Yagyu, nie bylo zadnej "filozofii japonskiego budo". To tylko romantyczne wymysly paru ludzi w XIX i XX wieku. Przykro mi cie sprowadzac na ziemie, ale rzeczywistosc bylo niezwykle prozaiczna. I w wiekszosci nie ma nic wspolnego z naszymi wyobrazeniami zaczerpnietymi z opowiesci i filmow.
OK czyli całe gadanie a propo miecz jest Duszą samuraja itd. to wszystko bajki. Mogę zrozumieć że nie miało to jeszcze tak wielkiego wpływu w przeszłości ale cała etykieta związana z tą bronią zdaje się mieć korzenie przynajmniej w XVI w. a to nie jest tak nie dawno.
Oczywiście nie jestem przeromantyzowanym fanatykiem budo... jedynie kłóci mi się to z japońskim pragmatyzmem... bo po co mi miecz skoro zastępuje go drewnem. Rozumiem że mogło być to w czasach gdy miecz oznaczał prestiż bardziej niż wartość bojową... jednak .. gdyby tylko na tym się to opierało to może zostaliby bardziej przy czymś na wzór tessenu a nie całego miecza...