzewem sie zle spi a pod ktorym dobrze a np. gdzi eindziej juz tego nie ma. Pozatym ja osobiscie po prostu lubie kozystac ze sprzetu i to dla mnie tez czesc przyjemnosci z wyjazdu jest
Namiot, nie dość, ze ciężki to jeszcze odcina cię plasticzanym kondonem od okoliczności przyrody.
E tam, niecaly kilogram a mozliwosci nowe si eotwieraja calkiem. Ty to jakis skrajny koles jestes Ja tam lubie miec swoj domek w kieszeni. Daje namiastke posiadania domu w srodku bieszczadow na przyklad
Napisano Ponad rok temu
E tam, niecaly kilogram a mozliwosci nowe si eotwieraja calkiem. Ty to jakis skrajny koles jestes Ja tam lubie miec swoj domek w kieszeni. Daje namiastke posiadania domu w srodku bieszczadow na przyklad
Dmuchana lala też daje namiastkę i nowe mozliwości, prawda?
Dom to ja mam w domu, Nie chodzi też o to, że nie lubię, czy nie uznaję namiotów - czasem się nawet przydają, nie przeczę. Chodzi o to, że po prostu lubię spać na swieżym powietrzu. Bez dorabiania żadnej filozofii i sprawdzania sie w "ekstremalnych" pierdołach. Skąd ci do głowy przyszło, ze noc pod chmurką do jakas skrajność?
BTW - wystarczy trzy, czterodniowa ulewa by w namiocie było tak samo mokro i paskudnie jak gdziekolwiek indziej. Wazne, zeby skarpety i gacie na noc mieć suche. O co.
Oczywiście mówimy tu o wyjazdach jednoosobowych lub w wybitnie męskim gronie. Wypady koedukacyjne rządza sie innymi prawami.
Napisano Ponad rok temu
Dokladnie... Biore namiot na stacjonarne wypady (np. wedkowanie na mazurach) ale nie przyszloby mi do glowy, zeby dzwigac go po gorachChodzi o to, że po prostu lubię spać na swieżym powietrzu. Bez dorabiania żadnej filozofii i sprawdzania sie w "ekstremalnych" pierdołach.
Napisano Ponad rok temu
Wysz i Akme - A wyobraźcie sobie parkę zawiniętą w folię i robiącą no.. wiecie co na ściółce usianej szyszkami po której chodzą oczywiście mrówki (karimaty też niema bo jak hardcore to hardcore) a nad nimi kołują stada komarów . Dla mnie to ucina dyskusję na temat brać czy niebarać namiotu w góry. Czasem bywają takie sytuacje, że lepiej wziąć po prostu, nawet na wszelki wypadek ;-)
Napisano Ponad rok temu
Napisałem wczesniej (co prawda po edycji):
Oczywiście mówimy tu o wyjazdach jednoosobowych lub w wybitnie męskim gronie. Wypady koedukacyjne rządza sie innymi prawami.
Ale skoro już Borsoock napomknął o przezywaniu miłosnych uniesień w pięknych okolicznosciach przyrody, to nie omieszkam nawiazać to tego wdzięcznego tematu.
Namioty, zwłaszcza górskie maleństwa, oferują troche..hmmm....za mało miejsca. Do tego dochodzi problem z wentylacją. Szał spoconych ciał jak najbardziej, ale momentami może się to zmienić na pływanie synchroniczne we wspólnym pocie. Po co uprawiać przedziwne sporty ekstremalne skoro dużo przyjemniejszy i wygodniejszy jest kocyk na słonecznej polance, albo staropolska stodoła z sianem (no, troszkę kłuje )?
A zasnąć zawsze można w połączonych śpiworach koło ogniska.
Nie przekonacie mnie.
Napisano Ponad rok temu
Akme - namiot w gory odpada, wiadomo, ale ja mowie o pagorkach takich jak bieszczady
Napisano Ponad rok temu
Gdzie opcje : "Czasem sie przydaje takie zabezpieczenie, ale wolę bez", "Kocham mój namiot", "NS albo Dziesiatka - wspomnienia z woja", " Tylko Tipi", "W deszczu i w zimie" oraz tysiac innych ?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pewnie, że czasem namiot sie przydaje, ale ile frajdy i kombinowania jest gdy nie ma się namiotu? Mnie kręci brak namiotu, co wcale nie znaczy, ze mam rację. Po prostu w większości przypadków mozna się spokojnie bez niego obyć, wcale nie rezygnując z komfortu a w bonusie można poobcować sobie z przyrodą.
Jasne, że nie rozbiłbym się na polu namiotowym owinięty w folię, bo natychmiast ktoś objebałby mi plecak. Podobnie nie próbowałbym zdobywac Mt. Everestu bez namiotu. Ale skoro nie łażę w Himalaje i nie toleruję pól namiotowych to moge sobie pozwolić na komfort pierdolnięcia się pod krzaczkiem w srodku lasu, prawda?
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
TAD Gear Lifecapsule Revisited
- Ponad rok temu
-
Latarka do samoobrony
- Ponad rok temu
-
POLSKI PLECAK SURVIVALOWY - Arizzon-Wisport
- Ponad rok temu
-
Hi Mountain
- Ponad rok temu
-
Maxpedition trouble
- Ponad rok temu
-
latarki nietaktyczne
- Ponad rok temu
-
Krótkofalówki...
- Ponad rok temu
-
Nowości w ofercie Maxpedition
- Ponad rok temu
-
Jaki kolor plecaka wybierasz
- Ponad rok temu
-
Oswieccie mnie!!!!
- Ponad rok temu