Treningi innego stylu? Zabraniam!
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Moje pytanie. Dużo szkół funkcjonuje w ten sposób?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
-moze kolega jest tak dobry, ze sensei sie boi, co by mu "nie poszedl w długą" do innego klubu, 8O
Napisano Ponad rok temu
Śmieszne. Kim niby jest trener żebym się go musiał pytać czy mogę robić coś poza jego szkołą? A jeżeli będę chciał zacząć trenować ping ponga, to co, też może mi zabronić? W dojo władza senseia nie podlega dla mnie dyskusji, ale kończy się po zejściu z maty. Tyle.
To jest polityka całej szkoły a nie trenera. I nie ma przymusu - każdy może wybrać, czy chce dalej ćwiczyć w tej szkole czy chce trenować coś innego. Ja bym się 2s nie zastanawiał.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Wszystko zależy od trenera. Zawsze warto poznać coś nowego, a jeśli trener zabrania ćwiczenia w drugiej sekcji, to dla mnie to patologia...
Napisano Ponad rok temu
Mogące się zdarzyć naruszenia prawa w stosunkach wewnętrznych w tzw. sektach, zgodnie z najczęściej wysuwanymi oskarżeniami, mają polegać np. na uniemożliwieniu opuszczenia grupy lub zmuszaniu do przyjęcia określonego trybu życia. Sektom zarzuca się także, iż są organizacjami o charakterze totalitarnym, w których występuje zasada bezwzględnego posłuszeństwa przywódcy. Taka struktura grupy byłaby sprzeczna z zakazem zmuszania do uczestniczenia w praktykach religijnych (art. 53 ust. 6 Konstytucji) oraz z dobrowolnością uczestnictwa we wszelkich zrzeszeniach (art. 12 Konstytucji). Jednakże ingerencja władz publicznych jest możliwa tylko wtedy, gdy zachowanie członka grupy jest skutkiem zastosowania przemocy, podstępu lub bezprawnej groźby, choćby tylko przez jej przywódcę. Jeśli nie stwierdzi się takich praktyk, należy uszanować niczym nieograniczone prawo człowieka do decydowania o swoim życiu, co zapewnia art. 47 Konstytucji. Dobrowolne podporządkowywanie się przywódcy wspólnoty nie może być uznane za sprzeczne z prawem ograniczenie wolności wyznawców.
Ale pewnie "trener" byłby święcie oburzony, gdyby jego sekcję nazwać sektą.
Napisano Ponad rok temu
Z sekcji mozna odejsc w kazdej chwili a z sekty nie tak latwo.
A wracajac do tematu- to dziwna praktyka.
Niech nie pyta tylko idzie po prostu na bjj.
Co mu trener zrobi? Zbije go?
Napisano Ponad rok temu
nie wiem gdzie Ty widzisz podobienstwa.
Z sekcji mozna odejsc w kazdej chwili a z sekty nie tak latwo.
Może tam, gdzie Ty nie dostrzegasz mojego szyderstwa i kpiny z takich "trenerskich" zachowań? 8)
Napisano Ponad rok temu
Moje pytanie. Dużo szkół funkcjonuje w ten sposób?
coraz mniej :-)
sam znam to z autopsji, tam gdzie ćwiczylem, chodzenie na treningi do innych sekcji było źle widziane, a już zostawanie po treningu na aikido, to bło świetokradztwo, tyle że nikt tego nie mówił głośno. Trener, jego żonka i paru kolesiów gadali o takich po kątach, ja niemal od samego początku coś sobie jeszcze ćwiczyłem, w koncu dano mi do zrozumienia, że jedyną PRAWDZIWĄ sztuką walki jest jj. Teraz trenuję w takich skecjach, gdzie nikomu nie przeszkadza co kto robi po treningach - w obu sekcjach jest tylko jedno założenie w tej kwestii - chcesz coś innego trenowac to w porządku trenuj, ale chodź na treningi do naszej sekcji. Jeżeli człowiek ma się rozwijać musi byc otwarty na różne propozycje, wczesniej czy później coś wybierze, ciężko jest ciągnąć trening dwóch styli.
