No nie wiem, ja sie staram za wszelka cene uniknac walki (i jak narazie mi sie udaje - anie jednej ulicznej walki ). Jakos nie moge sobie wyobrazic zeby mnie cos takiego jak czyjs smiech mogl mnie wyprowadzic z rownowagi, w takich sytuacjach udaje, ze nie slysze. Ale to moze dlatego, ze wysoko cenie swoje zycie i zdrowei, czytaj: dla jakichs pajacy nie bede go narazal. Nie wiem co oni tobie robili, ale widzialem juz takie akcje, ze ktos sie patrzy na druga osobe i zaraz zaczynaja sie lac, bo tamtemu nie podoba sie, ze ten pierwszy ma oczy :roll: . Dla mnie chore....Volt: Ciebie nie irytuje jak ktos Cie bezczelnie obcina,robi cholote w tramwaju i do tego szyderczo sie z Ciebie brechta??Nie wiem,moze to jakis moj przerost ego,ale w sumie czuje sie jak ostatni ciec,gdy nie reaguje na cos takiego.Pzdrawiam
Opanowanie i olanie debili..
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jakies szydercze smiechy,wiec sie spytalem "grzecznie" o co im chodzi,Ci mnie zbrechtali,wiec sie wqrwilem i zaczela sie przepychanka slowna.Skonczylo sie na tym ze jeden many dostal strzala
Tak szczerze mowiac, to sam zachowales sie jak franczes 8O Co z tego ze sie smieli Smieja sie - na zdrowie, a ze z Ciebie to ich sprawa, powinienes to zignorowac, wysiasc na swoim przystanku, a z doswiadczenia wiem - ignoracja takich typkow najbardziej ich wkurwia - bardziej niz wszystko
Jak masz problem z opanowaniem agresji to nie wiem, idz to tego psychologa, powiedz jak sprawa stoi.
Pozdro.
Napisano Ponad rok temu
Jechały 2 dziewczyny tramwaju i polewały z 2 innych (dość bezczelnie, bo wytykały je palcem i komentowały), które miały podobno jakiś puder czy fluid na brzuchu. Tamte nie reagowały. W końcu jedna z tych dowcipnych dziewczyn wysiadła a druga została z pannami ' z wysmarowanym brzuchem'. Wysiadły za nią i za te szydercze śmiechy skopały ją po twarzy obcasami. Panna miała 6 szfów na twarzy i pełno ran, prawdopodobnie nic się nie będzie dało z tymi bliznami zrobić, bo są zbyt duże.
Trzeba się nauczyć ignorować zaczepki słowne, bo atak fizyczny nic nie pomoże w tym wypadku.
ps. a śmiały się z nich ,bo poprostu tamte były ładniejsze i sobie ten fluid wymyśliły. Szkoda tylko, że tak kiepsko trafiły...
Napisano Ponad rok temu
Dopoki nie podnosi na mnie reki olewam sprawe. Chyba ze robi sie bezczelny. No ale jak ktos sie smieje to przeciez mu za to nie przywale. Trzeba sobie wypracowac przewage intelektualna. Bystro pracujacy umysl jest najniebezpiezcniejsza bronia na swiecie.
Napisano Ponad rok temu
MiChale po pierwsze DIAGNOZA czy to napewno jest nadpobudliwosc, od tego zalezy cale dalsze postepowanie.
Po drugie jesli jednak to jest nadpobudliwosc to jaka, i psychoterapia -brzmi strasznie, wiem :-) Wiekszosc ludzi jednak (jak nie wszyscy) wedlug wspolczesnej psychologi jest zabuzona psychicznie czasem mniej a czasem bardziej.
Jesli zdecydujesz sie na zrobienie czegos ze swoim problemem da to takze inne skutki np. latwiej bedziesz sie uczyl, koncentrowal, nawiazywal znajomosci, zwiekszy sie odpornosc na stres itp.
Jak to mawiaja "wybor nalezy do Ciebie"
Zycze wytrwalosci i zdrowia
Nic wiecej juz dodac nie moge, bo niepotrafie :-) a niechce wypisywac bzdur co mi sie wydaje.
Napisano Ponad rok temu
Moze raczej w dziale "sport, zdrowie, ... uroda ..."
Akcja:
Popularna cukiernia w Łomiankowie (nawiasem mowiac najlepsze lody jakie jadlem -polecam)
Pierwsze b. upalne dni. Pelno ludzi.
Do kolejki wpycha sie dwoch gosci. Grzecznie zwracam uwage na niestosownosc tego...
Nastepuje slowna przepychanka (z jednym z nich). Facet robi sie coraz bardziej beszczelny.
