3 odpowiedzi w tym temacie

[budo_kordi]

Mam pytanie.
czy miał ktoś z Was pęknięcie kości w stopie ?
Chodzi chybba o śródstopie.
Wczoraj wyrzucająć śmieci, żeby było śmieszniej, skręciła mi się stopa na zewnątrz. Odczuwałem duży ból. Delikatnie mi napuchło w tym miejscu. Dzisiaj stopa mnie boli ale normalnie mogę ruszać palcami.
Nie wiem czy to pęknięcie jakiejś kości czy też zwichnięcie albo co innego.
Mam nadzieję, że nie będę musiał zakłądać gipsu.
Macie jakieś spostrzeżenia i doświadczenia w takiej kontuzji.

[budo_skorpiob]

Glupie pytanie jesli masz pekniecie srodstopia to napewno nie mozesz chodzi wiec gips jest konieczny (by nie doszlo do zlamania!!). Ja mialem peknietego kciuka (moze to troche inna bajka, ale ...) z poczatku myslalem ze to moze byc nadwrezenie (kiedys juz mialem) wiec pozostawilem to samo sobie po 4 dniach, odpuszczonym jednym treningu, smarowaniu Fastum zelem i przykladaniu lodem kciuk zaczal byc wystarczajaco sprawny by dzialac i poszedlem na treening wystarczylo jedno nie fortunne dotkienie (dokladnie dotkniecie!!) by wszystko sie pogorszylo i treningi wypadly mi na dwa tygodnie nigdy nie wlozylem go w gips i mimo ze minelo prawie 4 miesiace czasami mnie pobolewa. Jednym slowem Polak madry po szkodzie :wink: Pojdz do lekarza.

[budo_xiosan]

Pęknięcia kości często wychodzą przy okazji jakiegoś badania nawet kilka miesięcy po złamaniu.

Jedyna rada: idź do lekarza.

[budo_the_d]

Zlamanie podstawy czwartej (o ile dobrze pamietam) kosci srodstopia - tak brzmial moj werdykt na pogotowiu tuz przed tym jak mnie zagipsowali :wink:

Zlamalem na w-f grajac w siate, spadlem na czyjas noge noga sie skrecila, trach, ostry bol jak cholera, po paru sekundach przeszlo troche i byl lekki bol przy stawianiu stopy. Troche zlekcewazylem sprawe i jeszcze dokonczylem mecz, ale juz raczej nie atakowalem i specjalnie nie rzucalem sie po bojsku. Potem jeszcze poszedlem na lekcje, sam wrocilem do domu i dopiero wieczorem pojechalem ze starym na pogotowie. Wiem dosc lekko myslnie ale czlowiek byl mlody i glupi i myslal ze jest niezniszczalny.

Po dwoch tygodniach bylem na poprawienie gipsu bo mi popekal gosc zdjal gips pokrecil noga, kazal stanac na niej, spytal czy nic nie boli, powiedzialem ze nie i odeslal mnie do domu juz bez gipsu. Czyli gips nosilem 2 razy krocej niz teoretycznie sie powinno. Po jakims miesiacu od zdjecia gipsku juz normalnie cwiczylem. Noga jeszcze zdarzalo sie ze pobolewala przez ponad rok, jak byla kijowa pogoda, albo jakos zle sie stanelo. Teraz jest jak nowka sztuka, zero problemow.

To tyle odnoscnie mojch doswiadczen na temat zlamania kosci stopy