Co robić ??
Napisano Ponad rok temu
PS trenuje jiu jitsu 8 miesiecy
zastanawiam sie czy nie sprobować VALE TUDO pomocy i z góry dzieki
Napisano Ponad rok temu
powzmacniasz sobie psyche i samokontrole A to drugie to z czasem trzeba ten strach czy treme w adrenaline zamienic....ja to jakos tak rozkminiam.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
To standardowe problemy nastolatkow - poczekajcie za 5 latek wszystko minie i sami bedziecie sie smiali ze swoich postow.
A mi się wydaje, że im starszy wiek tym większy kaliber przeciwnika
Byle gnojki już nawet na mnie nie patrzą, ale co większe, starsze, misiowate cwaniaki czasami burają. I tak będzie chyba zawsze.
BTW. w klubach jak byłem młodszy to często mi uchodziło, na pewno była bajera że to jeszcze gówniarz, niech się pobawi i tak jest nieszkodliwy...teraz to już mogłoby się inaczej skończyć. Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
O.T.
No ba, pewnie ze warto nosic szczeke przy sobie, idziesz z dziewczyna na pizze i jak chcez gryzc? :wink:(...) jeżeli możecie to napiszcie mi czy warto nosic szczeke przy sobie(...)
Napisano Ponad rok temu
Tylko ze pewnie troche wyzszy i mniej szczuply niz Ty
IMHO powinenes olac jednorazowe grozby. Na ulicy sie nie zatrzymuj, jak co to uciekaj. Gdy sie nie da sproboj sie wykrecic gadka. Jezeli musisz uderzyc rob to z zaskoczenia, najszybciej i najsilniej w przywodce, a potem bierz nogi za pas. Taka moja rada.
Napisano Ponad rok temu
Ja do tego zdrowo podchodzilem - zaczepiali mnie nie reagowalem, chcieli szarpaniny wykrecalem sie gadka, nie bylo innego wyjscia walilem tyle ile fabryka dala w puste lby. A ze bylem spokojnym czlowiekiem ktory nigdy awantury nie powodowalem wiec i nigdy mi ludzie nie grozili - nie szwedalem sie z miejscowym "elementem" jak zaczepiali wtedy walilem jak ich bylo wiecej wtedy uciekalem. Na ogol to tylko straszenie - z 1 procent ludzi w liceum wzywa kolegow reszta sie tylko pieni i piska.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
98% tego typu gróźb to pierdolenie. Jeśli klient chce Cię napierdalać to albo spierdalaj albo go skoś pierwszy. Zazwyczaj jak klienta skasujesz to później masz spokój.
na 98% bedziesz mial spokój na 2% przejebane jak nigdy.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Generalnie, nie wierz w wywożenie do lasu, poćwicz, posparuj a jak trzeba to kop w jajka
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Zacznij chodzić na siłownie, chodz pewnie z głową podniesioną do góry. Czasami swoją postawą mozesz zniechęcić przeciwników do walki.
to dobra rada (100 razy juz walkowana), osoby przygarbione, o niepewnym wyrazie twarzy, patrzace w ziemie stana sie szybciej ofiara agresji niz ktos poruszajacy sie pewnie, wyprostowany, patrzacy ludziom w twarz - po prostu ktos taki wysyla jasne sygnaly iz jest slaby (tam samo szybciej ofiara agresji podczas lokalowej rozroby stanie sie ktos bierny, kto blednie sadzi iz siedzac w koncie nikomu sie nie naraza).
generalnie stosuj kilka uniwersalnych zasad ktore ludzie tutaj podaja i bedzie git (unikanie konfrontacji, wykrecanie sie sianem, w ostatecznosci dzialanie z zaskoczenia - z usmiechem na twarzy, punktowanie lidera agresorow i td)
Napisano Ponad rok temu
Zawsze trzeba wiedziec kogo sie bije. Ja calkiem niedawno mialem tzw. solo z kilka lat starszym gangsterem-samozwancem. Wszystko bylo ladnie pieknie jak w bajce... Spralem go, on powiedzial mi ze dojedzie mnie, ze bede ruchany w dupe, ze jeszcze 150 razy mnie napierdoli i tak dalej... Ja sie zasmialem i poszedlem. Obok stali jego koledzy ja bylem sam wiec myslalem ze to byla honorowa solowka. Niespodzianka! Dwa dni pozniej bylem na koncercie z dziewczyna, w drodze powrotnej mialem wrazenie ze ktos za nami idzie a jak sie odwrocilem to zobaczylem mojego "kolege" z metalowa rurka i 3 ziomkami zmierzajacych w moja strone. Nie bylo co kozaka grac przy panience i spierdolilem do TAXI(moj fart ze akurat sie nawinela). Teraz jestem w USA wiec mam z bani, no prawie bo jak wroce to podejzewam ze bedzie vendetta. Ale narazie zero do bani, ja chociaz jestem raczej bezkonfliktowy i nie zadaje sie z moja malo-miasteczkowa ferajna to jakichstam kolegow mam i jakos sobie poradze. Albo tez moge sie mylic i jednak zostane "dojechany"...
Jedno jest pewne to jest pierwsza w moim zyciu grozba ktora zostala spelniona(prawie) wiekszosc z nich to poprostu paplanina podupadlego na duchu, nie mogacego Ci nic zrobic, lezacego na ziemi, pobitego palanta...PZDR
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Zawsze trzeba wiedziec kogo sie bije. Ja calkiem niedawno mialem tzw. solo z kilka lat starszym gangsterem-samozwancem.
no z tym moze byc powazny problem, szczegolnie w warunkach wieczorno-nocnych lub tez kiedy nasz agresor jest w stanie wskazujacym (albo, co gorsza, my
tez kilkukrotnie spotkalem sie z grozbami karalnymi pod moim adresem na zakonczenie konfrontacji (reczno-noznej lub slownej), na szczescie na razie okazalo sie to tylko pyskowka (ostatnim ktory mi grozil byl kierowca-recydywista dostawczaka z pieczarkami, ktory jak juz wpelzal do szoferki, stwierdzil ze "jeszcze cie zajebie").
tym nie mniej widze ze rzeczywiscie jakis procent pyskowek dochodzi do realizacji - szczegolnie jesli chodzi o ludzi z tej samej okolicy, lub miejsca w ktorym regularnie sie bywa... no zawsze mozna tez natkanc sie na delikwnta przypadkiem zupelnie, i przypadkiem byc solo, a z nim 4 kolezkow o mordach wprost z portretow pamieciowych.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
No i ku*wa
- Ponad rok temu
-
Kobieta zaatakowana na ulicy . . .
- Ponad rok temu
-
Kobieta zaatakowana na ulicy . . .
- Ponad rok temu
-
Kobieta zaatakowana na ulicy . . .
- Ponad rok temu
-
Ktoś zaczepia waszą panne
- Ponad rok temu
-
tatuaż więzienny na dolnej wardze
- Ponad rok temu
-
Nóż jako MAD
- Ponad rok temu
-
przedewszystkim sila
- Ponad rok temu
-
przedewszystkim sila
- Ponad rok temu
-
Paraliżujący strach...
- Ponad rok temu