W Pride mielismy sytuacje dwoch ludzi z nadprzecietnymi umiejetnosciami a walka rozstrzygnela sie tak jak u dwoch ulicznikow na ulicy ktorzy zeby do tego dazyc nie musza cwiczyc. Tez sa tam przejscia do dosiadu, wyjscia, proby gilotyny ale przede wszystkim walenie.
Porównanie uważam za nietrafione. To tak jakby porównać okładanie się pięściami dwóch meneli pod monopolowym z walką np. Lennox Lewis vs Mike Tyson i twierdzić, że umiejętności bokserskie Lewisa nie miały nic wspólnego z jego zwycięswem. No bo przecież w walce meneli na ulicy też są uniki, kontry i wszystko kończy się nokautem.
Przypominam, od czego się zaczęło - stwierdziłeś:
Nie przesadzaj kiedy by gurowal przez jj to wykonczyl by go kluczem inna dzwignia a wolal nie ryzykowac i majac dogodna pozycje wykonczyc uderzeniami.
Otóż integralną częścią BJJ jest walka o pozycję (przetoczenie które zrobił Mino, przejście gardy, dosiad). Uderzenia z dosiadu tylko zwieńczyły to, co zostało wypracowane wcześniej.
Oczywiście nie da się stwierdzić, że wygrana walka to wyłącznie efekt "górowania nad nastulą swoim JJ". Do tego dochodzi wiele innych czynników - psychika, doświadczenie w formule, kondycja, siła (dopóki starczało siły Pawłowi, walka wyglądała zupełnie inaczej).