Trener który blokuje swojemu uczniowi pójscie na trening innej sekcji to nie trener, tylko zakompleksiony kasiarz, biorący swój pogląd na sprawe nie wiadomo skąd. W Japonii samuraj wedrował po różnychszkołach ucząc się, teraz wygląda to inaczej, ale na pewno człowiek, który liznał innego stylu bedzie lepszy od tekiego, który trenuje tylko jedno, bez patrzenia na boki. Dążenie do perfekcji w jednym stylu jest bardzo dbora postawą i nie należy jej w zadnym przypadku ganić, ale zabranianie uczęszczania na zajęcia innego nauczyciela to już przegięcie.
Niech sobie lepiej gościu znajdzie inną sekcję.
Napisano Ponad rok temu
Po rozmowie z kolegą doszedłem do kilku możliwych wytłumaczeń:
1. Szef szkoły obawia się, że uczniowie mogą zrezygnować z treningów u niego na rzecz tej nowo poznanej sztuki walki. Zakaz dotyczy tylko asystentów i trenerów więc chyba chodzi o ewentualne ubytki w kadrze trenerskiej.
2. Techniki przyniesione z zewnątrz mogą nie współgrać z tymi nauczanymi w rzeczonej szkole. Efekt? Utrata należnego szacunku dla wyższych stopniem i załamanie hierarchi.
3. Czyli krótko - szambo i jedno wielkie p.....lenie.
JanuszP, marcin - jasne, że z tej sekcji można bez problemu odejść. Ot, ja jestem najlepszym przykładem 8) Tyle że jak zainwestujesz w coś blisko 6 lat swojego życia a za jeden z celów postawiłeś sobie zdobycie czarnego pasa to potem trudno z tego ot tak zrezygnować.
Napisano Ponad rok temu
TsunamiSir Valeq, w obrębie szkoły zawody organizowane są tylko w formach, żadnego kontaktu. Mało tego - członkowie szkoły (bodajże od 4 kyu w górę) mają zakaz startowania w jakichkolwiek zawodach poza szkołą.
Po rozmowie z kolegą doszedłem do kilku możliwych wytłumaczeń:
1. Szef szkoły obawia się, że uczniowie mogą zrezygnować z treningów u niego na rzecz tej nowo poznanej sztuki walki. Zakaz dotyczy tylko asystentów i trenerów więc chyba chodzi o ewentualne ubytki w kadrze trenerskiej.
2. Techniki przyniesione z zewnątrz mogą nie współgrać z tymi nauczanymi w rzeczonej szkole. Efekt? Utrata należnego szacunku dla wyższych stopniem i załamanie hierarchi.
3. Czyli krótko - szambo i jedno wielkie p.....lenie.
Napisano Ponad rok temu
JanuszP, marcin - jasne, że z tej sekcji można bez problemu odejść. Ot, ja jestem najlepszym przykładem 8) Tyle że jak zainwestujesz w coś blisko 6 lat swojego życia a za jeden z celów postawiłeś sobie zdobycie czarnego pasa to potem trudno z tego ot tak zrezygnować.
masz rację, ale lepiej teraz zacząć robić coś innego, niż potem żałować, że się zmarnowało dajmy na to 10 lat. Ja chciałem odejśc z sekcji już po roku trenowania, ale zawsze miałem nadzieję że się wypogodzi, polepszy, a pogarszało się coraz bardziej - niepotrzebnie tam siedziałem przez jakies 6 lat, zamiast dawać noge od razu, kiedy tylko była okazja. Teraz tego nie żałuję, czegoś sie tam nuaczyłem, ale jeżeli chodzi o sztuki walki to w dużej mierze biała plama. Czarny pas nie był moim celem, stopień mistrzowski zdobyłem w czym innym uzyskując pełną satysfakcję, to był dobry egzamin. Taka byle jaka szkoła jednak uczy podejścia do samego siebie, człowiek uczy aby nie przeżywać różnych rzeczy - egzaminy, zawody czy pokazy jakby nie wiadomo co to było.