W koncu zaczyna sie dopytywac "...co zamierzam z cala sytuacja zrobic...?".
Podpuszcza na calego...
W ktorejs chwili mialem zamiar go juz ... no wiecie
Jednoczesnie szybka refleksja: jestem z laska, lokal pelen dzieciarni, tamten jest z kolega...
Chowam dume do kieszeni. Tamten to dostrzega (mowa ciala ?) i polewa juz na calego...
Nie zaluje, ze nie zareagowalem inaczej.
Problem widze gdzie indziej.
Nie potrafilem sobie poradzic z cisnieniem. Zamiast goscia zwyczajnie olac, zacisnalem zeby. Zamknalem sie w sobie.
Bylem zly. Zly na siebie, bo dalem sie tak latwo sprowokowac i pozwolilem gosciowi manewrowac moimi emocjami.
Bylo to juz kilka tygodni temu jednak ciagle sobie to (zupelnie niepotrzebnie) rozpamietuje.
Co mozna na to poradzic? I odwrotnie do tworcy watku jestem w stanie zaakceptowac jakies cwiczenia oddechowe
Mam ukuta na ta okolicznosc teorie. Ze wzgledu na pisanie pracy juz 3 miesiac jestem bez treningow i przypuszczam, ze moze zwyczajnie brakuje ujscia "zlym mocom" 8)
co Wy na to?
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
WAZNE! Nie popadac w paranoje. Agresja jest wpisana w psychike czlowieka. Jesli zdarzaja sie takie sytuacje rzadko, ze sie denerwujemy i chcemy dac komus w zeby, szczegolnie w przypadku naglych upalow (i chamskiego zachowania) to nie jest to nic dziwnego. Problemem jest jak juz damy komus w zeby.
(Moja dziewczyna sama ma ochote mnie zamordowac od czasu do czasu a jeszcze zyje - ciekawe jak dlugo )
Agresji nie powinno sie hamowac na sile tzn tak zwane zaciskanie zebow. Kiedys bedzie musiala gdzies sie objawic ( np chirurdzy ktorzy dosc czesto bija swoje dzieci, zone- maja wybitnie stresujaca prace). Najlepiej nauczyc sie ja przekierowywac na dziedzyny zycia w ktorych sie przyda- trenning, praca, szkola ale tez tu moze poradzic specjalista bo nie chodzi o to bysmy dali szefowi w leb jak chce zebysmy zostali na nadgodziny . Chodzi o taki pozytywny rodzaj agresji, ktory np nas motywuje do dzialania i daje nam sporo energii.
alamakota-"Mam ukuta na ta okolicznosc teorie. Ze wzgledu na pisanie pracy juz 3 miesiac jestem bez treningow i przypuszczam, ze moze zwyczajnie brakuje ujscia "zlym mocom" "
No to rob przerwy cwicz proste cwiczenia po 5- 10 min. Rozruszasz sie poprawisz samopoczucie
Napisano Ponad rok temu
Alamakota: W sumie jesli bylbym z dziewczyna,to chyba zrobilbym tak jak Ty.Nie narazalbym zdrowia jej,po to ze chce sobie cos/im udowodnic. Co innego jakbym sam byl,wtedy nawet mam w dupie czy ich dwoch jest czy sam . Dlatego kiedys w szpitalu wyladowalem ,no ale coz ,zycie toczy sie dalej .
Green_Lady: No oni nie tylko sie smiali,jakies glupie teksty pod moim adresem,a ja sie wdalem z nimi (niestety) w ambina dyskusje.W sumie az tacy wqrwieni nie byli jak ich ignorowalem,ale zaczeli podkrecac atmosfere.No to doszedlem do wniosq,ze laske klade i moge sie z nimi pobawic.Wyszlo jak wyszlo,ten jeden z rozwalona morda,przynajmniej zastanowi sie nastepnym razem jak bedzie zaczepial mlodszych ,jak to bohatersko brzmi . Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
No to rob przerwy cwicz proste cwiczenia po 5- 10 min. Rozruszasz sie poprawisz samopoczucie
Wlasnie. Od kilku dni mysle o "odkurzeniu" bika.
Tylko na 10 min. to szkoda Go wyciagac z piwnicy ...
Nic to. Do zobaczenia na trasach KPN*u :-)
* [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
pozdr 8)
Napisano Ponad rok temu
8O Świat jest pełen złych ludzi, i wszyscy chcą Cię zabić? Codziennie musisz przedzierać się przez zastępy wrogów, szturmować klatkę schodową, a wynosząc śmieci zakładasz kamizelkę kuloodporną?
