Wsiadamy sobie do pociągu (osobowego) idziemy znaleść jakieś wolne miejsca... za nami idzie grupa dość chałaśliwych dresów, lekko podpici i zaczepni... kolega miał przytroczony do plecaka namiot, karimate itp i sie zaklinował miedzy siedzeniami... to drechy odrazu jakieś wżuty prawią... wziołem od koleżanki pluszowego miśka (nosorożca

"uspokuj sie! Panu nosorożcowi sie niepodoba Twoje zachowanie.... powiedział że możesz oberwać..." cała ekipa dresów zwątpiła... całom trase siedzieli obok nas i byli cihco... nawet jak tam coś gadali to do nas sie słowem nieodezwali aż w szoku byłem... od tej pory zamiast jakiegoś sprzetu (noże, gaz, batony) to wszystkim goroco bede polecał pluszaki do samoobrony
:twisted:
mieliście kiedyś podobną sytuacje?? gdzieś słyszałem że wartu udawać czybka... ale nigdy nietwierziłem ze to naprawde działa