Po rozmowie z kolegą doszedłem do kilku możliwych wytłumaczeń:
1. Szef szkoły obawia się, że uczniowie mogą zrezygnować z treningów u niego na rzecz tej nowo poznanej sztuki walki. Zakaz dotyczy tylko asystentów i trenerów więc chyba chodzi o ewentualne ubytki w kadrze trenerskiej.
2. Techniki przyniesione z zewnątrz mogą nie współgrać z tymi nauczanymi w rzeczonej szkole. Efekt? Utrata należnego szacunku dla wyższych stopniem i załamanie hierarchi.
3. Czyli krótko - szambo i jedno wielkie p.....lenie.
To samo było u nas, tylko z jedną różnicą, że cwiczyć inne rzweczy mogli tylko wybrani koledzy trenera pijący z nim wódkę na imprezach, zmieniali się i nigdy nie było ich zbyt wielu.
Napisano Ponad rok temu
- że "zaburzamy czystość stylową" (bo nie daj Boże po dwóch strzałach w pysk nauczymy się gościa sprowadzić na glebę, zamiast odejść w długi dystans i zapakować mu z buta )
- że "wzmacniamy inne organizacje i podnosimy poziom ich, konkurencyjnych wobec naszych, zawodów" (startowaliśmy w strojach z emblematami naszej organizacji, udawało się czasem wygrać, a miejscowi zawodnicy nie mogli wyjść z podziwu, że startujemy poza swoim stylem)
- że ogólnie jest to be, utrudnia osiągnięcie mistrzostwa w sztuce walki i należy zdecydowanie tępić tego typu nieodpowiedzialne zachowania
Stare czasy, ale do dziś się uśmiecham
Gizmo
Napisano Ponad rok temu
ale trzeba zauważyć że
- jezeli jest to osoba zupelnie początkująca to moze sie poglubic - nie potrenuje chociaz z 3 miesiace najpierw w jednym miejscu coby zdobyc troche rozeznania
- czasami treningi innego stylu moga wybitnie psuc nawyki konkretnego... i nie na zasadzie czystosci stylowej, ale np pewne koncepcje poruszania z judo nijak bedą pasować do kichboxu, prawda? techniki nie są czymś samodzielnym i zawieszonym w powietrzu funkcjonują (a przynajmniej powinny) jako całość razem z pracą nóg, ciała poruszaniem
- uczeń który ćwiczy stosunkowo krotko, może być mylnie przekonywany o nieskuteczności konkretnych zastosowań przez brak wiedzy i praktycznej i teoretycznej
oczywiscie rzecz sie tyczy głównie bardzo początkujących uczniów - w przypadku zaawansowanych chyba dobrze jest jeżeli mają szerokie horyzonty i znają środowisko?
aczkolwiek sytuacja w ktorej ktos ZABRANIA pojscia gdzies indziej jest NIEDOPUSZCZALNA. Mozna co najwyzej odradzac, sugerowac... ogolnie "cwiczysz tylko tutaj, albo wogole" pachnie ostro sekta (a przeciez sekty destrukcyjne nie muszą być tylko religijne )
Myślę że zbyt często instruktorzy mogą nie być pewni swoich zdolności - nie tylko bojowych, ale także marketingowych, panowie - należy się poprostu douczyć i podoskonalać, a nie ograniczać studentom pole wyboru Dla mnie instruktor, który twierdzi "ok, idź i sprawdź" jest duzo bardziej wiarygodny.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Zestaw ćwiczeń dla grubasków
- Ponad rok temu
-
Program Uchi Deshi w Budojo
- Ponad rok temu
-
MUAY THAI czy KRAV MAGA??
- Ponad rok temu
-
Skromnej postury super fighter:)
- Ponad rok temu
-
Lewa noga
- Ponad rok temu
-
PLYOMETRIA -EXPLOZYWNOŚĆ. ĆWICZENIA. DYNAMIKA!
- Ponad rok temu
-
"bluza HAORI" ??? (czy coś w tym stylu)
- Ponad rok temu
-
Piszczel
- Ponad rok temu
-
Tai Kai i chwyt za suta :D
- Ponad rok temu
-
Festiwal Japońskich Sztuk Walk 2005
- Ponad rok temu