Przestań grać w te głupie gry :roll:
Napisano Ponad rok temu
Jezu ... następny co pisze podłączony do sieci w bombardowanej piwnicy w strefie Gazy
8O Świat jest pełen złych ludzi, i wszyscy chcą Cię zabić? Codziennie musisz przedzierać się przez zastępy wrogów, szturmować klatkę schodową, a wynosząc śmieci zakładasz kamizelkę kuloodporną?
Przestań grać w te głupie gry :roll:
Głupie gry? 8O nie wiem czemu ty to nazywasz grą, ja chodze do technikum, mieszkam na wiosze, i dojeżdżam do niedużego miasteczka (nie będe wymieniał nazwy bo znowu się jakiś nawiedzony znajdzie) z przystanku do budy mam jakiś kilometr, przechodzę obok jednej pijalni, oraz obok takiego małego parku, zawsze i w jednym i w drugim miejscu siedzą jakieś żule, albo zwykli kolesie po 30-stce co nie mają na piwo i szukają kolesia co im zasponsoruje browara, co kilka dni z ich powodu są jakieś kłopoty, ileż to razy moi kumple musieli spierd..ać z tamtąd albo kilka dni potem nie chodzili do szkoły bo mieli śliwy po oczami :? no dobra dojde do szkoły, i? spoko z reguły jest luz, ale w mojej szkole funkcjonują dwie klasy utworzone tych co nie powiodło się im w zawodówkach, (coś jak by OHP) nie chce przesadzać ale tamta klasa wygląda mało zachęcająco żeby przebywać obok nich, nie że sie wywyższam ale tamci zawsze mają coś, żeby sie do ciebie dopieprzyć, jak jest ciepło i wszyscy siedzą na polu to tamci zajmują kilka ławek i podobnie się zachowują jak ci kolesie z parku :? i czesto bez powodu trzeba się tłumaczyć albo ścierać szybko podeszwy, wiem że dla niektórych to wygląda jako naciągane, ale niestety tak mam, nie twierdzę że codziennie sie grzeje z kolesiami, ale minimum co dwa-trzy dni jest jakiś zgrzyt, albo z tymi dupkami z parku, albo z którymś z tej klasy dla półgłówków.
Napisano Ponad rok temu
Łaziłem przez 3/4 życia po Warszawie o różnych porach i w różne miejsca, jeździłem nocnikami, plątałem się po centrum (w weekend to chyba najbardziej niebezpieczna okolica w stolicy). Paręnaście razy przesiadałem się w środku nocy z jednego autobusu nocnego w drugi na Dworcu Centralnym, a to chyba naprawdę najgorsze miejsce jakie można sobie wyobrazić, istna strefa wojny. I co? No i byłem zaczepiany średnio raz na dwa lata.
Oczy dookoła głowy i myślenie trzy kroki w przód. Zwykle wystarcza do uniknięcia 99% wszystkich przykrych przypadków.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Chodziłem też w różne inne miejsca, i nawet miałem okazję spędzić z półtora roku w potencjalnie niebezpiecznym środowisku ludzi że tak powiem okołopunkowych na Starym Mieście.
Teraz mieszkam o rzut kamieniem od zawodówki, Szkolnego Ośrodka Socjoterapii, a pracuję w miejscu gdzie łazi sporo kolesi co to i zawodówki miały dla nich zbyt wysokie progi.
I żyję.
Napisano Ponad rok temu
Ps. Przepraszam za Off topa ale chciałem wyjaśnić o co mi dokładnie chodzi, i że sobie nie zmyślam o mojej sytuacji, nie twierdze że mieszkam w Jakimś Meksyku, ale z powodu mieszanki zawodówko-specjalnej w mojej szkole muszę sie podobnie pilnować jak np. Ty w Wawie.
Co do tego że mieszkasz koło zawodówek i żyjesz... wiesz jeszcze nikt nie zginął z powodu tych klas :wink: ja też żyje, chodze już kilka lat do tej szkoły ale co rok się musze użerać z tymi co nie dali sobie rady w "zecie".
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Referat o Samoobronie ,co przekazać i jak?
- Ponad rok temu
-
Filmy z ulicy
- Ponad rok temu
-
Atak na policjantkę (video)
- Ponad rok temu
-
Zaje*#*$ mi rower! :[
- Ponad rok temu
-
Ugryzienie przez psa - jak mozna udupic wlasciciela..
- Ponad rok temu
-
Młodzież szkolna w szwecji (video)
- Ponad rok temu
-
Lima
- Ponad rok temu
-
Gdansk - Torun ;/
- Ponad rok temu
-
JA I DRES!
- Ponad rok temu
-
Afera w mięsnym... (nóż vs nóż)
- Ponad rok temu